Dziwi mnie postawa pewnych osób... otóż pamiętam jak byłam chora osłabiona a pani z MOPSu wysyłała mi oferty pracy, to co ja miałam chora uczestniczyć w rozmowach kwalifikacyjnych czy jak...
Co do tej terapeutki do której chodziłam to powiedziałam tej pani że zastanawiam się nad rezygnacją. W odpowiedzi usłyszałam żebym jeszcze pochodziła do tej psycholożki. Jednak ja myślę jaki sens ma kontakt ze specjalistką która jest tak zimna i lodowata że mrozi, nie czuję do niej zaufania a jej odpowiedzi to truizmy typu: "różnych ludzi może pani spotkać w internecie", jak jej powiedziałam o tym jak jeździłam pociągami w wigilie to skomentowała: "to musiało być dla pani przykre". Wiem że takie psycholożki nie muszą sie starać i praktycznie nic nie obowiązuje takiej osoby. Mam złe doświadczenia z pracownikami MOPS,a relacja terapeutyczna wymaga zaufania. Ja sie starałam otworzyć trochę na siłę i czuje sie zawiedziona jej truizmami i zimnem. Boje sie że coś bardzo przykrego mnie od niej spotka. Tej pani z którą rozmawiałam powiedziałam ze to wsparcie które mam dzięki nim jest naprawdę niewielkie... bo co to za wsparcie jeśli jestem chora a ktoś zamiast zapytać czy potrzebuje czegoś, czy może coś dla mnie zrobić przesyła mi oferty pracy, no kurwa! Fakt jak poprosiłam to raz ta pani pojechała i mi szałwię kupiła za 3 złote pieniądze oddałam jej. Oczywiście to lepsze niż płacić taksówkarzowi czy za wysyłkę.
Na tym całym portalu randkowym dalej jestem, te amanty to czasem mam wrażenie że to roboty są bo nie piszą zdaniami tylko skrótami jakimiś i ciężko sie rozmawia. Jeden mi napisał widząc że jestem późną porą dostępna to mi napisał że "natychmiast idź spać bo ci w dupę dam". Oburzyłam sie na takie traktowanie i zablokowałam go. Powiedziałam tej pani z MOPS (DW) o tym a ona że to mogło być żartobliwe. Szkoda tylko że nie wzięła pod uwagę moich uczuć, że mogło mi się zrobić przykro...
W poniedziałek (1.03.2022) miałam rozmowę z tą panią (DW) a ona sie mnie pyta czy dostałam już wypłatę chorobowego (chorowałam w lutym więc jakim cudem pierwszego marca o godzinie ósmej miałabym mieć pieniądze na koncie). Czasem zachowanie ludzi jest naprawdę dziwne. Rozumiem że chodzi o to bym nie szła po zapomogę do MOPS, ale czy jakaś przyzwoitość ich obowiązuje?! Z tego co sie dowiedziałam zasiłek chorobowy przychodzi z wynagrodzeniem i jest to 80% podstawy. Chyba żebym była w szpitalu, ale nie byłam na szczęście. Mój zleceniodawca przyjął jakieś 570 złotych jako podstawę. No nie ukrywam że będzie ciężko w marcu i kwietniu, tym bardziej że mało godzin przepracowałam. Myślałam o rezygnacji z uzdrowiska ale w końcu muszę zadbać o swoje zdrowie. Boli kręgosłup i taka opieka byłaby mi potrzebna... jakoś muszę gospodarzyć oszczędnie by starczyło...
W pracy trochę "Januszex" sie zrobił bo na zaraportowanie jest 20 sekund, bywa że sie nie zdąży a dodatkowy czas który sie bierze na wypełnienie obowiązku będzie odciągany od czasu pracy. Dodam że ja jeszcze po chorobie mam takie momenty że wolniej myślę. To są różne sytuacje. Czasem muszę się nieco dłużej zastanowić. Środy owocowe zlikwidowane i to tak nie fajnie zrobili. Za to zbiórka na pomoc dla Ukrainy jest, przyniosłam trochę rzeczy. Przyznam że mam przesyt tym tematem, to trochę taki też temat zastępczy. Nie namawiam do ignorancji ale trochę sie czuję jakby u nas problemów nie było, a zaczną się. No czasy paskuudne, oj paskudne, a wizje....
Pocieszające jest to że w pracy dostałam pochwałę za kulturę w rozmowach, na podsumowaniu lutego okazało sie że nie ma uwag negatywnych. Miłe pozytywne zaskoczenie.
