Dziś w ramach pomocy psiakom schroniskowym przedstawić pragnę zwierza wyjątkowo wartego uwagi - toteż nie brakuje jej psiakowi, więc w czym rzecz, może od początku. Ogłoszenie że Tex szuka domu znalazłam już jakiś czas temu, udostępniłam na profilu prywatnym.
Wczoraj na profilu Katarzyny Kordowskiej znalazłam post klik który jako że długi postaram się tu skrócić i okroić go do informacji niezbędnych, dodam też i inne informacje i zdjęcia, może uda się wspólnym wysiłkiem, do rzeczy:
Tex urodzony w maju 2005 roku w hodowli "Terierkowo". Pan Adam prawny opiekun psa oddał go wraz ze wszystkimi papierami oraz darowizną na szukanie domu do schroniska w Sonieczkowie k. Augustowa gdzie poinformowano go że pies prawdopodobnie trafi pod Warszawę do domu pani weterynarz. Ostatecznie Tex trafił do boxu w schronisku w Celestynowie
źródło zdjęć
"Tex był zawsze psem domowym, kanapowym. Jest psem stabilnym, łagodnym, nie wykazującym agresji do ludzi. Do psów bywa wybiórczy. Nie niszczy, nie szczeka zostawiany sam." źródło zdjęcia i zdjęcia
Texem w schronisku zwanym Tweetym zainteresowała się autorka postu z którego czerpię informacje oraz Prezes Fundacji AST Katarzyna Kordowska. Fundacja otoczyłaby amstaffa swoją opieką oferując mu dom tymczasowy, opiekę zdrowotną, czas człowieka, częstsze spacery, smaczki, i większa szansę na dom. Jednak schronisko odmawia przekazania psa pod opiekę fundacji motywując że pies zostanie oddany jedynie do domu stałego.
Pani Katarzyna pisze:
"Od ponad tygodnia apelujemy do schroniska w Celestynowie o przekazanie psa do Fundacji AST do domu tymczasowego do Natalia Kass. Niestety nie spotykamy się z chęcią współpracy, z żadną merytoryczną dyskusją. Pan kierownik jak mantrę powtarza jedynie, że "poszukiwany jest jedynie dom stały". Pozostaje więc udostępnianie apelu, a nuż ktoś z Was się zdecyduje podarować Texowi DS. Nie pomogły nasze posty, nasze maile ani rozmowy telefoniczne. Nie pomógł czas, dziś schronisko ponowiło apel o poszukiwania domu, w postach zaś została zawarta informacja, że brak jest chętnych do adopcji. Nasze posty są zbywane."
O sytuacji psa została powiadomiona hodowczyni która kontaktowała się ze schroniskiem, niestety bezskutecznie. Apelowała także do innych hodowców o odpowiedzialne podejście do urodzonych u nich psów. Z tego co ja wiem z rozmów z hodowcami to nabywca podpisuje stosowną umowę która zwykle określa postępowanie gdy z jakiś przyczyn pies nie może dłuzej pozostawać w domu, odpowiedzialny hodowca zabiera do siebie swojego psa i albo sam szuka mu domu, albo zostaje w hodowli....
Jeśli Pan Adam nie powiadomił Pani Uli z hodowli "Terierkowo" w której kupił psa (czego nie wiemy) to zrobić to mogło schronisko. Gdyby miało dobrą wolę - tak myślę...
Stanowisko schroniska:
"Pies ma 10 lat. Ma taki związek emocjonalny z hodowcą jak z każdą inną nieznaną sobie osobą.. Nie powiadomiliśmy i nie powiadomimy. Znajdziemy mu dom a nie kogoś kto może chcieć go jeszcze wykorzystać dla swoich zysków."
Wnioskuję że schronisko ceni nisko hodowców myląc z pseudo hodowcami, albo nie mają ochoty/ czasu zagłębiać się bardziej w temat.
Jednak "pani Ula sama poznała, że pies od niej siedzi w bidulu i od razu zadzwoniła do pana kierownika. Schronisko zaś... na swoim fan page celowo wprowadzało w błąd pytający o hodowle, wskazując zupełnie inne miejsce pochodzenia" - czytamy w poście.
Myślę że to akurat nie ładnie ze strony schroniska bo ktoś - słusznie - może powiadomić hodowcę....
podczas gdy prawdziwy pozostaje w niewiedzy.
Pani Kasia opisuje próby przekonania władnych losu Texa by przekazali psa do domu tymczasowego co nie spotyka się z oczekiwaną reakcją.
