Wszystko co zaczyna się dziać musi mieć swój kres. Niestety nie inaczej stało się z moim kursem: zaczynaliśmy w grudniu jako grupa dwunastu osób nieco podzielonych przez kierunek szkolenia. Organizatorzy zastosowali najlepszą solucje w postaci połączenia obu profili. Dziś wdzięczna jestem grupie walczącej o ten kierunek na który się nie zapisałam, bo dostaliśmy fajniejszego trenera – nienawidzę tego określenia. Facet może i rubaszniejszy, jednak technika ta pozwalała mu bezbłędnie skupiać na sobie uwagę… robił to po prostu psychologicznie. A nie krzykiem, i bezużytecznymi dla nas jałowymi gadkami. Jak poprzednik. No moje zdanie jest takie.
Najbarwniejszą
postacią seminarium był starszy Pan który dostarczał nam emocji, toteż dorobił
się wielu przydomków: „leśny dziad”, „śmierdzący dziadek”, „ZZ Top”…starszy Pan
zamiast przykładem świecić psuł powietrze, krótko mówiąc nie tylko z kulturą
ale i z higieną na bakier. Nie dla wiedzy, czy pomocy jaką niesie ten projekt
zapisał się ten Pan… mam wrażenie że dla jedzenia darmowego… słodkości, kawa
herbata, obiad chyba to najbardziej interesowało tego Pana. Miał w nosie że
rozbija zajęcia nagle wchodząc i goszcząc się słodkościami i kawą… nie mówiąc
już o nękaniu telefonami menagerki projektu… próbował zwrócić na siebie uwagę
pisząc dziwne maile do uczestników projektu…
W końcu została
podjęta decyzja o wykreślenia „Pana tofu” (stwierdził że jest wegetarianinem,
dyktował jakieś listy tego czego nie jada, a gdy dostał tofu zwykł zrobić
awanturę!) ze szkolenia. Powodem była zbyt duża ilość opuszczonych zajęć. Owym
wykluczeniem wykreślony kursant się nie przejmował. W końcu on nie na jakieś
wykłady a na jedzenie przyszedł… bezczelnie dalej chodził… przywłaszczył sobie
nawet laptopa jednego z uczestników z którym to nawet się kłócił. Miażdżącym
chamstwem była kradzież obiadu trenera. Otworzył pudełko i oświadczył że zje
ziemniaki i surówki a mięso i sos może zjeść – powiedział do trenera. W końcu ochrona została poinformowana by nie
wpuszczać intruza. Oj afera była nazajutrz gruba… nie obyło się bez policji…
Biedna menagera projektu…
niestety najbardziej to ona ucierpiała na zamieszaniu gdyż leśny dziad nęka ją
telefonami… jednak bardziej przykrą sprawą jest fakt że miejsce borowego dziada
zająć mógł ktoś kto wykorzystał by szansę! W dodatku z pocałowaniem ręki.
Na zakończenie usłyszałam mnóstwo miłych
słów, życzeń… to ogromnie miłe… w sumie pierwszy raz się spotkałam by ludzie
byli tak mili, fajni… zapamiętam ich jak najlepiej wiecznie uśmiechniętą
Agnieszkę, Monikę sąsiadkę siedzącą obok, Witka z którym o filmach gadałam, Krysię
tyle miłego od niej usłyszałam, Elżbietę – ułożoną, elegancką damę w każdym
calu! Gosię kochaną! Olę – z nią się najbardziej zakumulowałam, Sławka – bardzo
ciekawy mądry człowiek, no i Bożencię…sporo przegadałam także z nią na temat
odżywiania!
Na koniec się dziewczęta
postarały, przygotowały słodkości:
Grupa zgrana, poznałam kilka osób,
kontakty zostały… wybraliśmy się w kilka osób do knajpki, ot fotki które zrobiłam, naturalnie bez osób bo mogły by sobie nie życzyć.... z resztą ja fot nie lubię, wolę po drugiej stronie aparatu stać:
No i rozeszliśmy się, rozjechaliśmy każdy w swoją stronę...
Mam nadzieje że sie jeszcze kiedyś spotkamy: Ola, Sylwia, Witek, Sławek, Monika, Krysia, Aga, Ela, Bożena, i Aga....
