Kiedyś było i zapewne w wielu domach są tematy tabu, sprawy o których sie nie rozmawia. Zamiatanie pod dywan nie jest dobrym sposobem gdyż zamiatanie spraw pod dywan nie sprawia że mamy czysto.... to co niewidoczne dalej jest i bywa że daje znać o sobie...
Niestety nie inaczej jest ze sprawami seksu. Kiedyś rodzice nie wiedzieli jak mówić więc zwalali na szkołę szkoła mówiła żeby nie było ale czy wystarczająco dużo i zrozumiale?
Owa dysfunkcja mająca korzenie w pruderii owocowała ciążami. Kiedyś tutaj zamieszczałam filmik którego bohaterkami są młode Rosjanki, pacjentki pewnego oddziału szpitalnego w Sankt Petersburgu które zgłosiły się w celu przerwania ciąży. Nie zawsze to dziewczyny z domów patologicznych... przeciwnie: zdarzają się z dobrych domów które ze strachu wolą ukrywać prawdę... jedna z nich powiedziała rodzicom że nocuje u koleżanki...
Dziś mimo trwających pseudo umoralniających dysput na temat zasadności prowadzenia w szkołach wychowania seksualnego, żywych spekulacji odnośnie ich zasadności.... mimo wszystko mam wrażenie że mówi sie więcej, sami rodzice - patrząc po blogach. Tak zdarza mi się zawitać na blogi parentingowe gdzie nie jednokrotnie spotkałam temat jak rozmawiać na odpowiednim poziomie, wyjaśniać dziecku pewne spawy.
Drugą sprawą jest że kiedyś był "trzepak" i starsi rocznikowo towarzysze. Dziś dostęp do wiedzy jest większy i to nie porównywalnie. Wszechobecny internet prawdę powie. Kampanie informacyjne... Jesteśmy bombardowani informacjami z wielu dziedzin wiemy coraz więcej, więc jak to się przekłada na praktykę? Wywiad z Profesorem Izdebskim znalazłam przypadkowo szperając w poszukiwaniu czegoś na bloga tematu innego.... no i znalazłam. W pewnym momencie pomyślałam że może nei warto poruszać tutaj tych spraw....efektem tego było leżenie tematu odłogiem.
W pewnym momencie pomyślałam że temat może warto poruszyć. Wiem ze na pewno warto bo sprawa jest poważna.
Wracając do tematu najpierw coś o samym naukowcu:
"Profesor Zbigniew Waldemar Izdebski (ur. 1956 w Żarach) – polski pedagog i seksuolog, specjalista w zakresie poradnictwa rodzinnego, profesor nauk humanistycznych, wykładowca akademicki."źródło
kierownik Katedry Humanizacji Medycyny i Seksuologii, Uniwersytetu Zielonogórskiego oraz Katedry Biomedycznych Podstaw Rozwoju i Seksuologii Uniwersytetu Warszawskiego.klik
Jest autorem badań stanowiących część międzynarodowego projektu badawczego Światowej Organizacji Zdrowia Evaluation of National Programme of AIDS. Projekt jest realizowany w Polsce cyklicznie co cztery lata, począwszy od 1997. Badania dotyczą zachowań seksualnych Polaków, ich wiedzy i przekonań o HIV/AIDS, zachowań zdrowotnych. - cytuję za Wikipedią
Z opisu wnioskujemy że tematy niebezpieczeństw związanych związanych z intymną stroną życia człowieka są profesorowi dobrze znane i jest on autorytetem w dziedzinie badań nad zachowaniami które czasem ewoluują, na to wpływ ma jakość życia, specyfika czasów w których żyjemy wpływa na to dostęp do wiedzy oraz dobrodziejstw związanych z techniką: telefony, internet... dzięki któremu wiele wiemy więc co z podejściem do spraw seksu:
"Na pytanie: "Czy Polacy podejmują ryzykowne zachowania częściej teraz niż kilka lat temu?"
Profesor odpowiada:
- Jeżeli rozpatrywalibyśmy ryzykowne zachowania jako kontakty intymne w relacjach, które nie są stałe, w których nie znamy przeszłości partnera czy partnerki, nie znamy ich wcześniejszych doświadczeń seksualnych oraz ich statusu serologicznego, to możemy powiedzieć, że częściej. Również liczba przygodnych kontaktów wzrasta, chociaż należy powiedzieć, że generalnie sama aktywność seksualna Polaków na przestrzeni ostatnich 10 lat zmniejsza się. Patrząc na częstotliwość współżycia, Polacy nie są aż tak aktywni seksualnie, jak byli kiedyś, ale jednocześnie podejmują częściej ryzykowne zachowania seksualne. Najczęściej występują one w grupie ludzi młodych oraz w grupie mężczyzn mających kontakty seksualne z mężczyznami (MSM).
