Siemka Kochane!
Co tam słychać? Dzisiaj będzie post dość obszerny, sporo różnych rzeczy tutaj zawrę oczywiście będą nowości ale też porada techniczna: tworzenie kopii zapasowej i ustawienia fabryczne. Dlaczego warto to robić czasami o tym w dalszej części.
Będzie też mini recenzja maseczki jak się sprawdziła to chyba w ostatniej części:)
Zapraszam:)
Radość moja wielka bo wczoraj odebrałam mój telefon, zaprawdę powiadam Ci że nie spodziewałam się tego że tak ucieszy mnie mój telefon. Zastępczy telefon to rzecz lepsza od bycia bez telefonu ale emocje jakie potrafi wywołać są tak duże że z trudem powstrzymałam się od ciśnięcia nim o ziemię.... rozumiem że lepiej mieć cokolwiek niż nie mieć ale ten zastępczy to czasem bliżej tego braku, pogłębiał tęsknotę za moim telefonem. Dobra bateria to podstawa, ładowanie co kilka dni to wygoda a ja rozmowna dziewczyna, z internetu korzystam...
Niestety obsługa salonu sieci komórkowej w której mam telefon nie dba o pewne kluczowe jak dla mnie sprawy, nie wymagają one szczególnego zachodu a są ważne:
- ładowanie telefonu... rozładowany telefon to jak brak telefonu, rozumiem że nie są najnowszymi modelami, rozumiem zużycie ich ale naładowanie....
- nie wiem czy nie jest ważniejszą sprawą: wylogowywanie sie z aplikacji, usuwanie zdjęć prywatnych.... ja to ja ale coś ktoś... nie wiesz w czyje ręce trafi właśnie Twój telefon i co kto może zrobić z tym co znajdzie. Nie, obsługa nie dba o to a nie raz miałam zastępczy telefon. Sytuacje można rozwiązać łatwo bardzo:
Przed oddaniem telefonu do serwisu warto zrobić kopie zapasową na karcie, jest to proste bardzo, w Androidzie:
- wchodzisz w aplikacje
- klikasz backup
- kopia zapasowa.
lub
Ustawienia -> kopia i kasowanie danych -> utwórz kopię zapasową
W zależności od pojemności;) czas tworzenia kopii potrwa trochę u mnie to chyba godzina była zdjęcia, kontakty, smsy....)
W telefonie zastępczym można rozpakować swoje rzeczy i czuć sie jak "u siebie", no prawie... bo grat rządzi sie swoimi prawami ;/
Przed oddaniem telefonu do serwisu warto usunąć z niego swoje rzeczy, skoro obsługa tego nie zrobi to warto zadbać o swoje więc najprościej i najskuteczniej zrobić to poprzez ustawienie ustawień fabrycznych i znowu nie jest to trudne ale potrwa "chwilkę"
Ustawienia -> kopia i kasowanie danych -> ustawienia fabryczne -> resetuj telefon
Warto dbać o bezpieczeństwo:)
Teraz nowości moje, spontanicznie zawitałam do Super Pharm skuszona szalonym piątkiem -20% i ubytkami w saszetkach moich
Bielenda - maseczka peel - off - kokos & aloes - recenzja poniżej:)
Bielenda recenzja podlinkowana: maska nawilżająca w hydroplastycznym płacie. Dodać dzis mogę że próbowali ulepszyć kształt płachty a wyszło że pogorszyli sprawę...
Kupiłam też dwa takie smakołyki słodkie ale wiadomo co sie z nimi stało, po wyjściu ze sklepu:) Akurat tak wyszło że zaoszczędziłam taką sumkę na zakupach że wyrównało się łakociami;)
Zakładki do książek dwie z Aliexpress szły trzy miesiące ale warto było czekać. Z tego co pamiętam za obie 6 złotych wyszło...
