wtorek, 30 czerwca 2020

Denko kosmetyczne, podsumowanie czerwca




Cześć Kochani! Jak tam minął czerwiec? Dla mnie był to miesiąc w którym sie trochę działo. Cieszę się że mogłam podzielić się słodyczami, lubię robić takie wyróżnienia na blogu i jeśli tylko mam okazje to korzystam:)
W czerwcu ukończyłam mój intensywny kurs, był egzamin który myślę że dobrze mi poszedł ale na oficjalne wyniki czekamy. Zrobiłam sobie małą nagrodę na zakończenie - poszłam w ulubione miejsce na pyszną lemoniadkę i coś dobrego. Uwielbiam to miejsce, gdybym tylko mogła kupiłabym sobie tę część tego lokalu, no cóż pomarzyć dobra rzecz:) Tani to lokal niestety nie jest, bywam rzadko, rzadziej zdecydowanie niż bym chciała. Uważam że warto dbać o siebie, pamiętać o tym by sie wzmacniać i nagradzać:)
W życiu poza blogowym doświadczyłam zawodu na pewnych osobach. Jeśli zna sie kogoś długo, ta osoba była towarzyszem w dobrych i złych chwilach to budzi we mnie poczucie bliskości, wdzięczność, pewne ustalenia były więc była sprawa jasna i wygodna. Niestety okazało sie że ta osoba umie świetnie sie kamuflować a prawda jaka wychodzi na jaw naprawdę robi wrażenie. Niestety nie jest to miłe. Czyżby nie było takiej przyjaźni damsko męskiej?
Drugi zawód to na pewnej osobie która też mówiła, zapewniała jedno, a potem pokazała swoją inną odsłonę. Ciekawe że pomiędzy nimi nie było nic pośredniego. Sama czuję sie z tym nie fajnie i nie chcę żeby było tak że jak ja chcę potrzebuję to tej osoby nie ma, a jak ona potrzebuje to ja mam być na pstryk! No i oczywiście to może być tak że to ja jestem ta nie dobra, bo przecież ta osoba mi pomogła... owszem pomogła, ja od razu odwdzięczyłam się jak mogłam i umiałam. Jestem osobą wdzięczną lubię to okazywać, ale z drugiej strony jestem pamiętliwa.
Ciekawa sprawa to telefon od pewnej osoby która sie chciała ze mną spotkać i pogadać, spoko. Po spotkaniu kilka razy jeszcze były rozmowy a podczas jednej z nich.... zaproszenie. Na urodziny. Co ciekawe to zaproszenie jak sie zorientowałam było bo... "fajne prezenty robisz". Zatkało mnie. To przykre że człowiek drugiego człowieka traktuje w taki sposób, zwłaszcza że z wykształcenia jest kimś kto pomaga, wspiera. No rozumiem praca, wykształcenie jedno, życie drugie...
Czerwiec to miesiąc w którym wymieniłam telefon na nowy. Wybrałam telefon Motorola Moto G8 Power z uwagi na baterię (Li-Ion 5000 mAh), widać na urządzeniu lepiej ale na komputerze aż tak dobra jakość jest dla mnie nie tak bardzo zauważalna. Wy też mogliście widzieć fotki na blogu i instastories robione już nowym urządzeniem. Motorola ma dobrą baterię, więcej mega pikseli w aparacie co powinno sie przekładać na lepsze zdjęcia, a jednak jakość nie zachwyca. Widać że Moto jest nowocześniejsza od tego mojego starego Philipsa którego miałam. W sumie mam go do teraz bo skoro działa to niech jest przydaje sie czasami do przeglądania neta jak sie stary ładuje;) Wniosek: dobra bateria to podstawa bo po co i na co nie wiadomo jakie cuda jak nie można z nich korzystać bo bateria sie wyczerpała, a potrafi robić to w nieoczekiwanym momencie. Nawet ten mój stary (jest już ze mną jakieś 4 lata) ma dobrą ale już latami użytkowania sfatygowaną baterię Li-Ion 5000 mAh to nie muszę go codziennie ładować.
