Chciałabym powiedzieć, że jest mi ogromni miło, a mam dwa
powody. Otóż otrzymałam nagrody w ilości 2, słownie: dwie.
Nagrodę pierwszą otrzymałam od Agaty G redaktorki bloga http://agatka123.blogspot.com/
Dziękuję Agatko!
Drugą nagrodę od Beaty Zasady, autorki bloga http://catinabag-beata.blogspot.com/
Dziękuję Beatko!
Ta nagroda zobligowała mnie do napisania 7 prawd o sobie. Jako, że ciężko mi pisać o sobie,
nie będzie łatwo, a więc
1)
Kocham amstaffy
2)
Zajmuję się opieką nad zwierzętami.
3)
Czuje się samotna
4)
Czuję potrzebę blogowania, chodź ostatnio jestem
bardzo zakręcona…
5)
Lubię pomagać innym
6)
Szukam szczęścia
7)
Interesuje mnie dusza…
Wyróżnienia będą w następnym poście.
Wyróżnienia będą w następnym poście.
Miałam nie pisać, ale napiszę. Pisanie daje mi ulgę
Prawda jest taka, że Robercik chleje. W pokoju w którym ja
ogarnęłam na niedzianą wizytę Sylwii popili sobie Robercik z Wodzirejem, więc
siedziałyśmy w drugim pokoju, wstyd mi było bo nie posprzątane a na ogarnianie
nie miałam specjalnie czasu, tym bardziej, ze wodzirej dostawiał się do Sylwii.
Potem jak Przyszła Natalia to była awantura… Jak Sylwia pojechała. Robert zabrał
ciężarną Natalie do swojej mamy…. Ciekawe po co… po pieniądze! Na alkohol i
papieroski, bo po co by innego? Podłość. „najlepsze, że przedstawił ja jako
mnie”. Oczywiście dla mnie nie było nic, nawet cały obiad zjadł z koleżką.
Światło oczywiście palone na maxa, bo oczywiście nie płacą to sobie folgują.
Nie ważne że ja kombinuje jak koń pod górę, jak opłaty ogarnąć, jak oszczędzam,
nie ważne…
Wstydu przed Sylwią najadłam się co nie miara… syf, Robert
załatwił szafki tak, że Sylwia pytała mnie kto Ci tak szafki zdemolował…
myślałam że zapadne się pod ziemię. Polak jak za coś nie płaci nie szanuje
tego. Miałam zamieścić zdjęcie ale mi wstyd…
Po pijaku Robercik na samo zakończenie prawie mi zniszczył
lampkę, tego już było dla mnie za dużo wywaliłam kurtkę Robercika przez okno. W
poniedziałek rano był wściekły gdzie jego kurtka z dokumentami i komórką.
Udawałam obojętność. Miał szczęście łachmyta że trafił na uczciwego znalazcę,
więc co swoje odzyskał, ale wstydu co się najadł to ma gratis
Wczoraj była kolejna awantura, bo zabrałam Robercikowi 40
pln. Ale jeśli o niego chodzi to to było jedyne wyjście. Możecie myśleć co
chcecie, ale 1) ukradł mi 100,- latem, 2)nawyłudzał i napożyczał ode mnie i nie
oddaje. 3) nie daje żadnych pieniędzy przy czym korzysta z wszystkiego.
Zwyzywał mnie od kurew i złodziejek. I stwierdził, że
wychodzi, łaził po mieszkaniu w butach i siadał w rzeczach na pościeli, a wie,
że nie życzę sobie tego. Kolejna sprawa to sobie włączał i wyłączał światło, bo
chce żebym miała wyższy rachunek i wie że oszczędzam, wiem, że też cieszyłby
się gdyby mi się światło zepsuło... gdy wyszedł zatrzasnęłam drzwi za nim
dzwonił i pisał, ale na marne. Ja jestem złodziejka a on kim jest?!
Dziś dzwonił bo chciał przyjść na obiad ja powiedziałam że
jak chce przyjść to niech przyniesie 200 złotych. Zatkało go, więc się rozłączyłam.
Zadzwonił ponownie w temacie kwoty był zdziwiony: dlaczego mam ci dać 200 pln a
ja, że jest rachunek do zapalenia, na to on, że zaraz będą.