Kupiłam go wcześniej bo potrzebowałam a jedna rzecz to trochę za mało na osobny wpis;) no i tak w ostatnim momencie przypomniałam sobie o nim wiec jest na osobnym zdjęciu. Przyzwyczajona jestem do kulek z Avonu ale nie chciało mi się szukać kontaktu więc przyznam że nie wiedziałam na co sie zdecydować... nie chcąc przepłacić wybrałam to co w promocji czyli kulkę Nivea. Zaskoczył mnie zapach: myślałam że będzie typowy dla marki a tu miłe zaskoczenie. Działanie jak na razie też spoko:)
Podziękowanie dla Martyny z bloga
za słodycze, które jak wiadomo umiliły mi czas <3
Oraz
Peeling kawitacyjny
Skin Cleaner KD-8022A
Dziękuję ślicznie <3 <3 <3
A Teraz minirecenzja maseczki peel off. Jak wiecie w tej materii ulubieniec od lat jest jeden: Kaufland Care - maseczka peel off tak... tania, dobra więc ani przez myśl by mi nie przeszlo szukać zastępstwa gdyby nie....fakt że nie zawsze mam po drodze do do tego sklepu ale to nie taki problem bo robiłam zapas;)
Gorzej z kapryśnością w kwestii dostępności... a to wycofywali, a to raz jest raz nie, a to akurat nie było... ja dziękuję... wczoraj skusiłam się na:
HYDRA CARE Nawilżająca maseczka PEEL-OFF Kokos & Aloes
(opakowanie po pierwszym użyciu, nie planowałam pisać opinii o tym produkcie)
Producent obiecuje:
Maseczka typu PEEL-OFF, przeznaczona do pielęgnacji cery suchej i odwodnionej. Zawiera niezwykle efektywne połączenie skutecznych składników pielęgnujących, wspomagający rewitalizację, odświeżenie i nawilżenie skóry. Maseczka razem z pozostałymi kosmetykami z linii HYDRA CARE w przyjazny i przyjemny sposób dba o cerę suchą i odwodnioną. Pojemność: 2 x 5 g
Działanie
Wiodącym składnikiem maseczki jest WODA KOKOSOWA, pełniąca funkcję naturalnego izotoniku, dostarczającego skórze suchej i odwodnionej wielu cennych minerałów i witamin, takich jak: potas, magnez, wapń, żelazo, mangan, cynk i witaminy z grupy B. SOK Z LIŚCI ALOESU z kolei łagodzi, nawilża, wzmacnia i wygładza naskórek, a KWAS HIALURONOWY wiąże wodę w naskórku i odpowiada za właściwy poziom nawilżenia. Działanie mgiełki wspomaga TREHALOZA – naturalny „strażnik”, ograniczający migrację wody z naskórka.
Maseczka to idealny sposób na odświeżenie i nawilżenie naskórka. Wyjątkowo wygodna w użyciu FORMUŁA PEEL-OFF nie obciąża skóry, świetnie się rozprowadza, szybko zastyga, tworząc przezroczystą powłokę w kolorze zielonej herbaty, łatwą do ściągnięcia, dającą wizualną poprawę wyglądu naskórka, przy jednoczesnym uczuciu nawilżenia i odświeżenia. Po usunięciu maseczki odkryjesz prawdziwie piękną cerę. Maseczka usuwa bowiem zanieczyszczenia skóry i martwe komórki, oczyszcza pory, wygładza, odświeża. Nie brudzi rąk, a jej zdejmowanie jest bardzo proste i nie pozostawia na skórze resztek kosmetyku.
Efekt
Idealnie gładki, odświeżony i nawilżony naskórek, skóra miękka i aksamitnie gładka.
Stosowanie
2 razy w tygodniu maseczkę nałożyć na oczyszczoną skórę twarzy. Omijać okolice oczu i ust. Pozostawić na 15 minut lub do całkowitego wyschnięcia. Ściągnąć w jednym kawałku. Pozostałość zmyć ciepłą wodą. Następnie stonizować cerę Mgiełką HYDRA CARE i zaaplikować krem z tej linii.
Moja Opinia:
Maskę dostajemy w saszetce o modnej grafice przyjemnej dla oka. Od oczyszczajacej maski nie oczekuje nie wiadomo jakiego nawilżania, ma robić swoje czyli oczyszczać a jak sie maska sprawdziła o tym za chwilę.
Maska na ładny lazurowy kolor naprawdę wizualnie przyjemna, niestety dość rzadka jest z przyczepnością nie miałam problemów na szczęście. Producent przydziadził (uwielbiam to słowo i mam ubaw z tego wyrazu, masz czasem tak że wyraz Cię śmieszy? ja mam kilka).
Wracając do tematu ilościowo produktu jest w części saszetki za mało jak dla mnie by zaaplikować część saszetki na raz. Za to drugiej części nie opłaca mi sie zaczynać no i takie to niemiłe zaskoczenie.
Ściąganie: o jednym ruchu to zapomnij! Maska odrywa sie w częściach zostają nieestetyczne fragmenty które trzeba usuwać osobno co zajmuje czas. Nie! Nie jest to moja ulubienica z Kauflandu ;/ w dodatku za cenę Bielendy 4,99 mam dwie i pół mojej ulubionej, no może w mniej przyjemnym graficznie opakowaniu ale jak wiadomo najważneijsze jest wnętrze i prawda o nim a tu naprawdę nie warto sięgać ;/
Ładna miska jeść nie daje - głosi ludowa mądrość znajdująca odzwierciedlenie w moich doświadczeniach z tą maską. Nie liczyłam na szczególne nawilżenie i go nie znalazłam więc zawiedziona nie jestem. Czy jest tragicznie: nie jest bo buzia gładsza ale nie jest to to co w Kaflandowej o gorszym składzie bez cudów niewidów... jasne mamy tu kwas hialuronowy w składzie, jest woda kokosowa, aloes jest... no są i trzeba płacić za to - jak dla mnie nie warto! Wolę Kauflandową maskę tanią a zaoszczędzony pieniądz przeznaczyć na dalszy etap pielęgnacyjny: lepsze nawilżenie, odżywienie...