Według moich badań z 2017 roku pod tytułem „Seksualność Polaków”, w Polsce wzrasta zainteresowanie seksem oralnym – zadeklarowało to 65 proc. mężczyzn i 63 proc. kobiet. Natomiast w 2005 roku było odpowiednio 50 proc. mężczyzn i 35 proc. kobiet. Jeżeli popatrzymy na kwestię doświadczeń z seksem analnym, to także wyraźnie widać, że wzrasta liczba takich osób, ponieważ w 2005 roku mężczyzn mających takie doświadczenia było 16 proc. i 12 proc. kobiet, a obecnie jest 22 proc. mężczyzn oraz 20 proc. kobiet. Bez żadnych wątpliwości możemy powiedzieć, że seks analny bez prezerwatywy jest tą najgroźniejszą formą relacji seksualnych z punktu widzenia HIV.
Odnoszę wrażenie, że Polacy za bardzo oswoili się z tematyką związaną z HIV i w związku z tym odczuwają mniejszy lęk przed zakażeniem. Moje badanie z 2017 roku pokazuje, że tylko 5 proc. mężczyzn i 3 proc. kobiet przeżywa lęk przed zakażeniem się HIV. Z kolei w badaniach z 1997 roku, czy z 2001 roku to strach przed HIV i nieplanowaną ciążą były najczęściej wymienianymi lękami w relacjach seksualnych. Proszę zauważyć jak niepokojąco daleko znajduje się obecnie lęk przed HIV, a fakt, że mówi się o nim coraz mniej powoduje, że Polacy uważają, że ten problem ich nie dotyczy."
"- Każdy z nas wchodząc w relacje seksualne musi pamiętać, że odpowiada za zdrowie swoje, ale także zdrowie swojego partnera. Polacy nie boją się innych chorób, bo mają niską świadomość chorób przenoszonych drogą płciową. Prezerwatywa w 74 proc. jest używana jako metoda antykoncepcyjna. Obawa, że zakażę się chorobą przenoszoną drogą płciową, chorobą weneryczną, w grupie mężczyzn wynosi 5 proc., a wśród kobiet 2 proc.. To co jest największą trudnością w podejściu do spraw seksualnych, to jest zmęczenie i stres – tak uważa 21 proc. mężczyzn i 31 proc. kobiet, obawa przed niechcianą ciążą – 13 proc. mężczyzn i 26 proc. kobiet. Moja choroba i złe samopoczucie – 9 proc. mężczyzn i 16 proc. kobiet. Proszę zwrócić uwagę, że nigdy jeszcze w rankingu trudności zmęczenie czy stres, nie były tak wysoko. Zwróćmy uwagę na analizę stylu życia młodych ludzi pracujących w korporacjach, dobrze zarabiających, ale będących nieustannie pod wpływem wielkiego stresu w pracy i odreagowującego ten stres w czasie weekendu. To jest grupa ludzi podejmująca często bardzo ryzykowne zachowania.
Dążenie do zaspokajania swoich namiętności, popędów jest tak duże, że niekiedy stajemy się irracjonalni. Zakażeniu ulegają także osoby, które mają dużą świadomość istnienia problemu HIV, mają dużą wiedzę na ten temat, a mimo to podejmują ryzykowne zachowania. Obecnie znajdujemy się w trudniejszej sytuacji niż dekadę wcześniej. Dużo się zmieniło na korzyść w obszarze leczenia, ale to powoduje, że w grupie osób, które ryzykownie się zachowują, bywają osoby niezakażone, które mentalnie dają sobie przyzwolenie na to, że mogą się zakazić."
Ze słów profesora wnioskujemy że badać powinien sie każdy kto kiedykolwiek inicjacje seksualną podjął: "Tu nie chodzi o częstotliwość. Jeżeli ktoś podejmuje zachowanie seksualne i nie używa prezerwatywy lub nie wie z kim współżył, to oznacza, że podjął ryzykowne zachowanie."
Wchodząc w relacje z nową osobą nie znamy jej stanu zdrowia nie zobaczywszy wyników. Profesor wspomina o kampaniach społecznych nagłaśnianych testy i badania wykonywane są zbyt rzadko.