"Pewnie Was jak i nas dziwi upór kierownika schroniska w Celestynowie, że zdecydował się on na zostawienie Texa w schronisku, w budzie, planując dodatkowo jego zabieg kastracji. W obawie o los Texa ja i Natalia próbowałyśmy prowadzić merytoryczną korespondencję, a także rozmowy telefoniczne z panem Łukaszem. Nie spotkałyśmy się niestety z żadną odpowiedzią, byłyśmy zwodzone. Jedyne wpisy to te z żalem, że nam zbyt zależy. Graliśmy fair, w otwarte karty pomimo różnorakich sugestii, że to nie wyjdzie, bo to człowiek nieugięty, uparty. Liczyliśmy, że uda nam się nawiązać głos rozsądku. Bez powodzenia.
Dziś niestety widzimy, że tylko my się przejmujemy losem tego psa. Oczywiście, dostaliśmy pstryczek z fan page schroniska, że nie interesujemy się wszystkimi 130 psami w schronisku. Że jak adoptować to wszystkie. Czy to oznacza, że placówka nie docenia pojedynczych adopcji? Dla nas KAŻDA adopcja jest świętem, ukoronowaniem trudu, wkładu pracy, a każdy nowy ludź tworzy z nami Family AST. Czy schronisko niedługo zacznie pisać, że piesek x trafił do nowego domu, niestety kiepsko, bo ta rodzina nie wzięła dodatkowo 129 innych psów?
Na fan page padł także zarzut, że "nie ma sensu robienia wody z mózgu" psu, poprzez jego pobyt w DT. Tu moje zaskoczenie jest ogromne. Skąd takie zamknięcie na współpracę? Skąd upór, że lepiej psu w budzie, niż w domu? Instytucja domu tymczasowego pozwala poznać psa, zdiagnozować, znaleźć mu na spokojnie dom, bez presji czasu. Dodatkowo nie raz DT kończy się DS."
Niechęć oddania psa do domu tymczasowego, wprowadzanie w błąd odnośnie hodowli, niechęć powiadomienia hodowcy to nie wszystko. Pani Kasia pisze że pies został przez schronisko odmłodzony o 6 lat. "Co innego mieć psa jeszcze kilka lat, a co innego brać go ze świadomością, że być może będzie się nim cieszyć rok, dwa.
My nie wycofaliśmy się z chęci pomocy, choć wiemy że jego szanse na dom mogły się znacząco obniżyć."
"Boli nad wyraz upór, brak chęci, impertynencja ze strony schroniska. Brak otwartości na pomoc psu... pomoc, która była oferowana natychmiast, jest cały czas aktualna.
Dyskusji o Texie było sporo w ciągu tygodnia, dlatego zbieram je w jednym miejscu:
Ale nadzieja na to, że pan Łukasz w końcu pokieruje się dobrem psa przestaje świecić.
Dlatego udostępniajmy... bo szkoda tego psa. Tak po prostu, po ludzku, bo człowiek nim włada.
Dyskusji o Texie było sporo w ciągu tygodnia, dlatego zbieram je w jednym miejscu:
Sprawa jest smutna gdyż tak piękny, wspaniały - wnioskując z opisu pies ma dużo mniejsze szanse na dom. Jednak świat miłośników bullowatych nie pozostaje obojętny. Mimo że nie mogą adoptować Texa udostępniają wiadomości o poszukiwaniach domu.
Pojawiła się propozycja adopcji psa a następnie przekazania fundacji, czego ta organizacja w osobie Pani Kasi nie poparła tłumacząc złamaniem przepisów regulaminowych oraz faktem że sama by nie chciała by ktoś postępował w ten sposób z nimi.
Udostępniają wieści o psim dziadku na swoim profilu Katarzyna Bujakiewicz, Marcin Różal Różalski, Karolina Pilarczyk Professional Drift Driver
Może udostępnisz informacje i Ty klik
Pies przebywa w
Pies przebywa w
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce
Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Celestynowie
ul. Prosta 3,
05-430 Celestynów
tel. 22 789-70-61
adopcje@celestynow.toz.pl
Udostępnione :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie - OBSERWUJĘ :)
Ślicznie dziękuję <3
UsuńJakie ma śliczne oczy. Oby szybko znalazł dom.
OdpowiedzUsuńOczy i nie tylko cały jest ładny i charakter no cudo! Nic tylko adoptować.
UsuńJejku, to spojrzenie chwyta za serce..
OdpowiedzUsuńTo fakt.
UsuńDziwne podejście, mam nadzieję, że mu się uda.
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieje że ten psi dziadzio nie spędzi ostatnich swych lat w schronisku.
