Czasem warto iść na zakupy. Wiem że gromadzenie środków jest szczególnie ważne, a kto poduszkę finansową posiada temu można zazdrościć, ale nie o tym.
Staram sie z jednej strony nie wydawać pieniędzy a z drugiej czasem trzeba. Wiem że nie powinnam, wiem że to szkodliwe i mam pełną świadomość i przyznam nieskromnie że sporo treści na temt szkodliwosci cukru do mnie dorarło... jednak ciągnie mnie tam mocno. A wiesz co jest ciekawe? Przyjemność sprawia mi świadomość że mam zapasy:) Czasem wystarczy mi zapach...
Tak, dalej mam tą świeczkę którą dostałam na mikołajki od Mamy z różową torebką. Zwycajnie żal mi jej wypalić... czasem podchodzę i wącham ją. No ale to co poniżej zobaczycie zostanie wykorzystane przeze mnie osobiście, częścią sie podzielę, albo podzieliłam już.... kwestia czasu;)
A co kupiłam, zapraszam:
W przecenach znalazłam takie oto czekolady d rozpuszczenia w mleku. ZA nie całe dwa złote za dwie porcje... pytanie na ile to faktycznie dobre, no zobaczymy;)
Dulio, lubiłam mleczną wersje, ale jej nie było niestety. Była owocowa, paczuszka kosztowała złotówkę:)
Proncessa bananowa i truskawkowa. Miałam przyjemność jeść obie, przyznam że przyjemne są obie więc ciężko mi było sie na jedną zdecydować. Truskawkowa przypomina mi takie wafelki ze Skawy. Oj jak ja lubiłam te wafelki, właśnie w wersji truskawkowej. Tanie, przepyszne słodkie lekko kwaskowate wafelki, których uświadczyć nie mogę, niestety ;( Princessa jest namiastką bo mniejsza no i droższa skoro za wafelka wychodzi prawie tyle samo co za paczuszkę.
Mikołajki świąteczne. Może i zabawne, ale żadna tajemnica że liczy sie wnętrze;) No i tak jest wybór z jednej strony zajączki po 1,30 za sztukę i Mikołajki 0.50 za sztukę. Jaka różnica? W cenie i w opakowaniu.
Fruetki to pralinki w mlecznej czekoladzie z owocami i mlecznym nadzieniem. Mniam! Są dwie wersje jagoda i malina.
Kupiłam i Michałki, całkiem spoko ale szału nie ma.
Kupiłam i taki "łom czekoladowy" to takie czekoladowe rozmaitości pakowane w worki po pół kilo. Zawartość to czekolada, cukierki czekoladowe, praliny.... no co sie trafi. Worek kosztuje 6 pln za pół kilo radości, że sie tak wyrażę. Plusem jest to że temat nie jest tak wciągający jak w przypadku innych słodyczy. Nie, nie chodzi mi o mniejszą smakowitość a raczej o to że są takie produkty które można jeść i sie nie najeść, nie czuć sytości. o za sprawą pewnych substancji specjalnie w tym celu dodawanym. Rozumiem interes producenta zainteresowanego sprzedażą jak największej ilości tego co oferuje. Jednak moim, jako konsumenta interesem jest jak najlepsze zaspokojenie potrzeby jak najniższym kosztem. Maksimum jakości, satysfakcji za jak najniższą kwotę. No bo po co przepłacać. W myśl tej zasady zrezygnowałam z zakupu ulubionych orzeszków w mlecznej czekoladzie, na rzecz... wspomnianego wyżej łomu czekoladowego, no jest mniej smacznie, mniej wciągająco ale bardziej sycąco, a co za tym idzie taniej. No cóż cięcie kosztów i uzależnienia dotyka, w końcu kryzys;)
Iladian, żel do higieny intymnej. Od dłuższego czasu byłam wierna pianką z Ziaji, naprawdę przyjemne i fajne są, no ale odskocznia czasem musi być:) Upolowałam ten żel dedykowany kobietom w połogu, produkt nabyłam za jakąś dyszkę.
Patyczki do uszu ekologiczne bo najdłuższy element wytwarzany jest jak wyczytałam z trzciny cukrowej, biała część bawełniana. Jak na razie są spoko:)
"Kapuczyno" rumowe, chyba ulubione. Łatwo dostępne to to ono nie jest... niestety, ale pyszne, zwłaszcza jak sie mlekiem zaleje, a jak takim od gospodarza to już w ogóle super:)
Godiva czekolada upolowana za 1,50 z miodem i migdałami, mleczna.
Mleko w tubce, planuję zrobić deser, koncept i plan jest, tyle na ten moment;)
Kulki pod pachę z Avonu, najańsze no i sprawdzają sie u mnie, więc po co przepłacać;) Mankament w tym że powyższych zapachów nie znam no ale będzie niespodzianka. Mam nadzieje w najgorszym wypadku neutralna. W tych dezodorantach cenię sobie to że opakowanie gwarantuje mi że nikt tam nie zaglądał ani niczego nie wkładał co w obecnej sytuacji jest szczególnie ważne. Lubię to że ładnie pachną (no tak było do tej pory i wierzę że sie nie zmieni). Działanie zadowalające za niską cenę. Czego chcieć więcej? Dostępności, i zapewne lepszego składu.
