Zamówiłam sobie
kalendarz książkowy, i kostkę- pojemnik na woreczki na się kupy. Nie zamawiałam
ściennego jak co roku gdyż tu gdzie mieszkam poczta działa nieco gorzej, więc
skoro mam iść na pocztę i tam odebrać to wolę coś co włożę do torebki.
Wszystko za sprawą
listonosza który uporczywie nie dostarcza przesyłek…. Normalnie listonosz jak
sama nazwa wskazuje listy i przesyłki dostarcza, jednak tu gdzie obecnie
mieszkam sam zainteresowany musi co jakiś czas fatygować się do urzędu z
zapytaniem o korespondencję.
Czekam na
listonosza, czekam dzień kolejny i nic. Dzwonię do nadawcy z zapytaniem kiedy
przesyłka wyszła. Okazało się że rejestrowany polecony priorytet wyszedł w czwartek, tak
więc w piątek być powinien… dziś poniedziałek skoro ani listonosza ani awizo ni widu ani słychu idę sprawę wyjaśnić.
Jak to w Urzędzie,
siedzą urzędniczki. Oczywiście z wielką łaską słucha a ja sprawę wyjaśniam Pani zamiast
iść przesyłki poszukać stwierdziła że nic do mnie nie ma. Poprosiłam naczelniczkę,
która również uważa że wszystko jest ok. późno odprawa wyszła i tyle. No i taki
to priorytet jest…
Od lat zamawiam
kalendarze, które szybko przychodziły zawsze, jednak tu jest wyjątkowo…
wyjątkowi ludzie…
Aha Pani w okienku
zapisała moje nazwisko… ciekawe po co? Nie rejestrowane przesyłki na to
nazwisko będzie wyrzucać? Czy jak?
Aha opinia moja potwierdza opinie w necie na temat opisywanego przybytku.
A ja jeszcze nigdy na pocztę nie narzekałam :) A listonosza mamy fantastycznego!
OdpowiedzUsuńszczęściara...
UsuńOstatnio poczta sobie w kulki ze mną leci:P w zeszłym tygodniu wysyłałam dwie paczki ekonomiczną i priorytetową i co? Ekonomiczna doszła nast dnia, a prio 2 dni pózniej. Dzisiaj wysłałam list polecony prio, potem sprawdzam status na stronie a tam zarejestrowane jako ekonomiczny:/ jak zapisała nazwisko to może raczą Ci dostarczać ;)
OdpowiedzUsuńJa tam niczego dobrego po nich sie nie spodziewam...
UsuńDobrze, że mi jeszcze nie trafił się jakiś większy problem z pocztą. Póki co nie narzekam.
OdpowiedzUsuń:))
UsuńJa mam na szczęście fajnego listonosza. Ale u Ciebie jest kiepsko :/ przykro mi.
OdpowiedzUsuńTam gdzie wcześniej mieszkałam też poczta fajna była... i listonosz...
UsuńRóżne rzeczy się dzieją na poczcie...Ja raz czekałam na przesyłkę cały dzień, bo mi na niej bardzo zależało i w końcu koło 18 znalazłam w skrzynce awizo - nawet nie raczyli sprawdzić, czy jestem w domu. Oczywiście poruszyłam ten temat podczas odbioru i co? Okazało się, że dużych listonosz nie nosi!!! To po co przyjmują takie zlecenia? Nie po to płaciłam za przesyłkę żeby po nią iść...
OdpowiedzUsuńNo tak przemęczyć sie nie może wszak to urzędnik szacowny....
UsuńPoczty i apteki - moje ,,ulubione'' placówki...
OdpowiedzUsuńapteki... no tu gdzie obecnie mieszkam to też nie fajne.... magistry... szkoda gadać...
UsuńHa! Skąd ja to znam... Jak byl "stary" listonosz to bylo ok, po zmianie - masakra... Zdarza sie ze przesyłki giną... Albo mimo ze na poczcie moja przesylka jest, to nawet głupiego awizo listonosz nie napisze... I w przypadku paczek - niespodzianek nawet nie będę wiedziała, ze cos na mnie czeka...
