Moja koleżanka znalazła sie w szpitalu, a skoro tam jest wypada ją odwiedzać... miejsce w którym człowiek zdaje sobie sprawę że jest na chwilę, właściwie nasze życie to chwila, jesteśmy wiele nam sie wydaje, potem patrzymy.... - i nas nie ma...
Mam hemofobie:
"Hemofobia – lęk przed widokiem, pobraniem i badaniami krwi oraz wszystkim, co się z nią wiąże. W nagłych przypadkach w wyniku tej fobii może dojść do omdlenia wazowagalnego, co odróżnia hemofobię od większości innych fobii" klik
na szczęście nie zdarzyło mi sie omdlenie, ale słabo to i owszem...
Oczywistem jest: koleżankę odwiedzić trzeba i od rzeczywistości tematem rozmowy jej uwagę oderwać należy. Koleżankę bardzo lubię i pogadać fajnie, a skoro w szpitalu jest to atrakcje gratis, ale o tym za chwilkę...pogadałam, więc trza sie zebrać i do dom... z resztą i tak sie zasiedziałam więc w drogę.
A po drodze do sklepu obuwniczego... przed ostatnio jak u niej byłam prawie kupiłam buty.... co te przeceny z nami kobitami wyrabiają.... ale ostatecznie po dłuuugim zastanawianiu zakupu odmówiłam, buty i owszem fajne ale ja bym w nich nie chodziła po prostu nie chodziłabym... po co mi kolejna para stojąca w kartoniku... a mam takich....
Dziś to znaczy wczoraj czyli we wtorek po wizycie u koleżanki com sie zasiedziała to wstąpiłam po drodze do tego samego sklepu i mierzę te przecenione obuwie i mierzę... szperam w przecenach w końcu Pani pokazuje mi te szare:
mierzę: fajne wygodne bardzo sama nie wiem biorę albo i nie... radze sie kumpeli przez mmsa i po pozytywnej ocenie już nie wiem sama... co zrobić. Przyszła chwila refleksji: wygodne są ale do czego je będę nosiła... i to dobre pytanie....
Oczywiście są i takie:
Wróciłam sie pochwalić koleżance - i dobrze zrobiłam bo potrzebowała pewna osoba pomocy szukam pielęgniarki - nieco mi słabo bo problem zachacza o mój.... znalazłam pielęgniarkę z probówką.... tak tak.... ruszała nią coby skrzep sie nie zrobił... myślałam że zemdleje poinformowałam o sytuacji normalnie, pani przyjęła do wiadomości i obiecała sie pojawić na sali... wracając myślałam że zemdleje.... ale nie.... sądząc po zaangażowaniu pielęgniarek to pewnie sama musiałabym sie ocknąć... koleżance moje buty podobały sie bardzo od razu powiedziała że wygodne, porządnie zrobione i że długo w nich pochodzę. A pielęgniarek dalej niet.... tematów było troszku i wspomnieniowo sie zrobiło....wychodząc szukałam pielęgniarki, ale żadnej nie mogłam znaleźć - schowały sie? "Trzeba mieć wiele zdrowia by chorować w tym kraju" - mawiała jedna z moich nauczycielek (chorująca na raka).
Na koniec chciałabym przypomnieć że zwyciężczyni rozdania wymieniona tu klik sie nie zgłosiła... dziś jest trzeci ostatni dzień... jeśli nie uczyni tego do północy, losuję inną osobę.
Mam nadzieję, że z butów będziesz długo zadowolona :) Ja ostatnio chciałam kupić sandałki i tego nie zrobiłam. Byłam następnego dnia w piwnicy i znalazłam nowe z zeszłego roku xD.
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie zemdlałaś! Miło, że odwiedziłaś koleżankę :)
W takim razie czekam na ewentualne nowe wyniki :D
Niech ci się buty dobrze noszą! :-)
OdpowiedzUsuńA szpital - temat rzeka... ;-)
Zdrówka dla koleżanki!
Swietne butki i obie pary bardzo mi sie podobaja. Z racji ze nie mam ani pół pary siwych butów wziełabym te siwe.
OdpowiedzUsuńZdrówka dla kolezanki
perfect shoes dear! :) wish you a lovely day
OdpowiedzUsuńbutki śliczne sama takie chcę!
OdpowiedzUsuńNiestety mam hemofobie od dziecka, bardzo utrudnia mi to życie, mdlałam zawsze od lekcji biologii po szpitalne łóżka;/ Buciki piękne :)
OdpowiedzUsuńNie mam tej przypadłości ale fobia potrafi dać w kość. Ostatnio sporo latam po szpitalach, bliska mi osoba choruje. Buty piękne!
