wtorek, 14 listopada 2017

Green Asia - BELOV Natural Extract LEMON myogenic & moisturizing

Na szczęście skóra moja nie jest bardzo przesuszona i mimo raczej chodnej aury pić nie woła, co cieszy mnie niezmiernie. Jednak od czasu do czasu warto zafundować skórze coś dodatkowego.
Green Asia ma w ofercie maskę w płachcie do cery tłustej która ma zapewnić piękny  blask oraz jędrność, zapraszam do opisu:


DLA CERA TŁUSTEJ I TRĄDZIKOWEJ - REDUKCJA PRZEBARWIEŃ - INTENSYWNA REGENERACJA WŁÓKIEN KOLAGENOWYCH
To delikatny i jedwabisty dotyk piękna i zdrowia dla twojej skóry. Dzięki dobranym składnikom maska zapewnia twojej skórze jędrność wewnątrz i promienny blask na zewnątrz. Zwiększa elastyczność i wilgoć skóry. Idealna dla cery tłustej ze skłonnością do zmian trądzikowych. Skóry pozbawionej witalności i z przebarwieniami. Korzystaj z niej systematycznie i ciesz się nieskazitelnie gładką cerą i młodym wyglądem twojej skóry. 
Sposób użycia: Po umyciu twarzy wodą, nałóż maskę na twarz i ciesz się relaksującym odpoczynkiem przez 15-20 minut, następnie usuń maskę. Pozostałość esencji na skórze delikatnie wklep dla jeszcze większego efektu. Stosuj przynajmniej raz w tygodniu.
Zawartość esencji: 38 ml w saszetce
TREHALOSE: disachardy; szybko penetruje w głąb skóry i efektywnie wiąże wodę dzięki czemu nawilża głębsze warstwy skóry.
CITRUS MEDICA LIMONUM OIL: Zapobiega powstawaniu zmarszczek. Skutecznie pomaga w walce z trądzikiem, przebarwieniami i plamami pigmentacyjnymi. Dzięki niemu skóra jest gładka, napięta i sprężysta. Olejek ze skórki cytryny wykazuje silne działanie przeciwbakteryjne oraz antyoksydacyjne. Rozjaśnia matową skórę i redukuje przebarwienia. Olejek ten wykazuje również działanie przeciwzmarszczkowe: składnik olejku, limonen, jest silnym przeciwutleniaczem, wychwytującym wolne rodniki; hamuje również elastazę – enzym odpowiedzialny za rozkładanie włókien sprężystych skóry a tym samym powstawanie zmarszczek. Olejek ze skórki cytryny świetnie sprawdza się w przypadku cery tłustej i trądzikowej – eliminuje nadmierną produkcję sebum i powstawianie zaskórników.
CERAMIDE 3: Ceramidy wchodzą w skład tzw „cenemtu”, wypełniając przestrzenie pomiędzy komórkami naskórka. Wpływają poprzez to na poziom utraty wody przez naskórek.  Mała ilość „cementu” – ceramidów – wzrost utraty wody przez naskórek (TEWL).  Wraz z wiekem następuje spadek stężenia ceramidów w warstwie rogowej naskórka u ludzi.
PEPTIDE T:Cząsteczki peptydów, wykazują zdolność głębokiego wnikania w strukturę skóry i pobudzania jej do produkcji włókien kolagenowych, odpowiadających za utrzymanie napięcia i gładkości skóry. Większość peptydów działa również na zasadzie czynników wiążących wilgoć, oprócz tego prawie wszystkie mają teoretyczną zdolność do budowania połączeń z komórkami, co pozwala skórze na samoistną regenerację.
INGREDIENTS: WATER, GLYCERIN, BUTYLENE GLYCOL, TREHALOSE, CITRUS MEDICA LIMONUM OILOPUNTIA STREPTACANTHA STEM EXTRACTVITAMINIE ECERAMIDE 3, PEPTIDE T., BETAINE, TRIPOTASSIUM GLYCYRRHIZATE, ALLANTOIN, XANTHAN GUM, SODIUM HYALURONATE, PHENOXYETHANOL, FRAGRANCE.

