Niby "w wolnej chwili" mam czytać procedury ale nie mam czasu na to. Uważam że opiekunka stażu jest od tego by mnie szkolić a nie od tego by rozmawiać ze swoimi dziećmi w godzinach pacy... podnosi mi sie ciśnienie jak zdarza jej sie narzekać jak to ona ma ciężko w pracy... lekko nie ma, jednak skoro bierze kase za to że ja tam jestem to powinna uczciwie podchodzić do tematu a nie że ja muszę sie innych pytać. Swoją drogą to w pierwszych dniach powinny być jakieś szkolenia i w ogóle...
Jednak ona ma w nosie nie wiem na ile to zła wola, na ile jej jakieś poriorytety. Mam czytać ale nie mam na to czasu bo praca i obowiązki, opiekunka no cóż... do domu ni zabiorę bo nie ma takich możliwosci. Zależy mi bardzo ale mam wrażenie ze to na głowie stoi, bo taki klimat, nic osobistego. Z tego co sie dowiedziałam to i tak mam i miałam nieźle. To trudny okres. Męczy bardzo i wysysa energię ta cała rzeczywistość, jest ciężko a warunki jak i stypendium stażowe są niewspółmierne do wysiłków i energii wkładanych w godzinach urzędowania. Mniej "zarabiam", bonów, premii nie dostanę, a jeszcze jak pacjenci zostawiają upominki "do podziału" to znikają one....
Tomek jest prostym chłopakiem. To taki trochę typ ofiary, niezbyt zaradny, nie do końca potraf sie odnaleźć i zachować w każdej sytuacji. Dwudziestotrzylatek po podstawówce, pracuje na myjni, na której to poznaje dziewczynę.
Dostałam ładną świeczkę od jednej z pracownic naszego dobytku. Myślę że to ważne by dbać o dobrą atmosferę w pracy... nie każdy jest tego zdania więc ja to szanuję i na ile to możliwe unikam takich osób. Staram sie otaczać i tworzyć miły klimacik.
Jako ze odskocznia to sprawa ważna zawzięłam sie w sobie i w końcu udało mi się zobaczyć... co i ile zapraszam do dalszej części:
25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy
reżyseria: Jan Holoubek
scenariusz: Andrzej Gołda
gatunek: Dramat / Sensacyjny
produkcja: Polska
Pewnego dnia wcześnie rano do mieszkania rodziny wpadają policjanci, zabierają głównego bohatera do świata w którym nikt z własnej woli nie chciałby sie znaleźć. Jest motyw kochającej mamy kontrastujący z tym czego na co dzień doświadcza Tomasz. Wiem że temat jest niesamowicie emocjonujący i potrafi podważyć zaufanie do wymiaru sprawiedliwości. Warto pamiętać ze tam też pracują ludzie. Jednak tu nie do końca mamy do czynienia z pomyłką a ze splotem fatalnych w skutkach czynnikach. Ot znaleźć sie w złej chwili i czasie... - pomyślałam ile takich osób nie słusznie ponosi konsekwencje czyiś czynów. Ilu powinno a nie poniosło i nie poniesie kary. Film obejrzałam ale czegoś mi tu zabrakło... Film wywołuje emocje ale nie wiele wnosi tak na dobrą sprawę. Końcówka ostatnia scena była fajna, za to spory plus:)
Słyszałam opinie że Tomaszowi Komendzie pieniądze wynagrodzą... Serio? To ile lat ten człowiek przesiedział oraz to do jakiej grupy został zaliczony a przez to traktowany (przez służbę więzienną jak i współosadzonych) przysporzyło z pewnością niesamowitego cierpienia którego już nic nie osłodzi, w całej tragedii dobrze że miał mamę która wierzyła w syna. No motyw w filmie sie przewija... no cóż oby wymiar sprawiedliwości sie nie mylił bo najgorsze jest to że cierpi człowiek, jego bliscy którzy nie zawsze wierzą, nie każdy umie sobie poradzić....
Życie przed sobą/ La vita davanti a sé 2020
reżyseria Edoardo Ponti
scenariusz Ugo Chiti / Edoardo Ponti
gatunek Dramat
produkcja Włochy
Sophia Loren wciela sie w rolę delikatnie to ujmując emerytowanej prostytutki prowadzącej przytułek dla dzieci koleżanek z branży. Pewnego dnia zostaje okradziona, a następnie złodzieja przyjmuj pod swój dach.
No cóż, spodziewałam się nico więcej po tym obrazie i choć co prawda tak źle nie było to mam poczucie lekkiego zawodu. Sophia Loren to piękna nawet jak na swój wiek kobieta i miło popatrzeć na nią na ekranie, dobra gra, uroda przyciąga wzrok. Jednak zdjęcia do filmu, muzyka nie sprostały pokładanych nadziei. Sam scenariusz, dialogi w których próżno szukać czegoś nowego, wartościowego co mogłabym odnaleźć i zachować dla siebie. Jednak nie było aż tak źle... jednak coś poszło nie tak...
Nie wiem sama czy mam już tak grubą skórę, czy moje oczekiwania są zbyt wygórowane. Skoro znajduję czas by coś zobaczyć fajnie było by trafić na coś wow, ale perełki nie zdarzają sie często, taki już ich urok.
Miłej niedzieli <3
Obyś doczekała się tej umowy. Ja może dzisiaj coś obejrzę.