OdpowiedzUsuńNo tak po co mają się przemęczać... urzędasy!
UsuńMieszkam w Warszawie i problem jest u mnie podobny, Każdego dnia dostawałam awizo mimo tego, że byłam w domu. No oszaleć można. Jak miałam z małym dzieckiem latać na pocztę (mąż wracał tuż przed zamknięciem poczty). Kiedyś wychodziłam z Alą na spacer i słyszę jak listonoszka w skrzynkach majstruje. Nie mogłam iść sprawdzić, bo "pakowałam" córkę do wózka. Za chwilę zaglądam, a tam AVIZZZZOOO! No myslałam, że wyjdę z siebie! Poszłam więc przy okazji na pocztę i mowię, że mam świstek i chce mój list! Pani mówi, że dopiero po 17. Ok., ale nadjechała listonoszka i mówi mi " ja do pani wchodziłam na górę i pukałam, ale pani nie było!" Też coś! Jak wchodziła jak ja przy schodach stałam z dzieckiem i wózkiem, a wcześniej w domu byłam :) Opowiedziałam mężowi i czekamy na rozwój akcji. Za kilka dni znowu avizo. Miarka się przebrała. Mąż pofatygował się na pocztę i powiedział, że skargę napisze, bo jak pani listonoszka się nie przykłada do pracy to znaczy, że ma tą pracę gdzieś i że nikt nie będzie latał jak idiota na pocztę bo jej się nie chciało wejść na 3 piętro. Podał dane itd. i od tamtego czasu nawet jak nas spotka gdzieś przypadkiem to sprawdza czy nie ma żadnej przesyłki do nas :) a kiedyś w ogóle zadzwoniła domofonem i mówi żebym zeszła po list! Spytałam czy mówi poważnie? I sama wlazła. Hell Yeah!
OdpowiedzUsuńmasakra... ponoć ludzi do pracy nie ma... wiec jak już kto idzie na listonosza to łachę robi.... działa to wszystko jakby chciało a nie mogło.... ostatni postkomunistyczny bastion... niby mają konkurencje, i co? Kurierzy powinni być bardziej konkurencyjni cenowo by społeczeństwo przestało z poczty korzystać... podobnie jak z telefonów stacjonarnych...
UsuńTeż czekam z utęsknieniem na swoje przesyłki i ciekawa jestem czy dojdą i kiedy dojdą. :/
OdpowiedzUsuńhehhhh... skąd ja to znam....
UsuńTylko raz w zyciu odbieralam przesylke z poczty, ale wtedy rzeczywiscie nie bylo mnie w domu. Listonosza nawet nie znam, bo bywa, kiedy jestem w pracy.
OdpowiedzUsuńZreszta normalni listonosze, ktorzy jezdza na rowerach przynosza tylko listy, a od paczek sa inni i ci jezdza samochodami. Jakos jest to dobrze zorganizowane. Nawet, kiedy nie ma nas w domu, zostawiaja paczki u sasiadow. My tez czesto odbieramy przesylki sasiedzkie. Wszystko funkcjonuje jak w zegarku.
A w Polsce nikomu sie nie chce, nikomu na niczym nie zalezy...
Tam gdzie mieszkałam poprzednio nie miałam najmniejszych problemów z listonoszem... potrafił na przykład zadzwonić do mnie z prośbą bym położyła jej na wycieraczce, powiedział że to list zwykły nierejestrowany... i czy mogłabym położyć jej na wycieraczce bo nie ma jej w domu... - widzisz wszystko od ludzi zależy...
Usuńja z pocztą w sumie nie miałam nigdy przypałów, choć moje koleżanki wojowały się po kilka razy z brakiem paczki śledzonej..
OdpowiedzUsuń;/
UsuńJa niczego nie wysyłam priorytetem...niczego...
