Miałam taki stan że sie po prostu zablokowałam, co mi pomogło że pomimo trudności dałam radę i czekam na dalszy rozwój sytuacji? Czy owe sposoby zadziałają u Ciebie? Tego nie wiem ja, ale możesz spróbować. Patenty są dość łatwo dostępne.
1) Może warto poprosić o pomoc. Pomoc. Nie zawsze wszystko jesteśmy w stanie sami załatwić, ogarnąć, czasem warto iść do kogoś kto zna sie lepiej. Na jednej ze swoich relacji Pan Rafał Olszak w kontekście pomocy nazwał ją dyrygowaniem zadań. No ok, mogę nazwać to konsultacją. Rada, opinia może posłużyć jak podpowiedź w końcu to Ty podejmujesz decyzje.
2) Nic od razu, nic na łapu capu. Gdy poczułam blokadę po prostu odpuściłam, dałam sobie czas a następnie wróciłam do tematu.
3) Pojawiają sie emocje? Mogą pomagać, mogą przeszkadzać, tu warto oszacować. Są jednak emocje które utrudniają. By sie wyciszyć, uspokoić zastosowałam relaksacje metodą Jacobsona. Całość trwa około 10 minut. Co zrobić? Wygospodarować te 11 minut, znaleźć spokojne miejsce gdzie nikt nie będzie przeszkadzał i... odpalić filmik.
Technika składa się z sześciu kroków:
- Zdecyduj, jakie zadanie ma być wykonane.
- Ustaw czasomierz na 25 minut (tradycyjnie 25 minut)
- Pracuj nad zadaniem.
- Zakończ pracę, gdy zadzwoni zegar i umieść znacznik kontrolny na kartce papieru.
- Jeśli masz mniej niż cztery znaczniki kontrolne, zrób krótką przerwę (3 – 5 minut), a następnie przejdź do kroku 2.
- Po czterech pomodoros, zrób dłuższą przerwę (15 – 30 minut), wyzeruj liczbę znaczników, a następnie przejdź do kroku 1 źródło, więcej klik
5) Mi pomógł spacer w miłym towarzystwie, długi spacer, miła rozmowa. Fajnie czasem też obśmiać temat, można pogadać o wszystkim i niczym, czasem skonsultować, poradzić sie a czasem pogadać zwyczajnie, po prostu. No nie pomijam czegoś tak dla mnie ważnego jak "szlak cukrowy" który działa bardzo przyjemnie. Tym razem były to lody i spacerek
6) Wykorzystać emocje do zdobycia celu., to jest skupić się na działaniu które ma przynieść upragniony skutek
Niestety nie ma jednej uniwersalnej recepty która pomogłaby kazdemu w każdej sytuacji. Myślę że sposobów jest więcej. Masz jakiś swój?
Miłego dnia <3
Wielu moich znajomych mówi mi, że przez ten ciągły pobyt w domu bardzo się zmienili i stracili motywację do działania, więc takie sposoby na pewno się teraz przydadzą wielu osobom. 😊
OdpowiedzUsuńU mnie jest tak samo :)
UsuńU mnie ostatnio najlepiej się sprawdza metoda: PO PROSTU TO ZRÓB I BĘDZIE Z GŁOWY. Bo motywacja motywacją.. ale to nawyki i działanie są kluczem do sukcesu. :)
OdpowiedzUsuńTaki spacer, o którym piszesz, potrafi czasami zadziałaś cuda.
OdpowiedzUsuńJa raczej nie mam problemu z motywacją, ale bywają kiepskie dni
OdpowiedzUsuńSkorzystam ze sposobu na relaks, myślę, że taki zabieg pomoże mi się skupić, choć nie narzekam na brak chęci... ale wiem, że zmniejszy się mój zapał w okolicy jesieni :D
OdpowiedzUsuńU mnie motywacja do działania niestety już siadła, ale biorę na przetrzymanie tę niemoc do działania.
OdpowiedzUsuńMałymi krokami prę do przodu, na razie trochę niewyraźnie, ale wiem, że z czasem będzie lepiej. Spacer z psem, ciekawa książka, rozmowa z mężem. :)
UsuńMi motywacja dodatkowo jakoś szczególnie nie jest potrzebna, motywuje mnie mój cel, a taki zawsze mam i to osiągam, tyle, proste u mnie ;)
OdpowiedzUsuńDobre rady, warto z nich skorzystac.
OdpowiedzUsuńU mnie z motywacją do czegokolwiek nie ma problemu, ale rady warte zastosowania :)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę na wypróbowanie tych kroków
OdpowiedzUsuńMnie pomaga jak sobie powiem "Powoli, kobieto" ;)
OdpowiedzUsuńMnie pomaga wyjście na rower lub zbieranie ziół.
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepsza metoda jest zmusić sie nawet jak sie bardzo nie chce. Jak osiade na laurach to pozniej jeszcze bardziej mi sie nie chce
OdpowiedzUsuńTechnika na raty przydaje się przy sobotnim sprzątaniu :) są tematy które odpuszczam, a są też takie które wymagają maksymalnej mobilizacji, a czasami wystarczy znaleźć złoty środek
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto też nie brać zbyt wielu rzeczy na siebie, bo możemy być tak zmęczeni, że żadna motywacja nam nie pomoże. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się taki podział pracy. Dzięki temu można być efektywniejszym w łatwy do ogarnięcia sposób :-)
OdpowiedzUsuńChoć na co dzień nie mam problemu z motywacją to zdarzają się gorsze dni
OdpowiedzUsuńFajnie, że opisujesz ciekawe techniki, na pewno się przydadzą :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze wolę coś zrobić od razu nic odkładać to w nieskończoność :D
OdpowiedzUsuńChociaż czasami takie sposoby mogą być przydatne :D Pozdrawiam!
Też tak myślę, każdy człowiek jest inny i każdy powinien mieć swój własny sposób.
OdpowiedzUsuńJa wszystko robię metodą małych kroków i rozpisuję sobie na nuty. Jeśli mam zbyt duże zadanie, szybko się zniechęcam, a małymi krokami cieszę się z każdego wykonanego etapu i powoli zbliżam się do celu.
OdpowiedzUsuńnie mam problemów z mobilizacją a ostatnio bardziej z czasem, choć i tak robię większość tego co sobie zakładam w wyznaczonym momencie
OdpowiedzUsuńMam czasem problem z mobilizacją, jednak nie zdarza się to często. Na ogół jestem zdyscyplinowana i robię wszystko co planuję i zakładam.
OdpowiedzUsuńMoże i mnie coś takiego by się przydało... zdarza mi się często, że mam problem z mobilizacją ;)
OdpowiedzUsuńCzęsto mam problem z mobilizacją, ale jak już się zbiore w sobie to działam ile się da. Ostatnio mam trochę spadek formy
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny wpis. Wiele osób ma problemy z mobilizacją i odkłada wiele rzeczy, a lista do zrobienia rośnie zamiast maleć ;)
OdpowiedzUsuńakurat nie mam z tym problemu, bardziej mi brakuje czasu na wszystko. Za duzo sobie wyznaczyłam celów i je oczywiście realizuję
OdpowiedzUsuń