sobota, 11 lutego 2017

Yankee Candle – Sparkling Snow świeca duża

Duża świeca to coś co kojarzy się miło, na pewno wiele osób bardzo by cieszyło się gdyby otrzymały dużą świecę... jednak moja przygoda z zapachem Sparkling Snow pokazała mi coś więcej niż radość, zawód....
Gdy dowiedziałam się że Pani Monika z e-candlelove.pl wybrała dla mnie do testów właśnie Sparkling Snow z Yankee Candle nie byłam zachwycona jako że Sparkling Snow z Yankee Candle to właśnie zimówka a ja już wiosnę chcę... by przypomnieć sobie zapach Sparkling Snow z Yankee Candle wybrałam sie do stacjonarnego sklepu by choć na sucho przypomnieć sobie ten zapach... no i....jeśli jesteście ciekawe zapraszam do dalszej części:


 Duża świeca mieści się w dużym słoju typowym dla świec tej marki. Mi sam słój kształtem kojarzy się z takim pojemnikiem na ciasteczka;)


Opis produktu  z e-candlelove.pl:

 Yankee Candle Sparkling Snow – duża świeca zapachowa.

Naturalnie świeży, „chrupiący” zapach lśniących w słońcu, pokrytych śniegiem sosnowych igiełek.

linia zapachowa: Festive

czas palenia: 110 – 150 h

producent: Yankee Candle



Moja opinia:

Świeca na sucho nie zdobyła mojego serca... zapach świecy Sparkling Snow  z Yankee Candle to była dla mnie... czysta elegancka na błysk wysrzątana toaleta. Świecę wąchałam dłużej usiłujc znaleźć coś ciekawego w tym zapachu ale był to zapach czystości toalety.
Gdy przyszła przesyłka z e-candlelove.pl a duża świeca Sparkling Snow  od Yankee Candle była już u mnie to podeszłam do niej jak pies do jeża... nosa oderwać nie mogłam bo zaczęła mnie intrygować... ale zamiast ją odpalić powędrowała na półkę by "nabrać mocy urzędowej".
Zanim odpaliłam świecę owinęłam ją folią aluminiową czyniąc stosowne zadaszenie a następnie owinęłam całość ręczniczkiem by świeca wypalała się równomiernie. Dzięki moim zabiegom uzyskałam basenik - sytuacja gdy od knota po brzeg na całej powierzchni wosk jest stopiony - dzięki temu świeca wypala sie równomiernie a jej ścianki są czyste (nie przenoszę świecy gdy jest płynny wosk). Kolejna sprawa to przycinanie knota - optymalnie knot ma mieć 3 cm z zaleceniem producenta które jest na spodzie w formie obrazków (przed ostatnie foto) przycinanie knota jest ważne by świeca sie nie dymiła. Spokojnie podeszłam do tematu, knot skracałam cążkami do paznokci po paleniu gdy już wosk miał konsystencje stałą, im bliżej dna tym mniej wygodne są cążki... i coraz realniej myślę o nożyczkach do Knotów – długich można je kupić na e-candlelove.pl.
Kolejna rzecz jaką zauważyłam to to że warto po zgaszeniu świecy zostawić ją w ubranku aż całkiem ostygnie w sumie żaden problem a pewność że wosk stężeje równomiernie. Się rozpisałam technicznie że tak powiem;)
Sparkling Snow na sucho nie zrobiła na mnie najlepszego wrażenia jest to zapach czystości, proszku do prania świeżości...
Odpalona świeca to zapach sosny, gdy weszłam do pokoju gdzie od kilku godzin paliła się świeca pierwsze co pomyślałam o zapachu: "żywica"? Jest pewna słodycz magiczna w tej historii która spowija pomieszczenie, opowieść leśna drewniana dobrze wyczuwalna i bardzo przyjemna.... zanim napisałam tego posta spędziłam wiele godzin w towarzystwie Sparkling Snow. Czego nauczyła mnie przygoda z tym zapachem?
Na blogu moim znalazłam moją własną opinię na temat wosku Sparkling Snow gdzie nie kupię go ponownie.... gdy po pewnym czasie otrzymałam wosk od e-candlelove.pl moje odczucia były przyjemne.
Świeca: od toalety do przyjemnego towarzysza.... o co w tym chodzi? A o to że zapach czy wosku czy świecy to kwestia nie tyle indywidualna co zależna od danego dnia, nastroju... a sugestia że to zimówka to sprawa zdecydowanie umowna... wszystko zależy od upodobań czy nastroju danego dnia.... stąd spore kolekcje u miłośników świec czy wosków.... bo fajnie mieć wybór, prawda;)

za możliwość przetestowania dziękuję e-candlelove.pl





67 komentarzy:

