sobota, 5 sierpnia 2017

Może tuż obok - Majeranek:)

Dziś pierwszy z zapowiadanej już jakiś czas temu serii "może tuż obok" w której opisywać zamierzam historie, ludzi często tragiczne... tytuł: "Może tuż obok?" no właśnie... nigdy nie wiemy do końca co naprawdę dzieje sie u sąsiada... ba! Nie zawsze mamy, nie każdy ma kontakt z tym co jest w nas, z własnym światem wewnętrznym. 
We wpisach oznaczonych wspomnianą w tytule etykietką będą historie niestety prawdziwe, czasem to doświadczenie jednej osoby, czasem układanka tworząca całość. W trosce o prywatność osób imiona, zostaną zmienione....pozmieniam wiele, wiele pominę rzeczy nie istotnych lub mogących pomóc zidentyfikować daną osobę... może sam(a) znasz kogoś takiego, podobnego, ktoś Ci się przypomni... być może to zbieżność: takich jak opisanych we wpisie osób może jest wiele... może sie zdarzyć że tożsamość wyjawię będzie to w wypadku:

- i w stopniu takim na ile sama opisywana osoba pozwoli, właściwie to będzie sama chciała...

- w przypadku gdy jest to osoba znana a źródła na jakie się powołam podam we wpisie. Myślę że jest to uczciwe potraktowanie sprawy:)
Tyle o serii:) 