OdpowiedzUsuńTo ściema jak nic.
Wesołych, zdrowych i pogodnych Świat Ci życzę :-)
Nie zawsze.... pracowałam na poczcie to priorytety szły osobno, jak wysyłałam priorytetem to szybciej było, fakt. Tam jak mieszkałam wszystko było ok a tu***
UsuńWiesz co ja już nic nie zamawiam przez internet;/
OdpowiedzUsuńWiesz tylko dla czego nie mogę jak co rok wesprzeć fundacji? TEż nie zamawiam przez internet...raczej...
Usuńja odpukać nigdy nie miałam problemów :) życzę Ci żeby paczka dotarła!
OdpowiedzUsuńzdrowych wesołych :*
:*
UsuńA moja szwagierka była taka bystra i wysłała do nas listem zwykłym życzenia Świąteczne, a do koperty włożyła pieniądze dla dzieci. Już dwa tygodnie idzie ten list. Nie mogę wyjść z podziwu, jak można włożyć do koperty kasę, jeszcze w takim okresie!
OdpowiedzUsuńZapraszam do tagu/wyzwania związanego z propagowaniem Europejskiego Kodeksu Walki z Rakiem :-) http://plantacjapozytywnychmysli.blogspot.com/2014/12/troche-inny-tag.html
Mam nadzieje że dojdzie przesyłka a złodziej w natłoku przesyłek przegapi....
UsuńHaha u mnie jest to samo...też nieraz muszę się dopytywać czy aby na pewno nic do mnie nie przyszło...ostatnio miałam taki przypał, że przyszło do mnie awizo powtórne a to dlatego, że listonosz zapomniał zostawić awizo pierwsze </3 Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńMój listonosz nie zawsze bawi sie w aviza...
UsuńMnie raz się zdarzyło, że genialny listonosz nawet nie zostawił mi avizo więc poszłam na czuja na pocztę, a tam się okazało, że przesyłka już na mnie czeka od kilku dni :)
OdpowiedzUsuńTEż tak miałam...
Usuńpoczta ostatnio coś rozrabia, moje przesyłki do mnie nie dotarły jeszcze a niby wysłane!
OdpowiedzUsuńkurcze tam gdzie wcześniej mieszkałam nie było żadnych problemów...
Usuńmoże przez święta jest większe zamieszanie - mam nadzieje, że szybko dostaniesz swoją przesyłek :)
OdpowiedzUsuńod maja świętują w tym urzędzie....patrząc na pinie tego dobytku to już taki świąteczny urząd...
UsuńTeż nieraz wkurzałam się na PP, miałam z nimi tyle przejść, że książkę by można napisać.
OdpowiedzUsuńhehhhhh.... wszystko dla tego że nie ma za bardzo alternatywy...
UsuńW tym roku też niele zawiodłam się na poczcie...wysłałam parę kartek na początku grudnia a do paru osób jeszcze nie doszły...
OdpowiedzUsuń;/
UsuńPan listonosz, który krąży u mnie też potrafi nie przeciążać sobie nóg (a mieszkam na 1 piętrze). Zdarza się, że przesyłkę nierejestrowaną, która spokojnie wejdzie do skrzynki (takiej grubości, że wkładając trzy takie naraz to wejdą), awizuje, a ja muszę zaiwaniać na pocztę i stać w kolejkach :/ Czasami mam wrażenie, że listonosz bierze już tylko polecone cienkie jak jedna kartka albo polecone z urzędów itp :/
OdpowiedzUsuńskandal! Chciałabym by w końcu pojawiła sie TAŃSZA alternatywa dla tego urzędu,,,,
UsuńJa póki co nie narzekam na naszą pocztę, ale wolę nie zapeszać.
