sobota, 18 kwietnia 2015

„Dobrobyt to sposób życia i myślenia – nie tylko pieniądze lub rzeczy. Bieda to sposób życia i myślenia – nie tylko brak pieniędzy lub rzeczy” – Eric Butterworth

Podobno oszczędzać każdy może, jeden robi to lepiej…. inny trochę gorzej, ale przecież nie o to chodzi jak co komu wychodzi? Czasem jeden musi....
hej ale czy tu tak ogólnie nie chodzi o stosunek jaki mamy do pieniędzy? O nasze potrzeby.... które dyktują nam wybory jakich dokonujemy cyklicznie, bo oszczędzanie to wybór który najlepiej dokonać świadomie, by zyskać niezależność.
Jednym z czynników utrudniającym oszczędzanie jest negatywny stosunek do pieniędzy. Wiele mówi się o gromadzeniu środków, nawet o inwestowaniu, pomnażaniu jednak na co nam ta wiedza gdy głęboko tkwi negatywny stosunek do pieniądza?
U wielu osób zmagających się z problemem oszczędzania gdzieś tam głęboko w środku owocuje drzewo które wyrosło z zasianego w dzieciństwie ziarna, które zasiane zostało w dzieciństwie.

Typowe ograniczające przekonania i ich skutki:


„pieniądze są po to żeby je wydawać”  negatywnym skutkiem tego przekonania jest mniej lub bardziej świadome pozbywanie się pieniędzy, problemy  z ich przyjmowaniem, zarabianiem, oszczędzaniem i inwestowaniem. Więcej skorzystasz jeśli pomyślisz że bogaci się ten, kto gromadzi pieniądze a nie ten kto je wydaje.

„Pieniądze są przyczyną zła na tym świecie . pieniądze są złe i brudne” pozbywając się pieniędzy nie gromadzisz ich. Właśnie dzięki pieniądzom jesteś bardziej niezależna, są kluczem, narzędziem dzięki któremu można zrobić wiele dobrego”

"Pieniądze nie mają wymiaru duchowego. Być albo mieć. Pieniądze czynią człowieka próżnym, wygodnym, egoistycznym i niewrażliwym na biedę innych”. Takie myślenie to obwinianie pieniędzy za ałe zło. Niedostrzeganie, że zło jest wynikiem emocji, ambicji… czy innych uwarunkowań. W efekcie  osoba wyznająca to przekonanie nie ma ani pieniędzy ani realnego obrazu świata. Bo pieniądze to tylko narzędzie i to człowiek decyduje się nim posługuje.

„pieniądze  psują człowieka. Ludzie bogaci są anormalni. Dzieci z bogatych domów są rozpieszczone…" A ja uważam że bogaci ludzie też zasługują na szacunek. Większa zamożność często świadczy o większej mądrości, zaradności. Z pieniędzy można zrobić dobry użytek, potrafią dać poczucie bezpieczeństwa komfort finansowy to rzecz bezcenna, dzięki niej można lepiej planować przyszłość. Dzięki pieniądzom można także pomagać innym.

„pieniądze szczęścia nie dają” – stare i drażniące mnie głupie gadanie! To co? Nie mając pieniędzy jestem szczęśliwa?! Mam poczucie że osoba która wygłasza te teorie sama w nie nie wierzy.
Owo fałszywe przekonanie że pieniądze szczęścia nie dają prowadzi do tego że dana osoba w której świadomie lub podświadomie drzemie takie przekonanie nie będzie wykorzystywała okazji i szans do zarobienia pieniędzy, a także ta „prawda” będzie hamowała jej potencjał do zdobywania pieniędzy. Pieniądze pomagają szczęściu, dzięki nim możesz spełnić marzenie, możesz czuć się bezpiecznie i dzięki nim możesz planować co dalej.

„uczciwy człowiek nigdy się nie dorobi. W życiu trzeba kombinować, żeby do czegoś dojść. Pierwszy milion trzeba ukraść” czyli ktoś kto zdobywa pieniądze jest bezwzględny i cwany w walce o przetrwanie czyli zdobywaniu dóbr, które wiąże się z krzywdą innych. Myśląc w ten sposób nie możesz mieć chcąc być uczciwa. Brak szacunku do osób którym się lepiej powodzi separuje Cię od nich, a tym samym nie masz okazji by uczyć się od nich, bo jesteś przekonana o ich nieuczciwości. A czemu uczciwość i pieniądze nie mogą iść w parze?