Mam też nadzieje że będę kiedyś na szkoleniu tego drugiego trenera... wiem że mógłby wiele nauczyć przekazać! - świetny, mega mądry człowiek, cieszę się że spotkałam tych ludzi na swojej drodze.
Pozdrawiam i ślicznie za wszystko dziękuję!
Pozdrawiam i ślicznie za wszystko dziękuję!
Bardzo pozytywnie wyrazasz sie o tym szkoleniu. Na ogol bywa nudno, a i towarzystwo jest rozne. Mialas szczescie, ze spotkalas ciekawych i sympatycznych wspolkursantow, to nieocenione. :)
OdpowiedzUsuńMyślę że cała nasza jedenastka miała szczęście:)) mam nadzieje że kontakty nie umrą śmiercią naturalną...
UsuńWidzę, że szkolenie bardzo Ci się podobało :) Pomijając ten jeden "element"... Super! :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kontakty z ludźmi się nie urwą i nowe znajomości przerodzą się nawet w przyjaźń.
Buziaki! :*
szkolenie jak szkolenie... nie było złe choć tego trenera stać na więcej! TEż bym chciała by kontakty sie nie urwały, a zacieśniały... dziękuję kochana :*
UsuńA to było szkolenie na jaki temat?
OdpowiedzUsuńzawodowe:)) nie chce pisać szczegółów.
UsuńTorcik wygląda bosko:) chyba był pyszny...
OdpowiedzUsuńoj tak!
UsuńPyszności zajadaliście na koniec kursu ;) Najważniejsze, że jesteś z niego zadowolona i moze jakieś profity z tego będą?
OdpowiedzUsuństaż trzy miesięczny:))
UsuńDobre i to :)
Usuńnawet nieźle płatny:))
Usuńto bardzo miłe spotkać tyluu przyjemnych ludzi:) A co to był za kurs?
OdpowiedzUsuń:*
to taki zawodowy projekt po którym jest trzymiesięczny staż:))
UsuńFajnie,że jesteś zadowolona z kursu i znajomości :) ale pyszności były na koniec :))) mniam!
OdpowiedzUsuńubolewam że to już koniec;/
Usuńja tam lubue kursy i szkolenia zawsze fajne osoby spotykam:)
OdpowiedzUsuńto super!
UsuńFajnie tak być szczęśliwym z czegoś.Dobrze że udało się.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTo, że szkolenie świetne, to na pewno plus, jednak obecność Leśnego Dziada też swoje plusy miała - na pewno dostarczał rozrywki i klimacik taki weselszy się zrobił ;-) No i szkolenie na pewno dłużej zostanie w pamięci. Z doświadczenia wiem, że takie typy zwykle podnoszą poziom emocji, a gdzie są emocje, tam czas szybciej płynie.
OdpowiedzUsuńnie wiem więcej nerwów czy śmiechu? ciekawe z tymi emocjami:)) mam nadzieje że kontakty sie nie urwą:))
UsuńŚwietne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńCoś się kończy, coś zaczyna...
OdpowiedzUsuńPyszności mieliście :)
:))
UsuńNiestety tak to już jest, że kultura ostatnio tak jakoś wymięka....
OdpowiedzUsuńNie wiem czym to jest spowodowane ale ludzie zachowują się okropnie. Ale cieszę się, że kurs jako tako się udał :)
MS journalistic
Akurat na szkoleniu miałam samych świetnych ludzi i tak zapamiętam ten szkoleniowy czas:)
UsuńMam nadzieję, że kontakty się nie pozrywają :) Super, że się dobrze bawiłaś :)
OdpowiedzUsuńno też mam taką nadzieje:))
UsuńNiestety wszystko ma swój koniec, ale najważniejsze, że poznałaś wspaniałych ludzi :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńO mniam! Wszystko wygląda przepysznie :-)
OdpowiedzUsuńWszystko co dobre szybko się kończy :-) Ale za to przed Tobą kolejny rozdział w życiu, który możesz wykorzystać najlepiej jak potrafisz!
OdpowiedzUsuńpostaram sie:))
Usuń