Profesor wnioskuje że osoby nie wykonujące badań i testów albo ignorują albo idealizują przeszłość seksualną partnera czy partnerki. Bywa że osoby którym proponuje sie wykonanie testu są oburzone gdyż wolą żyć w nieświadomości.
Problem ma oczywiście korzenie w dzieciństwie: bo sie o tych sprawach nie mówiło, i mimo zmian jakie zaszły w dalszym ciągu są domy i szkoły które nie mówią otwarcie o seksie i zagrożeniach.
Problem może także leżeć w naszym ubogim języku który dysponuje w tej materii językiem medycznym albo wulgarnym. Jednak nie jest to jedyna bariera... często rodzice sami albo mają braki w wiedzy (sie domyślam skoro problem trwa z pokolenia na pokolenie), albo mają opory psychiczne. Tu Profesor Izdebski wskazuje by edukacji wymagać od szkoły. Konsekwentnie. Tak sobie myślę że jest to kolejny temat zastępczy który we właściwym momencie odgrzany może skutecznie odwrócić uwagę gawiedzi od tego co to sprytna władza chce przeforsować a o czym obywatel ma dowiedzieć sie post factum. Niestety wiele ludzi nie odróżnia mówienia o pewnych sprawach z rozbudzaniem niewłaściwego zainteresowania. Tak sobie myślę że czasem udzielenie odpowiednich informacji i zaspokojenie ciekawości może nie tyle stanowić skuteczną prewencje zapewniającą bezpieczeństwo co odwrócić uwagę od dalszego zgłębiania tematu często w przypadkowych miejscach oferujących szczątkowe lub nieprawdziwe informacje.
Warto rozmawiać z dziećmi ale także rozmawiać o rozmawianiu z rodzicami, jednak oni często wolą żyć w nieświadomości:
"Rodzice często wiedzą, że istnieje seksualność nastolatków, tylko nie dopuszczają do siebie myśli, że ich dziecko może być aktywne seksualnie. A moje badania pokazują, że do 15 roku życia współżyje już 16 proc. polskich nastolatków."
Najtrudniej jest zacząć więc warto zgodnie z radą profesora wykorzystać okazje: "Przykładowo: Polacy często oglądają seriale telewizyjne, w których m.in. podejmowana jest tematyka seksualności, zdrady, używania narkotyków, przemocy, orientacji seksualnej, zawiedzionej miłości, nieplanowanej ciąży itp. To wszystko są według mnie preteksty dla rodziców czy dziadków do tego, aby ten temat w domu poruszyć i zachęcić do wyrażenia poglądu przez innych domowników. Chodzi o to, żeby nie pytać wprost, czy dziecko doświadcza takich sytuacji, ale czy to, co pokazywane jest w serialu, bądź w reportażu może też je dotyczyć. Co ono o tym sądzi? Jeżeli nie będziemy rozmawiali z dziećmi o zagrożeniach, w tym istniejących w przestrzeni internetowej, to nie będziemy wiedzieli w jakim środowisku one żyją i na co są narażone."
Warto podejmować rozmowy, wykonywać badania gdyż jak mówi pewna paremia prawnicza:
Et non facere, facere est. – powstrzymywanie się od działania jest także działaniem
Gdzie uzyskać pomoc? Badania można zrobić: anonimowo, bezpłatnie i bez skierowania więcej na ten temat oraz adresy punktów znajdziesz:
aids.gov.pl/pkd/
Forum Plus i Minus
To jest prawda, nasza świadomość o chorobach przenoszonych drogą płciową nadal jest na niskim poziomie, miejmy nadzieję, że się to zmieni.
OdpowiedzUsuńWarto poruszać ten temat.
UsuńTak, to prawda budowanie świadomości u dzieci powinno mieć swój początek właśnie od rozmów z rodzicami, czy opiekunami. Tymczasem niestety ciągle rodzice scedują ten obowiązek na szkołę umywają ręce. Często słyszę: "Pójdzie do szkoły to się dowie czego trzeba. Przecież jest wychowanie do zycia w rodzinie. Od czego oni tam są".
OdpowiedzUsuńTja... WDż.... do życia w rodzinie, rodzina poród, dni płodne u kobiety to są tematy którym poświęca sie dużo uwagi na lekcjach, a mega ważne tematy zagrożeń są marginalizowane
UsuńZgadzam się z nim całkowicie. Tak było zawsze i od czasów średniowiecza, kiedy zaczął królować syfilis, niewiele się zmieniło
OdpowiedzUsuńbrrrrr...
