niedziela, 29 grudnia 2013

Smutna opowieść Bożonarodzeniowa...

Święta, święta i po świętach – mawiamy. Taka też prawda. Dla jednych: sklepikarzy oznacza większą sprzedaż. Dla rodzinnych spotkania z bliskimi gdyż w zaganianym świecie te dwa świąteczne dni są okazją ku temu.
Nie wiem do jakiej grupy zaliczali się młoda kobieta kierująca Fordem Focus w Boże Narodzenie. Było około 14.30 przed Mogielnicą, we wsi Wodziczna poruszali się co najmniej 40km/h zdecydowanie zbyt szybko… by wyhamować gdy pod koła wbiegł pies. Potrącony wleciał do rowu. Opisująca zdarzenie kobieta zatrzymała swój pojazd by zobaczyć co ze zwierzęciem.


 Młoda pani też się zatrzymała, nieco dalej. Wysiadła z auta wraz z mężczyzną, który skarcił ją słowami: "Jesteś, k***, ślepa kretynko, czy co?!". Oboje obeszli samochód dookoła, szukając wgnieceń i zanim do nich podbiegłam, zdążyli już wsiąść z powrotem i odjechać. O psie jakby momentalnie zapomnieli. Nie byli ciekawi, czy jeszcze żyje, czy zdechł – podaje wyborcza.pl
Kobietę która została nazwijmy Marta. W rowie leżał nieruchomo pies przewracał oczami i ciężko dyszał. Nie wiele dał telefon pod 112. Policja, SM nie zajmą się tą sprawą, ale w Mogielnicy jest weterynarz który mógłby zająć się sprawą.
Pies był zbyt ciężki by Marta mogła go podnieść, więc usiłowała poprosić kogoś kto przejeżdżał, ale i to nie okazało się łatwe.
Po pół godzinie zatrzymał się młody chłopak który pomógł załadować psa do auta.
A jedyny przechodzień jakiego spotkała wskazał drogę do domu weterynarza.
- No chodź, wychodzimy, no co? nie chcesz wyjść?! Po czym powiedział do Marty: - Poczekajmy chwilę, może sam wyjdzie. - Przecież ten biedny kundel w tej sytuacji nie zeskoczy z siedzenia i nie zacznie radośnie merdać ogonem. Ledwo go do samochodu włożyłam - odparła zdenerwowana. Chyba zrozumiał.
Wspólnymi siłami udało się postawić psa – nie na długo…
Zwierze krwawiło z uszu i odbytu, miało też skurcze i prawie białe dziąsła… Lekarz stwierdził krwotok wewnętrzny i zalecił uśpienie psa.
Za jeden zastrzyk skasował 50 złotych i kazał zabrać psa. W końcu nie jego problem. Dobrze, że pomógł zapakować zwierze do auta.
W radiu leciały kolędy… Marta została znowu sama w zakrwawionym aucie z martwym psem…
W lesie wypadałoby wykopać psu grób, tylko czym? Skąd w Boże Narodzenie wziąć łopatę?! Nie mając wyjścia, spóźniona do pracy wysunęła martwego już psa z auta i bezradna zostawiła go w lesie.
Święta to niewiele więcej niż konsumpcja, historia Marty pokazuje jak bardzo zaślepieni i egoistyczni są ludzie… co za lekarz który nie podaje psu środka znoszącego świadomość… co za egoista! W końcu powinien zainteresować się sposobem utylizacji zwłok które to po uśpieniu stanowią zagrożenie dla zwierząt leśnych zatruwając ekosystem…
Zakończę słowami Marty:
W święta podobno powinniśmy być lepszymi ludźmi dla obcych. Mam wrażenie, że przez ten pęd do kolejnych stołów jesteśmy jeszcze gorsi. A o zwierzętach już w ogóle nikt nie pamięta. Przykro mi, nieznajomy psie, że nie mogłam cię pochować. Kiepsko się z tym czuję. Kiepsko się czuję z tym, że nikt ci nie pomógł. Kiepsko się czuję z tym, że na widok samotnej kobiety stojącej na drodze przy samochodzie zatrzymał się ktoś dopiero po pół godzinie. Wyjątkowo kiepsko się czuję z tym, że samochód z naprzeciwka jechał na tyle szybko, że nie przeżyłeś. Może gdyby jechał chociaż 10 km/godz. wolniej... Cieszę się tylko, że mogłam skrócić twoje cierpienie

źródło


27 komentarzy:

  1. Czytałam dziś tą historię i łza mi się w oku zakręciła...ja jeżdząc na "L" (bo dopiero niedawno zdałam prawo jazdy) zawsze jak widziałam pasa czy kota na drodze (ba, nawet gołębia!) to zwalniałam. Miałam w nosie, że ludzie na mnie trąbią- nie chciałam mieć zwierzaka na sumieniu. Jak jeżdżę autem z moim TŻ to zawsze karzę mu się rozglądać i jechać ostrożnie, bo jakby u nie daj boże coś wybiegło to bym mu chyba nie podarowała jakby potrącił...któregoś razu wracaliśmy drogą przez las i przeze mnie musiał jechać wolno, bo zagroziłam mu, że jak potrąci jakąś sarnę albo jeża to go rzucę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej chłopak ma okazje pokazać że mu na Tobie zależy.

