Czym jest brak czasu to wiem aż za dobrze. Jedyny dzień w tygodniu wolny to niedziela, no i jak ten piekny dzień nataje to czuję zakłopotanie bo nie wiem co ze sobą zrobić... a to by sie chciało a to tamto... tylko że zebrać sie na jedną konkretną rzecz cieżko... czuje sie jakbym chora była... zmęczenie daje znać o sobie i pyk! Wieczór, noc... w poniedziałek załatwianie spraw i od wtorku praca. Cudownie i wspaniale że jest, cieszę sie że ją mam. CZasem irytują mnie "sprawy oszczędnościowe" jak pewne braki na przykład ręcznika papierowego w kuchni, no ale lepiej że praca jest, kuchnia jest można sobie zjeść, wypić. Pamiętam takie miejsce gdzie nie miałam krzesełka, mimo próśb tegoż mebla sie nie doczekałam źle to świadczy o firmie skoro tak ludzi niepełnosprawnych traktują no ale cóż. Tu gdzie jestem czasem podnosi mi sie ciśnienie ale jak przypomnę sobie choćby poprzednią firmę to cieszę sie że mam to co mam. Pytanie: jak długo....? Kurcze mimo moich starań, spinania się niestety wynik mojej pracy ma tendencje spadkową. Byłam na odsłuchu u dziewczyny której lepiej idzie i... cóż też wpadały jej podobne połączenia, a co za tym idzie....wynik nie był rewelacyjny. Czasem tak jest że jedyne czego trzeba to szczęście bo jak sie trafi na chama co zbluzga i sie szybko rozłączy to cieżko mówić o sukcesie. Rzadko, niczym ten jednorożec pojawia sie ktoś kto sam chce, zaoszczędza trudów i innych tam zabiegów... W piątek obcięli mi trzy godziny przez niski wynik. Sobota zaczęła się super ale dobra passa nie potrwała zbyt długo bo wynik azał się mniejszy niż minimum. Był czas że było dobrze, było. Teraz jest źle i boje sie utraty tej pracy która jest. Sporo natułałam sie w poszukiwaniu zatrudnienia i bardzo bym nie chciała znowu szukać, dla tego tak kurczowo trzymam się miejsca w którym jestem, korzystam z możliwości zarobienia i pracuję by coś sobie kupić, by odłożyć na wyjazd na rehabilitacje, oj marzy mi się taki chociażby tydzień... Busko Zdrój jest na mojej wishliście i bardzo chciałabym tam ponownie zawitać. Martwią mnie te podwyżki i szalejąca drożyzna... staram się oszczędzać, budżetowo podchodzę do wielu tematów, fakt: mogłabym bardziej zaciskać pasa ale też chcę mieć trochę przyjemności chociaż z tego życia więc czasem kupie sobie coś słodkiego, kosmetyki pielęgnacyjne też muszę kupić wiec poluję na przeceny promki... co do jedzonka też patrzę na przeceny i promki. To niestety też idzie w górę. Zszokowała mnie jedna z cukierni, otóż za kilo przecenionego ciasta do niedawna chcieli 22 pln/kg. Dziś ta cena to 39,00 + nie miła obsługa która zawsze była. 39 złotych za kilo przecenionego ciasta to jest po prostu zdzierstwo, no ale tak wygląda wolny rynek.
Nieco przyjemności by człowiek chciał, w końcu pracuję i mam naprawdę mało wolnego... wczoraj słyszałam jak Pani mówiła że na dwa etety pracuje.... dokąd ten kraj zmierza ;((((
Praca pracą, a potrzeby potrzebami a oto co sobie kupiłam:
Iwostin krem wzmacniający naczynka krwionośne na noc do twarzy
Serum z witaminą C. moja cera kocha tą witaminę i odwdzięcza się za stosowanie tych produktów.
Nuxe pianka do mycia twarzy, skusiłam się po przeczytaniu opinii Doroty z bloga
W Blasku Marzeń
Isana pianka do mycia ciała z pomarańcza i wanilią.
Richard herbata w saszetkach.
Margot batonik z Oriona, średni.
Czarna herbata Amaretto jeszze w Toruniu kupiona:)
Bamboszki.
W lumpku kupiłam taką bluzkę bawełnianą, nową jeszcze z metką za.... 3 złote.
Basilur czarna aromatyzowana herbata Masala Chai - w smaku nieco zupkę chińską mi przypomina. Może dla tego że piję ją bez mleka... nie wiem...