„tylko ciężka praca wzbogaca. Łatwo przyszło, łatwo poszło. Przyjemność to przyjemność a praca to praca. ”brak szacunku i przywiązania należytej uwagi dla otrzymanych pieniędzy np. darowanych zarobionych w okolicznościach przyjemnych – nie okupionych wysiłkiem. A dlaczego nie można pracować z pasją? Kiedyś usłyszałam: „zacznij robić co lubisz a przestaniesz pracować” – te słowa powiedział mi zamożny młody człowiek. Zapewne kieruje się w życiu tą maksymą dzięki czemu jest szczęśliwy i zamożny.

„pieniędzy zawsze brakuje” – osoba która wyznaje to przekonanie boi się za każdym razem kiedy wydaje pieniądze automatycznie zaczyna obawiać się że zabraknie pieniędzy na coś ważnego. Wszystkiego sobie odmawia kupuje tylko niezbędne, najtańsze rzeczy często zaniedbując potrzeby na przykład estetyczne, ponieważ boi się że wyda za dużo , jest przekonana że mogłaby zmniejszyć wydatki. Każdy przypływ pieniędzy interpretuje jako chwilowy nic nieznaczący zastrzyk finansów. Ciągle myśli o wydatkach po kolei. Przecież można dorobić…. Posiadasz na pewno umiejętności za które ktoś chętnie zapłaci.

„Zajmowanie się finansami nie jest kobiece”. Funkcjonowanie od wypłaty do wypłaty może prowadzić do uzależniania się od osób które „zajmą się tym lepiej” przez co sama rezygnuje z kontroli ich poczynań, bo nie ma wiedzy i doświadczenia w zarządzaniu pieniędzmi. A przecież warto uczyć się gromadzenia środków, pomnażania ich dzięki temu zyskujesz komfort, bezpieczeństwo i niezależność. Warto zaufać samej sobie uczyć się i wdrożyć ważne aspekty zarządzania  osobistymi finansami. Dla tego warto polubić swoją pracę lub jeśli to nie możliwe poszukać lepszej, uwolnić się od tego co blokuje i ogranicza – może być to niskie poczucie wartości które karmi wewnętrznego krytyka mówiącego że nie zasługujesz na to co dobre.  Warto docenić swoją racę i wykorzystać swój potencjał by pomnażać i zdobywać pieniądze. Tyle ile chcesz i potrzebujesz. Ważne by dać sobie szanse na sukces w życiu.
Przekonania można zmienić , ograniczenia pokonać, na błędach się uczyć…wzorce można zmieniać…


Podczas pisania tego posta wspierałam się książką: „Od przemocy ekonomicznej do niezależności” które opracowała Małgorzata Bladowska Wrzodak. Warszawa 2012 rok. 



38 komentarzy:

  1. Z paroma stwierdzeniami się zgadzam. Nie mniej wydaje mi się iż obecnie stosunek do pieniądza bardzo się zmienił i teraz kierujemy się głównie zaspokojeniem potrzeb podstawowych. Osoby którym się udało nie mają z tym problemów!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawy post. Przyznaję, że nie znałam wszystkich tych przekonań dotyczących forsy, które wymieniłaś/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele racji w tym co piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy wpis. Powinnam go często czytać bo moje podejście niestety nie jest zdrowe.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja staram się racjonalizować wydatki swe i kupować tylko to co potrzebne. bez wywalania kasy w błoto.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy post. Jeżeli chodzi o pieniądze to ja osobiście jestem bardzo oszczędna ponieważ wiem jak ciężko pracują na nie moi rodzice, ponieważ ja jeszcze studiuję i nie mogę pozwolić sobie na pracę. Chociaż oni daliby mi gwiazdkę z nieba i zazwyczaj rozpieszczają na każdym kroku ja jednak staram się nie obciążać ich, ponieważ wiem ile poświęcają na to czasu i zdrowia. Natomiast jeżeli zapracuje na nie to pozwalam sobie na wydanie jakiejś części bez wyrzutów sumienia - zawsze jednak pozostawiając oszczędności bo wiem wtedy, że zasłużyłam na to ciężką pracą. Niemniej chyba jednak nigdy nie szastałabym pieniędzmi nieważne ile bym ich miała bo nienawidzę marnotrawienia ich na rzeczy niepotrzebne. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. z mężem zbieramy na wkład własny, więc teraz oszczędzamy na wszystkim :P zatem u nas obecnie stwierdzenie 'pieniędzy zawsze brakuje' jest jak najbardziej aktualne ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Co by nie mówić masz sporo racji, choć w dużej mierze jest tak ze punk widzenia jest z punktu siedzenia, każdy inaczej będzie postrzegal pieniądze, dużo też zależy od przyzwyczajeń wynikających z wychowania człowieka bo dużo zależy od stosunku naszego otoczenia do pieniędzy, ja jestem osobą oszczędna z natury choc czasami człowiek nie uniknie większych wydatków, wtedy mówię sobie właśnie ze to tylko pieniądze i trudno, były i nie ma i trzeba się przemeczyc do następnej wypłaty. Także nie lubię stwierdzenia że pieniądze szczęścia nie dają choć faktycznie może nie dają konkretnie szczęścia bo zależy co kto uważa za szczęście. Na pewno pomagają być szczęśliwym w jakiś sposób bo po prostu ułatwiaja życie i powodują że nie trzeba przejmować się drobnostkami i żyć na konkretnej stopie a nie ciągle szarpać się o parę złotych.

