Jak planowałam tak dotarłam do Zamościa. Przyjechałam około 20,
wzięłam nocleg by do trzynastej pojawić się w szpitalu. Jednak rano postawiłam na spacer po mieście. Wędrowałam klimatycznymi uliczkami
Zakątkami...
Musiałam spróbować słynnego cebularza. Kupiłam w dwóch miejscach. Pytałam ludzi jak się to je, ile ludzi tyle sposobów: do herbaty czy kawy, z masłem czosnkowym, z serkiem topionym, z wędliną. Jest tu ktoś z Lubelskiego? Może podpowie jak jada cebularza? Jak najlepiej smakuje?
Cebularz to taka drożdżówka na wytrawnie,z cebulą i makiem. Za jednego płaciłam chyba 3 złote. Był wybór na cieście pszennym i razowym. W innym miejscu nabyłam za 1,30 przeceniony. Na początku bym powiedziała że szału nie ma,ale potem spoko. Może dlatego że za dzieciaka nie jadłam, bo jestem z innego regionu. Próbowałam takiej bułeczki z kaszą gryczaną, dobrze że małe to było bo zupełnie mi nie smakowało. Są pierogi z kaszą i serem - jadało kiedyś chłopstwo, jest wersja szlachecka z podrobami.
Poszukiwanie słodyczy regionalnych okazało się rozczarowujące. Jest jakaś manufaktura z lizakami, krówkami, oferują czekoladę, sezamki... Mieli krówki w degustacji... Maślane, słodkie rozpływające się w paszczy. Skusiłam się na trzy wersje: tradycyjna, kawowa i chyba z kakao. Za te trzy cukierki zapłaciłam 6 PLN. Wiem że nie powinnam ale tak na osłodę szpitalnej rzeczywistości....
Ale zanim w drogę się udałam popstrykalam kilka fotek, oto niektóre z nich
Krasnal Batiaryga został wyśniony przez Orlątko Lwowskie
Skrzat jest bohaterem “Ksiąg Roztoczańskich Krasnali” napisanych przez Lusię Ogińską. Batiaryga, ma w Zamościu swój pomnik znajduje się przed wejściem do Urzędu Miasta.
No to nastał czas by ruszyć do celu podróży. Ładnie się wypogodziło, wiedziało kiedy... Bilety mają niedrogie.
Dobrze że udało się obyć bez taksówek. Ogólnie staram się nie przepłacać, oszczędzać. Może czasem przeginam ale trzeba fundusze mieć.
Cel mojej podróży.... Szpital.
Ciężko było znaleźć oddział, błądziłam....moje problemy z orientacją w terenie nie ułatwiały. Zadzwoniłam i pani z panią psycholog wyszły po mnie. Przyjęta zostałam bardzo miło. Musiałam oddać leki które biorę. Potem leki dostałam z powrotem i mam sama brać.
Widok z okna
Szpital promuje czytelnictwo, działa biblioteka, jak ktoś nie może chodzić to można zamówić i przyniosą. Jestem pod wrażeniem tego jak szpital dba o edukację pacjentów. W księgozbiorze jest dużo lektur medycznych, psychologicznych, inne też są więc pewnie każdy znajdzie coś dla siebie. Przed biblioteką jest karton z książkami które szukają domu. Tak książki można za darmo wziąć. Na ścianach są materiały edukacyjne medyczne, coś o przemocy... Tak, szpital dba o edukację pacjenta... Promują czytelnictwo....
Zgłosiłam zainteresowanie spotkaniem z dietetyczką, za dwie godziny miałam rozmowę ze specjalistka, wiedzę poszerzyłam, materiały dostałam. Wiem że będzie kolejne spotkanie.
Przegląd żywnościowy. Na obiad zupa, drugie danie i picie.
Obiadek.
śniadanie
Ogólnie jest ok, może udałaby się konsultacja z hematologiem, byłoby to naprawdę super gdyby się udało, może jakieś badania...
Generalnie idealnie nie jest... No nie można samemu wychodzić z budynku a przy pięknej pogodzie... No by sobie człowiek pospacerował...
Toaleta (wc, prysznic) jest jedna na oddział.
Ogólnie najważniejszy jest szybki powrót do zdrowia ppo to tu jestem. Kupiłam pakiet internetowy który oszczędzam.
Co do personelu czuję wiele życzliwości i jest to cenne. Mam sukces- wczoraj zapiełam stanik na trzy haftki. Mega się cieszę z tego. Atmosfera bycia zaopiekowaną naprawdę dużo daje. Mam ćwiczenia, opiekę... Wszystko staram się robić sama. Jak pielęgniarka pytała o opiekuna to powiedziałam że nie mam. Padło pytanie o to jakby mi czegoś zabrakło. Odpowiedziałam że mam tak zorganizowane żeby nic nie zabrakło, a jak zbraknie to jeść dostanę i z głodu nie umrę.
Wczoraj się dowiedziałam że przedłużają mi tu pobyt o tydzień. Cieszę się bo większa szansa na progres w chodzeniu. Dobrze że biletu powrotnego nie kupowałam.
Miłego dnia ❤️. Zdrówka Kochane!
Zapowiada się bardzo dobrze, chociaż trzeba się cieszyć tym, co jest :) Jak są panowie, to może i jakaś miłość się znajdzie ;)
OdpowiedzUsuńJest mega dobrze: szybko znalazłam pomoc, ludzie pomogli, jestem w szpitalu na rehabilitacji i teraz muszę ćwiczyć i jak najlepiej korzystać by zdrowieć.
UsuńŻadne amory mi nie w głowie
Oj, zdrówko się przyda, ale i Tobie polepszenia, choć na tym wikcie to luksusów nie ma...
OdpowiedzUsuńZamość piękny, obyś mogła pozwiedzać w lepszym czasie!
Cudownie, że szpital dba także o czytelników. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńBiblioteka to wspaniały pomysł w szpitalu. Pomaga, aby choć na chwilę oderwać się od trudnej rzeczywistości szpitalnej. Trzymam kciuki za pozytywne efekty leczenia.
OdpowiedzUsuńDzieki za relację :))))
OdpowiedzUsuńRadiomuzykant-ka
Dużo zdrowia, obyś szybko wróciła do pełni sił
OdpowiedzUsuńZdrowia. Zamość piękne miasto
OdpowiedzUsuń