Moja opinia:

Maskę znajdujemy w saszetce, grafika zachęca mnie do wypróbowania jest taka soczysta.... W środku znajdujemy płachtę składającą się z dwóch części, jest naprawdę świetnie nasączona. Po nałożeniu na twarz zostawiam tą prawie przezroczystą.
Maska trwa na swoim miejscu twardo, jednak otwory na oczy i usta są zdaniem moim za małe - ot azjatycka maska na skośne oczka;)
Zapach zaliczyłabym do delikatnych przywodzących na myśl jakieś cukiereczki.
Buzia moja chętnie pije zawartość z płachty, gdy ściągam płachtę po 20 minutach to jeszcze sporo zostaje na buzi oraz na płachcie która ciężka jest od płynu.. Słyszałam że są dziewczyny które używają po kilka razy masek korzystając z płynnego bogactwa w 100%. Ja resztki wcieram w dekolt i niżej....
Buzię umyłam wodą zauważyłam zmiękczenie wygładzenie lekkie napięcie skóry, nawilżenie lepsze czułam od pierwszych kontaktów mojej skóry z nią.
Moja buzia czerwona ale jakaś taka bardziej pełna blasku. No cóż, nie jest to maseczka do naczynkowej cery. Na temat zapobiegania zmarszczkom ciężko cokolwiek po jednym użyciu sie wypowiadać.
Reasumując: jest to fajna maseczka która warto wypróbować.
Za możliwość przetestowania dziękuję marce: Green Asia.eu



65 komentarzy:

  1. Ciężko jest dobrze dopasować do swojej twarzy typowe azjatyckie maski ;) jestem ciekawa czy ja bym była zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cytrynka ;) Dobrze,że maseczka nie uczuliła ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może kiedyś wypróbuję. Nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam tej maseczki, ale maseczki w płachtach bardzo lubię, a skóra moja ma skłonność do przetłuszczania chociaż do całkiem tłustych zaliczyć jej nie mogę. Jestem ciekawa czy ja byłabym zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam wszelakie maseczki do twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się i ja bardzo lubię maseczki :). Ostatnio często sięgam właśnie po te azjatyckie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czemu nie, skoro krzywdy nie zrobiła to warto spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesienią i zima unikam maseczek w płachcie.. moje zatoki bardzo tego nie lubią.

    OdpowiedzUsuń
  9. Maseczki w płachcie lubię za komfort stosowania :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm takiej maski nie miałam okazji spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja w tych maskach wycinam większe otwory na oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie lubię masek w płachcie chociaż czasami się potrafię skusić i zastosować.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapobiegał, nie zapobiegał zmarszczki i tak będą zgodne z wiekiem..

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj.
    Nie znam się na tych specyfikach.
    Cytrusy lubię..., w naturze.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo lubie maski tego typu i na pewną tą tez wypróbuje : )

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja właśnie szukam fajnych maseczek, więc chętnie skorzystam z Twojej propozycji :)
    Podobną nawet znam, ale jednak nie jest identyczna.
    Pozdrawiam ciepło! :) Megly (megly.pl)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też zasze wcieram resztę w szyję i dekolt :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy nie używałam takiego typu maski, ale brzmi całkiem fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie z maskami tego typu zawsze mam taki problem, że otwory są tam gdzie nie powinny :) może ja mam jakąś nieforemną twarz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytałam że dziewczyny norzyczkami powiększają otwory albo po prostu położyć się z zamkniętymi oczami, posłuchać muzyki, może kąpiel w wannie...

      Usuń
  20. Maseczka dedykowana dla naszej problematycznej cery, ciekawe jakby się u nas sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciekawa jestem czy u mnie by się sprawdziła.

    OdpowiedzUsuń
  22. Muszę kiedyś wypróbować :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwierzysz, że jeszcze nigdy nie próbowałam takiej płachtowej maseczki? Muszę to w końcu zmienić!
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie mam cierpliwości do rozsmarowywania czegokolwiek na twarzy, spłukiwania tego i co tam jeszcze się robi z tymi wszystkimi maziami. Maseczka płachtowa wydaje się być dobrą alternatywą, nawet przeszło mi przez myśl, żeby spróbować korzystać z czegoś takiego regularnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o skórę warto dbać! Ciuch można zmienić a o cerę warto dbać

      Usuń
  25. Ciekawa ta maska. Jeszcze żadnej takie w płachcie nie stosowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też na początku podchodziłam jak pies do jeża bo bałam się że będą spadać a tu okazuje sie że wszystko na swoim miejscu

      Usuń
  26. Ja jakoś nie przepadam za maskami w płachcie, dla mnie są niewygodne.

    OdpowiedzUsuń
  27. Chętnie bym sobie taką maseczkę zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja się właśnie ostatnio dowiedziałam od kosmetyczki, że mam suchą cerę, co zawsze byłam przekonana, że mam tłustą ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Też mnie zawsze denerwuje w azjatyckich maskach, że wszelakie otwory są za małe :/

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!