Ponoć właśnie jest możliwość skorzystania z psychoterapii na Fundusz zdrowia. Trzeba mieć skierowanie, wpisać się w kolejkę i czekać, wiadomo nic od razu.
Rok 2017 złożyłam skierowanie i oczekiwałam w kolejce, długiej. Pani poinformowała mnie że są trzy próby kontaktu po których osoba wypada z kolejki. Gdy są bezskuteczne. Raz na jakiś czas ja dzwoniłam by dowiedzieć się że czekam w kolejce, nic nie wiadomo o terminie i żeby czekać. Ostatecznie NFZ nie przedłużył kontraktu przychodni która nie raczyła poformować ludzi. Po co zbierają maile i telefony od ludzi...
Musiałam jechać po skierowanie dość daleko, ponieważ nie ma opcji by wysłali. W nowej przychodni wiadomo ta sama śpiewka co zawsze: a że długo się czeka, że może gdzieś indziej, no i dla upartych info że są trzy próby, gdy są bezskuteczne to biorą kolejną osobę z listy. Po kilku miesiącach spotkałam się z psychoterapeutką. Radość nie trwała długo bo pani odmówiła przyjęcia mnie na terapię. Ciekawe ma podejście: człowiek jest zbyt skomplikowany by określić cel terapii i skupić się na konkretnym celu. Po trzecim spotkaniu już nie wyznaczyła kolejnego terminu. W rejestracji uzgodniłam że będę czekała do innej specjalistki, musiałabym mieć nowe skierowanie gdybym to ja zrezygnowała, ale skoro to specjalistka zemnie zrezygnowała to ok. No to czekam. Mijają lata, dodzwonić sie nie sposób.
Kwiecień 2025. Odwiedzam rejestrację z zapytaniem jak wygląda sprawa z moją terapią. Rejestratorka odpowiada że czekam z kolejce. Mówię że to już są lata czekania. Dzwoni telefon komórkowy pani sobie swobodnie rozmawia, po niej pyta mnie o imię i nazwisko. Dowiaduję się że w 2019 roku chodziłam do pani (imię nazwisko) i że terapię przerwałam. Wyjaśniłam sprawę że czekałam na kontakt do innej specjalistki skoro tamta ze mnie zrezygnowała. Usłyszałam że mam dostarczyć nowe skierowanie to mnie szybciej przyjmą. Jak zaufać przychodni w której tak mnie potraktowali.
Brak słów. To się po prostu nie mieści w głowie.
OdpowiedzUsuńNiestety.
UsuńTo jest właśnie polska służba zdrowia. Jej drugie imię to kolejka.
OdpowiedzUsuńto emocjonujący temat
UsuńPrzykro to powiedzieć, ale nasze służba zdrowia dąży do 100% sprywatyzowania. I będzie naturalna selekcja. Masz pieniądze, możesz się leczyć. Nie masz kasy, twój problem. Brak słów na to wszystko.
OdpowiedzUsuń"naturalna selekcja" to jak z jakiegoś buszu... niby człowiek lepszy gatunek...
UsuńMasakra. Nie zależy im na pacjentach bo takich lekarzy brakuje. Ja chodzę z córką do psychiatry, prywatnie oczywiście,, to nie dość, że kupę pieniędzy zostawiam, czekam około pół roku (jakby była potrzeba częściej to kiepsko), i jeszcze dowiaduje się o zmianach godzin, albo o dwumiesięcznym urlopie... No jaja jakieś. Pacjentów im nie brakuje, ani pieniędzy stąd taka polityka.
OdpowiedzUsuńno tak jak nie ten to następny, a gdzie chęć pomocy drugiemu? Dwa miesiące urlopu, no ładnie...
Usuńszok, trzeba mieć zdrowie żeby chorować!
OdpowiedzUsuńhehhh...
UsuńBardzo ważny temat, świetnie że o tym piszesz! Psychoterapia na NFZ to szansa dla wielu osób, ale niestety wciąż zbyt mało o niej wiadomo.
OdpowiedzUsuńNo chyba nie przeczytałaś wpisu. Wspominasz o szansie? Dla kogo przepraszam bardzo?
UsuńSpróbuj dostac skierowanie na oddział dzienny psychiatryczny w szpitalu jesli masz taką mozliwość. Zajmą się tam Tobą dogłębnie, po wyjściu jest szansa, że akurat nadejdzie Twój czas w poradni i przede wszystkim - że będziesz już miała część rzeczy obrobionych i nie nastapi znów rezygnacja. W przypadku skomplikowanych zaburzeń/chorób/problemów to sie zdarza, moja koleżanka przeszła to kilkukrotnie, nie tylko na NFZ.
