piątek, 5 czerwca 2020
Bożenka, Cebula, Syntia i Andrzej. Czy W Polsce Można pobić kobietę? - Może tuż obok. Część trzecia.
Może tuż obok - to seria różnych historii które wydarzyły sie naprawdę. Pozwalam sobie zmieniać pewne szczegóły mogące zidentyfikować daną sprawę. Wyjątkiem mogą być publicznie znane fakty, lub osoba której dotyczy sprawa życzy sobie jawności, jednak dotąd tak sie nie zdarzyło, a co będzie kto wie;)
Przejdźmy do historii której bohaterką jest Syntia, kobieta która została pobita pod koniec lutego. Bohaterka od miesięcy kontaktuje sie z różnymi instytucjami by jej oprawca został ukarany. Postępowanie zostało umorzone. Z pomocą darmowego prawnika i koleżanki powstało pismo które zostało złożone w prokuraturze. Pani psyholog pomału przygotowuje podopieczną do porażki. Syntia cierpi, ale działa na tyle ile może. Z prokuratury przyszła odpowiedź. Zażalenie zostało przyjęte.
Syntia błyskawicznie skontaktowała się z jednostką w której otrzymuje pomoc psychologiczną, taki "plaster na rany". Jest odczuwalne że owy opatrunek jest ze środków publicznych.
Syntia poprosiła o wydanie dokumentacji pani dyżurująca powiedziała że ok, ale żeby sie skontaktować z psycholożką z którą w ramach instytucji korzysta.
Od swojej psycholożki Syntia usłyszała że może ona otrzymać zaświadczenie pod warunkiem wypełnienia wniosku specjalnego w ich siedzibie, dokumentacji nie otrzyma gdyż obowiązuje ich tajemnica. Syntia poczuła ból i smutek bo instytucja powołana, biorąca pieniądze za to by pomagać nagle odmawia potrzebnych jej dokumentów. Psycholożka powołała sie na procedury i że tylko na prośbę sądu i prokuratury tylko tym instytucjom mogą być wydane dokumenty.
Syntia zgłosiła się do placówki celem wypełnienia druku, oraz złożyła prośbę o wydanie dokumentów. Czas działa na niekorzyść Syntii, dni mijają instytucja milczy... instytucja mająca pomagać. Pani psycholog już zapowiada że pomoże.... uporać sie z porażką. Trudne emocje są czymś co szkodzi. Zdaniem psycholożki. Tymczasem Syntia sie nie poddaje czeka na łaskawe wystawienie zaświadczenia i odpowiedź na piśmie Centrum Interwencji Kryzysowej przecież. Oni sie nie spieszą. Czas mija...
35 komentarzy:
Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!
Jako psycholog, bardzo chętnie przejrzała bym się historii bohaterów tej serii. 😊
OdpowiedzUsuńInstytucje ogólnie niezbyt szybkie są :)
OdpowiedzUsuńhmm chyba nie dla mnie a przynajmniej nie w tym momencie, ostatnio jestem tak zabiegana że jeśli już coś czytam to musi być lekkie i przyjemne
OdpowiedzUsuńNigdy nie wiemy co się dzieje tuż za ścianą
OdpowiedzUsuń... dobrze, że są osoby, które nagłaśniają takie sprawy ...
OdpowiedzUsuńDziałanie niektórych instytucji to jakaś kpina...
OdpowiedzUsuńNiestety takie zycie
UsuńNiestety, często mam wrażenie, że to ofiara jest bardziej karana niż oprawca.
UsuńNiestety tak to właśnie wygląda na tym naszym świecie. Zamiast pomagać robią pod górkę
OdpowiedzUsuńEh te procedury... działanie instytucji to porażka w dzisiejszych czasach. Dobrze, ze Syntia to zgłosiła.
OdpowiedzUsuńO sądach wolę się nie wypowiadać, sama mam mały problem z sądem. A co do takich przykrych sytuacji to współczuję bardzo Syntii. Życzę dużo cierpliwości i powodzenia w walce o swoje bezpieczeństwo i zdrowie.