      Może teraz to co napiszę w innym temacie to będzie mało odkrywcze i popularne ale zacytuję szkolną nauczycielkę chemii, a brzmiało to mniej więcej tak: "nic w przyrodzie nie ginie, tylko zmienia właściciela".  Pandemia związaną z wirusem to niezaprzeczalna tragedia, patogen mocno odcisnął swoją obecność na rzeczywistości wpływając na życie codzienne, relacje między ludzie. Wracając do słów nauczycielki.... z jednej strony pogłębiły sie problemy finansowe, na rynku pracy gorzej.... a z drugiej strony bardziej dba sie o higienę.... w związku z sytuacją więcej maseczek, płynów dezynfekujących więcej sie sprzedaje więc są tacy co zyskują.
Moja mama znalazła ogłoszenie w prasie lokalnej, anons dotyczył uczestnictwa w komisji wyborczej. Ja wiele lat próbowałam sie dostać do komisji, ale niestety bezskutecznie. Postanowiłam spróbować kolejny raz. Pojechałam do Urzędu Miasta, wypełniłam zgłoszenie przed budynkiem bo wiadomo pandemia. Wypełniać było mniej komfortowo było, dobrze że nie padało:)) Jak skończyłam zostawiłam w wyznaczonym miejscu i czekałam na odpowiedź. Jednak mimo ogłaszanego zapotrzebowania czułam się.... pominięta.... okazało się że wszyscy którzy zgłosili sie do pracy miejsce dostali. A co ze mną? Moje zgłoszenie nie dotarło. Ciekawe że giną dokumenty w urzędzie, brawo! Jako że jeszcze miejsca były!!!!!! Postanowiłam walczyć dalej. Dawno temu pracowałam jako sekretarka, pracowałam i w biurze, pracowałam też w call center więc kontaktowanie sie nie było dla mnie czymś nowym. Walczyłam zaciekle, a łatwo nie było! A bo to nie odbierali, a jak już był moment że jestem na tarczy to okazało się że.... otóż dostałam namiar, dzwonię okazało się że pani zrezygnowała o czym już informowała. Pytam co mam zrobić w tej sytuacji, pani powtórzyła z lekkim zniecierpliwieniem w głosie że zgłosiła rezygnacje bo nie może się pojawić. Dalej więc walczę i dowiedziałam się że nie wiadomo kto nie wiadomo skąd i kiedy zadzwoni do mnie.
Dostałam sms z zaproszeniem na spotkanie. Jeszcze niedowierzająca we własny sukces poszłam i znowu okazała sie pomyłka, na szczęście niewiele znacząca i szybko sie wyjaśniła.... w końcu trafiłam we właściwe miejsce.
Łatwo nie było, dojazd.... no nie najlepszy no i daleko, ale ostatecznie sie udało.
W niedziele musiałam wstać o 4 rano, byłam na miejscu jako pierwsza z członków komisji, przede mną była przewodnicząca, już zapracowana. Z tego co słyszałam to w naszym składzie były osoby pierwszy raz w pracy w komisji wyborczej. Fajnie że pojawiła sie szansa dla osób nowych które nie należą do jakiegoś jak to sie nazywa "środowiska" ani nie są w komisji co wybory.  Podziwiam przewodniczącą komisji że wzięła na siebie ten ciężar i odpowiedzialność spoczywającą na tej roli, zadań było wiele a to co widziałam to tylko wycinek. Czy kasa adekwatna? To już w sumie każdy musi sam ocenić. A wyglądało i wygląda to tak:



