środa, 25 czerwca 2025

Może tuż obok. Samotność

 Może tuż obok? - to cykl wpisów inspirowanych po prostu życiem, bo to właśnie ono potrafi pisać najbardziej nieprawdopodobne scenariusze. W postach zmieniam szczegóły by utrudnić identyfikacje. Wyjątkiem są sprawy jawne, znane. Zapraszam






Joyce w 2001 roku została bez pracy, nie miała kontaktów z rodziną ani bliskimi, zakończyła związek w którym doświadczała przemocy domowej. W lutym 2003 roku trzydziestoośmioletnia kobieta przeprowadziła się do kawalerki nad centrum handlowym w Wood Green, na północy Londynu. Właścicielem nieruchomości była organizacja której celem jest zapewnienie bezpieczniejszych i tańszych mieszkań w centrach miast.

Przez pewien czas nic nie budziło podejrzeń: opłaty były za media pobierane z konta Joyce. Telewizor był nieustannie włączony, a listy gromadziły się za drzwiami. Nikt nie pukał, nikt nie pytał o nic. Przykra woń z mieszkania? Ludzie myśleli że to te obok znajdujące się kontenery na śmieci. 

Wszystko przemija, tak też sie stało z pieniędzmi na koncie Joyce Vincent. Gdy firmy nie mogły odnotować płatności za usługi podjęto próby kontaktów, bezskutecznie. Po sześciu miesiącach uzyskano nakaz eksmisji. W styczniu 2006 roku, komornicy dokonali szokującego odkrycia. Joyce Vincent zmarła najprawdopodobniej w grudniu 2003, wskutek ataku astmy.

Krótka, ponura wręcz dołująca historia o samotności w dużym mieście.


klikklik

W jednym z filmików dotyczącym uzależnień od telefonów usłyszałam: Jest cała masa możliwości które świat daje żeby nie być samotnym.  Mimo to tak wiele ludzi jest samotnych  w świecie gdzie relacje z innymi są na wyścignięcie ręki. - mówi Michał Brzegowy Psycholog. Pytanie na ile ludzie wybierają samotność a na ile jest to wynik innych czynników.


6 komentarzy:

  1. Straszne. Samotność w tłumie to obecnie największa choroba cywilizacyjna naszych czasów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Joyce sama wybrała odcięcie się od rodziny i mogła mieć ku temu konkretne powody (przemoc). Pewnie trudna przeszłość powodowała, że nie ufała już nikomu. A jeśli chodzi o samotność ogólnie, psycholog ma częściowo rację. Mam taką refleksję, że ludzie nie cierpią z powodu samotności, ale z powodu braku pasji, braku zainteresowań. Brak pasji i zainteresowań jest też czynnikiem, który powoduje, że nie są atrakcyjni dla osób atrakcyjnych, a przyciągają jedynie podobnych sobie - ludzi, którzy mogą rozmawiać jedynie o tym, że świat jest niemiły, a oni tacy fajni. To nie są ciekawe rozmowy i zawsze kończą się poczuciem samotności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo smutna i wymowna historia. Warto zatrzymać się w biegu codzienności i rozejrzeć wokół siebie. Czasem trzeba tak niewiele, aby komuś pomóc.

    OdpowiedzUsuń
  4. Telefon komórkowy nie daje poczucia bycia z ludźmi. Najważniejsza jest bliskość i rozmowa. Samotność w wielkim mieście niestety bardziej dokucza, niż w terenach wiejskich. W telefonie przewijają się informacje i mnóstwo osób, nie ma to jednak nic wspólnego z życiem towarzyskim.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiające, że z nikim nie utrzymywała kontaktu. Organizacja dała lokum, ale dach nad głową, to nie wszystko...

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!