Dziś na słodko, troszkę czasem warto życie osłodzić. Bombonierki kojarzą mi się z uroczystościami gdzie świętujemy dzień danej osoby jak na przykład urodziny, imieniny. Obdarowujemy kogoś bo jest właśnie dzień nauczyciela, zakończenie roku, dzień ojca, matki.... Wręczamy także pudełka czekoladek podarki jako wyraz wdzięczności za okazaną przysługę, coś co bardzo nam pomogło.
Przyznam że sama praktykuję wdzięczność i lubię obdarowywać innych na przykład czytelniczki bloga. Gdy idę w gości także staram się zabrać coś ze sobą.
Czekoladki Frutti di Mare od Vobro to komplecik czekoladek w pięknym opakowaniu.
Wszystko mamy starannie zapakowane aby trzymało swój aromat jak najdłużej. Pudełko jest zapakowane w folijkę. Także wewnątrz same czekoladki z wytłoczoną tacką są otoczone przezroczystą folią. Pralinki stworzone z białej i deserowej czekolady inspirowane są stworzeniami morskimi, i tak mamy koniki morskie i muszelki. Koniki morskie są karmelowe i orzechowe, muszelki mleczne i kakaowe. Dokładniejszy opis obrazkowy:
Wyglądają naprawdę ładnie.
A oto i wnętrze czekoladek o smakach: kakaowy, mleczny, orzechowy i karmelowy.
Ważny jest skład łakoci. Minusami mogą być tłuszcz palmowy, mąka pszenna, glukoza.
Plusem krótki skład, brak syropów glukozowo fruktozowych, i inszych składników.
Wartość energetyczna:
Podsumowując: pudełko, jak i same czekoladki wizualnie robią naprawdę dobre wrażenie. Ucieszyłu mnie także swoim zapachem. Mama zauważyła że wyciąga sie je wygodniej. Przyjemnie rozpływają sie w buzi. To co z siostrą zauważyłyśmy to... sytość. Futti di Mare od Vobro są naprawdę sycące. Dla mnie jest to plus duży. Pralinki są smaczne ale tłuste, gdy jest ciepło rozpływają się. Pamiętam jak robiłam zdjęcia w słoneczny dzień, potem ich degustacja była mega przyjemna, ale i sycąca. Wrażenie bardzo pozytywne.
Czy kupiłabym ponownie Frutti di Mare od Vobro? Myślę że tak, pięknie sie prezentują, są dobre i dają sytość.
Za możliwość przetestowania dziekuję marce vobro.pl
A Ty skusisz się na czekoladkę?
Bardzo lubię te czekoladki. Już dawno ich nie jadłam. 😊
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDzięki Tobie miałam okazję spróbować tych pralinek. Są pyszne.
OdpowiedzUsuńWe wszystkich bombonierkach najlepszy jest moment wybierania odpowiedniej czekoladki ;D
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie czekoladki, te konkretne miałam już okazję próbować, są pyszne
OdpowiedzUsuńKiedyś kupowałam, teraz nie jem słodyczy..Ale fajnie, że Ty jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńThrillerów z bloga nie znajdziesz w internecie, bo jak we wpisie napisałam (!), są to książki, nie filmy..
Ja bardzo lubie te czekoladki :)
OdpowiedzUsuńPyszności :)
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie jadłam tych pralinek :) Ale rzadko jem słodycze, więc nic dziwnego.
OdpowiedzUsuńsą to jedne z moich ulubionych pralinek, nie można ich zjeść za dużo, ale zawsze smakują niesamowicie :-)
OdpowiedzUsuńKurcze ja je absolutnie uwielbiam haha rozpływają się w ustach ~~
OdpowiedzUsuńAż żal je jeść :D
OdpowiedzUsuńSytość. Czyli można tak do pełna? :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie pralinki, są naprawdę bardzo smaczne.
OdpowiedzUsuńkiedyś moje ulubione :D
OdpowiedzUsuńOj dawno nie jadłam pralinek, a kiedyś nawet robiła swoje własne :)
OdpowiedzUsuńNie jadam czekoladek, ale na jedną bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńŁadne opakowanie i wygląd pralinek.
Na prezent idealne :-)
Pozdrawiam!
Irena-Hooltaye w podróży
Kiedyś syn mi sprezentował te czekoladki, szybko wyparowały w mojej buzi. :)
OdpowiedzUsuńStaram się unikać słodyczy. Oczywistym jest, że nie zawsze mi się to uda. Najgorzej jest raz w miesiącu, przy naszej przypadlosci. Ogólnie nie kupuje pralin, czekoladek. Wolę dołożyć kasę i kupić dobrą dużą czekoladę, albo Merci :) Kinga
OdpowiedzUsuńŁadne opakowanie. Ciekawa jestem jak samkują czekoladki.
OdpowiedzUsuńLubię to :) Dawno nie miałam, bo musiałam ostro ograniczyć słodkie ;)
OdpowiedzUsuńRozpływająca się na słońcu bombonierka pycha, na.lubię czekoladę w każdej postaci i prawie z każdym nadzieniem, u mnie zdecydowanie takie słodkości sprawdzają się na codzień.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jestem uzależniona od czekolady, tak bardzo mi smakuje. :)
UsuńJadłam podobne i baaardzo mi smakowały, chętnie bym zjadła jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńPS. Jestem tutaj pierwszy raz, ale chętnie zostanę na dłużej i obserwuję!
Pozdrawiam
Ja w ostatnim czasie często po nie sięgam, są bardzo dobre.
UsuńJa jednak wolę zjeść kawałek porządnej gorzkiej czekolady :)
OdpowiedzUsuńU mnie wygrałyby pralinki, takie ręcznie robione i pakowane w śliczne pudełeczka.
UsuńTeż dawno ich nie jadłam, ale jako dziecko uwielbiałam, wydawały mi się takie ekskluzywne, hehe :D
OdpowiedzUsuńUnikam ostatnio słodyczy, a tu takie pyszności :) Mniammm
OdpowiedzUsuńJedne z moich ulubionych :D
OdpowiedzUsuńTeż je uwielbiam, chociaż cudownie by było nie widzieć szkodliwego oleju palmowego.
OdpowiedzUsuńOjej kiedyś moje ulubione! :) Teraz nie jem słodyczy. ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie mogłyby być same mleczne :)
OdpowiedzUsuńOsobiście bardzo lubię te pralinki, wszystkie smaki są pyszne :)
OdpowiedzUsuńNie jadłam ich nigdy ale i nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję je jeść jakiś czas temu i uważam, że mają bardzo słabą czekoladę. Nie smakują mi.
OdpowiedzUsuńuwielbiam słodycze, kiedys je jadłam
OdpowiedzUsuńNie jestem fanem takich czekoladek, uwielbiam Rafaello czy Toffifi. Takie bombonierki kojarzą mi się z babcią
OdpowiedzUsuń