Krovika to słodycz który bardzo, bardzo lubię. Był nawet w moich ulubieńcach. Mleczny wafelek w mlecznej czekoladzie który kosztuje 0,90 zł. Podrożał no ale cóż...
Herbatki... no niestety i tutaj zmuszona jestem szukać przecen no i znalazłam: "Adwentową". Mieszanka na bazie czarnej łączy w sobie pomarańczę, wanilię, migdały więc smakuje mi nawet w ciepłe dni.
Waikiki to temat do którego wróciłam, pojawił sie niedawno (w ostatnich nowościach), nie wiele już w słoiczku zostało więc uzupełniłam. Herbata na bazie czarnej, znajdziemy tu pomarańcze, mango, papaja, truskawki, maliny, czerwona porzeczka, kwiat pomarańczy, kwiat słonecznika, trawa cytrynowa, naturalny aromat. Pyszotka!
Jestem herbaciara, moze przeginam bo mimo ze sie nie powinno to pijam do posiłku, pijam jak mi sie pić chce. Czasem picie zastępuję owocami, idzie sezon to blender częściej w ruch pójdzie i będą rozmaite mieszanki.... no ale i tak o herbatce nie zapomnę;)
No i to wszystko z moich szaleństw;) Miłego dnia, dzięki że tu jesteś :***
Herbatka w towarzystwie tak pysznych słodkości, na pewno smakuje wyśmienicie. 😊
OdpowiedzUsuńSporo tych słodkości, my jednak ograniczamy się do miodu i dwóch rodzajów ciastek, które tu można kupić. Staram się jeść słodkie naprawdę tylko na deser, bo źle na mnie działa zajadanie tym głodu.
OdpowiedzUsuńAle pyszności w tym wpisie :)
OdpowiedzUsuńCzekolady do rozpuszczenia w mleku to fajna sprawa. Pychota.
OdpowiedzUsuńz wydawaniem pieniędzy nigdy nie miałam akurat problemu, rozpływają się mimo, że rzadko odwiedzam sklepy, fajne nowości
OdpowiedzUsuńTrzeba się czasem odrobinę rozpieścić, chociażby ulubionym batonikiem. Mleko w tubce, uwielbiam, dawno nie jadłam.
OdpowiedzUsuńIle słodkości, mniam! :D
OdpowiedzUsuńTa druga herbata to coś dla mnie bo są tam wszystkie owoce, które lubię :)
OdpowiedzUsuńAleż nakupiłaś smakołyków. Ja też bardzo lubię słodycze ale niestety muszę się ograniczać bo cukrzyca i otyłość. No ale to rzecz bardzo trudna. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSmacznego. :)
OdpowiedzUsuńNiespecjalnie lubie slodycze, ale ta bananowa Princessa mnie zainteresowala. A zawartosc swiatecznych mikolajkow, to cos, co akurat znam (i nawet uznaje za smaczne); w niewielkich ilosciach, do herbaty sa najlepsze.
OdpowiedzUsuńWidzę same łakocie, niestety muszę unikać, nie najlepiej czuję się po słodyczach. Smacznego :)
OdpowiedzUsuńNie pamiętam już kiedy jadłam takie zwykłe słodycze..
OdpowiedzUsuńO widzę sporo słodkości ja próbuje je ograniczać do minimum i wystrzegam się czekolady aby uniknąć niespodzianke na twarzy :D
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się nigdzie z tymi Princessami, a smaki ciekawe. Choć dla mnie kultowa jest wersja orzechowa :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że czekolada rozpuszczona w mleku przyniesie wiele smakowej radości, takie coś nie może źle smakować;) Sama raczej słodyczy w tej postaci unikam. Za to orzechy to moja prawdziwa słabość;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
O jakaś nowa Princessa! Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie znam niczego :D
OdpowiedzUsuńCappuccino bardzo lubię i często je piłam swojego czasu. Teraz odchodzę od takich napojów.
OdpowiedzUsuńObecnie jestem na diecie i po niej również chcę ograniczyć do minimum słodycze. Ale herbatkę bym wypiła :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne nowości. Z Avonu lubię antyperspiranty w kulce z tej linii On Duty - bardzo skuteczne.
OdpowiedzUsuńSłodyczy nigdy za wiele, ja muszę mieć słodkości 😊
OdpowiedzUsuńMój mąż ostatnio kupuje masę słodkości, ja staram się ograniczać słodycze ale nie jest to proste
OdpowiedzUsuńChyba już z 10 lat nie jadłam Princessy. Kiedyś żarłam bez umiaru, w towarzystwie tabliczki kokosowej czekolady. Dobrze że już rzuciłam słodycze. O dziwo było to znacznie łatwiejsze niż tak wszędzie 'straszą' :)
OdpowiedzUsuńSłodkości dobra rzecz :) Czasem trzeba, nawet w czasach gdy powinno się oszczędzać :)
OdpowiedzUsuńJak słodko to czekoladę od razu mam na myśli haha. Super nowości
OdpowiedzUsuńNie jeadłam jeszcze tych wariantów Princessy :D Muszę spróbować :D
OdpowiedzUsuń