Ma na imię Marek (ale czasem zamiennie będzie na potrzeby tego wpisu nazwę go Majeranek) urodził się jako owoc związku krótkiego aczkolwiek z pewnością emocjonującego. Podejrzewa że rodzice byli blisko spokrewnieni ze sobą. Matkę wspomina jako osobę wyjątkowo zimną wyrachowaną skłonną do przemocy. Rodzicielka często wymieniała partnerów którzy niestety nie okazywali się lepszym modelem. Temat ojca był w tym domu tabu. W tym domu zapewne każde dziecko miało swojego ojca ale go nie znało.
Pewnego dnia mały chłopczyk rzucił się na westfalkę, trafił do szpitala po wypisie zabrała go babcia u której zamieszkał.
Dziś Marek ma pięćdziesiąt kilka lat ale wygląda zdecydowanie młodziej: chudy, wysportowany, ma dobrą kondycje, metr siedemdziesiąt wzrostu ciemne oczy, zarost i depresyjny ton. Mamę odwiedza rzadko, właściwie to sprawdza czy jeszcze żyje gdyż ma nadzieje na spadek. Jest przekonany że powinien wszystko dostać bo zrobi lepszy użytek niż siostry alkoholiczki.
Marek mieszka w swoim kilkupokojowym mieszkaniu blisko centrum miasta : wszędzie po drodze, do pracy jeździ rowerem. Marek (Majeranek) jest ochroniarzem licencjonowanym, ma pozwolenie na broń.
Koledzy z pracy go nie lubią Marka robią mu brzydkie kawały bo jak Marek twierdzi: nie przeklina, nie ogląda wspólnie z nimi pornoli, bo nie kradnie... a im to wydaje sie dziwne.
 Marek uwielbia rower na którym w wolne od pracy dni jeździ na działkę, zwiedza sklepy w poszukiwaniu przecenionego pieczywa i ciastek od których jest uzależniony. Marek jest wyjątkowo oszczędny....nie myje się, bo nie lubi.... płacić.
Jedną z największych przyjemności naszego bohatera jest... śledzenie byłej terapeutki... młodszej o blisko dwie dekady blond anielicy którą oskarża o...molestowanie. Na pytania konkretniejsze co robiła jak sie zachowywała Marek zmienia temat: chętnie opowiada gdzie ona mieszka jakim autem jeździ... uwielbia ją śledzić, zależy mu na zdobyciu informacji na temat miejsca pracy Beaty bo tylko ona może go zrozumieć, bo tylko ona....- i tak potrafi bardzo długo rozprawiać o niej.... że koniecznie musi nawiązać z nią kontakt. Wspomina że czasem udaje się ją "przypadkiem" gdzieś spotkać, że ją widział że chyba z mężem była, że z dzieckiem że ciekawe co by zrobiła jakby do niej do domu przyszedł, że ciekawe jakby jej mąż zareagował jakby sie dowiedział że był molestowany przez Beatę...
 Pieniądze Majeranka to jego ulubiony temat na który potrafi rozprawiać długo... ile to on ma pieniędzy, że chciałby podarować je, że co on ma z nimi zrobić.... Opowiada także anegdotki na przykład: jak to sie radził bardzo religijnych ludzi co zrobić z pieniędzmi: odpowiedzieli że może dać na kościół.
Majeranek podejrzewa ich że chcą go naciągnąć, wykorzystać a on sie nie da, opowiadał że chcieli wyswatać go ze swoją osiemnastoletnią córką. No tak: ja taki majętny to świetna partia dla takiej dziewczyny.
Marek dużo mówi że chciałby komuś coś podarować, wspomóc, założyć rodzinny dom dziecka ale prawda jest taka że w głębi serca nie zamierza sie swoimi dobrami dzielić z nikim bo jak sam mówi: "Louise Hay" (autorka książek motywacyjnych i poradników samorozwoju) tego zakazuje a on kocha pieniądze i chce je gromadzić i one do niego spływają, po za tym jak sam tłumaczy że gdy był w ciężkiej sytuacji skoro jemu nikt nie pomógł to on tym bardziej pomagał nie będzie.
Każdy chce - zdaniem Marka - go wykorzystać, naciągnąć bo on jest taki bogaty więc musi uważać, najlepiej zrozumie go Beata która go molestowała on taki biedny... na propozycje by zmienił terapeutę żali się że był gdzieś u darmowego i ten kazał mu iść na płatną terapie po tym jak mu powiedział o swoim najnowszym zakupie: maszynka za 1 500 złotych. Marek nie dzwoni on puszcza strzałki bo ma mało minut, bo oszczędza.... ma kilka numerów telefonu, kilka aparatów które utrzymuje ale wymusza by to do niego oddzwaniać w tedy kiedy on chce i to szybko! Nie lubi gdy ktoś zwleka z oddzwanianiem.
Na terapie go stać ale płacił nie będzie, on chce najlepiej u Beaty bo tylko ona go zrozumie, ona też chce kontaktu.... ona sie na to wszystko godzi, ona go rozumie... jako jedyna.
Majeranek - jak sam mówi - ma dużo pieniędzy i to spędza mu sen z powiek on chce je podarować, on chce założyć rodzinny dom dziecka, on chce mieszkać przy rodzinie by go piastowali jako "dobrego dziadka".
Marek ma stare Tico które stoi tylko w garażu. Na działkę jeździ rowerem. Marek nie lubi kobiet, jest impotentem o czym często przypomina, podobnie jak o tym że sie nie lubi myć, czasem ma sie wrażenie że "impotent" to jego drugie imię (a może nazwisko), mówi że kobiet sie boi że ich unika.... ale za to poznałby jakiegoś kolegę którego zaprosiłby na działkę by nocowali... w jego altance, jeść mogą ciastka które kupią z przeceny...
Niech nie zmyli Cię gościnny charakter towarzyskiego zaproszenia na działkę... wszak bezinteresowność nie leży w naturze naszego bohatera który oczekuje od gościa że zrewanżuje się on za wspaniały pobyt u niego na działce z możliwością przenocowania w jego altance. A jakiegoż to rewanżu spodziewa się - jak sam o sobie mówi - impotent? Otóż oczekuje że gość wykona pracę na jego działce: a to przekopie łopatą, a to może coś pobudują.... dzięki czemu wartość działki wzrośnie a przedsiębiorczy Majeranek sprzeda nieruchomość z zyskiem.
Marek uwielbia krytykować innych a w sobie nie widzi żadnej winy, ma roszczeniowe podejście do ludzi którzy najlepiej by go wyręczali we wszystkim, podziwiali i hołubili idealnie by dawali mu pieniądze byli na jego każde skinienie i o migiem! A co on może dać od siebie? Obgadać za plecami albo ugościć na swojej działce w zamian za ciężką fizyczną pracę.
Majeranek mieszka sam, płacze że tak mu źle i niedobrze że ma bałagan.... czyżby szukał darmowej gosposi? Zapłacić może obietnicami darowizny i opowieściami o swoich nieruchomościach które to podaruje a sam pójdzie mieszkać na śmietniku. By wzbudzić litość opowiada o sobie że siedzi właśnie w śmietniku że ma już taką depresje z którą sobie nie radzi, opowiada o swoich myślach samobójczych.... mówi pieniądzach żeby je komuś podarował. Ciekawe ilu już tak naobiecywał...
Wszak Louise Hay....