      Usuń
  2. Jakie to smutne...
    Niestety ale ludzie teraz zapominają o innych i myślą tylko o sobie.
    A wystarczy tylko mały gest z ich strony i już będzie o wiele lepiej na tym świecie.
    Jakie to przykre...

    DO SIEGO ROKU

    OdpowiedzUsuń
  3. A Ciebie to jeszcze dziwi, Filizanko? Ten typ ludzi potraca pieszych na przejsciu i tez sie nie zatrzymuja, zeby zobaczyc, czy zyja, wiec co tam jakis bezdomny pies... Wet musi przeciez tez zarobic, co on, instytucja charytatywna? Jakie to typowe dla zaaferowanych swietami polskich katolikow. Bog im sie rodzi i moc truchleje, co tam zwierze, niech zdycha w meczarniach, tyle tego na ulicach, jeden mniej, jeden wiecej, co to ma za znaczenie? Na pasterce pogadaja o zygotach i gender, pomodla sie. A wyrzuty sumienia? Oni sumienia nie maja...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie dziwi. Smuci. Rozumiem że wet skasował, ale uważam... - szkoda gadać, w końcu Polak...

      Usuń
  4. Myślę ,że ta kobieta , któa potrąciła psa nie była katiliczką.
    Znam bardzo dużo porządnych katolików.
    Cóż nowobogaccy śpieszyli się bawić...

    Biedny pies...:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce najwięcej jest KATolików, albo takich którzy to otrzymali wychowanie w tej wierze. Nie ważne... dali świadectwo jakimi są....

      Usuń
  5. ....niestety brak słów a ludzi są różni ............:(

    OdpowiedzUsuń
  6. mnie juz chyba nic nie dziwi dla niektórych normalne jest potrącenie człowieka a co dopiero pies , który według nich nic nie czuje i nie potrzebuje opieki..mi tez potrącili i zabili psa kilka lat temu , byl to duzy owczarek i nikt sie nawet nie zainteresował by przenieśc go na pobocze..a ja jak głupia dzien i noc go szukałam..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak: "to tylko pies". I jak tu uważać takich Polaków za cywilizowanych ludzi?!

      Usuń
  7. Smutne to :( Brak mi słów na takich ludzi...

    OdpowiedzUsuń
  8. znajomy portracil psa ale pies uciekl

    OdpowiedzUsuń
  9. Ludzie są najgorszymi istotami na ziemi, nienawidzę tej świątecznej obłudy - wiele jest sytuacji gdzie w domu "cudowna rodzinka" obżera się potem jak przystało na prawdziwych katolików idzie do kościoła a w tym samym czasie obok ich domu stoi na łańcuchu na mrozie pies i jego mają daleko w d... wielcy katolicy..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nienawidzę polskiej obłudy. A to niestety jedna z cech narodowych ;/

      Usuń
  10. przeczytałam to wybiórczo, wolę się nie denerwować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest kwestia denerwowania się. Nie chodzi tu o emocjonalne podejście. To jest pewna rzeczywistość którą warto zmienić, nie wiem chciałabym by otaczająca mnei rzeczywistość była inna, nie bezduszna bezwzględna, zimna i obłudna...

      Usuń
  11. A najgorsze, jak takie coś spotka Twojego zwierzaka. To dopiero smutek:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już w ogóle dramat... ale jako właściciele powinniśmy być odpowiedzialni za swoje zwierzęta! Ten po prostu nie wrócił do domu ;(

      Usuń
  12. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym tak postąpić...

    OdpowiedzUsuń
  13. też to czytałam... bardzo smutna historia. wśród ludzi panuje wielka znieczulica na dobro zwierząt, przykre. ja te stworzonka na czterech nogach kocham i gdybym przejechała psa to do końca życia miałabym ogromne wyrzuty sumienia, nie wiem czy umiałabym się po tym pozbierać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, że nie tylko w stosunkku do zwierząt panuje znieczulica, nie dawno pisałam o Panu Waldemarze... są rzeczy których oglądać ani przyjmować do wiadomości nie chcemy. Łatwiej powiedzieć - nie mój problem, mnie nie boli, ja jednak wierzę, ze zarówno dobro jak i zło powraca do człowieka ze zwielokrotnioną siłą!
      Trzymam kciuki za Twój egzamin!

      Usuń
  14. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!