Z tego co widziałam nastroje wesołe, „wczorajsze” Robercik
żadnych pieniędzy dać mi zamiaru nie ma. Przyniósł tylko jedzonko od mamy. Masakra!
Powiedziałam swoje racje, że nie może być tak, że to ja utrzymuje starego
dziada co się do niczego nie nadaje, że tak dalej być nie może. Że demolują mi
mieszkanie, że chleją a to nie jest melina pijacka! I nie mam zamiaru po nich
sprzątać. Robert powiedział, ze on tu sprząta. Myślałam, że mu po ryju dam! Poszedł
do korytarza myśląc, że ja będę go błagała by nie wychodził, ale pomylił widocznie
mnie z kurczakiem, wiec spakował swoje jedzenie które przyniósł, oraz swoje
szmaty zabrał koleżkę i poleźli.
Po tym wszystkim nie czuje się najlepiej… wiem, że mam
jeszcze sporo roboty w domu a sił… palę w kominku zapachowym co łagodzi moje
lęki i daje trochę energii do działania. Boje się w tym wszystkim bym nie była
zmuszona (brakiem środków na jedzenie ) wpuścić Robercika z powrotem… byłam w
agencji pracy zagranicą, ale zlikwidowali ją. Nic szukam dalej, namawiam Sylwię
do wspólnego wyjazdu, bo sama się boje a we dwie zawsze raźniej. Chcemy przez
agencje ale mimo wszystko lepiej z kimś kogo się zna. Tak przynajmniej myślę.
Filizanko, nie wpuszczaj go z powrotem, chocbys miala z glodu skonac! Ten zwiazek nie ma sensu, bedzie sie tak ciagnal w nieskonczonosc, jesli co rusz bedziesz R. wybaczala. To Cie wykonczy.
OdpowiedzUsuńGratulacje z powodu wyroznienia.
kiedyś mi sie śniło, że udało mi sie wyjechać, ale i tak Robert był koło mnie;( i płakałam z tego powodu
UsuńFiliżanko, musisz wykazać się stanowczością, w przeciwnym razie R wykończy Cię. Niech naprawdę poczuje co traci.
OdpowiedzUsuńja myślę, że w ogóle powinnam o nim zapomnieć!
UsuńGratuluję wyróżnienia.
OdpowiedzUsuńA kolegę pogoń w diabły! Wiem, że to przykre ale prawdziwe- nic się nie zmieni w kwestii jego zachowania, będzie tylko coraz gorzej...Znam to kochana z autopsji.
Znajdź siłę,żeby pozbyć się gościa ze swojego życia, a zobaczysz że z resztą poradzisz sobie sama.
Pozdrawiam
wiele razy słyszałam, że lepiej sobie radziłam bez niego niż z nim
UsuńGratuluję wyróżnień !
OdpowiedzUsuńEch co za czasy ...
heh...
UsuńDziękuję za pokazanie mojego wyróżnienia i za wszystko ci dziękuję.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFiliżanko nie zadawał się z pijakiem. Swoje życie marnuje, a jeszcze na twoje ma chrapkę. Szkoda twojego czasu i zdrowia na dziada... trzymaj się ciepło...
OdpowiedzUsuńZ pijakiem będzie tylko gorzej. Wygoń na cztery wiatry i zapomnij. Szkoda życia.
OdpowiedzUsuńGratuluje wyróżnień i trzymam kciuki za Twoją stanowczość. Pozdrawiam ciepło:)
Gratuluję wyróżnienia :) to raz... Dwa, to jestem z ciebie dumna :D Chyba pierwszy raz czytam z uśmiechem relację z Robercikiem. Mam nadzieję, ze już go nie wpuścisz. Jeśli chodzi o pracę za granicą mogę polecić sprawdzone miejsce w Irlandi (pracowałam tam 2.5 roku).Hotel + pole golfowe - praca w charakterze pokojówki, kelnerki badź barmanki - w zależności od umiejetnosci angielskiego i chęci. Dorobicmożna po godzinach pracy na sprzątaniu domów w miasteczku :) Musiałabym popytac, jak się tam sprawy mają. Troche znajomych tam jeszcze siedzi. W razie co - pisz :)
OdpowiedzUsuń