OdpowiedzUsuń:))
Usuńkiedy mieszkałam w warszawie, to mój pan listkowy miewał urlopy. zastępował go kolega, co z uporem maniaka wrzucał do skrzynki zrolowane awizo. czasem było to już powtórne. potem stanie na poczcie godzinami, bo wiadomo, jak tak nawrzucał wszystkim? nie pomogły rozmowy, panie przepraszały, ale to nie był ich pracownik, tylko z innego rewiru na zastępstwo. teraz na listonoga nie narzekam.
OdpowiedzUsuńCzyli poszło ku lepszemu:))
UsuńSzczerze współczuje. Ja wszystko zamawiam kurierem bo by mnie coś trafiło :D
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :*
MSjournalistic.blogspot.com
:))
UsuńJa mam za bardzo symptaycznego listonsoza żebym mu wygarnął a byłoby co .. ale on tylko roznosi ;p. Poczta polska jest kpina po prostu
OdpowiedzUsuńhmmm....
UsuńTYakiego psa w kawie chcę!:)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńMasakryczna sprawa. Ja jednak wolę już PP od niektórych kurierów (np. GLS oni to dopiero masakra).
OdpowiedzUsuńjeju....
UsuńNiezłe cyrki ;/ Ja na swoją listonoszkę na szczęście nie mogę narzekać. Zawsze przynosi mi wszystkie przesyłki, nawet te o dużych gabarytach. Gorzej się sprawa ma jak jest na urlopie, bo wtedy zaczynają się awiza ;)
OdpowiedzUsuńhmmm....
Usuńmoj listonosz jest bardzo fajny:) poznaje mnie nawet na ulicy;) mily usmiechniety i na czas
OdpowiedzUsuń:))
UsuńZawsze obawiam się o drogę przesyłek. Zawsze :P
OdpowiedzUsuńi ja emocje przeżywam:))
UsuńNa szczęście na listonosza nie muszę narzekać :)
OdpowiedzUsuńA jak idę na pocztę to ludzie mnie kojarzą bo tata kiedyś pracował ^^
:))
UsuńJa w ogole nie biore priorytetow, bo nie ma sensu. I tak dojda dopiero po 3 dniach...
OdpowiedzUsuńWole uslugi inpost wiec jak tylko mige korzystam z ich uslug, szczegolnie ze 2 kroki od siebie mam ich paczkomat!
No i zapomnialam!
UsuńKapitalna filizanka z kawa i ten obrazek ;)
...miałem lepsze zdarzenie, listonosz dostarczył jedną przesyłkę poleconą do drzwi po czym wrócił do samochodu i okazało się, że ma jeszcze jedną, ale z lenistwa nie wszedł tylko zostawił awizo w skrzynce...
OdpowiedzUsuńhehhhhh... może na tej poczcie powinni zacząć lepiej płacić i zwiększyć wymagania....
UsuńBardzo ciekawy artykuł. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńW sumie ja dość dawno już nie korzystałem z usług poczty więc na dobrą sprawę nie wiem jak to teraz wygląda. Jeżeli chcę wysłać paczkę to na początku sprawdzam cennik na https://www.sendit.pl/cennik/cenniki-krajowe/dpd i od razu wiem ile zapłacę u kuriera za moją przesyłkę. Wtedy mam pewność, że w krótkim czasie taka przesyłka dojdzie na miejsce.
OdpowiedzUsuńTeż słyszałem różne opinie o Poczcie Polskiej, jednak osobiście nigdy nie miałem nieprzyjemności z tą firmą. Teraz jest wiele firm kurierskich, które oferują naprawdę bardzo wysokiej jakości usługi. Przesyłki dochodzą szybko, można je na bieżąco monitorować i nie martwić się tym, że z paczką może stać się coś nieoczekiwanego
OdpowiedzUsuńJa właśnie dlatego wybieram usługi kurierskie. Teraz jest naprawdę w czym wybierać.. Wystarczy tylko kupić dobre opakowanie, odpowiednio zabezpieczyć przesyłkę i możemy być o nią spokojni. Warto korzystać ze sprawdzonych firm, cenionych na rynku
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń