Dzień dobry kochani! Jak tam mija tydzień? Zimno za oknem więc herbatki i kawy jeszcze przyjemniej smakują.
Jadanie mięsa jest dziś dość kontrowersyjne a co za tym idzie bywa przedmiotem żywych dyskusji. Od strony zdrowotnej mięso bywa szkodliwe... sporo mówi sie o negatywnych skutkach spożywania wieprzowiny. Ale są i plusy w postaci składników odżywczych....
Żeberka to nie licząc boczku mięso wieprzowe o największej zawartości tłuszczu 309 kcal/100 g najmniej białka bo 13,97 i prawie jedna trzecia tłuszczu bo 28,17 g/100 g.
Plusem jest spora zawartość aminokwasów, składników mineralnych:
Potas 252mg, Fosfor 157mg, Wapń 28mg, Magnez 17mg, Cynk 2.86mg
Witaminy:
B1 (tiamina)0.651mg
B2 (ryboflawina)0.236mg
B₃ 4.4mg , foliany (kwas foliowy)3μg
B6 (pirydoksyna)0.28mg
B12 (cyjanokobalamina)0.6μg
D 0.7μg
Warto więc wszystko wypośrodkować i wybrać najlepszą dla siebie drogę. Ja lubię żeberka, bardzo.
Żeberka dostałam już umyte i suche więc zabrałam się za olejowanie, po czym posoliłam. Tak mięso pokrywam cieniutką warstwą oleju by przyprawy lepiej weszły w mięso. Podczas zabiegu zapach mięsa nie spodobał mi się.... nie był to fetor "mięsa z ufoludka" ale obawiałam się że owa nieświeżość da o sobie znać podczas spożywania posiłku, a tego nie chciałam....
Porady były różne...od traktowania octem, była porada by mięso zagotować i odstawić a po wystygnięciu zleć wodę. Żadna z powyższych metod odświeżenia mięsa nie przypadła mi do gustu....
A teraz do rzeczy:
Jak odświeżyłam żeberka wieprzowe:
Zalałam mięso mlekiem, przypomniało mi się że mam naturalny jogurt, zmieszałam go z musztardą, dokładnie wymieszałam, wkroiłam kilka ząbków czosnku i połączyłam z całością. Tak zalane mięso zostawiłam na noc.
Gdy przyszła pora obiadowa mięso odsączyłam z nadmiaru marynaty, doprawiłam przyprawami takie paprykowate: papryka wędzona, tandoori masala... i odstawiłam na pewien czas.
Potem żeberka na patelnie udusiłam i jedzonko pryma sort! Mięsko smaczne, kruchutkie normalnie palce lizać!
Gdybym miała grzyby może bym dodała bo one też gubią niepożądany smak.
A Ty masz jakiś sposób na "odświeżenie" dania?
Bardzo dobry pomysł, nic się nie zmarnuje 😉
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOsobiście nie odświeżam mięsa.. jak mi po umyciu śmierdzi to uznaję je za niezdatne do spożycia. :( Swoją drogą bardzo fajny pomysł na marynatę.
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Rozumiem. Marynata fajna i to bardzo. Może kiedyś podzieleni się przepisem na to danie które niestety wy.aga piekarnika a ja go nie mam ;( może kiedyś....
UsuńJa nie jem mięsa. 😊
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńJa już dawno nie robię mięsnych dań, ale byłabym hipokrytką, gdybym nie powiedziała że czasami lubię też pojeść żeberka ;)
OdpowiedzUsuńBo są smaczne, a dobrze zrobione to juz w ogóle pycha!
UsuńWow, świetny pomysł. Muszę go wykorzystać.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJeśli ktoś lubi mięsne dania niech je je i niech ludzie jak najwięcej kombinują aby nie marnowac zywności ;)
OdpowiedzUsuńTo ważne by nie marnować jedzenia.
UsuńPodpisuję się pod słowami z nie marnowaniem żywności.
