piątek, 27 października 2017

Golonka - Przepis mojego współautorstwa,

Zaprawdę powiadam Wam Kochane Czytelniczki, Goście moi Kochani gdyby w domu moim był piekarnik to golonka będzie się piekła jako pierwsza. Mięso to, ja wiem ma wielu przeciwników, jest nie modne i jadać go nie wypada mam wrażenie. Taki mamy klimat. Ja, filiżanka czerwona - nietypowa i oryginalna, jak widać nie modna jestem bo z mięsa (i słodyczy) zrezygnować całkowicie bym nie mogła, no po prostu nie. Wiem, podpadłam. Wiem, mięso to temat kontrowersyjny.
Teraz będę nieskromna i pyszna, choć co prawda nie tak jak mojego współautorstwa golonka. Rozchodzi się o to że być może zbyt mało golonek zjadłam, a jadłam w różnych miejscach - i przyznać mogę śmiało że jakja zrobię golonkę to smakuje mi najbardziej. Gościłam u siebie osoby które nie jadają takich rzeczy. Te same osoby zajadały dokładkę. A myślałam że więcej dla mnie, a tu zonk;) 

Skład:

Sól, pieprz, przyprawa "shoarma" no i tu problem kolejny bo sos barbecue który tu najlepiej mi smakuje to wersja lidlowa z okazji tygodnia azjatyckiego. No cóż, nie wiem czy jest jeszcze w ofercie... Robiłam jakoś na wiosnę bez sosu i też nieźle wyszło:)
Golonkę kupuję przednią, ale jak kto woli tylną to wedle uznania:) 


 Do wrzącej wody wkładamy golonkę, obgotowujemy ją 15 minut, zlewamy wodę. Ponownie zagotowujemy wodę wkładamy golonkę i gotujemy 1,5 godziny. Wywaru nie wylewamy, mięso wyciągamy, wkładamy do naczynia żaroodpornego, przyprawiamy (sól, pieprz, shoarma), dokładnie smaruję sosem, potem podlewamy wywarem. Następnie do nagrzanego piekarnika (200 stopni) na kolejne 1,5 godziny.



No i cóż mogę powiedzieć: trzeba zjeść szybko póki ciepłe. Skórę z golonki uwielbiam.
A Ty lubisz golonkę?

48 komentarzy:

  1. Nie lubię. Nie podoba mi się ani wygląd, ani smak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;/ często jak sie czegoś nie lubi to znaczy ze potrawa nie była dotąd dobrze zrobiona i podana:)

      Usuń
  2. Nie jadłam, nie zjem i nie zamierzam... ale Gesslerowa często zamawia ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze ci powiem że ja tak długo nie jadłam że nawet nie pamiętam jak ona smakuje. Mięso lubię ale zazwyczaj wolę duszone albo gotowane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj ja też dawno nie jadłam, niestety a chętnie bym spałaszowała:)

      Usuń
  4. Bardzo podobnie robię jedną z wersji mojej golonki :) Uwielbiam :)
    Narobiłaś mi ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo Ty! Widzę że musimy urządzić degustacje blogową haha i wyjdzie: że jak ktoś nie lubi to znaczy że nie jadł dobrze zrobionej:)

      Usuń
  5. Dżizas! Strasznie długo to się robi! Ponad 3h!

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam szczerze, że nigdy nie jadłam golonki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jem zawsze z moim facetem bo wybiera mi najlepsze kawałki 😉😉

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja za golonką nie przepadam, bo dla mnie mięso musi być chudziutkie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba tylko kilka razy w życiu jadłam, nie zawsze była dobra :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przepadam za tego rodzaju mięsem. Mój mąż z kolei zajada się golonką. Może w przypływie dobroci zrobię mu, bo twój przepis wydaje się bardzo prosty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, miło mi że Cię zainspirowałam:) może i on się odwdzięczy

      Usuń
  11. Ale bym zjadła taką golonkę! Pycha:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ooo akurat nie mam pomysłu na obiad na weekend ;) dzięki za inspirację

    OdpowiedzUsuń
  13. ja też uwielbiam golonkę , pycha :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mój mężczyzna byłby zachwycony, robię od czasu do czasu, ale nie stosowałam nigdy shoarmy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj,uwielbiam golonkę :0 a ta skórka najsmaczniejsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. My nie przepadamy ale tato byłby w siódmym niebie :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam pieczoną golonkę i rosołek z golonki ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja golonki nie lubię, za tłusta :P

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!