Basilur zielona herbata z truskawkami, pyszna jest.
Aptekarz szampon do włosów z aloesem i trawą cytrynową do włosów przetłuszczających się i normalnych.
Baton piernikowy w białej czekoladzie, limonkowy.
Lindt czekolada ciemna z chili. Kupiona na upominek dla mamy, dodatkowo dokupiłam jej zabieg parafinowania dłoni u kosmetyczki.
Syrop z pączków sosny
Breezer pomarańczowy, mniam!
No i to tyle z moich przyjemności, buziaki i moc dobrej energii ślę :***
Jestem ciekawa, jak to sprawdzić ten szampon do włosów przetłuszczających się.
OdpowiedzUsuńdam znać:)
UsuńŚwietne zakupy, a drożyzna nie ustaje. Trzymam kciuki za dalszą Twoją pracę, jest ciężko :(
OdpowiedzUsuńStrach sie bać tej inflacji... to przerażające...
UsuńDzięki za wsparcie:* <3
Oh very good haul darling
OdpowiedzUsuń💗
Usuńile cudownych nowości :D Trzymam kciuki :D
OdpowiedzUsuń💗
UsuńTrzeba się cieszyć z tego co jest. Ja planuję mieć dzisiaj dobry dzień, pomimo wczorajszego odejścia od nas naszej kochanej suni Iguanki. Nasza Kochana dołączyła do Spina za Tęczowym Mostem...
OdpowiedzUsuńJa właśnie się cieszę,mimo że czasem jest ciężko i conieco irytuje.
UsuńCo do psów to rozumiem i bardzo współczuję takich strat. Pozostaje wdzięczność za wspólny czas i to co było,bo to super że właśnie takie doświadczenia Was spotkały.
Te piernikowe batoniki mnie kuszą,idealne na święta - i oczywiście kosmetyki bym chętnie potestowała :)
OdpowiedzUsuńOj te batony są naprawdę pyszne,mniam.
UsuńWidzę tu same wspaniałości :)
OdpowiedzUsuńZ produktów, które pokazujesz, znam bardzo dobrze markę lindt i Basilur. To produkty, które mam na stałe u siebie.
OdpowiedzUsuńDokładnie o przyjemności trzeba też czasem zadbać :) Super zakupki i ładna bluzeczka. Chętnie bym się sama po lumpakach przeleciała :)
OdpowiedzUsuńWspółczuje sytuacji w pracy, mama nadzieję, że będzie dobrze. Niestety ta inflacja wykańcza wszystkich. Ceny są straszne :/ a nie wszędzie rosną też zarobki...
świetne nowości :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w pracy passa się odwróci i będzie już tylko lepiej ;) A ceny faktycznie skoczyły masakrycznie :/
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę czekoladę z chilli :)
OdpowiedzUsuńŚwietna ta bluzka, i jeszcze za taką cenę! Muszę się wybrać. Do lumpeksu, dawno nie byłam
OdpowiedzUsuńŚliczne bamboszki :) zielona herbata z truskawkami musi smakować rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńSporo ciekawych nowości u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te herbaty!
Mnie też przeraża ta drożyzna. Troche większe zakupy dzis zrobiłam, bo zaczynam rehabilitację i chce miec święty spokój - 120zł. Myslałam, że sie przewróce. :(
OdpowiedzUsuńAle masz rację, trzeba sobie czasem cos kupić miłego, bo inaczej człowiek zwariuje. Trzymaj się dzielnie.
Uwielbiam herbaty Basilur, musze jakieś dokupić bo się aktualne kończą.
OdpowiedzUsuńBamboszki jak najbardziej bym chciała, ostatnio lubię dopieszczać ciepłem stopy. :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że sporo zakupów, z tego wszystkiego to najbardziej te herbatki mi pasują :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa pianki do mycia twarzy marki Nuxe, to ostatnio moja ulubiona forma demakijażu :)
OdpowiedzUsuńNiestety tylko ceny produktów idą w górę, a pensje na swoim są różne.
OdpowiedzUsuńTeż mi ciągle brakuje czasu. Muszę wypróbować tę piankę do mycia ciała z Isany.
OdpowiedzUsuńSuper zakupy, ten sweterek jest piękny ❤️ Też mam cerę naczynkową, może znasz coś sprawdzonego na zmniejszenie zaczerwienienia twarzy?
OdpowiedzUsuń