Za miesiąc będziemy dotykać tematu śmierci na dwa sposoby: jedni tradycyjnie ze zniczem w zadumie, inni w sposób bardziej komercyjny będą obchodzić Halloween. Oczywiście nie obędzie się też bez dysput na temat zasadności obchodzenia nowych zwyczajów, zwracaniu i odbieganiu od naszej kultury. Tematy wałkowane corocznie, może w tym roku będzie inaczej?
Temat samobójstwa gdzieś kiedyś tu poruszałam, może jeszcze o nim napiszę bo to ważne i uważam że nie powinno się zamiatać go pod dywan.
Temat eutanazji pojawia się najczęściej, przynajmniej ja się spotkałam w kontekście osób nieuleczalnie chorych, starszych... a co jeśli młoda osoba o silnym organizmie tak bardzo pragnie odejść że robi wszystko by osiągnąć cel? Nie każdy ból musi być fizyczny.... czasem najgorszy jest ten który dotyka duszy... choroba psychiczna 29-letniej Aurelii, większość swojego życia leczyła się na depresję. Leki, hospitalizacja rozmaite terapie nie pomagały. Aurelia cierpiała na zaburzenie osobowości z pogranicza (to samo co chwiejna emocjonalnie czy też borderline). Skoro miała doły to jako border (osobowość chwiejna emocjonalnie, z pogranicza) zapewne miała też uniesienia. Podejrzewam. Na swoim instagramie blogerka (Aurelia prowadziła też bloga, aktualnie został on usunięty) ma zdjęcia na których widzimy ją radosną, jako najlepszy dzień w życiu opisuje dzień chrztu jako opis do instagramowego zdjęcia. Prawda? Czy może próbowała czy może chciała dać się poznać jako pozytywna uśmiechnięta persona. Młoda kobieta nie była śmiertelnie chora, mogła żyć z chorobą w cierpieniu duszy... rodzi się tu pytanie czy powinno się jej pomóc odejść godnie? Czy może próbować z kolejnymi lekami, terapiami. Jednak cierpienie holenderki znajdowało ujście w samookaleczeniach oraz próbach samobójczych. Myślę że każde takie wydarzenie było ciosem dla bliskich...
źródło
Cierpienie Aurelii i jej bliskich którzy z pewnością pragną szczęścia ukochanej osoby, ale co w momencie gdy ta osoba pragnie odejść na zawsze?
w Holandii eutanazja jest dozwolona, jeśli lekarz widzi że cierpienie pacjenta jest "nie do zniesienia bez perspektywy poprawy" i jeśli "nie ma rozsądnej alternatywy w sytuacji pacjenta".żródło Jednak jak doczytałam to to nie wystarczy: pacjent musi być wytrwały w tym o co prosi a lekarz musi być przekonany że naprawdę nie ma alternatywy
Dalej przeczytałam o tym że bardziej "mierzalne" dla medyka jest cierpienie fizyczne takim jak na przykład towarzyszą przy nowotworze. W ubiegłym 2017 roku liczba zgonów w skutek eutanazji to 6,585 chorych na ciele a 83 to osoby chore psychicznie.
Aurelia Brouwers chciała umrzeć bardzo chciała znaleźć ulgę w cierpieniu co trwało latami
"Kiedy miałam 12 lat cierpiałam na depresję, a kiedy zostałem po raz pierwszy zdiagnozowany, powiedzieli mi, że mam zaburzenie osobowości borderline" - mówi. "Inne diagnozy - zaburzenia przywiązania, przewlekła depresja, mam chroniczne myśli samobójcze, niepokój, psychozy i słyszę głosy". Nigdy nie byłem szczęśliwy - nie znam pojęcia szczęścia Aurelia Brouwers - cytując prtal bbc.com
Prośba holenderki nie została poparta przez jej lekarzy, dla tego zwróciła sie z prośbą do kolejnej instytucji w Hadze. Klinika End of Life - to bardziej fundacja działająca od 2012 roku: "Klinika nie jest szpitalem ani hospicjum, ale fundacją z zespołami lekarzy i pielęgniarek, którzy pracują oddzielnie i odwiedzają pacjentów w domu."przeczytałam na ich stronie dalej przeczytałam że najpierw rozpatrują wniosek pod kątem ustawy o eutanazji - i jeśli nie zostanie on odrzucony ich zespół medyczny konsultuje decyzje pacjenta z nim wielokrotnie. Jeśli procedura idzie po myśli pacjenta może on odejść w domu w towarzystwie bliskich...
Jednak pomoc fundacji nie jest darmowa..." Wymagamy również holenderskiego ubezpieczenia zdrowotnego lub dowodu, że pacjent jest w stanie zapłacić za badania, które mogą prowadzić do eutanazji, oraz za samą eutanazję."klik
Fundacja pomogła 65 z 83 osób proszących o śmierć. Czy naprawdę nie ma alternatyw dla Aurelii, czy nie zmieni zdania? Często osoby którym nie otrzymają właściwej pomocy uciekają się do prób samobójczych z których część jest skuteczna. Tu można sie zastanowić na jakiej podstawie przewidzieć kto sam ze sobą skończy a komu uda się jeszcze pomóc. Choroby psychiczne to delikatna sprawa. Inna pacjentka Monique jest ofiarą przemocy przeżyła wiele epizodów psychiatrycznych. Także miała wiele prób samobójczych, chciała złożyć podanie o eutanazje. Dziś cieszy się że żyje. Pomogła jej terapia - przeczytałam na portalu BBC. Dziś Monique jest autorką książki w której opisuje swoje doświadczenia; niesie przesłanie i otuchę dla ludzi w kryzysie zachęcając do szukania pomocy u ludzi gotowych jej udzielić.
Aurelia Brouwers przeszła wiele terapii rozmaitych. Złożyła wniosek i była nie ugięta w proszeniu o zakończenie życia. Szansa poprawy była... otóż po 40 roku życia u osób z zaburzeniem osobowości borderline objawy mogą być znacznie łagodniejsze. Ale czy w przypadku Aurelii to przypuszczenie czy zapewnienie? Czy czekanie na niepewną poprawę ponad dekadę i dalsze próby pomocy nie sprawią że kolejna próba samobójcza będzie udana? Może kolejny terapeuta, może dawka, lek... okazały by się pomocne. Tu nie ma gwarancji. Żadnej.
29- latka wywołała burzliwe spory, pisało o niej wiele portali i gazet z różnych krajów: przeciwnicy którzy chcieli by żyła niosąc otuchę, będąc przykładem dla ciepiących że jednak wybrała życie. Były głosy osób sprzeciwiających się ze względu na młody wiek Aurelii.
26 stycznia 2018 roku Aurelia wypiła płyn podany jej przez lekarza, do samego końca podtrzymywała swoją decyzję w której trwała.
Prawdopodobnie wypiła Pentobarbital - używany jako środek nasenny i uspokajający. Związek ten używany jest w niektórych stanach USA do wykonywania wyroków kary śmierci. Jest substancją czynną preparatu Morbital stosowanego do eutanazji psów i kotów." cytując za ciocią Wikipedią.
A jakie jest Twoje zdanie na temat eutanazji?