OdpowiedzUsuńJa na taki oddział nie chcę, mam zbyt wiele wizyt ambulatoryjnie, otoczenie źle by na mnie wpływało. Inna sprawa że mam skierowanie na rehabilitacje i znowu będę dzwonić, pisać ;/ no i do innych specjalistów... ahhh szlachetne zdrowie...
UsuńOdnoszę wrażenie, że masz pecha do miejsc i osób, bo naprawdę da się wszystko załatwić - również na NFZ.
UsuńMyślę że nie wszystko da się załatwić na Fundusz bo na przykład nie wszystko jest refundowane i nie dla każdego.
UsuńTo przerażające jak się traktuje ludzi z takimi problemami. Najchętniej nafaszerowaliby tabletkami i precz z oczu. A po tabletkach dopiero jazda. Życzę, żebyś trafiła na odpowiedzialnego, ludzkiego terapeutę z empatią.
OdpowiedzUsuńNo to prawda z tymi lekami,a jak człowiek nie ma to oni mają to w nosie. Lekarz zapisuje a pacjent ma brać i ponosi ryzyko. Ponoć jest coś takiego jak zatrucie lekami, toksykologia....aż skóra cierpnie
UsuńPsychoterapeuta może zrezygnować ze spotkań, jeśli widzi, że spotkania zmierzają donikąd. Poza tym wszystko zależy od szkoły psychoterapeutycznej - jeśli trafiłaś na psychoterapeutę CBT, cel terapii musi być bardzo określony. Jeśli po kilku spotkaniach nadal nie ma celu i klient przychodzi sobie po prostu pogadać, to nie jest właściwa szkoła terapeutyczna dla tej konkretnej osoby, bo psychoterapia CBT ma być krótka ze swej natury (klient dostaje narzędzia do radzenia sobie z problemem i ma ich używać).
OdpowiedzUsuńSpecjalistka stwierdziła że człowiek jest zbyt skomplikowany by pracować nad konkretną rzeczą.
UsuńCzy to była na pewno psychoterapeutka? A jeśli tak to w jakiej modalności? To są pierwsze informacje jakie powinnaś dostać. Terapia psychodynamiczna? To będziesz rozmawiała o przeszłości. Behawioralna? Będzie krótka, dostaniesz narzędzia, psychoterapeuta musi wiedzieć, co w zasadzie chcesz osiągnąć, i to szybko. I tak dalej, i tak dalej. Nie idzie się na psychoterapię, żeby sobie bezcelowo porozmawiać o tym, że inni ludzie są niemili, bo w terapii pracuje się nad sobą. Innych nie zmienimy :)
UsuńNie pamiętam kiedy ostatni raz byłam na wizycie u lekarza na NFZ, bo te kolejki, procedury umawiania, latanie ze skierowaniami mnie przerażają. Przykre jest to, jak wygląda u nas służba zdrowia, choć zdarzają się placówki z bardzo miłymi osobami i wtedy to wygląda zdecydowanie prościej, ale jednak częściej słyszy się o tych kiepskich przypadkach.
OdpowiedzUsuńSame skierowania nie są tak złe,ale traktowanie bywa okropne. Sama obsługiwałam pacjentów przychodni i słyszałam wiele pochwał na lekarzy, obsługę. Mniej pochlebne opinie też były,ale tego znacznie mniej
UsuńOd roku chodzę na terapię na NFZ. Czekałam dwa lata. Pierwsza terapeutka powiedziała, żebym poszła do kogo innego. Nie ma u Ciebie jakiejś innej poradni? To, co piszesz brzmi strasznie. Pamiętam dwa miejsca gdzie zapisałam się na terapię i w ogóle do mnie nie zadzwoniono. Ludzie nie są nieomylni, ale jednak tutaj chodzi o zdrowie. Pracownicy powinni być bardziej uważni i empatyczni.
OdpowiedzUsuńWspółczuję pech po całości ….i tylko ci co się nie leczą bo nie muszą nie wierzą że tak to wygląda …ja mam konsultacje rehabilitacyjną w grudniu a ginekolog dała mi karteczkę że mają mnie zapisać na październik -niema już terminów na następny rok … coraz lepiej leczenie wygląda ….i dlatego ja się nie dziwię że wszyscy będziemy oblegać sor
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielnie