Co u Ciebie nowego?
Jak wiesz ja straciłam pracę, sprawa świeża, jeszcze nie do końca sie pozbierałam po tym. Fajnie że koleżanka z byłej już pracy dzwoni, pyta co u mnie, spotkałyśmy sie na spacerek, powiedziała że jestem fajna normalna dziewczyna i chciała by mieć ze mną kontakt. Bardzo sie zdziwiłam tak miłym zachowaniem. Czas pokaże, no ale to naprawdę miło z jej strony. Na jednej z grup na FB poznałam takiego człeka... pisałam o mojej miłości a on też nieszczęśliwie zakochany, fajny umie mnie rozbawić, fajnei sie gada tyle że wraca i wzmacnia moje uczucia do T<3, po rozmowie mam taką tęsknotę za T <3... w każdym razie miło mi że i tu na blogu też dostałam sporo wsparcia, bardzo mi miło, doceniam i śle dobrą energię.
Wczoraj wybrałam sie na rynek i okazało się ze za późno bo pozamykane już były kramiki... dziwne tak po trzynastej już zamknięte... dziwne.
Kierowniczka napisała że dadzą mi wypowiedzenie i że mogę przyjść dziś po południu, smutne to ale co zrobię, mam nadzieje że nie będzie tak źle...
Jak koś ogląda mnie na Insta to wie że byłam wczoraj w lumpexie... panie nie miłe, ale najciekawsze że zauważyłam kamerę w przymierzalni, szok normalnie szok! Jak tak można ludzi nagrywać, no chyba że to atrapa... no ale jak ma sie człowiek czuć widząc kamerę w takim miejscu, słyszałam żeby to do Inspekcji Handlowej zgłosić.
Generalnie nie jest mi miło, ceny w sklepach są po postu okropne. Zauważyłam że oprócz cen rosnących maleją i to zauważalnie pojemności produktów... ostatnio płyn do płukania zauważalnie mniejsze opakowanie widziałam, chleby niektóre przypominają większe bułki....
Zauważyłam że do galerii handlowych wchodzą... lumpexy, jest ich coraz więcej.
Cóż, niby mam wiecej czasu ale orarnianie się czas zjada wiec nie czuję nadmiaru wolnych chwil, z Moniką działamy przygotowując to spotkanie influencerek które zbliża się.
Oglądam doniesienia w mediach i ogarnął mnie strach.
OdpowiedzUsuńNie martw się, to był raczej wypadek przy pracy :) (jeśli mowa o zabłąkanej rakiecie)
UsuńKamery w przymierzalni, to bezprawie. Nic bym tam nie mierzyła. Mam nadzieję, że nie wrócisz do T, szkoda czasu na niego. Mi coś ostatnio dokucza serce, mam nadzieję że to chwilowe.
OdpowiedzUsuńDziwią nas normalne zachowania...
OdpowiedzUsuńCeny to masakra, gdy zobaczyłam ile kosztują książki w Empiku, to niemal się rozpłakałam!
U mnie ciągle to samo natłok obowiązków, trochę sprawia, że mam wrażenie, że marnuje cas. Ciągła gonitwa za czymś, że człowiek nie ma nawet chwili na odpoczynek. Niby odpoczywa, ale myśli o tych wszystkich problemach, o tym, co się dzieje na świecie i wstaje jeszcze bardziej zmęczony.
OdpowiedzUsuńsuper takie spotkanie, chętnie wzięłabym udział gdyby było blisko mojego zamieszkania. Dużo się działo u Ciebie. U mnie też, mniej blogowaLam, ponieważ ostatni czas bardzo ciężki czas, kilka poważnych operacji, ciężka rehabilitacja i odrzucenie fałszywych przyjaciół a nawet rodziny....
OdpowiedzUsuńpoprzedni komentarz jako Loonia niewiem co się dzieje, ale nie widać mojego profilu w komentarzach
UsuńKamery w przymierzalni chyba nie są zgodne z prawem. Trzymaj się Kochana!
OdpowiedzUsuńU mnie nie jest źle, leki na depresję już zaczęły działać i jest mi lepiej. Nawrót był straszny...
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu sytuacji w pracy. Mam jednak nadzieję, że niedługo los się do Ciebie uśmiechnie i przyniesie coś nowego i dobrego!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, nie zawsze wiszą czarne chmury.
OdpowiedzUsuńNo naprawdę masz pecha z tymi zwolnieniami.
OdpowiedzUsuń