sobota, 9 maja 2020

Zamaskowany problem



Na temat maseczek sie mówi, mówiło i mówić będzie. Budzą, budziły i budzić będą emocje. Mam problemy z oddychaniem jest mi zwyczajnie ciężko. Niestety nie mam papierów na to jak mi ciężko. Używałam szala ale on mi spadał i było to po prostu nie znośne.
Nie wiem czy każdy wie ale słyszałam o tym że maseczki powinno się zmieniać i to dość często - co jakieś 15 minut. "Zużytą maseczkę" należy zapakować do woreczka a potem ją uprać, no chyba że jest jednorazowa, wówczas wyrzucić. No czyli niby co?! Mam mieć w torebce dwa woreczki: jeden ze sterylnymi maseczkami drugi na "brudne" i mniej więcej pilnować coby zmieniać te maseczki. Jakieś kuriozum, doprawdy! A gdzie dbanie o to by czystymi dłońmi zmieniać i jak "na mieście" sobie radzić a jednocześnie skupiać sie na swoich sprawach i realizowaniu zamierzeń...
Nie noszenie masek wiąże sie z możliwością otrzymania mandatu, a pilnowali u nas widziałam. Ludzie noszą więc pewnie nie mieli kogo karać. Rzadko widzę ludzi nie zakrywających ust i nosa.
No ale wracając do higieny, bo jak wcześniej pisałam ciężko jest zmieniać maseczki co jakiś kwadrans to trudne więc wątpię by każdy idealnie przestrzegał tego wszystkiego, a jest tego sporo.
No to jakież będą konsekwencje, a no może to grzybki i inne sprawy na których okoliczność trzeba będzie sie z lekarzem konsultować. No i leki jakieś.... czyli koszty.... kiedy sie to wszystko skończy... zapewne nie prędko. A co nas czeka? Czas pokaże.
      Trudne emocje odbijają się na chyba nas wszystkich, bo gdzieś tam w jakimś stopniu dotyka każdego z nas. Sporo sie mówi o pracownikach szpitali których dotyka wrogość ze strony sąsiadów. Słyszałam wypowiedzi osób których dotknęła choroba albo miały podejrzenia.... reakcje ludzi jakie opisywali były nie przyjazne.

Maseczki to także bariera komunikacyjna. Przecież z mimiki twarzy rozmówcy można wyczytać jego emocje. Będziemy sobie bardziej obcy? A może bardziej wrodzy, podejrzliwi i nie ufni? Dotąd, jak mi sie kojarzy to przecież przestępcom sie zakrywa twarze, przeważnie oczy... dziwnie mi tak obserwować przechodniów, ludzi w sklepach... zamaskowanych... wszystko jak z jakiegoś dziwnego filmu. Na koniec polecam filmik:

16 komentarzy:

  1. Dziś zdjęłam w samym centrum miasta, a jeszcze przez jakieś 20 minut miałam problemy ze złapaniem oddechu, zsiniałam. Niech się dzieje co chce, nie założę więcej, nikt mi zdrowia nie zwróci. Na mieście mało kto dziś nosił normalnie i wcale się nie dziwię. Nawet policja przejechała bez reakcji. Nie założę więceji i tak ledwo chodzę :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja mama wczoraj była w sklepie i powiedziała, że znaczna część klientów zdjęła maseczki po krótkiej chwili pobytu w sklepie, albo w ogóle tych maseczek nie miała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wczoraj zdjęłam na ulicy, nie będę więcej nosić.

      Usuń
  3. Te maseczki to mnie strasznie denerwują. Okulary mi przez nie parują.

    OdpowiedzUsuń
  4. W takich klasycznych miałam problemy z oddychaniem czy mówieniem, ale kupiłam naprawdę porzadną i już go na szczęście nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sporo osób nie przestrzega tego nakazu i chodzi bez masek.

    OdpowiedzUsuń
  6. nie lubię nosić maseczek... dramat jakiś...

    OdpowiedzUsuń
  7. Filiżanko - jeśli masz problemy z oddychaniem, nie musisz nosić namordnika, ani też nie musisz mieć żadnego zaświadczenia od lekarza! jest to dokładnie napisane w rozporządzeniu premiera odnośnie obowiązku zakrywania ust i nosa. Znajdź sobie na stronie rządu...
    Jeśli ktoś będzie usiłował wlepić Ci mandat, czy czepiać się - to po prostu nie zna prawa.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeżeli lekarz może całe dnie nosić je na twarzy to ja podczas zakupów, czy wyjścia tez dam radę. I tyle.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam maskę, ale na brodzie, nie zasłaniam nosa, bo to zabójstwo :p

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszyscy ci, którzy nie noszą masek rozsiewaja zarazki i zarażają innych, tych, którzy być może już się nie wyleczą z tej choroby i umrą. Co z tego, że to troche niewygodne? Trzeba pomyslec o innych.
    A poza tym jak maska jest dobrze załozona to ani nie dusi, ani nie wchodzi w oczy, ani nie przeszkadza, ani okulary nie parują. Wszystko to się dzieje, jak maska jest źle załozona.
    Trzeba załozyc prawidłowo. Trzeba się przyzwyczaić. Troszkę wolniej chodzić. Oddychac normalnie, nie hiperwentylowac.
    Ci, którzy maja problemy z oddychaniem moga zakładac maske luźniej, ale trzeba nosić. I nie na czole, na brodzie, ani w kieszeni.
    Myslmy o swoim zdrowiu, a kto jest młody i zdrowy niech niech mysli też o tych starszych, słabszych, chorych przewlekle.

    OdpowiedzUsuń
  11. Teoretycznie mogłabym nie nosić maseczki ze względu na niepełnosprawność oraz kłopoty z oddychaniem spowodowane zapadnięciem się płuc tuż po urodzeniu. Staram się jednak zakładać je dla swojego i innych bezpieczeństwa.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie nosze maski i nigdy nie nede nosić nie chce sie nabawic grzybicy pluc maska nic nie pomaga trzba by bylo ja zmienic co piec minut dlaczego pan szumoeski nie nosi maski nie bede zakladac kaganva na twarz bo zyje w wolnnej Polsce taka mamm nadzieje a ludzie glupi niech zakladaja kagance jak i to pasuje jak by dobrze czytali rozporzadzenie to by nie nosili ale narod glupi i nie umie czytac no i nie wie jakie choroby moga spowodowac niepoprawnie noszenie maseczek

    OdpowiedzUsuń
  13. probowalam sie dogadac z pania w sklepie przez maseczke i plexi i prawie jej nie slyszlam;P

    OdpowiedzUsuń
  14. W czasie ataku Niemiec na Westerplatte polscy dowódcy kazali żołnierzom przechodzić w bunkrach z kata w kąt.. żeby ci mieli poczucie, ze ktoś nad czymś panuje. Z maseczkami mam wrażenie jest tak samo. Wprowadzono nakaz.. żeby społeczeństwo miało wrażenie że ktoś w tym kraju nad czymś panuje.. i coś robi. By dać ludziom elementarne poczucie bezpieczeństwa. Jednocześnie sam min zdrowia mówi wprost: nie nosze maseczki bo jestem zdrowy i nie muszę! WTF!
    Przecież lekarze mówią wprost.. te zwykłe samoróbkowe maseczki przed niczym nie chronią.. jest wręcz odwrotnie! Jak długo się toto ma na twarzy, to droga do infekcji górnych dróg oddechowy prościutka. Maska zbiera wszelki syf przecież, a my wydychając i wdychając parę wodną wciągamy to do płuc. Już lepiej nosić przyłbice..

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!