Dzień dobry, z napisaniem tego posta przesypiałam się nie jedną noc. Sama nie wiem czy warto pisać czy nie, jest sens a może jego brak... Tematów tu poruszałam sporo i nie ukrywam że dosć niechętnie wracam do kwestii o których kiedyś chyba wspominałam. Sporo już w socjal mediach zostało powiedziane i napisane więc cóż dodać można?
W piątek wracałam sobie z pracy, pogoda była cudna, tak dla umilenia posta podzielę się tym co moje patrzałki uświadczyły:
Dziś co prawda już tak ładnie nie było niestety. Gdy tak spacerowałam rozmyślałam sobie... Bo co jakiś czas odgrzewany jest temat albo aborcja albo homoseksualiści. Jest to już tak nudne, oklepane i na każdy sposób przemielone więc po co dawać temu uwagę? Medal ma dwie strony, gdy naciskane są guziki z napisem "związki jednopłciowe" (różne nazwy, konteksty) albo "aborcja" bo cytując pewnego duchownego: "wiedz że coś sie dzieje".
Od pewnego czasu ciężko uciec przed widokiem błyskawicy, zwykle w kolorze czerwonym ale bywają i inne barwy. Kształt widziałam na maseczkach, twarzach, na daniach zrobionych, nawet pewna firma kosmetyczna udostępniła post z błyskawicą... Tematowi trudno odmówić słuszności, zwłaszcza że stoją za tym ludzkie tragedie i niewyobrażalne cierpienie jednak... ileż można! Pamiętam już parasolki czarne, pamiętam marsze, pamiętam że nawet zagraniczne organizacje w sieci okazywały wsparcie kobietom w naszym kraju zamieszczając na swoich mediach słowa wsparcia. Dziś mamy dysputy, mamy marsze... jak wracałam do domu to autobus jechał inną trasą a auta trąbiły głośno. Telewizja, radio, twórcy internetowi więksi i mniejsi zaangażowani... a ja mam poczucie że może nie wszyscy ale są wkręceni! Nie żeby temat nie był poważny ale dlaczego teraz? Który raz z rzędu?
Jak tylko dotarło do mnie ze temat zaczyna już "pachnieć" to pomyślałam co takiego sie dzieje że naciska się ten punkt by spolaryzować ludzi. A co gdyby osoby sprzeciwiające sie aborcji odpuściły i swoje działania przekierowały w innym kierunku? Przecież prawo do czegoś nie oznacza korzystania prawda?
Stop! Wróć! Aborcja to temat zastępczy, odwracający uwagę od istotnych kwestii. A co to mogą być za sprawy którymi może warto sie zainteresować, a mówi sie zdecydowanie zbyt mało:
- Koronawirus i nieporadność rządu w walce, lekceważenie problemu latem. Pamiętam temat był ale zdecydowanie zbyt mało osób brało sobie do serca informacje że "na jesień będzie gorzej". Tematy pokrewne jak samobójstwa, upadajace firmy nie mogące liczyć na pomoc. Pomoc była tylko nie zawsze trafiła tam gdzie powinna...
Za tą całą "imprezę" ktoś musi zapłacić, a i wynagrodzić dodatkowo miłościwie nas opodatkowujących i innych....
- podatek cukrowy. Jasne przeciwdziałanie cukrzycy... tja.... to dlaczego nei zakazują producentom sypania cukru tam gdzie logika nie nakazuje szukać, na przykład w kiełbasie czy pieczywie? Czy rosnace ceny papierosów i alkoholu sprawiają że walka z alkoholem jest skuteczniejsza? A gdzie dostępność terapii... no cóż wygląda na to że rząd szuka pieniędzy...
"
Jak zapowiadano, dochód z opłaty od napojów słodzonych zasilić ma później konto Narodowego Funduszu Zdrowia. Ten z kolei będzie zobowiązany wydać je na edukację, profilaktykę oraz leczenie nadwagi i otyłości. Mówi się nawet o wpływach wynoszących blisko dwa mld zł rocznie."źródło Więcej zapłacimy za napoje słodzone, nawet te słodzone miodem. Zdrożeją napoje energetyczne (z zawartością kofeiny czy tauryny.), sprite, coca cola, oranżada, piwa smakowe. Np. za litrową butelkę coca-coli zapłacimy ok. 85 gr więcej, czyli ok. 20% więcej niż dotychczas.
