Cóż jestem kobietą a kobiecie poprawiają nastrój zakupy…
spałam fatalnie… nie mogłam zasnąć męczyłam się… dzień mokry parny… i to
mierzenie staników – jak ja tego nienawidzę! Nawet fajną rzecz zauważyłam –
mianowicie stolik, fotelik a tam pisma dla Panów. Proszę jaki miły gest w
stronę partnerów klientek…
Ale jak już stanęłam przy kasie z tym co wybrałam nastrój
mój uległ poprawie. Oto co wybrałam:
No i najważniejsza rzecz: filiżanka koloru wiadomego. Mimo deszczu,
właściwie ulewy udałam się po zakup… owszem były w kształcie ale niestety kolor
nie był zadowalający dla mnie… niestety. Jako czerwona filiżanka nabyłam czerwoną
filiżankę ale innego kształtu.
Ujęła mnie maselnica… i cóż ja nie kupiłam ostatecznie. Poszłam
do sklepu obok ale oczywiście nie mieli, więc wróciłam… Pani naprawdę fajna,
mogłabym się z nią zagadać… no przekonała mnie ostatecznie…. Faktycznie człowiek
żyje tylko raz….
W sumie wydam pieniądze raz, a cieszyć się będę tymi
rzeczami codziennieJ
Nie mogłam zdecydować się na konkretne foto więc zamieszczam
ich więcej:
No i tym samym dwa punkty z listy mogę już wykreślićJ.
Pora na następne….
Śliczna filiżanka! :)
OdpowiedzUsuńja też lubię bieliznę czerwonego koloru:)
OdpowiedzUsuńoj z bielizny nie mam chyba czerwonego nic... ten stanik różowy jest:)
Usuńzazdroszczę ci deszczu jak nie wiem co! mierzenie staników to katorga.filiżanka jest śliczna:)
OdpowiedzUsuńJa kupuje stanik i mierze dopiero w domu, a jesli nie pasuje, odnosze i tyle. Jestem na szczescie typowa w wymiarach, wiec rzadko sie zdarza, ze musze oddawac.
OdpowiedzUsuńA filizanka i maselniczka zaiste ogromnej urody. :)
mi też sie ogromnie podobają:))
UsuńŚwietne staniki, muszę sobie też coś kupić..
OdpowiedzUsuńzakupy to świetny sposób na poprawę nastroju:))
Usuńswietne nowosci
Usuń:))
UsuńKawaaaa :D Ja ostatnio zainwestowałam w filiżankę do kawy o pojemności 400ml :D
OdpowiedzUsuńja mam taki kubek 450ml i piję w nim herbatę:))
UsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńZnaczy, że zakup udany. Nie ma to jak galanto filiżanki i szałowa bielizna...
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
szałowa to może nie, ale ceramika.....i pomyśleć że kiedyś to było błotko....
Usuńfajna filiżanka, w zeszłym tygodniu kopiłam sobie też sporo bielizny :) ogólnie to ostro zaszalałam z ubraniami i pół wypłaty poszło nie wiadomo kiedy
OdpowiedzUsuńa ja na tę ceramikę... no i bielizna też nie tania...
UsuńCzyli zakupy udane :) bardzo ładna filiżanka :)
OdpowiedzUsuńfiliżanka cudna!
UsuńSliczny czetwony komplecik!
OdpowiedzUsuńZ bielizny to u mnie tylko czern ;)
ja różne kolory;)
UsuńŁadniutka ta filiżanka :) A zakupy, jak wiadomo- zawsze poprawiają humor! :)
OdpowiedzUsuńoj tak... i to jeszcze jak....! A jak szybko!
UsuńJa w piątek wyruszam na zakupy :) Fajnie, że nareszcie masz swoją filiżankę.
OdpowiedzUsuńw końcu mam ją... co prawda inna... ale czerwona;)
Usuń