Za maskę zapłaciłam około 4 pln normalnie kosztuje 4,99. Nie kupię ponownie napewno! Drugą część zużyję ale nie polecam.
Miał ktoś tą saszetkę?
Miłego dnia:*
Nie miałam i raczej nie skorzystam.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŁadne zakładki jednak słyszałam, ze niszczą książki ;/
OdpowiedzUsuńKosmetyku nie mialam - nie używam takich ;)
czemu niszczą?
UsuńNiektóre potrafią naderwać, pogiąć kartki
Usuńaha
UsuńChyba nigdy nie miałam rozładowanego telefonu XD
OdpowiedzUsuń0_0
UsuńTej nie miałam i raczej się nie skuszę :-) Ale jak będę w Kauflandzie to poszukam tych, o których piszesz :-)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że ją polubisz:)
UsuńDeser lodowy na zdjęciu głównym wymiata!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOd dłuższego czasu przymierzam się do zakupu takiego urządzenia :)
OdpowiedzUsuńGreat post...
OdpowiedzUsuńHave a nice day.
:)
UsuńFajne urządzenie
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCiekawe propozycje, lubię takie zakupowe relacje.
OdpowiedzUsuń:)
Usuń:*
OdpowiedzUsuńŚliczne te zakładki :)
:*
UsuńZakładki całkiem fajne ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNajgorzej jak uszkodzenia jest takie, że przed oddaniem do naprawy już nic nie możesz skopiować, zabezpieczyć, usunąć, wylogować itd.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że maseczka się nie sprawdziła, zawsze miałam duże uznanie dla Bielendy.
no to sytuacja trudna...
UsuńA mi część produktów fajnie sie sprawdzała a część nie
Maseczki z Bielendy słabo się u mnie spisują ;/
OdpowiedzUsuńu mnie bywa różnie
UsuńKurcze lubię maseczki z Bielendy...szkoda że się u Ciebie nie sprawdziła ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOj uwielbiam maseczki Bielendy! Ta nawilżająca strasznie mnie zachwyciła i z pewnościa wróce do niej, zwłaszcza po opalaniu! Nigdy nie sądziłam, że Kaufland ma swoje kosmetyki firmowe! Jeśli znajdę jakiś w pobliżu, to spróbuję przetestować tą maskę co polecasz, ale generalnie mi akurat Bielendy bardzo odpowiadają i nie przeszkadza mi ich cena ;-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że ją polubisz:)
UsuńA ja powiadam tylko- cóż za piękne zakładki do książek!! ♥
OdpowiedzUsuńWarto było czekać:)
UsuńMuszę sobie zafundować peeling kawitacyjny.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZakładki ciekawie wyglądają, ale nie używałabym ich na pożyczonych książkach, z obawy przed podarciem.
OdpowiedzUsuńhmmmm
UsuńOoo a ja generalnie lubię Bielendę skoro nie polecasz nie kupię tej maski 😄
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAs usual looks interesting! Thanks a lot for sharing)
OdpowiedzUsuńmaseczke musze kupic jak spotkam
OdpowiedzUsuńktórą?
UsuńNiestety z Bielendą nie do końca się lubię :-( Zakładki bardzo ciekawie, więc muszę sobie je zamówić
OdpowiedzUsuńZakładki czadowe! Chyba też sobie takie zamówię :) A maseczki raczej rzadko stosuję. Ale może kiedyś po taką sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńPiękne te zakładki!!
OdpowiedzUsuńzakładki do książki są cudne, moja koleżanka ma świra na punkcie sów :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZakładka ta z niebieskim motylem cudna, muszę poszukac na ali;).
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZachwycające zakładki do książek :)
OdpowiedzUsuńMaseczki ciekawe i kulka Nivea też mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńMaseczka słabo wypadła, więc nie będę się za nią rozglądała :)
OdpowiedzUsuńZakładki do książek są bardzo ładne :) A na Bielendową maseczkę się nie skuszę, choć o niej myślałam raz i prawie już miałam kupić :)
OdpowiedzUsuńRozładowany telefon to złoooo;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Uwielbiam wszystkie maseczki! A zakładki super!!
OdpowiedzUsuńZakładki piękne! Peeling kawitacyjny to moje marzenie :)
OdpowiedzUsuńA u mnie ta maseczka świetnie się zrywa, daje świetne efekty i generalnie jestem z niej bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMaseczki nie mam, ale z tej serii Bielendy mam dwa inne produkty ;) taką peel off miałam z zielonej herbaty, ale nie lubię tego typu masek.
OdpowiedzUsuńNie miałam to i nie znam ;) Ale te zakładki sa słodkie ach :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Śliczne zakładki :D
OdpowiedzUsuń