- Małe buteleczki alkoholu tak zwane "małpki" zdrożeją. Opłata wynosić ma 25 zł od litra stuprocentowego alkoholu sprzedawanego w opakowaniach o objętości do 300 ml. W praktyce oznacza to dodanie 2 zł do „małpki” wódki 40 proc. o pojemności 200 ml i 88 gr do 14-procentowego wina w butelce 250 ml. to samo co wyżej źródełko
- Opłata mocowa, czyli szacunkowo dyszka więcej na prąd z budrzetu każdego gospodarstwa domowego. Danina za gotowość do zabezpieczenia dostarczania prądu, ma zapewnić bezpieczeństwo energetyczne (stałe dostawy prądu).
- Opłata targowa i opłata uzdrowiskowa. Ich wysokość także uzależniona jest od inflacji i maksymalne stawki opłaty targowej wzrosną do 823,11 zł dziennie (obecnie 792,21 zł), a opłaty uzdrowiskowej do 4,66 zł dziennie (obecnie 4,48 zł).
źródło
- Pełne oskładkowanie umów zlecenia. Obecnie składki przy takich umowach trzeba płacić przynajmniej do wysokości pensji minimalnej. Jeśli więc ktoś ma np. dwie umowy - jedną w wysokości pensji minimalnej 2600 zł brutto, a drugą na np. 3 100 zł brutto, to płaci składki tylko od tej pierwszej. Po zmianach trzeba będzie płacić składki od każdej umowy niezależnie od jej wysokości. Zatrudnienie na kilku umowach jest stosowane w turystyce czy gastronomii, czyli w branżach które najmocniej odczuły kryzys gospodarczy. Ponadto, rząd rozważa także oskładkowanie umów o dzieło.
źródło
Dalej podatki od nieruchomości, reklam, wyższa akcyza, no i tak można dalej wymieniać...
Niestety rzeczywistość jest brutalna a przyszłość nie jawi się optymistycznie. Jedno jest pewne: rząd szuka źródeł pieniędzy a to nic przyjemnego dla kogoś kto musi trzymać sie za kieszeń.
Niestety, wszystko to, co się dzieje zmierza w bardzo złym kierunku.
OdpowiedzUsuńWiększość dała się zmanipulować... i idą za tłumem.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ludzie nie używają mózgów, a tłum rządzi się swoimi prawami...
OdpowiedzUsuńZaczynając od tyły - akcyza powinna być kosmiczna. Alkoholicy oszukują się, że nie piją dużo, wyskakując od czasu do czasu po "małpki". Podoba mi się, że w takiej Norwegii w weekend alkohol można kupić do określonej godziny. To przekaz do alkoholika - "ojej, musisz kupić trzy butelki od razu, nie będziesz biegał po nocy po małpki. I dlaczego? Czyżbyś jednak był zachlaną mordą, która nie może doczekać do rana?".
OdpowiedzUsuńA temat aborcji będzie się ciągnął tak długo, dopóki bierne, bezmyślne kobiety latające do kościoła będą dla kolejnych rządów pretekstem do tego, że można nam ograniczać prawa. Świat się nie kończy na kosmetykach, kupowaniu dużej ilości tandetnych ciuchów i czytaniu prostackich książek, żeby się zmieścić w kolejnych zawyżonych wyzwaniach czytelnictwa.
Ja jestem całym sercem z protestującymi, chociaż nie popieram niektórych środków, po które sięgają. Państwo nie ma prawa zmuszać kobiet do heroizmu.
OdpowiedzUsuńWspieram protest dlatego, że uważam, że tutaj nie chodzi o to, czy jestem za aborcją, czy przeciw niej. Chodzi o to, że żyje w wolnej Polsce (podobno) i chcę mieć wolny wybór decydowania o samym sobie i swoim ciele. Jeśli będzie to grzechem, niech to będzie mój świadomy grzech. Chcę postępować w zgodzie z samą sobą. Nie chcę, aby ktokolwiek narzucał mi, jakie decyzje mam podejmować.
