Jak Tobie minął miesiąc maj? Mi całkiem nieźle. Mnie zaskoczyła pogoda całkowicie niesamowita i niespotykana do tej pory otóż jednego dnia uświadczyłam czterech pór roku: gdy wychodziłam do pracy był mróz, był śnieg pokrywający zieloną już trawę. Stopniał śnieg nawet przez moment był upał.... a ja w pracy w śniegowcach... - komicznie nieprawdaż? Oczywiście były jesienne deszcze i wiatry.... tego dnia było wszystko... to znaczy każda z czterech pór roku miała swoje pięć minut. Niebywałe!
Jak wiecie niezależnie od pory roku lubię jak jakiś miły zapaszek wydobywa sie z kominka zapachowego:) Ale nie dyskryminuje świec i świeczek które czasem odpalam:)
1) Pracownia Świec Osheri - Bez z Jaśminem mój miał bardzo ładny kształt co wpływa bardzo pozytywnie sprawiając że organoleptyczna uczta jest jeszcze przyjemniejsza. Woski można kupić w zestawie tu klik a nawet skomponować swój zestaw. Napewno się skuszę;) a może jakiś konkurs z udziałem tych cudeniek.... pomyślimy;)
2) Yankee Candle - Macaron Treats - cięższy słodki zapach.... może wrócę kiedyś.... nie porwał mnie ale nie mówię nie;)
3) yankee candle sea salt & sage - to mój niekwestionowany ulubieniec...elegancki gustowny wprawia mnie w dobry nastrój... marzy mi sie duża świeca.... nawet widziałam w TK Maxie po nie całe 80 pln za dużą świecę.... ale co z tego... jak była bez tej górnej części, dzięki czemu zapach uleciał niczym moja chęć na te okazje
4) yankee candle honey clementine - zapach delicji szampańskich pomarańczowych. Miły wosk, przyjemny może kiedyś wrócę
5) Olynk świeca zapachowa frezje. Zapach cudny wróciłabym na pewno gdybym po odpaleniu mogła cieszyć się zapachem w pokoju... niestety... może to kwestia wielkości świecy? Ładnie wygląda jak się pali, a szklane opakowanie można wykorzystać;)
Reszta to są podgrzewacze które kupuję w zależności od tego gdzie mi po drodze: czasem Lidl, Biedronka, Kaufland, Netto... myślę że nie ma sensu opisywać podgrzewaczy bo to tylko obrazek na opakowaniu, kolor świeczek a zapach jedynie jak sie nos przyłoży.
1) yankee candle wild mint - no cóż... rzadko używam czarnego koloru w oznaczeniach zużytych produktów, ale ten: wild mint od yankee candle zasłużył sobie jak mało który prodult... a miało być tak ładnie... na sucho pachniał mi jak świeża mięta z ogrodu.... byłam prawie zachwycona wizją orzeźwiającej mocy w upalny dzień gdy żar leje sie z nieba a pot po czole spływa to właśnie tym woskiem miałam się ożywić.
Ożywił ten wosk... nawet Pana J# z mojej pracy... który ponoć, o ile zapach jest nie za mocny to może być może nie być. Wild Mint jakoś szczególnie uciążliwy swą mocą nie był.... ale zapach który przywodzi mi kocie perfumy do moich ulubieńców należeć nie będzie. A jednak wild mint zużyłam.... a jak nagłówkowałam się nad tym mieszając go, co takie proste nie było bo lubi dominować inne zapachy.... okropność! Nigdy więcej, ohyda!
2) yankee candle riviera escape - a to miłe zaskoczenie... na sucho nieco kibelkowy a w użyciu fajny: rześki, świeży ożywiający zapach.... w promocji jest chyba w tym miesiącu albo był w maju;))
3) Pracownia Osheri wosk "burzowy dzień" świeży morski piękny zapach do którego chętnie wrócę.
No i to chyba wszystko co przewinęło się przez mój kominek, wyjątkowo ciekawie było bo od miłości do nienawiści, że tak to ujmę więc rozmaicie było.
Na FB źródło klik znalazłam taką informacje:
Info potwierdzone w sklepie: w poniedziałek piątego czerwca (to jest jutro) w sklepach stacjonarnych będzie można wypełnić jakiś kupon odnośnie dbania o środowisko.
Za wypełnienie kuponu będzie tego dnia żel pod prysznic do wyboru: mango, wanilia albo oliwkowa wersja. Ktoś zamierza skorzystać?
