Co u Ciebie? Co słychać? Jak samopoczucie? Coś cieszy, a może martwi?
U mnie ganianie i zławianie spraw: lekarze, urzędy, wizyty lekarskie i nowe skierowania. Hematologa jednego mam na listopad, kolejną na kwiecień. No i tak próbuję sobie poradzić. Męczę się szybciej i czasem mam tak że nie odcina i zasypiam nie wiem kiedy. Mam nadzieje że uda mi sie być w komisji wyborczej na wyborach. Nieco martwi mnie jak dam radę w nocy pracować ale pokombinuję z wydłużaniem czasu kiedy idę spać. Miałam jakieś filmy pooglądać ale nie udało się, czas tak szybko mija.
Doceniam że mogę chodzić, że nawet jak mam zawroty głowy to lepiej łapię baans. Za każdym razem sie cieszę że sie nie przewróciłam...
A co u Ciebie?
U mnie dużo czasu poświęca się teraz na przygotowania komunii mojego chrześniaka.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z każdym dniem będzie u ciebie coraz lepiej. Ja wybieram się na zakupy.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że wkrótce będzie u Ciebie coraz lepiej. I nas w tej chwili na tapecie egzamin ósmoklasisty u starszej córki i szukanie sukienki na bal. A wczoraj po raz pierwszy obejrzałam Efekt Motyla.
OdpowiedzUsuńUdanego weekendu 🙂
Ja ciągnę trzeci tydzień rehabilitacji. Dzisiaj krzywo wisiałam na podwieszce, zorientowałam sie pod koniec dopiero, i teraz mnie w krzyżu boli ;p Jak to wszystkiego trzeba pilnować. ;p
OdpowiedzUsuńCzęsto odwiedzam Kazimierz Dolny. Ale czasami tęsknię też za Sandomierzem. A Zamość też mnie kiedyś dwukrotnie oczarował. Więc pomyślałam że czas byłby sobie te oczarowania zamojskie przypomnieć.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia, bo ono przecież jest najważniejsze :-) /też się leczę i nieustannie rehabilituję/
U mnie oprócz grypy wszystko ok, wracam do pisania postów co daje mi wielką radość.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę ;*