    OdpowiedzUsuń
  9. oszczędzać można, ale trzeba mieć z czego

    OdpowiedzUsuń
  10. ja musze zaczac oszczedzac bo ostatnio strasznie sie rozrzutna zrobiłam

    OdpowiedzUsuń
  11. ostatnio mi to nie wychodzi :)

    dziękuje ślicznie za komentarz ♥
    [ life plan by klaudia ]

    OdpowiedzUsuń
  12. ponoc zawsze mozna oszczedzac tylko pytanie czy chcemy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak słusznie zauważyła HUTOSIA: "oszczędzać można, ale trzeba mieć z czego".
      Jednak znam pewną osobę która swe potrzeby zamknęła naprawdę w minimalnym minimum....

      Usuń
  13. Można tez powiedzieć "od nadmiaru głowa nie boli" :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawy post :) Ja stara się odkładać, ale równie dużo wydaje ahh :( muszę się poprawić

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja uważam, że poniekąd pieniądze nie dają tego szczęścia, ale na pewno ułatwiają życie. Nie wszystko jest przeliczeniem gotówkowym, ale na pewno można sobie sprawić małe przyjemności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja uważam że gdybym była bogata na pewno byłabym szczęśliwa:)

      Usuń
  16. Ze mną jest tak, że im mniejszą wagę przykładam do pieniędzy, a koncentruję się na innych rzeczach (np moich pasjach) tym więcej tak naprawdę mam i zarabiam. Nie wiem na czym ten fenomen polega, ale działa też w innych sferach życia - jak człowiek odpuści i wyluzuje, to zaczyna się wszystko udawać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. U mnie z oszczędzaniem różnie bywa :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Z jednej strony masz rację. Z drugiej - pieniądze naprawdę są po to, żeby je wydawać :D Oczywiście, jeśli zbieramy na coś większego lub np. na "czarną godzinę", to trzeba oszczędzać. Ale niektórzy całe życie oszczędzają tylko po to, żeby później umrzeć i żadnego szczęścia z tych pieniędzy w życiu nie mieć :) Trzeba znaleźć złoty środek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm... jasne że pieniądze są po to by je wydawać a nie pozbywać sie ich... oszczędności dają poczucie komfortu psychicznego.
      Od nadmiaru pieniędzy głowa nie boli, tylko skąd je wziąć;) a problemów z wydaniem nie ma, co do obdarowania testamentowego to myślę że nikt nie będzie za bardzo protestował by go uwzględnić:))

      Usuń
  19. Nie oszczędzam. Nie mam z czego. Żyję z miesiąca na miesiąc. Mam pełno rat. Jestem szczęśliwa.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo mądry post :). Chcąc dodać coś od siebie - mówiąc o oszczędzaniu pieniędzy warto pamiętać, że coś tam też trzeba powydawać i można sobie na przyjemności pozwalać. Żeby się nie okazało, że umrzemy z wielkimi oszczędnościami, które na nic się nam nie przydały :P.

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!