Z 200 do 500 złotych - o tyle PKW podniosła w ramach posiadanych środków przewidzianych w budżecie diety dla przewodniczących obwodowych komisji wyborczych w wyborach do Sejmu RP i Senatu RP, w wyborach Prezydenta RP i w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Zastępcy przewodniczących okw dostaną 400 złotych (wcześniej: 180 zł), a członkowie tych komisji - 350 zł (wcześniej: 160 zł). Oznacza to wzrost na poziomie przeszło 100%. Inne stawki obowiązują przy wyborach samorządowych. źródło

Warto tu zwrócić uwagę że w związku z zagrożeniem trzeba zachować środki ostrożności. Płyny na bazie alkoholu mogą być trudne zwłaszcza dla osób uzależnionych które świadomie wybrały trzeźwość. Dla osoby uzależnionej taki kontakt z alkoholem może stać spowodować złamanie trzeźwości, często wieloletniej.
Pamiętajmy że nie jest to jeden dzień pracy: jest szkolenie, potem jest dzień przygotowań. W dzień wyborów są dwie zmiany 6 - 13.30 i od 13.30 - 21. Niezależnie na której zmianie jesteś musisz być na otwarciu urny, liczeniu głosów (są tu też i inne prace). Ciężko przeliczyć ile zasobów (czas, pieniądze dojazdy) będzie wymagała praca.
Naszej komisji, udało sie szybko wyrobić co zawdzięczamy chęciom i otwartości na podejmowanie zadań. Fajna ekipa sie utworzyła:)
W niedziele wstałam o 4 rano a poszłam spać po północy.
Ciesze się na drugą turę:)
Kupiłam lody z dobrej, starej cukierni, tanio nie jest ale jakość mi odpowiada. Nie wielkie pudełeczko zawierające 330 g lodów wyniosło mnie jakieś 16 złotych. Tanio nie było, ale jakość odczuwalna - sycące, nie napędzające apetytu na więcej.
Chyba to tyle... sie rozpisałam... dzięki jak ktoś to całe przeczytał:)
Koniec miesiąca to zużycia kosmetyczne więc zapraszam na zestawienie:




1) Maseczka w płachcie kupiona na promocji w Hebe za jakieś 5 złotych, nawilża, wygładza, może wrócę.
2) Dermaglin, wracam regularnie do tych saszetek.
3) Cien maseczka do wlosów nawilżająca, jak wiecie na wypady, wyjazdy lubię saszetkowe wersje, zwłaszcza że lidlowe są przyjazne portfelowi. Za saszetkę zapłaciłam około złotówki, gdzie jedna starcza mi na dwa razy. Zdradzę że niedawno kupiłam produkt do włosów sporej pojemności więc będę skupiała sie na zużyciu. Jak na razie widzę że jest fajny produkt, ale o tym innym razem
4) Cien maseczka detoksykująca peel off z węglem - tania, spełnia swoje zadanie. Jednak tęsknię za moją ulubioną kauflandową....


1) Luksja mydło w płynie jaśmin i wanilia. Opakowanie do uzupełniania dozownika. Może to może inne mydło. Zapach mógłby być  ładniejszy...
2) Olej z czarnuszki fajny do włosów, pewnie wrócę.
3) Lakier z YR, fajny był. W ogóle miałam okres w którym lubiłam kupować lakiery z tej firmy. Może teraz czas na na zuzywanie:)
4 i 5 świeczuszki do kominka z Lidla i Pepco. Kupuję zwykle tam gdzie dobra cena i blisko więc tak to wygląda:)

Uffffff..... to sie rozpisałam, pora życzyć miłego dnia, buziaki!
A jak Wasze zużycia? Jak minął czerwiec?

33 komentarze:

  1. U mnie czerwiec był pod znakiem porażek. W Twoim urzędzie zginął wniosek, w mojej szkole wcieło moją deklarację, przez co nie dopuścili do egzaminu mimo najlepszego przygotowania. Niby przepraszali, nawet wysłali paczkę, żebym lepiej zniosła oczekiwanie do styczniowych egzaminów, ale niesmak pozostał. Urodziny zepsute, o wyborach nie wspomnę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję problemów ze szkołą, poważna sprawa i rozumiem że żadne przeprosiny nie są w stanie naprawić błędu bo jak? Mam nadzieje ż kolejne urodziny będą milsze.