OdpowiedzUsuńjakiekolwiek sprawy z instytucjami i urzedami i slowo "szybkie" to sie wyklucza :P
OdpowiedzUsuńNiestety w przeważającej większości przypadków tak jest
UsuńMocna książka
OdpowiedzUsuńKsiążkę chętnie przeczytam, ale to straszne, co się dzieje :(
OdpowiedzUsuńNiestety, nic co publiczne nie spieszy się, ani urząd, ani placówka zdrowia... dziś mąż ponad godzinę czekał pod szpitalem, aby ktokolwiek raczył do niego wyjść.
OdpowiedzUsuńZ doświadczenia wiem jak w naszym kraju jest chory system. Byłam kiedyś w związku z facetem, który miał na moim punkcie obsesję. Zerwałam z nim i po tym zostałam dotkliwie pobita - miałam złamany nos, dwa żebra, bałam się wychodzić z domu - zgłaszałam wszystko na policję i... nic nie zrobili. Kiedy dowiedział się że zgłosiłam sprawę skoczył z okna i położyli go do szpitala psychiatrycznego w związku z czym ciągle przekładano sprawę. Nawet jak wyszedl to też sprawa sądowa była przekładana ze względu na jego "stan zdrowia:. Prześladował mnie trzy lata - chodził za mną, wyzywał mnie, wysyłał listy, gonił nie raz - bałam się o swoje życie. Po 3 latach dostał zakaz zbliżania się do mnie i na tym sprawa się skończyła. Na szczęście wyjechał z mojego miasta i nie muszę go oglądać.
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci tej traumy i w pewnym sensie... straconych trzech lat pięknego, spokojnego życia. Pozdrawiam!
UsuńBrak słów na to co się dzieje ogólnie wszędzie, w sądach, na ulicy itd. :(
OdpowiedzUsuńCzłowiek człowiekowi piekło na ziemi stwarza ...jak nas nie dotyczy to poco sie wysilać i nieść komuś pomoc tak wnioskują w instytucjach ....mają czas wirus panuje rozprawy przenoszą dokumentów nie wydają....
OdpowiedzUsuńNie moge czytac takich historii.
OdpowiedzUsuńInstytucje nie są niestety zbyt szybkie. Kojarzę Twoje poprzednie części tego artykułu. Bardzo fajnie, że o tym piszesz.
OdpowiedzUsuńna odp. na wniosek urzędy mają co najmniej 2 tygodnie i tego się trzymają. mnie mało interesuje życie innych ludzi szczerze mówiąc.
OdpowiedzUsuńNa szczęście moi znajomi zawsze zatrudniają przedstawicieli i nie muszą bezpośrednio tracić czasu przez niektóre urzędy..
OdpowiedzUsuńOh very interesting but really sad story
OdpowiedzUsuńxx
Obecnie wszystko 'odkłada się' w czasie ze względu na panującą epidemię.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabym zapoznać się z całą historią bliżej, bo mam podobne doświadczenia ....
OdpowiedzUsuńJak mnie to denerwuje, że instytucje powołane by pomagać, tak na prawdę w pewnym momencie szkodzą!
OdpowiedzUsuńjestem zaskoczona, nie wiedziałam, że psycholog może rownież przygotować do porażki
OdpowiedzUsuńno to nie złe akcje się dzieją
OdpowiedzUsuńNiestety, u nas bardziej pilnuje się karania za drobne wykroczenia niż poważne sprawy, które mogą być zagrożeniem dla czyjegoś życia.
OdpowiedzUsuńTo przykre, że takie sytuacje mają miejsce :(
OdpowiedzUsuńNaprawde przykro że coś takiego ma w ogóle miejsce w cywilizowanym kraju
OdpowiedzUsuńBiurokracja :( coś co powinno działać dla dobra człowieka potrafi tylko jeszcze bardziej przygnębić
OdpowiedzUsuńZdecydowanie w Polsce lepiej być oprawcą niż ofiarą. Niestety tak to właśnie działa.
OdpowiedzUsuń