UsuńNie mialam takich trudnosci w domu rodzinnym, o tematach seksu i dojrzewania mowilo sie rownie czesto i bezproblemowo co o zakupach spozywczych :-) moglam zapytac oboje rodzicow np o antykoncepcje, ale rowniez o odpowiedzialnosc w tych sprawach oraz rzetelne informację o seksualnosci. To spowodowalo, ze bylam w pelni swiadoma kiedy rozpoczynalam swoje zycie seksualne :-) i to tez sprawia, ze nie bede miec problemu, aby samej porozmawiac o seksie z moimi dziecmi :-)
OdpowiedzUsuńTakze nie zawsze rodzice unikaja tematu:-]
Wspaniale! Mądrzy rodzice to szczęśliwsze, mądrzejsze dzieci i wnuki.
UsuńOczywiście że nie w każdym domu/szkole jest ten problem, fakt że nie jest to reguła, jednak jak zauważa naukowiec praktyk, badacz to problem istnieje.
Bardzo fajny post i wywiad. I bardzo dziś potrzebny. Pomimo tego, że mamy Internet to dorośli i tak z dziećmi na takie tematy nie rozmawiają. Chociaż nie wiem czemu. A potem jest płacz i lament, że ciąża
OdpowiedzUsuńCiąża i nie tylko....
UsuńWażny temat, warto przeczytać...
OdpowiedzUsuńEdukować, edukować i jeszcze raz edukować! Temat zdecydowanie za rzadko poruszany! Brawo :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo fajnie że poruszyłaś ten temat. Jest on ważny zwłaszcza dla nas kobiet, gdzie borykamy się z różnymi chorobami kobiecymi.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKobiet i mężczyzn też.
UsuńW moim domu tez sie nie mowiło, ale to były czasy komuny. Natomiast w mojej rodzinie był to normalny temat, o antykoncepcji tez sie mowiło, ale i tak we wnuki mnie obrodziło:-)
OdpowiedzUsuńUważam, że choroba weneryczna to choroba jak każda inna i nie powinien być to wstydliwy temat tabu ponieważ wiele z nich jest bardzo poważnych i nieleczone prowadzą do różnych, niebezpiecznych powikłań :(
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Oczywiście, ale najważniejsze dbać by problemu nie było a droga ku temu wiedzie przez edukacje.
UsuńW większości rodzin jest cicho, cicho, a potem dzieci idą w świat bez konkretnej wiedzy. I tragedia rodzi tragedię. Bo najpierw było cicho, cicho, a potem jest no jak to?
OdpowiedzUsuńsmutne...
UsuńSmutne i prawdziwe. Rozmowa jest ważna, a jeszcze lepiej, jak trafi się na mądrych znajomych, którzy potrafią przekazać sprawdzoną wiedzę. Przecież od znajomych dowiadujemy się najwięcej.
UsuńTo na szkole i rodzicach spoczywa odpowiedzialność za kształtowanie młodego człowieka. Znajomi to znajomi....
UsuńTo jest bardzo ważny temat i szkoda, że tak mało się go porusza na większym forum. Dobrze chociaż, że właśnie, w niektórych serialach są nieraz poruszane jakieś tematy, które zaczynają otwierać oczy, bo o tym na co dzień rzadko się głośno mówi.
OdpowiedzUsuńW serialach... hehhhh... seriale filmy to rozrywka..... jasne tak jak profesor mówi może to być przyczynek taki zaczep dla rodziców by poruszyć temat bo to oni i szkoła są odpowiedzialni...
UsuńTrzeba edukować społeczeństwo i niech to wreszcie przestanie być tematem wstydliwym, a rozpatrywanym jak każda inna choroba
OdpowiedzUsuńSztuka polega na prewencji i zachowaniu zdrowia
UsuńTakich tekstów potrzeba jest więcej, ale przede wszystkim powinno się edukować już nastolatki
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzłowiek całe życie powinnien się uczyć . Takie artykuły są bardzo dobre szczególnie tak jak napisałaś jak w domu się o tym nie mówi. Kiedyś ktoś powiedzial 'jeśli się o tym nie mówi, to nie oznacza że to nie istnieje'
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy merytoryczny artykuł. Dobrze, że tematyka seksualna nie jest już tabu i że jest większa świadomość.
OdpowiedzUsuńhmmmm...
UsuńBardzo pouczający artykuł. Na pewno otworzy oczy wielu ludziom
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWidzę że nie tylko wiedza kto to taki jak urolog ale też wiedza o chorobach też kuleje. A wszystko przez co? Moim skromnym zdaniem przez propagowanie seksy. Po co dochowywać wierności jak fajna koleżanka kolega w pracy kręcie się wolna? Czy też w szkole?