UsuńTrzymam za Ciebie kciuki psinko <3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDo Schroniska w Celestynowie mam coraz bardziej mieszane uczucia. Obserwuję je na facebooku... Jak wiesz, kocham owczarki niemieckie miłością absolutną. I nieraz obserwuję .. jak piękne psy są ogłaszane miesiącami! Owczarki! I czasem się zastanawiam dlaczego tak jest? Teraz ogłaszają pięknego samca... już któryś raz z rzędu, nie wierzę, ze nie znalazł się nikt, kto się nim nie zainteresował... nie wierzę! Może nie wydają psów do budy... ale to zamyka drogę do wielu wspaniałych adopcji. Akurat owczarkom nic się złego nie dzieje jak mieszkają w budzie (o ile właściciel zapewnia im stymulację, spacery, wyjazdy... obcuje z nimi).
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja amstaffy:) Wiesz myślę że te domy to też nie tak łatwo albo już ktoś ma, albo nie może.... i tu na nic uroda... ale są też osoby które mogą i tak trafić na podatny grunt....
UsuńMnie dziwi podejście do instytucji domów tymczasowych....
Tylko brutalnie mówiąc jeśli chodzi o popularność/miłość do rasy owczarki są kilka klas wyżej od TTB... dlatego nie wierzę w to, ze piękne psy kibluja w schronach! Problemem są schroniska (i fundacje tez) i czasem koszmarne procedury....
Usuńniestety dziwne to schronisko...
UsuńOby szybko znalazł kochający dom.
OdpowiedzUsuńTeż mu tego życzę.
UsuńSzkoda psiaka... Niestety dużo zwierzaków jest w podobnej sytuacji 🙄
OdpowiedzUsuńNiestety.....
Usuńbiedny piesek, uroczy, widać smutek w jego oczach
OdpowiedzUsuńcały jest piękny...
UsuńSzkoda, że nie mogę przygarnąć wszystkich potrzebujących pomocy zwierząt, mój dom jest już ich pełen.
OdpowiedzUsuńmmm....
UsuńOch gdybym mogła to zaadoptowałabym wszystkie psy... Pomagam schronisku w mojej miejscowości. Serce mi pęka, gdy widzę ten smutek w oczach podopiecznych. Trzymam kciuki za Taxa!
OdpowiedzUsuńSuper że pomagasz! Brawo!
UsuńOby szybko znalazł kochający dom! Sama mam psa ze schroniska i wiem, że takie psy potrafią oddać uczucie jak żadne inne
OdpowiedzUsuńWidzę te oczka i serce mi mocniej bije. Pamiętam swoje wizyty w schroniskach, raz wróciłam cała zapłakana. Mój Timmi i wcześniej Dinuś też ze schroniska. Życzę całym sercem, by ta psina znalazła kochający dom. <3
OdpowiedzUsuńKochana psinka oby trafił na cudowny i kochający domek!
OdpowiedzUsuńPiękny psiak, zresztą jak każdy!
OdpowiedzUsuńTrzymam za niego kciuki.
OdpowiedzUsuńCiekawe czego hodowca dorobi się na 14 letnim psie: garba, rany na sercu ?
OdpowiedzUsuńŚliczny ten piesek. Oby trafił na kochającą rodzinę. :-)
OdpowiedzUsuńKochany, jak każdy inny który szuka domu, te psy są tak wdzięczne ;)
OdpowiedzUsuńTo szybciej ze schroniska trafi w nieodpowiedzialne ręce niż z DT ,
OdpowiedzUsuńnie rozumiem postępowania Schroniska, szkoda tylko psa...
Tex jest świetnym psem, który zdecydowanie zasługuje na mnóstwo bezwarunkowej miłości. Gdybym tylko mogła, dałabym dom wszystkim bezpańskim psom. Nie wiem, jak można krzywdzić zwierzęta!
OdpowiedzUsuńJaki śliczny. My mamy pięć psów z adopcji.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znajdzie dom ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda psiaka. Ja czasami polityki schronisk nie pojmuje
OdpowiedzUsuńOch gdybym tylko miała możliwość to bym go przygarnęła. Ma taką uroczą mordkę
OdpowiedzUsuńWspaniały psiak :) Mam nadzieję, że znajdzie dobry dom.
OdpowiedzUsuńŻyczę mu by znalazł odpowiedni dom w którym znajdzie swoje miejsce.
OdpowiedzUsuńGdybym miał możliwość, przygarnąłbym. Życzę mu wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nowy dom jest tylko kwestią czasu! :)
OdpowiedzUsuńPiękne oczka ma
OdpowiedzUsuń