Stary autobus PKS dźwięcznie
aczkolwiek dość płynnie wszedł w zakręt, z daleka widać że
pojazd najlepsze lata ma już za sobą, jednak służy dalej. Autokar
wyszedł na prostą i sunie do przodu....
Starszy znudzony kierowca ubrany w
sweterek w jodełkę wiezie jednego pasażera.
Na samym końcu rzędów siedzeń śpi
dość szczupły dojrzały mężczyzna, ubrany jest w kurtkę
skórzaną i czarne dżinsy, chrapie.... krótkie byle jak
pofarbowane włosy mają nieco tuszować wiek zniszczonego życiem
mężczyzny.... głębokie zmarszczki i brak uzębienia to coś co
chciałby zmienić... zdarza mu sie kupować maseczki na promocjach,
jednak mimo iż cudów nie robią w jakiś sposób pomagają mu
poprawić lekko nastrój.
Mężczyzna budzi sie, otwiera oczy,
wypatruje łapczywie za oknem.... czegoś szuka w tej spowitej mgłą
rzeczywistości.... po chwili lekki zawód odbija sie na jego twarzy.
Sięga do kieszeni spodni, wyjmuje stary srebrny odrapany telefon z
klapką, sprawdza godzinę.... jeszcze trochę....
Śmierdzący, głośny pojazd posuwa
sie naprzód.... mężczyzna przykłada głowę do oparcia i usiłuje
zmrużyć oko.
Autokar zatrzymał sie na przystanku,
mężczyzna z niecierpliwością rozgląda widocznie na coś czeka.
Wsiadły jakieś kobiety, widać ubrane w różnokolorowe kurtki z
nałożonymi na głowy kapturami, jedna pani miała na głowie czapkę
z dużym puszystym pomponem. Autokar rusza dźwięcznie pokonując
kolejne odległości.....
Mężczyzna spokojnie nakłada czarną
czapkę na głowę, dopina skórzaną kurtkę. Oczy Dariusza
nabierają koloru, blasku, na ustach pojawia sie szeroki uśmiech
radość manifestuje sie na twarzy...
Wysiada z autokaru, na przystanku
zatrzymuje sie, reklamówkę stawia ostrożnie na drewnianej ławeczce,
z kieszeni kurtki wyciąga paczkę papierosów, wyciąga jednego po
czym odpala zapalniczką, zaciąga się..... z kieszeni spodni
wyciąga stary telefon, otwiera klapkę i pisze pośpiesznie sms, gdy
posyła krótką zwięzłą wiadomość zamyka telefon, chowa go do
spodni. Gdy dopalił papierosa bierze i siatkę w dłoń.
Okolica sprawia wrażenie wymarłego
miasteczka.... po prawej stronie las, po drugiej rząd zamkniętych
lokali i sklepów..... za nimi ciągnie sie rząd pozamykanych
stoisk, lokali i sklepów.... jak okiem sięgnąć nie ma żywego
ducha... autokar znika gdzieś w oddali, następuje całkowita
cisza... Mężczyzna pośpiesznie podąża przed siebie z uśmiechem
na ustach. Cisza i pustka w około. Mgła spowija tajemniczą
rzeczywistość dookoła.
Mężczyzna dochodzi do ogromnego
nowego budynku, biała elewacja, dach pokryty czerwoną dachówką,
szybko przechodzi chodniczkiem.... mija samochód, i donice z
kwiatami. W środku pensjonatu czeka na niego właścicielka.
Dzień dobry – wita go z lekkim
uśmiechem zdejmując czarne robocze, lateksowe rękawiczki, podając
mu dłoń
Dzień dobry – odpowiada Darek z
szerokim uśmiechem.
Do kiedy będziesz? - pyta kobieta
- do poniedziałku – odpowiada, wręczając kobiecie banknoty.
- 213 pokój, tam gdzie ostatnio – podając mężczyźnie klucz, szybko dodaje – nie zmieniałam Panu pościeli wszystko tak samo zostało.
- Dziękuję.
- Będę w poniedziałek tak koło 15.
Kobieta chowa pieniądze do kieszeni,
mężczyzna idzie do pokoju. Zamyka za sobą drzwi, z siatki wyjmuje
dużą szklaną butelkę z białym wermutem, stawia ją na stole,
następnie wyciąga mięso, jaja chowa do lodówki.