OdpowiedzUsuńNo tak, rozwiązłość sprzyja przenoszeniu...
UsuńSzkoda, że u nas nadal takie zacofanie.. Bo jednak powinniśmy być o wiele bardziej wyedukowani na tak poważne tematy :) A edukują nas o rzeczach o których nawet nigdy w życiu możemy nie usłyszeć :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWażny temat i bardzo ciekawy wywiad
OdpowiedzUsuńSuper że podjęłaś taki temat
:)
UsuńMają bardzo mała świadomość...niestety...
OdpowiedzUsuńnooo...
UsuńWażna sprawa.
OdpowiedzUsuńBardzo.
UsuńWażny temat, pamiętam jak w szkole wygrałam konkurs wiedzy o AIDS.
OdpowiedzUsuńBrawo Ty!
UsuńWażny temat, osobiście sądzę, że dzisiejsza młodzież wie o tym więcej niż niejeden dorosły. Rozmowy w rodzinie.. cóż, to nie bywa łatwe. Ale uważam, że nawet jeśli rodzice nie rozmawiają ze swoimi dziećmi na ten temat to one same powinny być na tyle ogarnięte by poszukać informacji. Mamy 21 wiek i internet z nieograniczonymi zasobami informacji.. kiedyś tego nie było, a nikt z moich znajomych problemów z tą wiedzą nie ma :D
OdpowiedzUsuńPrawda jest dostęp do wiedzy ale z czego dana osoba skorzysta? Jakiej jakości jest to wiedza i czy kompletna?
UsuńTo fakt, Polacy myślą, że ich to nie dotyczy, tak samo, jak wszystkie inne choroby ich nie dotyczą. Myślą, że jak żyją sobie spokojnie, nikogo nie krzywdząc, to już na 100% nie może stać im się nic złego. To częste, bardzo błędne myślenie. Może to przez brak odpowiedniej edukacji..?
OdpowiedzUsuńA może słyszeli za dużo....
Usuńja sobie zylam spokojnie az do momentu kiedy dowiedzialam sie ze moj byly sypial na prawo ilewo z roznymi to powiem Ci ze poczucie bezpieczenstwa ze nie jestem nosicielem niczego pryslo jak banka mydlana
OdpowiedzUsuńBrawo za odwagę, i dziękuję za tą szczerość.
UsuńBardzo mądry i ważny wpis. To bardzo przykre, że temat chorób przenoszonych drogą płciową i w ogóle temat seksu jest w naszym kraju cały czas tabu. Młodzi ludzi o seksualności dowiadują się z gazet, internetu czy starszych kolegów. Szkolne lekcje wychowania do życia w rodzinie to jakaś kpina. Współżyjesz? Badaj się.
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć.
Usuńu nas niestety jest spore zacofanie...
OdpowiedzUsuń:) podejrzewam że nie tylko u nas panuje tabu tam gdzie go być nie powinno.
UsuńMoim zdaniem dużo w tym winy tego, że rodzice zabraniają dzieciom chodzić choćby na WDŻ i nie rozmawiają na te tematy, potem taki młody człowiek dorasta i nie ma pojęcia o wielu rzeczach
OdpowiedzUsuńzakazują O_0 wydawało mi się że to przedmiot obowiązkowy.
UsuńZa moich czasów był dodatkowy i to rodzice wyrażali zgodę (lub nie) na uczęszczanie jego dziecka w tych lekcjach. Za moich czasów rodzice podpisywali
Usuńhmmmmm....
UsuńRodzice podpisywali ale i tak nie wszyscy chodzili i pewnie tak było w wielu szkołach...
Usuńaha
UsuńWartościowy tekst. Podstawą jest dom rodzinny, szkoła nie ma zastępować rodziny.
OdpowiedzUsuńTo fakt ale też ponosi odpowiedzialność za ucznia, tym większą im bardziej dysfunkcyjna rodzina.
UsuńBardzo dobrze, że poruszasz ten temat. To wartościowy wpis dający do myślenia, a edukacja seksualna tak, jak i każda inna edukacja jest bardzo ważna.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWiedza Polaków nie tylko w dziedzinie chorób przenoszonych droga płciową jest porażająco niska. A szkoda.
OdpowiedzUsuńPora to zmieniać skoro tak ludzie sie chwalą się że idziemy na przód.
