Dziś mi sie zebrało na sentymenty... konkretnie wspomnienia z mojego pobytu w szpitalu w Hajnówce... Przyznam że nie był to najmilszy pobyt aż do pewnego momentu który osłodził mi tamtejszą codzienność. Może trochę szkoda że nie z każdego wspominanego momentu mam zdjęcie, ale co mam wstawię...
Cebulowa zupa... tak bardzo cieszyła... nie była gorąca, bez grzanek i sera a smakowała tak bardzo.
Masaże, cieszą... jak to powiedział inny masażysta czasem cel jest ważniejszy niż droga.
Tej platformy bardzo nie lubiłam. Przeszkadzało mi to zapinanie, człowiek czuł sie taki ubezwłasnowolniony.. Byłam na innych platformach i nie było czegoś takiego, w dodaku ta mimo że ponoć nowa to mniej skuteczna. Na koniec trzeba było prosić o uwolnienie... nie fajne.
Sala ćwiczeń.
Pierwszy spacer z Ł@, pamiętam jak mnie podniósł. Byłam przerażona. Nie spodziewałam sie że mnie podniesie... zwłaszcza że mam problemy z równowagą to utrata gruntu pod stopami było dla mnie sporym przeżyciem. On nie zdawał sobie z tego sprawy.
Owoce od Ł@ piękne czereśnie.
Spacerowało się tamtędy, siadywało na ławeczkach... Czasem dobrze pomilczeć i Ł@ był osobą z którą fajnie było nic nie mówić.
Tak kiedyś wyglądały kioski... obiekt mijany po drodze do sklepu za... przepysznym ptasim mleczkiem.... mniam!
Takie sielskie klimaty... Łąki, drzewa, czasem z Ł@, czasem solo, czasem rozmawiając przez telefon...
Na rowerku można było spoglądać przez okno.
W tym szpitalu naprawdę dobrze sie spało.
Sękacz... oj ciasto z którym mam wspomnienia, tyle było emocji... mega mnie ucieszyło!
"Mrowisko" faworki z miodem, makiem.. tu były jeszcze rodzynki, żurawina i wiórki kokosowe. Nie przypuszczałabym że takie to dobre...
Szpitalne jedzenie naprawdę całkiem dobre! Tutaj podwieczorek..
Galaretki...
Od mojej neurolog dostałam skierowanie na oddział rechabilitacji więc znów będę musiała ogarniać...
Trzeba będzie organizować wyjazd do Torunia... no i taki to los chorego człowieka który zdaje sobie sprawę że czas jest bezcenny...więc stąd ta cała "turystyka" zdrowotna. Gdyby nie wyjazd nie poznałabym pewnych miejsc, ludzi... Podlasie ... chyba nigdy bym tam nie pojechała gdyby nie szpital...
Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak. Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła. Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów. Życzę przyjemności!
Życzę dużo zdrówka kochana. Trzymam kciuki, żeby życie potoczyło się według Twoich planów i oczekiwań.
OdpowiedzUsuńDo Torunia? Może będzie okazja do spotkania, bo pracuję w tym mieście :)
OdpowiedzUsuń