Wychodzi z pokoju zaklucza go, idzie
długim korytarzem do wyjścia, w ostatnim momencie zawraca.... udaje
sie do kuchni sprawdzić czy olej, sól.... jeszcze są, zostały. Z
lekkim uśmiechem opuszcza pomieszczenie.... wychodzi z pensjonatu,
zaklucza drzwi....
Odpala papierosa i niczym lokomotywa
parowa ciągnie na przód dymiąc.... pusta spowita mgłą ulica...
żadnych ludzi, aut....schodzi do sklepu, w nim sprzedawczyni w
bląd farbowanych włosach z odrostami, ubrana w fartuch plotkuje ze
zgarbioną starowinką w jasnym płaszczu, na głowie ma mocherowy
beret.
Mężczyzna bez słowa wszedł do
samoobsługowego sklepu, podszedł do części z warzywami i owocami,
wziął siatkę nałożył ziemniaków, w osobną pomidora, małą
paprykę i kilka pieczarek. Do koszyka włożył także małą kawę.
Bez słowa uiścił należność za zakupy i milcząco opuścił
sklep.
Będąc już w pokoju odpalił
telewizor... głośna muzyka to coś co zawsze lubił, nie potrafi
żyć bez muzyki... nalał sobie do szklanki alkoholu wziął mięso
i poszedł do kuchni..... muzyka w kuchni umilała przyprawianie i
dalszą część przygotowania posiłku, oczywiście z przerwami na
papierosy... na które to wychodził przed budynek. Sam w takiej
przestrzeni czuje sie najlepiej...
Żałował jedynie że nie ma nikogo
bliskiego na tyle by uprawiać seks bez pieniędzy. Ograniczone środki
nie pozwalały mu na żaden wariant.
Po posiłku, gdy naczynia były już na
suszarce wrócił do pokoju, słuchał głośno muzyki zapewne
zabijającej samotność, pije wino a od czasu do czasu wychodzi na
papierosy palone na balkonie.
W nocy śniły mu się obie żony... z
jednego odszedł, właściwie sam nie wie dla czego.... kres drugiego
małżeństwa oznaczyła śmierć córki.... zagraniczne wyjazdy
zarobkowe nigdy nie wpływały dobrze na związek... "małżeństwo
jest jak ogród, trzeba o nie dbać". Dariusz w swoim życiu nie
dbał o zbyt wiele, mimo rozlicznych talentów predyscynujących go
do tego by osiągnąć sukces..... to na skutek braku starań nie
odniósł go. Minęły lata odkąd opuścił i drugą żonę,
towarzyszy mu do teraz żal.... gorycz że lepiej niż on poradziła
sobie ze śmiercią maleństwa. Dariusza trawią wspomnienia z
pogrzebu, zazdrość i złość że reszta rodziny uporała sie z
żałobą. Długi sen to coś czego trzeba Dariuszowi, zmęczenie
sprawia że budzi sie w nocy paląc kolejne papierosy.
W poniedziałek opuszcza pensjonat...
czuje smutek, żal, złość i przygnębienie że to już koniec ze
trzeba wrócić do rzeczywistości, trudnej i nie łatwej.
Gdy PKS zatrzymał się na końcowym
przystanku zaczęli wysiadać ludzie, Dariusz jako ostatni. Jeszcze
na przystanku odpalił papierosa, sprawdził godzinę w telefonie i
powędrował do piekarni.
Pił kawę, rozmawiając z bratem gdy
ludzie zaczęli schodzić się na nockę.... krojenie chleba,
mielenie na bułkę tartą i sortowanie pieczywa.....
Spał w piekarni na styropianie.... ale
co to za sen.... szedł do czytelni "na internet" i słuchał
wystąpień z programów typu talent show... przed zamknięciem szedł
do galerii handlowej zmrużyć dyskretnie oko przed nocką.... za
całe 60 złotych. Szef płaci tygodniówki, a praca na czarno więc
komornik za alimenty nie zabierze. W pracy każdy pracuje na czarno,
za grosze, każdy pije bo jak tu na trzeźwo...
