Jak tam minął miesiąc maj? Początek rozpoczął mi się przyjemnie bo miałam pod opieką sunię. Sunia ma pewne swoje nastroje ale.... to całkiem fajny pies. Śmieszyło mnie jak przychodziła żeby ją po pleckach podrapać.... po chwili uśmiechała się tak rozbrajająco, to było takie śmieszne.... regularne spacerki z psem to przyjemność i coś dla zdrowia.
Dopiero jak opieka sie skończyła poczułam na nowo jak miłe i relaksujące jest przebywanie w towarzystwie zwierzaka. Posiadanie psa to odpowiedzialność ogromna i tego być świadomym jak najbardziej należy ale przyjemność warta jest jak najbardziej!
Miesiąc potem nieco mi się dłużył bo nie mogłam się doczekać wyjazdu.... oh, jak ja lubię podróżować....!
Maj to jakże zużycia kosmetyczne, a oto co zdenkowałam:
1) Sól do kąpieli - Aromat Owocowo Orientalny z Buska Zdroju zapewniła mi naprawdę przyjemne chwile w wannie, pięknie pachnie cudownie nawilża skórę, zawiera olej makadamia... jest to bardzo fajna sól z całkiem fajnym składem. Świetne było także szlachetne Drzewo Cedrowe w którym zakochałam się ponownie <3. Fakt, rzadko zużywam sole bo nie mam wanny w domu, ale zdarzają mi sie kąpiele po za domem;) czasem moczę stopy w wodzie z dodatkiem soli. Reasumując: jak mi się pokończą zapasy solne a będę w Busku to chętnie kupię sobie właśnie owientalną albo drzewną wersję, takze na upominki;) Widziałam w Drogeriach Natura Buskowe produkty w poszukiwaniu których odwierzę owy sklep. Sól warta uwagi:)
2) Biodermic kremy z ekstraktem z oliwek bardzo przyjemne kremy jednak ja potrzebuję typowo naczynkowych produktów.... może wrócę w połączeniu z serum.... kremy przyjemne ładnie nawilżają ujędrniają....
3) Saszetkowa odżywka do włosów sama nie wiem czy wrócę do produktu.... ciężko coś powiedzieć po jednym razie, efektu wow nie zaobserwowałam.... fakt droga chyba nie była, ale czy w przeliczeniu na użycia..... no sama nie wiem może kupię pod kątem wyjazdu ale w pierwszej kolejności zwykle biorę ampułki do włosów.
4) Saszetkowy szampon do włosów, zużyłam go na wypadzie i było ok, ale jakoś nie kusi mnie zakup pełnowymiarowego produktu
1) Superdrug, Fruit Source, Strawberry & Raspberry Shower Gel (Żel pod prysznic truskawkowo - malinowy). Żel pod prysznic całkiem przyjemnie pachniał ale konsystencja jakoś nie zachęca mnie do powrotu, jakaś dziwna, no raczej nie wrócę.
2) APN Cosmetics - fajny micel, robił swoje więc może wrócę.
3) Olej z pestek moreli moje włosy go polubiły więc nie wykluczam powrotu.
1) A’PIEU Grapefruit & Sparkling Sheet Mask - fajnie łagoddziła ale nie jest do mojego typu cery, więc nie wrócę.
2) Maseczki z Dermaglinu, wracam sukcesywnie, kolejne mam w zapasie:)
3) Bevola, maseczka peel off... wciąż jestem wierna, kolejne w zapasie mam:)
4) Ziaja Pro - maseczka uspokajająca. No cóż.... nie wrócę. To co mam wykorzystam ale zakup mnie nie kusi.
1) Sylveco, Odbudowujący szampon pszeniczno - owsiany, próbka nie zachęciła mnie do zakpu pełnowymiarowego produktu
2) Ziaja szampon wygładzający, mam wrażenie że obciążył moje włosy więc nie kusi mnie
3) Biovax opuncja & mango maska do włosów, całkiem fajna saszetka starczyła na dwa razy, przy okazji kolejnych wypadów pewnie wrocę do niej:) No nie tylko wyjazdów;)
4) Aloesove - próbka kremu na dzień i na noc. Próbkę wzięłam na wjazd. Spoko nawilżenie, krzywdy nie zrobiły ale nie do mojej naczynkowej cery... szukam czego łagodzącego, tu mi zabrakło tego.
5) Saszetkowy żel pod prysznic fajny, jak spotkam to pewnie kupię.
No i wsio:)
A jak tam Twoje zużycia?
Najlepiej zainteresował mnie olej z pestek moreli. 😊
OdpowiedzUsuńU mnie w tym miesiącu nie poszło źle, muszę przygotować zdjęcia do wpisu. :) Z Twojego denka nic nie znam. :)
OdpowiedzUsuńZnam markę Biodermic :)
OdpowiedzUsuńOlej z pestek moreli muszę wypróbować na swoich włosach 😉
OdpowiedzUsuńOlej z pestek moreli mnie zainteresował. Chętnie bym go przetestowała.
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam żadnego produktu. A olej z pestek moreli miałam ale innej marki i moje włosy też go lubiły 😊
OdpowiedzUsuńja swoje saszetki zazwyczaj oddaję siostrze, zawsze sama zapominam ich zużywać
OdpowiedzUsuńTroszkę z tych kosmetyków znam :)
OdpowiedzUsuńU mnie też maj był miesiącem zużywania próbek i czerwiec zapowiada się podobnie ;)
OdpowiedzUsuńMnie się ten maj tak ciągnął jakby trwał ze trzy miesiące...
OdpowiedzUsuńTez miałam kogoś pod opieką, ale w moim przypadku były to dwa kocury. :D
Niewiele zużyłam, w czerwu wydam mniej kasy na kosmetyki niż zwykle. ;)
Swoim denkiem przypomniałaś mi, że miałam zużywać próbki :P
OdpowiedzUsuńMało co miałam, jedynie dermaglin, który jest chyba w każdej edycji boxów oraz olej, ale z innej firmy :).
OdpowiedzUsuńolej chetnie kupie bo lubie ich oleje
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie płyn micelarny :)
OdpowiedzUsuńNiezłe denko :)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie maseczki Dermaglin :)
OdpowiedzUsuńTrochę tego zużyłaś :-)
OdpowiedzUsuńA pies to faktycznie jest i przyjemność i obowiązek, zeby tak wszyscy byli odpwiedzialni jak Ty ...
Sporo tego. Kurcze... Ja tyle kosmetyków to zużywam może przez pol roku a może i dłużej :P Jestem jednak minimalistą :-)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący ten olejek z pestek, musze go spróbować
OdpowiedzUsuńWiam.
OdpowiedzUsuńDenko jak denko, ale te nieznane mi wspaniałości robią wrażenie.
Pozdrawiam i zapraszam.
Michał
Interesting beauty products. We keep in touch. xx
OdpowiedzUsuńKremy Biodermic fajnie wyglądają i pamiętam, że sprawdziły się u Ciebie.
OdpowiedzUsuńNa te aloesowe kosmetyki mamy ochotę od dawna :)
OdpowiedzUsuńAle się maseczkowałaś :)
OdpowiedzUsuń