OdpowiedzUsuńoj przydała by sie w końcu. Mam nadzieje że uda Ci sie coś fajnego zobaczyć:)
UsuńTrzymam kciuki za pomyslne zakończenie Twoich spraw kochana. Oba filmy bardzo mnie ciekawią. 😊
OdpowiedzUsuń:*
UsuńZawsze jak czytam, o takich sytuacjach jakie opisujesz to strasznie się wkurzam. Czasami naprawdę wystarczy niewielki gest w stronę pracownika, żeby mu pomóc. Czasami wręcz brakuje jednej cegiełki, żeby wszystko ułożyło się w całość... no ale do tego trzeba dobrej woli. Starzyści niestety są bardzo wykorzystywani i traktowani jako darmowa siła robocza... ale przecież oni też pracują i należy im się co najmniej godne traktowanie.
OdpowiedzUsuńczęsto mi mówią: "nie jest pani pracownikiem" albo "bo nie jest pani pracownikiem" no i tak to można wszystko chyba usprawiedliwić. Pracodawca ma komfort bo to on wybiera i przebiera, jemu si enie spieszy a pracownik no niestety jest w gorszej sytuacji... a że ja nie jestem pracownikiem no to cóż... mam nadzieje że w końcu nim będę. Pocieszające jest to że lepiej być na stażu niż na bezrobtnym bez prawa do zasiłku. Niestety po takim stażu człowiek jedyne co dostanie po za papierami to potem pytania: "czemu Pani nie została po stażu". No cóż mam nadzieje że może sie w końcu ułoży.
Usuńps
nie mam celu i nie fajnie mi z tym że sie zdenerwowałaś. Ja czasem piszę o ważnych dla mnie sprawach. Jdną celowo pominęłam by nie podnosić ciśnienia innym;)
Filmy ciekawią a co do stażu, to mam wrażenie, że robią go nie dla podszkolenia przyszłych pracowników a dla darmowej siły roboczej. Znam ten ból, bo 11 lat temu potraktowano mnie podobnie w dawnej pracy. Też nie dostałam ani podwyżki, ani bonów, za to zmniejszyli mi do pół etatu a miałam akurat męża bez pracy... Powodem było, że zrobiłam kurs za własne pieniądze :D Uratowali mi tym tylko życie, żaden lekarz nie umiał zdiagnozować, co mi jest, dopiero w nowej pracy przy badaniach wstępnych. Przez tych pierwszych zeszłabym nie wiedząc na co :/
OdpowiedzUsuńWiesz sytuacja jest trudna - to zawsze słyszymy, że nie ma pieniędzy i ciężko. Teraz przy pandemii jest na wszystko słowo klucz: "bo covid". A jak nie ten to inny i tak mielą. Może tu tak nie będzie....
UsuńPokrzepiające że złe na lepsze wyszło poniekąd przynajmniej. Powód z tym kursem dziwny co najmniej ;/
Pierwszy film z chęcią obejrzę ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDwa te filmy są dla mnie nowością, nawet tytułów nie kojarzę :)
OdpowiedzUsuńTen pierwszy to mi sie wydawało że całkiem głośny jak i sprawa.
UsuńFilmów nie kojarzę, ale ostatnio jestem z kinomatografią na bakier. Trzymam kciuki za Twoją pracę.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWczoraj oglądałam America's Got Talent i uczestnikiem był człowiek o podobnej historii do naszego Komendy. Siedział za zbrodnię, której nie popełnił 37 lat. Badanie DNA w koncu pozwoliło mu wyjśc.
OdpowiedzUsuńDobrze że dzięki postępowi człowiek cieszy sie wolnością, 37 lat to kawał życia ;(
UsuńCiężko trafić na przyjaznych ludzi w pracy. Pytasz, by później być samodzielna. Lepiej najpierw zadać pytanie, niż później mieliby być źli, że coś zrobiłaś źle. Pewnie wtedy by się wyparła mówiąc, że powinnaś pytać jeżeli czujesz taką potrzebę.
OdpowiedzUsuńCiężkie czasy i ciężcy ludzie.
Jeszcze nie oglądałam tych filmów
Tu nie chodzi o pzyjaźń bo raca czy staż to nie miejsce gdzie sie przychodzi w celach towarzyskich, jednak uważam że trzeba być człowiekiem. PRacujemy w zespole nie musimy sie kochać, uwielbiać spotykać na kawę po pracy czy zapraszać na śwęta. Uważam że pracując powinnyśmy sobie ułatwiać i pomagać an tyle by na ile to możliwe tworzyć klimat by jak najmilej sie pracowało, "polskie piekiełko" to nic dobrego. Czasy są ciężkie, masz racje więc po co sobie dokładać.
Usuń:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiem co robisz w pracy, ale mam nadzieję, że sytuacja się polepszy..
OdpowiedzUsuńNigdzie nie ma idealnie, wiem że są gorsze miejsca i sytuacje, jednak lepiej by być mogło i do tego staram sie dążyć. Dzięki.
UsuńTen pierwszy film na pewno obejrzę
OdpowiedzUsuńChętnie obejrzałabym film o Komendzie,ale jeszcze nie miałam okazji. Może uda mi się go znależć na jakiejś platformie internetowej i w święta nadrobię zaległości.
OdpowiedzUsuńze stażami tak już jest, oczekują nie wiadomo czego, ale najlepiej jak wszystkiego dowiesz się sama. Co do filmów nie oglądałam, ale z chęcią bym obejrzała :-)
OdpowiedzUsuńTen film z Sophią Loren był piękny (jeśli chodzi o historię). Akurat sama Loren mi się nie podobała, za bardzo ją oszpecili. No i ta upiorna sceneria w piwnicy... brrrr!
OdpowiedzUsuńJak atmosfera w pracy jest niefajna to ciężko tam codziennie chodzić. Przesyłam dużo dobrej energii 😘 może opiekunka Twojego stażu przed świętami pokaże jakieś ludzkie oblicze.
OdpowiedzUsuń