Za dnia są takimi samymi ludźmi
stanowiącymi część społeczeństwa. Dni tygodnia schodzą
Dariuszowi leniwie na spaniu.... mimo że szef obiecał łóżko
polowe tygodniami sie nie kwapi by spełnić obietnicę, nie mówiąc
już o tej o podwyżce.
Polowe łóżko i "dyszka" podwyżki za
nockę to ostateczna "dobroć" szefa. Oczywiście
przypomnień i rozmów było nie mało.
Nastała upragniona sobota.... jedna
jedyna noc w tygodniu którą Dariusz mógł normalnie przespać, za
uciułane pieniądze wynajął pokój na jedną noc, jak co tydzień.
Jak zawsze wermut i ćwiartki kurczaka z ziemniakami, kawa i wino....
mała namiastka normalności...
Cały kolejny tydzień na nocki, sen w
piwnicy na polowym łóżku w piwnicy piekarni, internet w czytelni i
drzemka w galerii...
Tęsknota za pensjonatem, miejscem,
klimatem przywiodła Dariusza w kolejny weekend. Postanowił zostać
noc dłużej... jak uprzednio do poniedziałku.... lecz tym razem nie
było żadnego święta, Dariusz opuścił pracę i stracił posadę.
Brat wspomógł Dariusza nie wielką
kwotą która starczyła mu na kilka noclegów..... grudzień, zimno
gdzie tu sie podziać... Postanowił zwrócić się do MOPSu o pomoc
o skierowanie do noclegowni dla bezdomnych. Łatwo nie było ale
udało się... na miesiąc. Tak, noclegownie to podmioty świadczące
usługi... miejsce na łóżku nie zależnie czy na gore czy na dole
plus dwa posiłki dziennie wycenione jest na 32 złote. Nie istotne
kto płaci, kasa musi sie zgadzać, jednak kasa to nie wszystko, jest
regulamin zakładający całkowitą trzeźwość. Osoba która jest
pod wpływem narkotyków lub alkomat wykaże spożycie nie ma prawa
przebywać na terenie ośrodka.
Niezależnie od pory roku, dnia.... kontrole są wyrywkowe. Gdy Dariusz zamierza popić wynajmuje pokój i tam oddaje sie drugiemu nałogowi. Papierosy sponsoruje brat. Samotny sześćdziesięciolatek mieszka w dwupokojowym domku, dałby schronienie Darkowi ale reszta rodziny i problemy jakie ma sam ze sobą mu na to nie pozwalają. Pomaga jak może mimo że sam nie radzi sobie ze swoimi problemami. Ciężko oszacować które są trudniejsze w końcu każdy ma swoją wytrzymałość i wrażliwość.... to z czym jedna osoba sobie nie poradzi nie koniecznie będzie tym nie do zniesienia dla innego człowieka. Nie ma co roztrząsać.
Polska jest bogatym krajem przyjmujemy chętnie "ubogacaczy kulturowych" a swoich potrzebujących mamy nadmiar. Nocowanie na dworcu też nie jest rozwiązaniem .... ochrona w nocy sprawdza czy aby na pewno na terenie znajdują się podróżni oczekujący na pociąg. Wyjątkiem jest chyba temperatura -10°C. Bezdomność to też duży problem społeczny od którego odwracamy wzrok. W okolicach świat ludzie gromadzą spore zapasy żywności których część po świętach często oddają do ośrodków dla bezdomnych. A co z ludźmi którzy nie mają emerytury, renty z których ośrodek może potrącić.... a "miłościwe panie z MOPSu" nie dadzą pomocy.... część osób jeździ pociągami, część za alkohol chroni sie na melinach, strychach, klatkach schodowych.... każdy orze jak może. A co z osobami bez środków do życia, bez nadziei... od których każdy odwraca wzrok....? Część z nich bezimiennych zamarza.... ujętych w statystykach...
