Wstałam, zaczęłam sie ogarniać... myślałam o zakupie kurtki... w końcu doszłam do wniosku że jednak kurtka by sie przydała i jest ona potrzebą nie zachcianką. Wyszłam szybciej z domu pojechałam do sklepu... zamknięte. Czynne od 11. Następna kolejka za jakis czas wiec postanowiłam poczekać kilka minut. Niestety Pan nie otworzył o zamieszczonej na drzwiach godzinie więc poczekałam kolejne kilka minut... w porze gdy już musiałam zrezygnować z oczekiwania rozejrzałam sie i musiałam stwierdzić że niestety nic nie zapowiada wcześniejszego otwarcia kramiku. Szkoda. Na kolejkę zdążyłam, po drodze musiałam załatwić jeszcze jedna sprawę. Dobrze że Pani z którą byłam umówiona zapowiedziała 15 minutowe opóźnienie spotkania. Zdążyłam na czas. Uffff... Rozmowa była dosć emocjonująca, sporo wniosła do całej sprawy...
Wracając po postu sie zamyśliłam, trzymałam bilet w dłoni ale... zapomniałam skasować bo to czy mam maseczkę czy to czy tamto... była kontrola... usiłowałam tłumaczyć, prosić, pan poprosił legitymacje osoby niepełnosprawnej. Takową mu przedstawiłam. Niestety na nie wiele to sie zdało... przykre było gdy kontroler wyśmiał że jestem osobą niepełnosprawną.... zapłaciłam na miejscu 168.40. Pan coś tam mi dawał do podpisu ale sie nie zgodziłam. Popłakałam się bo 168 złotych to dotkliwa kara... jedna z pasażerek czyniła uwagi że powinny być mandaty ulgowe. Jak już poszli to popłakałam się a ta sama pani od ulgowych mandatów że: "nic to pani nie pomoże". Wysiadłam ze łzami w oczach. Zdałam sobie sprawę że ten Pan chyba był łaskaw coś spisać z owej legitmacji. Potwierdzenia dokonania wpłaty nie otrzymałam. Boję się że dostanę wezwanie do sądu...do zapłaty której nie uiściłam bo kwitka nie mam... Ile razy można ponosić konsekwencje?
Postaram się w poniedziałek zadzwonić do tej firmy może sie czgoś dowiem. Boję się kolejnych kosztów emocjonalnych i finansowych ;/
A masz ten mandat przy sobie, czy żadnego papierka? Kontroler to po prostu debil jak ich większość. Ja kiedyś dostałam, akurat raz się trafiło, kiedy nie zdążyłam przedłużyć ważności biletu miesięcznego. Nie zapłaciłam od razu, później też nie zapłaciłam. Później córka jeździła na gapę w dużym mieście, gdzie się uczyła. Raz tylko dostała mandat, który też leżał odłogiem. Raz czy dwa razy jej ściągnęli ze zwrotu podatku. Nie martw się na zapas, zadzwoń, będzie Ci lżej. Nie przepraszaj nikogo, że oddychasz, ludzie to wykorzystują.
OdpowiedzUsuńNie dał mi kwitka, boje sie że pieniądze do kieszeni włożył sobie a to spisane co nie chciałam podpisać to pójdzie jako odmowa przyjęcia mandatu do sądu trafi ;/ Niemniej zadzwonię do tej firmy b wyjaśnić. Pewnie nie uznają skoro nie mam kwitka ;/
UsuńNiedobrze, żeś nie podpisała, choć podpisany też by mógł wyrzucić, nie wiem... Zamartwianie się nic nie da, szkoda zdrowia. Do sądu od razu nie wysyłają, co najwyżej mogą wysłać upomnienie. Nie płaciłabym drugi raz za Chiny, szkoda że w ogóle płaciłaś od razu. Nie warto się wychylać? ;)
UsuńJak podpiszesz to w tedy upomnienia wysyłają cokolwiek można sie odwołać (oni zwykle nie uznają) a jak nie podpiszesz to odrazu do sądu kierują, no i w tedy koszty sądowe i tak dalej. Ja mam nadzieje że kamery w pojeździe zarejestrowały co powinny ;(
UsuńA to że nie zapłacę to i tak będą sie starali ściągnąć...
Skoro nie podpisałaś, to mandatu nie dostałaś. Kasa poszła do kieszeni kontrolera, bo żeby mandat był ważny, musi być Twój podpis, którego zaniechałaś złożyć.