OdpowiedzUsuńbutki zupełnie nie w moim guście, ale jak wygodne to niech się dobrze chodzi;)
OdpowiedzUsuńa szpitalni pracownicy, w ogóle cała służba zdrowia, to jest chyba szkolona ze znieczulicy. każdego traktują przedmiotowo. nie wiem na ile jest to wina niskich zarobków a na ile braku powołania..
Chyba nigdy takiego określenia nie słyszałam ;) może dlatego, że nie mam hemofobii.
OdpowiedzUsuńUdanego butów noszenia :))
Lubię takie buciki z odkrytymi palcami :)
OdpowiedzUsuńButy fajne, a koleżance życzę szybkiego powrotu do zdrowia
OdpowiedzUsuńNie mdleję na widok krwi czy w związku z samym faktem jej pobierania, choć muszę przyznać, że tego nie lubię. A buciki super. Na letnie miesiące będą jak znalazł. Pozdrawiam serdecznie :) Megly (megly.pl)
OdpowiedzUsuńOstatnio często bywałam szpitalnym gościem i mogę śmiało stwierdzić, że bezpłatna opieka medyczna to jakaś mrzonka...
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam problemów z pobieraniem krwi, po prostu odwracam wzrok i daję działać pielęgniarce. Fajne buty, ja ostatnio kupiłam dwie pary z Lasockiego
OdpowiedzUsuńButy są super, dobry wybór. Ja nie znoszę zapachu szpitali.
OdpowiedzUsuńJa niestety jestem częstym bywalcem szpitali (nie jako pacjent a odwiedzający), tyle co zobaczyłam wystarczyłoby na kilka ładnych wpisów...
OdpowiedzUsuńAjj, zdrowia dla kumpeli :/ Daj spokój, przeceny doprowadzają mój portfel do ruiny :D Czarne butki są mega eleganckie :)
OdpowiedzUsuńsuper buciki : )
OdpowiedzUsuńNiezbyt przyjemna ta Twoja przypadłość :) mnie w dzieciństwie tak kłuli, że jestem już oswojona z szpitalami :)
OdpowiedzUsuńOj to zupełnie inaczej niż mój mąż bo ten musi patrzeć jak mu pobierają krew.
OdpowiedzUsuńSylwia testuje i radzi - Ja też patrzę jak mi pobierają krew :D
OdpowiedzUsuńPs. Buciki rewelacyjne, w końcu czerń do wszystkiego pasuje :)) Ale nie cierpię zapachu szpitali ;/
Ja też nienawidzę wszystkiego co związane z krwią, od razu robi mi się słabo :) Buty to dobry wybór, wydaja się wygodne :D
OdpowiedzUsuńoch brak słów ja do leczących mam pecha trafiam na samych ...brak słów.
OdpowiedzUsuńjak ja bym chciała tak sobie w bucikach powybierać ach świetne, ale nie dla mnie
Pozdrawiam czarne ładniejsze ;)
Szpitale i buty to temat rzeka :)
OdpowiedzUsuńKochana juz wysyłam maila :) i dziękuję :)
OdpowiedzUsuńCo prawda ja tam mogłabym sobie na żywca krew pobierać, bo w szpitalu się wychowałam, a teraz mieszkam z widokiem na szpitalną prosekturę, ale rozumiem Twój lęk, ja w szpitalnej windzie latam, dosłownie od razu jak się drzwi zamkną i rusza to prawo grawitacji sprawia że upadam. A buty świetne, wybór był bardzo ciężki, ale zawsze lepiej wybrać te, które wiadomo, że będą pasować :)
OdpowiedzUsuńMi nie przeszkadza pobieranie choć nie jest przyjemne :)Buciki fajne :)
OdpowiedzUsuńPobieranie krwi nie jest moim ulubionym widokiem. A butki są świetne :)
OdpowiedzUsuńNiech się butki noszą dobrze ;) A ja w swoim życiu miałam już tyyyyyyle pobrań krwi...że nie robi to na mnie większego wrażenia ;)
OdpowiedzUsuńButki piękne :) Niech Ci służą - szpital niech gęś kopnie Ja byłam wczoraj czekałam w kolejce gorszej jak za komuny.
OdpowiedzUsuńCzarne buty rewelacja :)
OdpowiedzUsuń