Wiele z działań służb tego chorego kraju to fasada.... w Nowym filmiku klik twórcy kanału: "Jak to ogarnąć? Jacek jedzie do domu samotnej matki, z młodą matką która zdecydowała się odejść od tyrana i oprawcy zabierając małe dziecko. Konsultacja psychologiczna, kilka godzin musieli na decyzje musieli czekać.... po tym dowiedziała się że pomocy nie otrzyma żadnej. Dlaczego? Bo rejonizacja...a w miejscu w którym znajdują się "klientki" z terenu zamieszkania Agnieszki pracuje bliska osoba mężczyzny od którego odeszła kobieta która boi się że przez to oprawca dowie sie gdzie kobiety przebywają. Tak, absurd. Znieczulica i regulaminy ponad wszystko. Regulaminem i paragrafem można zasłonić się odwracając sie od matki z dzieckiem.... kazać jej z dzieckiem na ręku wyjść z budynku na deszcz, na zimno.... ponoć nawet nie poczęstowali jej kubkiem z herbatą.... mało tego jeszcze pretensje były....
Odbiegłam od opowiadania o Dariuszu który z powyższym filmikiem nic nie ma wspólnego.... Skończy sie miesiąc, skończy sie rok.... być może "wychowawca" w środku dla bezdomnych w którym przebywa Darek za zgoda samego zainteresowanego pomoże mu od strony administracyjnej ogarnąć temat dalszego pobytu w ośrodku.... Darek nie pije alkoholu, jest trzeźwy ale nie rezygnuje z papierosów, szuka pracy - wiadomo na czarno. Twierdzi że nic nie jest dłużny ani żonie ani dzieciom. Małżonka pracuje, swego czasu gdy jeździł za granice przywoził spore kwoty, dzięki niemu mieszka teraz w ładnym zadbanym domu z ogrodem. Darek zazdrości żonie że "sie ustawiła"pracuje (jak byli razem nie pracowała) dostaje z Funduszu Alimentacyjnego na dzieci, podczas gdy on ma problemy.
Na przystanek podjechał autokar, mężczyzna ochoczo wszedł do środka kupując bilet u kierowcy a następnie usiadł na samym końcu rzędów siedzeń....
Stary śmierdzący pojazd głośno zmierza do celu.... ta sama miejscowość, pensjonat, właścicielka, pieniądze, sklep.... alkohol, głośna muzyka....kuchnia posiłek, łóżko....
Polska jest bogatym krajem przyjmujemy chętnie "ubogacaczy kulturowych" a swoich potrzebujących mamy nadmiar. Nocowanie na dworcu też nie jest rozwiązaniem .... ochrona w nocy sprawdza czy aby na pewno na terenie znajdują się podróżni oczekujący na pociąg. Wyjątkiem jest chyba temperatura -10°C. Bezdomność to też duży problem społeczny od którego odwracamy wzrok. W okolicach świat ludzie gromadzą spore zapasy żywności których część po świętach często oddają do ośrodków dla bezdomnych. A co z ludźmi którzy nie mają emerytury, renty z których ośrodek może potrącić.... a "miłościwe panie z MOPSu" nie dadzą pomocy.... część osób jeździ pociągami, część za alkohol chroni sie na melinach, strychach, klatkach schodowych.... każdy orze jak może. A co z osobami bez środków do życia, bez nadziei... od których każdy odwraca wzrok....? Część z nich bezimiennych zamarza.... ujętych w statystykach...
Wiele z działań służb tego chorego kraju to fasada.... w Nowym filmiku klik twórcy kanału: "Jak to ogarnąć? Jacek jedzie do domu samotnej matki, z młodą matką która zdecydowała się odejść od tyrana i oprawcy zabierając małe dziecko. Konsultacja psychologiczna, kilka godzin musieli na decyzje musieli czekać.... po tym dowiedziała się że pomocy nie otrzyma żadnej. Dlaczego? Bo rejonizacja...a w miejscu w którym znajdują się "klientki" z terenu zamieszkania Agnieszki pracuje bliska osoba mężczyzny od którego odeszła kobieta która boi się że przez to oprawca dowie sie gdzie kobiety przebywają. Tak, absurd. Znieczulica i regulaminy ponad wszystko. Regulaminem i paragrafem można zasłonić się odwracając sie od matki z dzieckiem.... kazać jej z dzieckiem na ręku wyjść z budynku na deszcz, na zimno.... ponoć nawet nie poczęstowali jej kubkiem z herbatą.... mało tego jeszcze pretensje były....