Osłabiona jestem choć już jest to mniejsze. Drogo w sklepach okropnie, pojęcia nie mam jak te pieniądze już oszczędzać. Staram sie jeść więcej warzyw i owoców Czasem sie nie da bo to już o obłęd zakrawa.
Postanowiłam w ubiegłą niedziele zobaczyć jak też miewa się Klif zabrałam pieska sąsiadce i ruszyłam.
Sunia lubi morze
Klif
Na koniec szafirki.
Miłego dnia, dziękuję że jesteś <3
"To musiało być dla pani przykre" to zupełnie normalny komentarz terapeutyczny, bardzo profesjonalny, terapeutka nie przekracza Twoich granic, nie udaje przyjaźni (co jest częste na blogach), przychodzisz do niej, żeby usłyszeć swoje myśli. Być może masz inne wyobrażenie o pracy terapeuty. Te "truizmy" o których wspominasz powtarza się dlatego, że klient musi je w końcu zrozumieć i zacząć działać tak, aby nie spotykały go rzeczy, które go spotykają, gdy ładuje się w sytuacje toksyczne, bo uważa je za normę.
OdpowiedzUsuńnie chodziło mi o przekraczanie granic a o to że jest taka zimna i nie czuję takiego zaufania bardziej dystans. Nie chodzi o udawanie przyjaźni.
UsuńDziękuję za objaśnienie tej metody terapeutycznej.
Najskuteczniejsza jest terapia poznawczo-behawioralna - gdy przychodzisz z konkretnym problemem i nad nim pracujesz. Powiedzmy, że klient ma partnera-alkoholika. To terapeuta pracuje z klientem nad tym, co zrobić, żeby to jak najmniej wpływało na życie klienta. Nie pracuje się nad tym, aby przestała pić osoba, która de facto jest na terapii nieobecna. Bo ojojanie nic nie pomaga. To tak na marginesie. Pozdrawiam.
Usuń" ojojana nóżka boli mniej" coś w tym jest.
UsuńO tym że poznawczo behawioralna jest bardzo skuteczna słyszałam.
Ja kiedyś chodziłam na gestalt trafiłam na super terapeutę przerobiłam kilka b, ważnych dla mnie spraw z czym przyszłam tego się pozbyłam. Oczywiście powiedział też uczciwie w czym nie pomoże niestety.
Tak oczywiście rozumiem że pracuje i korzysta osoba która na terapię chodzi.
Ale nieprofesjonalne zachowanie z ich strony :( przykre, że takie lodowate osoby tam prwcuja.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia dla Ciebie
<3
UsuńTakie osoby nie powinny pracować w kontaktach z drugim człowiekiem. Śliczny piesek i piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuń<3
UsuńDobrze, że nie było neatywnych ocen. Taki spcerek z piesekim jest bardzo odżywczy.
OdpowiedzUsuńaż sama byłam mile zaskoczona.
UsuńSuper, że masz dobrą opinię w pracy :) Co do psychologa, nie znam się na tym, oni chyba mają takie formułki. Szkoda, że nie ma większej więzi. Jeśli chodzi o informacje wojenne, każdy tym żyje, więc dobrze że są, ale przesyt też nie jest dobry, dlatego ja omijam tu tego typu tematy. Nie mam ochoty skończyć u psychiatry, już i tak nie mogę pozbyć się choróbska. Piękny pies :)
OdpowiedzUsuńNe wiem czy dobrą, ale pochwaly brak uwag co do poprawy to było miłe.
UsuńTak w terapii wazna jest relacja terapeutyczna, ale to też zależy od osoby, metod pracy, nurtu...
Ciężko ignorować to co sie dzieje ale czuję przesyt informacyjny.
Sunia śliczna to prawda.
Piękny psiak :)
OdpowiedzUsuńTo fakt.
UsuńMam wrażenie, że bardzo negatywie odbierasz wszystko co sie dzieje dookoła Ciebie. To jest znak Twojego bardzo złego stanu psychicznego. Martwię sie o Ciebie. :(
OdpowiedzUsuńhmmmm...
UsuńNie martw się.
Ciezko jest znalezc psychologa ,z ktorym "kliknie " . Czesto trwa to niestety latami, jest to jedna wielka podroz i szukanie tej odpowiedniej osoby..
OdpowiedzUsuńracja.
UsuńTrzymaj się. Mam nadzieję, że spotkasz na swojej drodze sensowną terapeutkę i sensownego 'amanta' :)
OdpowiedzUsuń<3 albo terapeutę. Co do amanta to wolę bratnią duszę.
Usuń