OdpowiedzUsuńWłaśnie to narzucanie bardzo mnie irytuje, odgórne stwierdzenie, co jest dla mnie lepsze, jak mam się wbić w pożądane szablony.
UsuńJeszcze tak źle nie było w ostatnim czasie...
OdpowiedzUsuńTeraz będzie wojsko na ulicach- już jest podpisana ustawa.
I ma być strefa czarna, a wszystko po to, aby zablokować protesty...
:(
To co się dzieje u nas w kraju to masakra. Wspieram protest i uważam, ze rządzący nie zdają sobie sprawy co to znaczy tak poważnie uszkodzony płód lub bardzo poważna niepełnosprawność dziecka, która uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie. Mówią, ze takie dziecko można oddać do adopcji no ale kto adopuje dziecko, które nie chodzi, nie mówi, nie je i nie pije samodzielnie i wymaga setek tysięcy rocznie na leczenie.
OdpowiedzUsuńJa nadal nie wierzę, co się teraz dzieje w tym kraju. Jedno wiem na pewno, będzie źle :(
OdpowiedzUsuń"A co gdyby osoby sprzeciwiające sie aborcji odpuściły i swoje działania przekierowały w innym kierunku? Przecież prawo do czegoś nie oznacza korzystania prawda?"
OdpowiedzUsuńTeraz tylko wytłumacz to rządowi i nikt nie będzie musiał iśc krzyczeć na ulicy.
A może doskonale znamy te wszystkie zagrywki i podatki a aborcja to tylko kropla, która przelała czarę? Czas iść na wojnę!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńCzy opłata mocowa będzie oznaczała przy okazji, że jak mi tego prądu nie dostarczą, bo problem z linią (u nas notoryczny!), to mogę reklamować? Wątpię...
OdpowiedzUsuńTyle się teraz dzieje, że aż strach, co będzie dalej. Za tym rokiem ciągnie się jakieś fatum... niewątpliwie temat aborcji ma odwrócić od czegoś uwagę, co nie zmienia powodu, że przez takie ciągłe zmiany tematu, cierpią ludzie.
OdpowiedzUsuńJa jestem całym sercem z protestującymi. Nie jestem za aborcją dla własnej wygody, ale są pewne sytuacje w których niestety trzeba podjąc ą trudną decyzję
OdpowiedzUsuńCzas pokaże co z tego wszystkiego wyniknie. Raczej nic nie można na to poradzić.
OdpowiedzUsuńJestem jak najbardziej za protestem, bo walczyć trzeba, ale z użyciem mózgu. Za niektórych niestety trzeba się wstydzić.
OdpowiedzUsuńJa powoli zastanawiam się czy nie uciec z tego kraju, niebawem będą nas trzymać jak psy na łańcuchu, a jeść będziemy resztki z ich obiadów
OdpowiedzUsuńStrach myśleć, co będzie dalej...
OdpowiedzUsuńZdecydownie czesci naszego spolecznestwa brakuje mózgu i daja soba sterować i bardzo łatwo manipulowac... Niestety
OdpowiedzUsuńZgadzam się że temat aborcji miał "przykryć" inne ustawy ale rządzący chyba nie spodziewali się że wywołają takie piekło (i dobrze im tak).
OdpowiedzUsuńJa to, aż się boję co czeka nas w przyszłości, nigdy bym nie pomyślała, że takie sensacje będą u nas w kraju.
OdpowiedzUsuńSama nosiłam dziecko z zespołem TRAP - aborcja mnie nie dotyczyła, bo ciąża była bliźniacza ale miałam wybór - zrobić zabieg oddzielenia przepływów albo urodzić. Zrobiłam co chciałam i cieszę się, że mialam ten wybór. Gdyby nie on - dziś byłabym mamą dwóch aniołków, a jestem tylko jednego. Moja córka żyje i nie wyobrażam sobie żeby było inaczej. Popieram więc protest, ale nie podoba mi się zachowanie niektórych Pań - niszczenie mienia czy wyzywanie ludzi odpowiedzialnych za pewne decyzje moim zdaniem są nie na miejscu.
OdpowiedzUsuńNiestety sytuacja jaka się dzieje w naszym kraju nie jest najlepsza i mnie to wszystko trochę przeraża :/
OdpowiedzUsuń