Dogging jest to podejmowanie aktywności seksualnej w
miejscach publicznych, alternatywnie oglądanie takich zachowań.
Nazwa wzięła się prawdopodobnie od właścicieli psów dla
których pupil stanowił alibi dla doggingowych praktyk. A może od pozycji
seksualnej…?
Co sprawia, że jest to atrakcyjne? Oczywiście możliwość
bycia „przyłapanym” przez osoby przypadkowe, czyli adrenalina. W ten sposób
pary urozmaicają swoje życie seksualne.
Ale zdarza się i tak, że doggersi spotykają się przez Internet. Portale społecznościowe, ogłoszenia i sexrandka w plenerze gotowa.
Działa nawet klub dogger sów (klik) organizujący spotkania, w plenerze. Osoba przypadkowa może się dołączyć, biorąc udział biernie
lub czynnie.
Członkiem klubu może być osoba spełniająca warunki:
- wiekowe pomiędzy 23 a 43 rokiem życia
- o wysokim poziomie higieny osobistej, kultury, atrakcyjna
fizycznie.
- ma odpowiedni status społeczny - pozycja społeczna, ale
też inteligencja czy po prostu poziom. Selekcja na tej płaszczyźnie ma na celu
przyjmowania do klubu osób wyłącznie o pewnym ustalonym przez nas profilu i
wyeliminowanie osób niepożądanych.
-posiada samochód - Ze względu na charakter spotkań
posiadanie samochodu jest niemal niezbędne, by uczestniczyć w spotkaniach
Członków Klubu. Najczęściej to jedyny sposób by komfortowo i dostatecznie
szybko dotrzeć na umówione miejsce no i jest również niezbędny już w trakcie
zabawy podczas spotkań DoggersMeeting.
Formularz dostępny na stronie zawiera także pytania o stan
cywilny, potomstwo (ciekawe po co?), orientacje i preferencje seksualne.
Spotkania grupowe to zawsze asekuracja na wypadek wezwania
przez przypadkowego widza straży miejskiej czy policji. Gdyż na mocy 140
artykułu kodeksu wykroczeń:
Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega
karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1 500 złotych albo karze
nagany.
Jest też art. 51 kw mówiący:
Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym
wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje
zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności
albo grzywny.
Ale nie odstrasza to
kochanków, więc robią to w miejscach rozmaitych: kinach, parkach, komunikacji
miejskiej, wszędzie tam gdzie można ich zobaczyć.
Na koniec zacytuję Prof. Zbigniewa Lwa Starowicza, znanego seksuologa:
-
Dogging nie może istnieć bez internetu.
Doggersi nie potrzebują pokoju, atmosfery i gry wstępnej, bo całe zbliżenie
trwa zwykle 5-10 minut. Każdy z nich to większy lub mniejszy ekshibicjonista,
któremu podniecenie sprawia możliwość podpatrzenia przez innych. To dewiacja,
pokręcenie psychiczne i odchylenie od normy! Nieszkodliwe dla psychiki
zabawiających się w ten sposób osób, o ile ma charakter sporadyczny. Gorzej,
jeśli ludzie zaczynają się bawić w uprawianie seksu w parku cyklicznie. Może to
zaburzyć ich kontakty seksualne z innymi osobami, a nawet prowadzić do
impotencji. Niestety, podobny wpływ może to mieć na przypadkowych obserwatorów.
Mogą poczuć wstręt i obrzydzenie do uprawniania seksu.
źródło1źródło 2
źródlo 3
Sorrry ale dla mnie dogging to jest chore
OdpowiedzUsuńi powinno być leczone...
Ci ludzie po prostu mają coś nie tak z głową.
Albo mają już tak dobrze ,
że nie wiedzą co wymyślić ,żeby się nie nudzić w życiu.
Człowiek to chyba jednak nie pies.
wątpię by pies cerpał dodatkową przyjemność z tego, że ktoś patrzy... zrzeszał się w jakiś klubach... to dopiero chore....
UsuńPodobnie to widze jak Krysia. Seks odarty z naleznej mu intymnosci jest niczym innym jak zwiarzeca ruja.
OdpowiedzUsuńTylko, że zwierze samo za siebie nie może, a człowiek jednak to otrzymał jakieś wychowanie, ma jakąś świadomość, że pewne rzeczy nie są od widoku publicznego...
UsuńCzłowiek to jednak głupie stworzenie.
OdpowiedzUsuńsą różne przypadki.
UsuńJak to się mówi w doopach im się poprzewracało :)
OdpowiedzUsuńbrak mi słów, ochyda!
OdpowiedzUsuń