54 komentarze:

  1. Zaraz na myśl przychodzi mi jedna osoba z mojego rodzinnego miasta. Kurczę..

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie cierpię takich osób, jak dla mnie są toksyczni...

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny pomysł na serię wpisów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam takiej osoby, wszelkich toksycznych osób unikam jak zarazy...

    OdpowiedzUsuń
  5. Staram się nie mieć kontaktu z takimi osobami, ale czasami się nie udaje. Bardzo toksyczny, a kontakt z takimi ludźmi potrafi zniszczyć drugiego człowieka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda: nie zawsze jest możliwe odizolowanie się od takiej osoby.

      Usuń
  6. Co za gość....
    Pomysł na serię bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fajnie że pomysł się podoba, czasem coś sie pojawi:)

      Usuń
  7. Wolę nie mieć takich osób w swoim otoczeniu. Ciekawy pomysł na cykl.

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że człowiek ten niewiele zrozumiał z książek Louise Hay. Ona twierdzi, że jesteśmy odpowiedzialni za wszystko co nas w życiu spotyka, a skoro tak to nie powinniśmy narzekać tylko pracować nad sobą by się zmienić i jeśli ta zmiana się dokona, będziemy przyciągać odpowiednich ludzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On gdy obraża ludzi ich rani usprawiedliwia się że jest prostym człowiekiem z podstawowym wykształceniem.

      Usuń
  9. Podoba mi się pomysł na serię postów. Co do Marka... Niestety, takich dorobkiewiczów i cwaniaczków na tym świecie jest mnóstwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super, ze sie podoba:) czasem coś sie pojawi z tego cyklu:)

      Usuń
  10. Boje się takich ludzi.. A co jakiś czas w moim otoczeniu taki się pojawia(przyciągam chyba.. ). Wydaje mi się, że ciężko jest przewidzieć co zrobią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ludzie sie ich boją oni boją się ludzi w samotności dziwaczeją

      Usuń
  11. doprawdy dziwny człowiek, ale który z nas nie ma swoich dziwactw

    OdpowiedzUsuń
  12. Ha tak sobie pomyślałam, że gdybym miała stworzyć taką serię o moich sąsiadach, musiałabym zacząć pisać nowy blog, bo taki dziwny mam element w okolicy!

    OdpowiedzUsuń
  13. Na takich lepiej uważać, niestety znam parę takich osób :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A mnie go po części szkoda, widać, że ma spore zaburzenia psychiczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to smutna postać tragiczna... której tak naprawdę dobrze w tym co tkwi.

      Usuń
  15. Świat jest pełen ''różnych'' ludzi..

    OdpowiedzUsuń
  16. Trochę żal takich ludzi,ale oni zazwyczaj nie chcą pomocy.Bardzo ciekawy tekst:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Zajechało toksycznością... ;/

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo mi to kogoś przypomina. Kogoś, kto był mi bardzo bliski. Udało mi się odciąć kilka miesięcy temu i czuję się zdrowsza psychicznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cudownie że miałaś siłę! Toksyczne relacje są paradoksalnie najtrudniejsze do zakończenia.

      Usuń
  19. Biedny chory psyhicznie człowiek... przynajmniej dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dodatku niebezpieczny dla siebie i innych: w końcu pracuje brobią

      Usuń
  20. Takich osób nienawidzę.. życie nie jest łatwe co nie znaczy że trzeba być takim samolubem. Jak dla mnie to osoba jednocześnie widząca swój czubek nosa, która uważa się za pępek świata, mająca w wielkim poważaniu "innych" robiąca z siebie ofiarę losu aby wzbudzić litość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marek nie miał łatwego życia, dysfunkcyjna rodzina... A z drugiej strony ciężko go lubić skoro do zaoferowania ma jedynie wymagania

      Usuń
  21. Mam mieszane uczucia Po tym tekście Myślę, że od takich ludzi należy stronić z daleka. Ale niestety jest ich tak dużo w naszym społeczeństwie, że czasem trudno ich rozpoznać.

    OdpowiedzUsuń
  22. Niestety toksyczne osoby czasem pojawiają się na naszej drodze.
    Najgorsze, że w wielu przypadkach nic do nich nie dociera, bo przecież wiedzą lepiej...
    Smutne to w sumie...
    Pozdrawiam. Megly (megly.pl)

    OdpowiedzUsuń
  23. Fajna seria, choć trochę przerażająca :P

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawy pomysł na posty :). Ludzie są różni.

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!