UsuńCóż staram się ograniczać mięso
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNigdy nie "odświeżałam" mięsa.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMleko czy maślanka bardzo dobre są właśnie na skruszenie twardego mięsa jak wieprzowina czy wołowina nawet.
OdpowiedzUsuńA ja od kilku miesięcy powoli rezygnuję z mięsa i moja dieta inspirowana weganizmem przynosi same pozytywne efekty :)
OdpowiedzUsuńSuper.
UsuńJeśli mięso przestaje pachnięć, karmię nim moje stado zwierząt. Nie ryzykowałabym "odświeżania".
OdpowiedzUsuńPalce lizac. Przyprawy hinduskie trzeba wykorzystywać do kurczaka. Bravo. Pzdr. Adam
OdpowiedzUsuńŻeberek nie jadam jednak Twój przepis mnie zaciekawił o chętnie bym spróbowała takiego dania gdyby ktoś mi je przyrządził
OdpowiedzUsuńJak ja dawno żeberek nie robiłam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zdecydowanie nie powinno się czytać takich postów wieczorem! Są zbyt smakowite 😋
OdpowiedzUsuńHej. ja też dawno żeberek nie robiłem. dzięki za pomysł
OdpowiedzUsuńBardsB dawno nie jadłam zeberqk! Narobilas mi ochoty!
OdpowiedzUsuńJestem wśród coraz większej rzeszy osób rezygnujących z mięsa ale wiem, ze są takie które nigdy nie zrezygnują z mięsa 😄 ciekawy pomysł 👀
OdpowiedzUsuńDobrze, że się nie zmarnowało, nie cierpię wyrzucania jedzenia.
OdpowiedzUsuńja mroze a jakby co wyjmuje i od razu staram sie rozmrazac i przyrzadzac
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu nie tykam już mięsa. A żeberek nigdy nie jadłam.
OdpowiedzUsuńŻeberka bardzo lubię, ale jem może raz w roku ze względu właśnie na kaloryczność
OdpowiedzUsuńPrzepis na marynatę super, aczkolwiek staram się nie odświeżacz mięsa, co do którego mam zastrzeżenia.
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po wieprzowinę, ale gd robię schab zawsze moczę go w mleku
OdpowiedzUsuńMy kupujemy świeże mięso, więc raczej nie zdarza się, że czujemy jakiś dziwny zapach. Marynaty robimy tak, czy owak, aby mięsko smakowało lepiej i skruszalo nieco.
OdpowiedzUsuńDla męża danie idealna. ja nie jem mięsa.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o żywność, jestem bardzo przewrażliwiona. Może to efekt uboczny uczęszczania wieki temu do liceum gastronomicznego ;)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie mialam potrzeby odswiezac. Mieso kupuje bezposrednio od hodowcy :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł!
OdpowiedzUsuńCiekawe porady, choc z mięskiem trzaba uwazać, żeberka lubie nader bardzo.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że w takim wypadku nic się nie marnuje 😀
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam żeberek ale lubię, choć nie za często. Mój chłopak bardzo lubi w każdym wydaniu. Być może kiedyś je zrobię. Pozdrawiam i zapraszam do siebie: https://lamliwypaznokiec.blogspot.com/2019/01/procesy-grupowe.html
OdpowiedzUsuńJa nigdy jeszcze mięsa nie odswieżałam, a sama marynata fajna może być :)
OdpowiedzUsuńWystarczy inaczej podać, a już jest zdrowsze i smaczniejsze. Próbowałem, polecam!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny patent. Nie mniej jednak - ja kiedy poczuję choćby minimalny zapach, który wskazywałby na nieświeżość - staję okoniem. U mnie niestety ale takie jedzonko trafia do śmietnika - może nieekologicznie, nieekonomicznie ale cokolwiek bym nie zrobiła, nie będzie mi ono smakowało.
OdpowiedzUsuńŚwietna praca właśnie, takiej inspiracji szukałem.
OdpowiedzUsuń