A tak na koniec zapytam kto wybiera się do Gdyni na See Bloggers?
niedziela, 4 czerwca 2017
55 komentarzy:
Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ile dobroci :D ja polecam też kombinować z domowymi świecami (np z wosku pszczelego) jeśli nie próbowałaś. Jestem absolutna fanką świec pod kaŻdą postacią
OdpowiedzUsuńo proszę może kiedyś spróbuję
UsuńJa właśnie odpaliłam sobie lawende :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńYC czy KK?
Usuńbez i jaśmin? Idealny dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMiałam parę dni temu mandarynkę miodową, całkiem przyjemny zapach :)
piękny intensywny zapach
UsuńSzkoda, że nie mam w pobliżu YR
OdpowiedzUsuńto sobie popaliłaś:D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam podgrzewacze i zawsze kupuje w Ikei jak jestem zapasik :)
OdpowiedzUsuńFajna ta promocja z tym żelem z YR , lubie ich kosmetyki.
w Ikei podobno najtaniej:)
UsuńJa zawsze mam w domu jakieś podgrzewacza, ostatnio kupiłam sporo w Pepco :)
OdpowiedzUsuńja często kupuje w Pepco podgrzewacze
UsuńDużo tego wypaliłaś :) Na żel bardzo chętnie bym się skusiła, ale nie wim, czy czas mi pozwoli żeby się przejść do drogerii :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze swojego samplerka makaronowego ni wypaliłam, a co tu mówić o innych świecach;p
OdpowiedzUsuńwow
UsuńO! O tej akcji YR pierwsze słyszę! ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOooo! Akcja Yves Rocher bardzo do mnie przemawia :D
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja akurat ostatnio nie palę żadnych świeca ani wosków, sama nie wiem dlaczego, jest zimno i muszę to zmienić
OdpowiedzUsuńczasem przerwy też robię:)
UsuńRezerwuj dla mnie choć 15 minut na kawę na See :P
OdpowiedzUsuńzałatwione;)
UsuńWild Mint jest moim ulubieńcem :p
OdpowiedzUsuńwosk czy świeca?
UsuńJa ostatnio jakoś mało palę świec i wosków, bardziej lubię w okresie jesienno-zimowym. Akcja Yves Rocher bardzo ciekawa. :))
OdpowiedzUsuńdla tego postanowiłam o niej wspomnieć:)
UsuńYou always teach us nice things, I like what you teach us today, and that's a problem because then I want to buy it, hahaha.
OdpowiedzUsuń:))
UsuńJaka fajna akcja Yves Rocher.
OdpowiedzUsuńteż tak myślę:)
UsuńYanke Candle mam ochotę od Ciebie ukraść :D
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wspaniała akcja od Yves Rocher.
Jestem z Gdyni, ale takie spotkania to chyba nie dla mnie, nawet nie miałabym się z kim tam wybrać :/
oj tam oj tam.... sporo blogerek będzie:) dla mnie to duże emocje poznać osobiście kogoś kogo znam z blogów
UsuńBardzo fajne różności świeczkowe...i nie tylko.
OdpowiedzUsuńDotychczas większości nie znałam. Spotykam się z nimi po raz pierwszy.
Ciekawy czy u mnie by się sprawdził ten "Burzowy dzień".
Pozdrawiam :) Megly (megly.pl)
:)
UsuńJa w maju zapomniałam o kominku! Chyba zaraz coś odpalę :D
OdpowiedzUsuńCiekawa akcja Yves Rocher, może jak będę miała po drodze to podskoczę :)
Dobry pomysł, mój kominek odpalam niezależnie od pory roku:)
Usuńsporo dobroci :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńw nanu-nana widziałam takie drobne kamyczki jak maczek różnego koloru i tą szklankę bym wykorzystała i zrobiła taką tęczową ozdobę :) sporo tego wypaliłaś ja ostatnio miałam trochę świec ale wszystko zużyłam :)
OdpowiedzUsuńu nas nie ma go chyba, kojarzę tego sklepu
UsuńMorskie świeże aromaty lubię, więc może burzowy dzień by mi się spodobał:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZa daleko mieszkam niestety...
OdpowiedzUsuńoj tam oj tam... dziewczyny jeszcze dalej mieszkają i zapowiadają że będą:)
UsuńExcellent post (as always)!
OdpowiedzUsuńthx
UsuńSporo wypaliłaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo tego :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńJeśli lubisz miętowe zapachy, to polecam Ci zamiast Yanke - Kringle :).
OdpowiedzUsuńPowiem Ci szczerze, że tytuł posta jest co najmniej ... zastanawiający ;) Ale odetchnęłam z ulgą, gdy okazało się, że wypaliłaś (chyba) tylko świece ;))
OdpowiedzUsuńUwielbiam pachnące miejsca i czytając Twój wpis tak się czułam, jakby dookoła pachniało :) Tytuł artykułu, co najmniej intrygujący :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń