W tym roku jeszcze sie w teatrze pojawię co bardzo mnie cieszy:) Moje wizyty raczej skłaniają sie ku jesieni, ale jak wcześniej trafię na coś dobrego będzie super:)
Czekam na premierę nowego filmu mojego ulubionego reżysera który wśród moich blogowych gości raczej nie cieszy sie przesadna miłością.... ale wiem że są i sympatycy:)
14 maja była premiera nowego filmu The House That Jack Built którego reżyserem jest Lars von Trier. Mam nadzieje że uda mi sie zobaczyć film który nie wiadomo czy w ogóle wejdzie do naszych kin, czytałam że ludzie dość tłumnie wychodzili z kina podczas premiery.... Bohaterem filmu jest psychopatyczny morderca imieniem Jack (Matt Dillon). Zastanawia mnie kim inspirował się Lars von Trier pisząc scenariusz do tego filmu jakby nie było grozy.... W filmie gra też Uma Thurman, zdziwiło mnie że nie zobaczyłam Charlotte Gainsbourg ani Stellan Skarsgård... może sie jednak pojawiają jak.... no może ktoś nie widział to nie będę podawała przykładu;)
----------------------------------------------------------------------------------------
No to dość przynudzania;) Korzystając z pięknej pogody spontanicznie wylądowaliśmy w... Karwii... podobno dwa lata nas tam nie było.... aż dziwne.... czas leci nieubłaganie...
Dwie noce minęły nam szybko... pogoda piękna dopisała, ludzi dużo....
Testowaliśmy lody i niestety przyznać muszę że do tych punktów z lodami więcej nie wrócimy...
Niestety pączki i drożdżówki wołają o konkurencje bo cena wygórowana a jakością przypomina mi dyskontowe produkty za 70 groszy, a tu cena była wyższa... oj przydałaby sie konkurencja;)
Mimo wszystko śniadanie miłe:
A wiecie że w sezonie prawdopodobnie będzie kino w Karwii? Widziałam taki namiot duży oznaczony logo Multikino. Swoją drogą to owada czy Lidla sezonowego też mogli by postawić;)
Wiem kogo ciągnie z powrotem do Karwii, a mnie ciągnie Wrocław który bardzo chciałabym odwiedzić... byłam na śląsku nawet w tym roku ale na dolny nie dotarłam ;/ mimo pragnień moich plany mi sie krzyżują.... czyżby nie dane mi zasmakować w Spiżowym.... Miałam nadzieje że w Katowickim skosztuje miodowego ale sie imprezownią okazał zamkniętą w godzinach w których mogłam spędzić tam czas....
Wiem kogo ciągnie z powrotem do Karwii, a mnie ciągnie Wrocław który bardzo chciałabym odwiedzić... byłam na śląsku nawet w tym roku ale na dolny nie dotarłam ;/ mimo pragnień moich plany mi sie krzyżują.... czyżby nie dane mi zasmakować w Spiżowym.... Miałam nadzieje że w Katowickim skosztuje miodowego ale sie imprezownią okazał zamkniętą w godzinach w których mogłam spędzić tam czas....
Mam nadzieje dotrzeć do tego pięknego miasta a jak ktoś wie co można tam zobaczyć, czego doświadczyć to będę wdzięczna za poradę:*
Mykam nadrabiać zaległości blogowe, i rozdanko szykuję buziaki:****
A co u Ciebie?
A co u Ciebie?
Do Wrocławia chciałabym kiedyś pojechać, Pójść na jakąś dobrą sztukę do teatru tylko trochę czasu brak :(
OdpowiedzUsuńa co byś chciała we Wrocku zobaczyć?
UsuńFajnie byłoby kiedyś odwiedzić Wrocław... Do teatru też mnie ciągnie, ostatni raz byłam że 3 lata temu. Ależ te łakocie wyglądają apetycznie :)
OdpowiedzUsuńa co Cię ciągnie do Wrocławia? Teatr fajna sprawa: )
UsuńKurczę, marzy mi się od dłuższego czasu Wrocław
OdpowiedzUsuńjakieś spotkanie autorskie tam?
UsuńTeż marzę o Wrocławiu!! Sto lat tam nie byłam! :(
OdpowiedzUsuńa co i Ciebie tam ciągnie?
Usuńja to w ogóle chciałabym gdzieś wyjechać, odpocząć, zmienić klimat... niestety w tej chwili nie mam takiej możliwości :(
OdpowiedzUsuń;/ wyjazd to świetna sprawa:) życzę szybkiej realizacji.
UsuńA gdzie byś najchętniej sie wybrała?
We Wrocławiu byłam raz i to w dodatku służbowo.
OdpowiedzUsuńwróciłabyś prywatnie?
UsuńChyba mnie przegrzało słońce, bo nic nie zrozumiałam ze stwierdzenia "cena wygórowana a jakość do pewien owadzi dyskont i cena 70 groszy, tu było dużo drożej..." xD
OdpowiedzUsuńchodziło mi o to że jakościowo nie są warte ceny którą za którą oferuje cukiernia:) Podobnie jest z lodami. Uważam że przydała by sie konkurencja która mogłaby pomóc podnieść jakość wyrobów: drożdżówki i pączki. Inne ciasta które jadłam były spoko:)
UsuńZ tym niezrozumieniem to mała ironia, bo głupiutka nie jestem i coś tam ogarniam. Tylko nie wiem czy nie ma jakieś literówki w "do pewien owadzi dyskont". Chyba, że nie znam takiego stwierdzenia.