OdpowiedzUsuńTeż tak właśnie myślę. Kasę wziął dla siebie, a że mandat był nigdzie nie zgłosi, bo nie ma Twojego podpisu, ale nie wiem...
UsuńOj, pewnie sobie owy pan kasę przywłaszczył :/
OdpowiedzUsuńOjej. Nie wygląda to dobrze z tym mandatem. Musisz tam zadzwonić koniecznie.
OdpowiedzUsuńPrzykra i smutna sytuacja. Współczuję.
OdpowiedzUsuńSytuacja nie do pozazdroszczenia. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni.
OdpowiedzUsuńZgłoś na Policję, dziwna ta kontrola, może naciągacz jakiś?
OdpowiedzUsuńŻadnego papieru nie masz, mandatu potwierdzenia?
Zgłoś to to mzk, powinnaś dostać potwierdzenie czy coś podobnego.
OdpowiedzUsuńTeż wczoraj miałam pecha, a koleżanka jeszcze gorszego, bo utopiła telefon na toalecie. Szczęście w nieszczęściu, że działa.
mnie raz zlapali nie pamietam ile zaplacilam bo to bylo wiele lat temu potem sie dowiedzialam ze nie warto placic tylko wziac mandat i sie odwolac ponoc czesto anuluja lub zmniejszaja kare a jak juz zaplacisz to jakby sie przyznac do winy takze tyle z czasem zapomnisz ja tez juz nie pamietam nic lzego z tego zdarzenia choc wtedy bardzo to przezylam
OdpowiedzUsuńChamskie zachowanie wysmiać niepełnosprawność.. Mam nadzieję, że uda Ci się pomyślnie rozwiązać sytuację :/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dobrze się to skończy <3
OdpowiedzUsuńCzarno to widzę, chyba jednak do prywatnej kieszeni wpadły pieniądze. :(
OdpowiedzUsuńNiestety, mnie się też coś takiego zdarzyło. Raz zamyslona nad problemem za wolno dotarłam do kasownika, a raz kupiłam karnet i albo mi wypadł z kieszeni albo mi ktoś wyciągnął. I dwa razy kara. Współczuję Ci, nerwów i straty finansowej. Posyłam przytulanki.
OdpowiedzUsuńCzytałam wczoraj na trójmiasto.pl że jakaś kobieta zgłosiła, ze oszuści podszywają się pod kontrolera i wyłudzaja w ten sposób pieniądze od ludzi. Może u Ciebie była podobna sytuacja? Powinnaś podpisać się pod mandatem, żeby był "ważny". Czy oni nalegali, żeby zapłacić na miejscu? Mi się nie raz zdarzyło wsiaść do autobusu i zapomnieć skasować mimo, że bilet miałam w ręku.
OdpowiedzUsuńhttps://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Nie-dala-sie-oszukac-falszywym-kontrolerom-biletow-n149019.html
UsuńTo ten artykuł. Jeśli sprawa jest podobna to zgłoś to na policję. Trzymaj się ciepło
Nie za fajna sprawa, niestety takie złe dni też się zdarzają.
OdpowiedzUsuńDziwnie to wszystko wygląda.Ja bym zgłosiła sprawę na policję.
OdpowiedzUsuńNajbardziej w tej sytuacji nie podobają mi się te 'uwagi' kontrolera na temat niepełnosprawności :)
OdpowiedzUsuńniestety żyjemy w czasach kiedy empatia jest na wyginięciu, trzeba jednak też zrozumieć tego kontrolera, który wykonywał swoją pracę. Bardzo mi przykro, ze spotkało Cię tyle przykrości
OdpowiedzUsuńPrzecież teraz mandatów drogowych nie płaci się u wystawiającego, bo za dużo było łapówek. Nie ma potwierdzenia= mandat niezapłacony.
OdpowiedzUsuńNie powinnaś dostać mandatu...
OdpowiedzUsuńOj nie zazdroszczę tej sytuacji, nie dziwię się Twoim nerwom. Mam nadzieję że nie będzie innych konsekwencji
OdpowiedzUsuńJa mam dzisiaj zły dzień. Wstałam okropnie chora, mam zawalone gardło i nos i jeszcze głowa taka pełna się wydaje:(
OdpowiedzUsuńmiałam ostatnio zły dzień, a nawet 3;/
OdpowiedzUsuń