UsuńPoruszyłaś bardzo ważny temat, który jest wyciszany i nieraz dla wielu stanowi tab. Szkoda, że ludzie nie są świadomi swoich czynów i bezmyślnie zaspokajają swoje potrzeby seksualne nie myśląc o konsekwencjach jakoe niosą ze sobą przelotne znajomości
OdpowiedzUsuńczasm robią to z pełną świadomością....
UsuńWszystko zależy od grupy nad którą profesor przeprowadzał badanie
OdpowiedzUsuńUogólnieniem jest krzywdzące
Piszę to dlatego , że w naszych kręgach otwarcie rozmawiamy przy stole z młodzieżą o bezpieczone miłości i konsekwencjach wynikających z braku higieny jaką jest współżycie bez gumek i funkcjonowanie bez lekarza i badań
Życie w parze wymaga zaufania a na to potrzeba czasu
Oczywiście że społeczeństwo składa sie z wyższych i niższych grup społecznych, podział jest. Super że należysz do kręgów w których tak ważne tematy nie są pomijane.
UsuńMimo, że ten internet jest "wszechobecny" to wciąż mam wrażenie, że tematy dotyczące w jakikolwiek sposób seksualności są w naszym kraju TABU. Nie rozumiem po co się tego wstydzić, szczególnie że gdyby tę barierę przełamać, wzrastająca świadomość spowodowałaby mniejsze ilości chorób przenoszonych drogą płciową. Szczególnie, że badać się warto, a jak zostało wspomniane na końcu, te badania są przede wszystkim anonimowe. Ważny post!
OdpowiedzUsuńZależy gdzie wykonujesz owe badania.
UsuńBardzo ważny temat poruszyłaś. Zawsze warto rozmawiać o takich sprawach i edukować, nawet gdzieś tam między wierszami. Dlatego też popieram kampanię #sexedpl
OdpowiedzUsuń:)
UsuńFajny wpis
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/cl3JMURRoho
"fajny komentarz"
UsuńLudzie nadal są nieświadomi i myślę, że za rzadko jest poruszany ten temat. Bo dla niektórych to nadal temat tabu...
OdpowiedzUsuńNasza świadomość o tego typu chorobach powinna być znacznie większa.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Cieszy zaś fakt, ze coraz więcej jest tych świadomych :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńTu się zgadzam, że świadomość jest niska i z tym samym niskim poziomem jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Bo w domach albo nie mówi się o tym wcale, albo mówi się zdawkowo - żeby rodzic miał czyste sumienie, że coś tam powiedział, ale bez wstydliwych dla niego konkretów.
OdpowiedzUsuńno właśnie czy rodzic przekazujący niekompletne informacje na tak ważny temat może mieć czyste sumienie?
UsuńMi się wydaje, ze świadomość jest naprawdę niska. Ja ogólnie swego zcasu usłyszałam takie bzdury dotyczące seksu, że naprawdę myslałam, zę ludzie żartują, ze są tak niewyedukowani. A tu proszę, jednak tak jest.. To straszne ;/
OdpowiedzUsuńto fakt.
UsuńBardzo ważny temat. Niby taka oczywista kwestia, a wydaje nam się, że w dzisiejszych większość osób nie ma wystarczającej świadomości bądź bagatelizuje temat.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSzczerze polecam książkę "Intymnie. Rozmowy nie tylko o miłości" -profesor Izdebski rewelacyjnie rozmawia z Januszem Wiśniewskim, właśnie o seksie. Uwielbiam tych dwóch Panów!
OdpowiedzUsuńo:)
UsuńRodzice i szkoła to jedno, ale postawa lekarzy też czasem zniechęca. Super, że piszesz o robieniu badań na własną rękę.
OdpowiedzUsuńNie wszyscy wiedzą że każdy może badania zrobić bez pieniędzy, ubezpieczenia itd....
UsuńWłaśnie tak, przypuszczam że młode osoby sądzą, że najpierw trzeba iść po skierowanie do lekarza.
UsuńMożna i tak.
UsuńZgadza się mała świadomość bo rodzice i mało uświadamiają dzieci
OdpowiedzUsuńI szkoła.
UsuńTo faktycznie ciężki temat. Ja myślę że trzeba dzieci uświadamiać i zajmować się tym w domu. Szkoła może coś dodać - ale postawa powinna zostać wyniesiona z domu. I prosty temat - trzeba się szanować :)
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć.
UsuńMiałam z tym profesorem wykłady :)
OdpowiedzUsuńO proszę:)
Usuń