Usuńpoprawione.
UsuńWstyd przyznać, ale bardzo dawno nie byłam w teatrze! A uwielbiam teatr :)
OdpowiedzUsuńTeatr świetna sprawa:)polecam.
UsuńBardzo lubię teatr ale takie rozrywki zostawiam sobie na zimę , teraz nie mam na nic czasu, dziś pierwszy dzień od dawna gdy temperatura jest znośna a nie upalna. same pyszności tu pokazujesz aż ślinka cieknie
OdpowiedzUsuńu nas dziś też nieco chłodniej:)
UsuńPraca, gorąco, praca, na bloga coraz mniej czasu! ALe lubię to co robie i to chyba najważniejsze!
OdpowiedzUsuńW Katowicach nie tylko w Spiżu jest dobre piwko, wokół rynku otworzyło się kilka fajnych małych browarów rzemieślniczych z całkiem niezłym piwkiem:)
OdpowiedzUsuńA u mnie również gorąco - powoli nabieram siły i marzę o bieganiu;)
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Pamiętam jakieś piwo zwało się "Biały Bawół" i mile je wspominam ale żeby sie tam fatygować w poszukiwaniu to nie koniecznie. Generalnie nie przepadam za piwem, ale Spiżowe Miodowe podbiło me serce:)
UsuńAle bym się chętnie wybrała na dobrego pączka! Do kitu ta dieta... ;)
OdpowiedzUsuńo! Świetny pomysł, najlepiej z truskawkami:))
UsuńTez jestem ciekawa nowego von Triera!
OdpowiedzUsuńBoje sie że nie obejrzę do końca...
UsuńWe Wrocku będę już w sobotę, bo sesja wzywa, żeby mi przyłożyć. Hm ... obiad w "Powoli" na Rydygiera, kawa w "Pomiędzy" na skrzyżowaniu Dubois i Drobnera, albo w którejś z kawiarni na Drobnera w drodze do ul. Sienkiewicza. Fota przy pomniku zwierząt rzeźnych na Jatkach ... poza tym dwa moje osobiste miejsca gdzie sama nie byłam a chcę pójść w lipcu: Afrykarium i żydowski cmentarz.
OdpowiedzUsuńo proszę, powodzenia na sesji:) powyższych miejsc nie kojarzę:) Pamiętam ulice Nożowniczą i Rzeźnicką, był tam pomnik z napisem: "ku czci zwierząt rzeźnych" Co do Afrykarium to pewnie trzeba będzie zwiedzić:) mam nadzieje że opiszesz wrażenia:)
UsuńUlice, które podałam to już Nadodrze, moja ulubiona dzielnica. Miała podobno kiedyś złą sławę, ja lubię ją za ogromny potencjał, stare kamienice, które aż proszą się o dofinansowanie.
UsuńAle kusisz tymi pysznościami :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
www.stylishmegg.pl/2018/06/dwie-propozycje-sukienek-na-wesele.html
:)
UsuńZ chęcią wybrałabym się w jakieś piękne miejsce - może być Karwia, może być Wrocław;) Wszędzie, byle odpocząć;)
OdpowiedzUsuń:) nam najlepiej wypoczywa sie w Karwii.... po za sezonem jak ludzi nie ma:)
UsuńA ja chciałabym kiedyś zwiedzić Wrocław.
OdpowiedzUsuńLooks really interesting) thanks for the post, dear)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa mam jutro wolne i zamierzam się byczyć na balkonie. :)))
OdpowiedzUsuńWięc pewnie od rana będzie lało.;p
P.S. Ten film jest podobno tak brutalny, że nie da się obejrzeć....
:)
UsuńTak, czytałam.... nie chciałam dalej pisać o tym co tam jest, przyznam że sama nie wiem czy nie będę przewijała.... każdy z Filmów Larsa porusza, jest trudny ale pokazuje prawdę jakąś.... podziwiam Twórcę za zrozumienie i pokazanie tematu, w skandynawskim surowym stylu. Co do nowego dzieła to chcę zobaczyć ale trochę sie boję...
Ja byłam w tamtym roku we Wrocławiu i potwierdzam piękne miasto :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTen film chętnie bym obejrzała :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńDla mnie ta pogoda za gorąca, jednak wolę już zimę. A najlepiej zwyczajna, w miarę ciepła wiosna 365 dni w roku;) mam nadzieję, że wypoczęłaś. Ja to bym się najchętniej walnęła do łóżka, ale do wieczora jeszcxe daleko
OdpowiedzUsuńMnie teraz najbardziej cieszy światło naturalne do focenia:) optymalne ciepło to jest to:)
UsuńNie byłam nigdy we Wrocławiu :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńW Karwi byłam z 6 lat temu i niewiele oprócz morza i pensjonatu pamiętam:(
OdpowiedzUsuńAle jeszcze urlop przede mną :)
bo tam nic innego nie ma;) są jeszcze stoiska z tandetą i rybkami, nic szczególnego choć fląderkę wędzoną wciągnęłam. Wybierzesz sie jeszcze do KArwii?
Usuń