Relacje są różne, jednak podstawą jest porozumienie i szacunek. Kiedyś byłam zdania że warto i należy rozmawiać. Dziś to moje zdanie mocno zweryfikowałam bo nie z każdym da sie rozmawiać, można ćwiczyć style komunikacyjne, mieć doktorat z psychologi, ba! Można być profesorem a sens rozmowy może być żaden gdy ktoś nie chce dialogu, albo gdy ktoś jest chory, zaburzony. Dziś kilka reakcji w jaki reaguje osoba toksyczna. Próby przedstawienia problemów były w sposób kulturalny, rzeczowy. Pierwsze odpowiedzi były mydlące oczy, słyszałam: "tak kochanie", wyraziłam że rozumiem że ciężko się zmienić i że nie oczekuję natychmiastowych zmian, jednak zależy mi na jakościowej relacji. Jak się okazało moje wysiłki były daremne, kolejne reakcje na próby kulturalnej rozmowy:
1) Rozłączenie się bez słowa, albo za chwilę oddzwonię, czyli taka gra na zwłokę, liczenie że sie rozejdzie temat...
2) "Ty musisz się dopie*** co?"
3) Gaslghting (to nie tak, to było pozytywnie, ty to źle odebrałaś)
4) Kota ogonem. "Ty sie czepiasz, zostałaś skrzywdzona i teraz sie wyżywasz na mnie",
5) "Znów zaczynasz..."
6) Przekierowanie uwagi, gra w biedactwo, on jest chory cierpiący, ma nowotwór prostaty (potem mówi że przerost gruczołu)... on zawsze jest ten biedny który nic złego nie zrobił.
Do tanga trzeba dwojga, gdy jednej osobie zależy to zdecydowany za mało.
Szkoda mi czasu na taki rodzaj ludzi, zapatrzonych w siebie, narcystycznych osobowości, bez szacunku dla innych. Izabela Bookendorfina
OdpowiedzUsuńTakie osoby nie mają miejsca w moim życiu.
OdpowiedzUsuńRobienie z siebie ofiary, kiedy jest się winnym, jest PASKUDNE. Unikam takich ludzi, omijam szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńNiestety, dużo osób jest takich, trzeba na nie uważać, bo potrafią nie wiadomo kiedy omotać człowieka, wprawić w poczucie winy. Izabela Bookendorfina
UsuńNo niestety czasem ilu ludzi tyle reakcji. Ciężko przewidzieć co kto zrobi.
OdpowiedzUsuńJa pozbyłam się z życia toksycznych ludzii o dziwo, moje życie zaczęło się układać znacznie lepiej
OdpowiedzUsuńPo co w ogóle tracić czas na takie osobniki. Nie toleruję prostactwa.
OdpowiedzUsuń