  1. Takie miłe zaskoczenie :) W zasadzie, gdy kupują jakkolwiek pachnącą świeczkę, świeczuszkę, najpierw nos musi wybadać sprawę. Czasami okazuje się, że zapach po zapaleniu jest piękniejszy nim nam się wydawało, czasami odwrotnie . Masz rację, że w zależności od tego, jaki dzień, jaki humor i nastrój, tak zapach nam różny potrzebny. Tak dużej świecy nigdy nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem jest tak że na sucho sie podoba a w paleniu nie koniecznie... skomplikowana sprawa:)

      Usuń
  2. Czasem tak jest, że najpierw nam się wydaje, że coś nie jest dla nas, a potem jesteśmy skłonni to polubić :) Człowiek zmiennym jest ;) Pozdrawiam! Megly (megly.pl)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz czytam o tym żeby robić "ubranko" świecy, a ona przez to wypala się równo :) Fajny post :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja nie jestem świecowa dalej;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię takie świece w słoikach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe refleksje na temat zapachowych świec
    Bardzo lubię świeże zapachy... zapach lawendy na przykład

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja upatrzyłam sobie zapach z Kringla lawenda z wanilią....ciekawe połączenie

      Usuń
  7. dla mnie był trochę toaletowy :D

    OdpowiedzUsuń
  8. W sumie nie myślałam wcześniej aby owijać taką świecę żeby równomiernie się paliła, bardzo dobry sposób :) sama nie wiem czy akurat ta wersja zapachowa byłaby dla mnie dobra. Musiałabym spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo podobają mi się te świeczki, ale nawet bym na to nie wpadła, żeby je owijać. :-)
    Zimowe zapachy lubię nawet latem. :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ładnie wygląda taka świeczka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham yankee candle ale one uzależniają ! <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  12. I love Yankee Candle's waxes, but I haven't tried any candle.

    Kisses

    OdpowiedzUsuń
  13. to prawda, sloik przypomina pojemnik na ciasteczka :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję za ten opis techniczny :) Do tej pory nie wpadłam na to, aby owijać słoiczek ręcznikiem i folią a irytuje mnie jak świeczka nie spala się równomiernie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie trzeba ręcznikiem można uszyć, albo kupić gustowny sweterek;)

      Usuń
  15. Z chęcią bym ją powąchała :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Niuchnęłam go ostatnio. Boski zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie jestem miłośniczką świec, ale może kiedyś to się zmieni ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie bardzo zaintrygowała miętowa świece, ale jednak cena mnie powala :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmmm... wąchałam ją na sucho pachnie jak mięta żwieża z ogrodu

      Usuń
    2. Czyli zapach zdecydowanie zachęcający :))))

      Usuń
  19. Dobre rady, moja świeca wyglądała pod koniec jak kiepski znicz :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Niby z początku odrzucał a potem przyciągnął ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Właśnie go palę sobie w kominku :) Jest bardzo zimowy, taki śnieżny, świeży, naprawdę jakbym szła po lesie, pachnie mi lasem, a pod nogami chrupie śnieg;)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja o tej porze roku lubię zapachy na bazie wanilii i takie "jedzeniowe" :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie znam, nie palę świeczek, raczej używam perfum ☺

    OdpowiedzUsuń
  24. Szczerze od pewnego czasu nie używam świec zapachowych - mój chłopak źle na nie reaguje :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Nigdy nie kupowałam świec z tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  26. Przyporządkowanie tego zapachu zimie związane jest chyba ze świętami Bożego Narodzenia i zapachem świerku, ale masz rację, że latem zapach lasu też może być przyjemny dla nosa. ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Chyba nie znam tego zapachu.

    OdpowiedzUsuń
  28. Uwielbiam takie zapachy! Bardzo lubię także zapach deszczu i lasu. Jestem wyczulona na sztuczne aromaty, po których boli mnie głowa. Pozdrawia, Polenka :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Już jakiś czas zastanawiałam się, jak sprawić, żeby słoik świecy zostawał czysty. Dzięki za podpowiedź!
    Czas sprawdzić świece w ich ofercie, tych nigdy u mnie za dużo :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!