      Usuń
  2. Też mam czas refleksji i podsumowań, ale w nieco innym kierunku. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz te stawki zdecydowanie bardziej sensowne - ale i ryzyko większe, więc nie wiem, czy bym się zdecydowała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow. Bardzo produktywnie! Super. Oby lipiec też obfitował w tyle ciekawych rzeczy. Ale tylko tych ddobrych. Od szkoły teraz rozpoczniesz całe dwa miesiące. Jakbym mogła tylko zaproponować. Mogłabyś robić spacje, odtsep po każdym akapicie?'będzie bardziej czytelne. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo intensywny i różnorodny miesiąc za Tobą kochana. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że udało Ci się załapać do komisji. Dziękuję za pyszne czekoladki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super że czekoladki smakują:)
      Działo sie u mnie sporo, cieszę się zwłaszcza że będzie druga tura a skład ten sam. Fajne osoby w grupie to podstawa😺

      Usuń
  7. Przeczytałam :D Mam nadzieję, że w Twoim kolejnym miesiącu będzie więcej miłych chwil, niż tych irytujących :) Te maskę z Cien mam w zapasach, ale jeszcze jej nie używałam, ciekawa jestem jak się u mnie sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe czy polubisz ten peeling, ciekawa jestem Twojej opinii.

      Usuń
  8. Nie miałam nic z Twojego denka.
    Gratuluję komisji, ja kiedyś w niej byłam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czarnuszka się fajnie do włosów sprawdza, u mnie tez z kiełków pszenicy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czerwiec jak widać był intensywny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z twojego denka chętnie przetestowałabym maseczki :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajnie, że po tylu komplikacjach udało Ci się dostać do komisji.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mój najlepszy przyjaciel też siedział w komisji i dzielnie liczył.Do tej pory odsypia. ;)
    Strasznie jest sie zawieśc na kimś, kto był bliski i wydawał sie stabilnym elementem w życiu. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  14. A to podnieśli stawki wiadomo z jakiego powodu...

    OdpowiedzUsuń
  15. Dermaglin kiedyś regularnie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Widzę że lubisz opowiadać ;) a ja lubię słuchać ;) u mnie czerwiec spokojny w porownaniu z poprzednimi miesiącami, praca i I Komunia córki nie pozwoliły mi za dużo poczytać ale było zadowalająco

    OdpowiedzUsuń
  17. Sporo się u Ciebie działo. Mi czerwiec minal bardzo szybko i w końcu poczułam, ze życie staje się normalniejsze. Ja w czerwcu tez wymieniłam mój telefon na nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Różnie to bywa z różnymi osobami, a może po prostu źle się rozumiemy i są nieporozumienia ;) Ale jedno muszę przyznać, że kiedyś bardziej dbaliśmy o znajomych a teraz jest jakiś dziwny pęd i lekceważenie.... A to jak zwykle tylko w TV głośno krzyczą że ludzi do obsady komisji nie ma - fajne doświadczenie. Niewielkie zużycie (maseczki są ) luksję lubię najfajniejsza bawełna ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. czerwiec minął ok, sąsiad ostatnio znalazł mój list z zusu, który został nieumiejętnie włożony do skrzynki przez listonosza i wyleciał na jego trawnik! także dokumenty giną i nie zawsze docierają z różnych powodów

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja ostatnio dostałam wezwanie ze skarbówki z 2016r, że nie rozliczyłam jednego PIT którego nie otrzymałam - jak widać wszystko ginie ;) Dobrze, że w końcu dostałaś się do komisji.

    OdpowiedzUsuń
  21. Byłam kiedyś w komisji, ale ten raz mi wystarczy. Strasznie się wynudziłam :p

    OdpowiedzUsuń
  22. Mój czerwiec nie był najlepszy. W moim życiu narobiłam takiego bałaganu, że myślałam, że nie dam rady już go posprzątać, ale małymi krokami udało się.

    OdpowiedzUsuń
  23. dobre lody to podstawa, ale jak smakowały to mozna przymknąć oko:P

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!