Odbiegłam od opowiadania o Dariuszu który z powyższym filmikiem nic nie ma wspólnego.... Skończy sie miesiąc, skończy sie rok.... być może "wychowawca" w środku dla bezdomnych w którym przebywa Darek za zgoda samego zainteresowanego pomoże mu od strony administracyjnej ogarnąć temat dalszego pobytu w ośrodku.... Darek nie pije alkoholu, jest trzeźwy ale nie rezygnuje z papierosów, szuka pracy - wiadomo na czarno. Twierdzi że nic nie jest dłużny ani żonie ani dzieciom. Małżonka pracuje, swego czasu gdy jeździł za granice przywoził spore kwoty, dzięki niemu mieszka teraz w ładnym zadbanym domu z ogrodem. Darek zazdrości żonie że "sie ustawiła"pracuje (jak byli razem nie pracowała) dostaje z Funduszu Alimentacyjnego na dzieci, podczas gdy on ma problemy.
Na przystanek podjechał autokar, mężczyzna ochoczo wszedł do środka kupując bilet u kierowcy a następnie usiadł na samym końcu rzędów siedzeń....
Stary śmierdzący pojazd głośno zmierza do celu.... ta sama miejscowość, pensjonat, właścicielka, pieniądze, sklep.... alkohol, głośna muzyka....kuchnia posiłek, łóżko....
Straszne to jak życie potrafi być okrutne. Nie zawsze musi iść po naszej myśli...
OdpowiedzUsuńWiele jest odcieni szarości i... czerni...
UsuńMasakra :(
OdpowiedzUsuńa noooo...
UsuńOkropne. Życie nie jest sprawiedliwe.
OdpowiedzUsuńanoooo....
UsuńCzęsto nie wiemy, co kryje się za takim człowiekiem ...
OdpowiedzUsuńMyślę że sami do końca nie wiemy co w nas drzemie, a co dopiero w innych.
UsuńŻycie nie jest sprawiedliwe.I chyba w żadnym państwie nie ma idealnych rozwiązań :(
OdpowiedzUsuń;(
UsuńJa bym się zgodziła z Cherry Belle...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTo straszne.
OdpowiedzUsuńPrawda.
UsuńNiestety nie jest lekko ;(
OdpowiedzUsuń;(
UsuńHello, thanks for the information.
OdpowiedzUsuńno tak na czarno zeby nie bylo ze ma kase Żal
OdpowiedzUsuńkażdy orze jak może.... niby komornik potrafi zabrać 100%.... nie znam sie.
UsuńMasakra ;/. W dodatku dość często wychodzi ze instytucje które miały pomagać tego nie robią albo widza problem za późno.
OdpowiedzUsuńNiestety za często :/ Teraz gdy odbywa się jarmark we Wro to strasznie dużo osób potrzebujących gromadzi się na obrzeżach i proszą o pieniądze, jedzenie. Szkoda, że tak trudno rozróżnić potrzebującego od oszusta w tym wszystkim :/
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńW życiu bywa różnie, kwadratowo i podłużnie.
Pozdrawiam.
Michał
Podpisuje się do osób na mną. Nie wiem co dodać..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Weronika ♥
pasjeweroniki.blogspot.com
Ooo, to opowiadanie. Myślałam, że recenzja książki po tym jej zaczęłam czytać. 😅
OdpowiedzUsuńZdawać by się mogło, że takich starych autobusów już nie ma, ale zdarzasię niezwykle rzadko taki zobaczyć na drodze.
Mówi się, że życie jest niesprawiedliwe, ale to by oznaczało, iż jest takie dla wszystkich, co nie jest prawdą.
Jak to mowia: nie ma sprawiedliwosci na tym swiecie...
OdpowiedzUsuńFajne opowiadanko 👍👍👍
OdpowiedzUsuńPrzykre to wszystko.Piekne opowiadanie,chociaż bardzo smutne
OdpowiedzUsuńZaciekawiło mnie w momencie gdy chował ,,jaja do lodówki". :)
OdpowiedzUsuńSmutne, ze tak właśnie wygląda rzeczywistość wielu ludzi :(
OdpowiedzUsuńSmutne, że życie potrafi tak wyglądać :(
OdpowiedzUsuńMoże i życie nie jest sprawiedliwe... Ale I Dariusz mogły je wziąć za rogi i ogarnąć, ale nie chce...
OdpowiedzUsuńPrawdziwe życie....
OdpowiedzUsuńNiestety
OdpowiedzUsuńżycie czasem na s nie oszczędza