Rzeczy odebrane z pracy, wejściówki nikt nie żądał ode mnie przeciwnie powiedzieli że jak coś to kierowniczka napisze do mnie. Dziwnie sie poczułam, taki smutek żal i złość... moje biurko, bywało różnie ale cieszyłam sie że praa jest a tu... smutno.
Nie jest mi miło, miałam nadzieje na relacje a ona wygasa zanim jeszcze cokolwiek. Trudno.
Na osłodę dobre słodkie:) Więc korzystając z tego że truskawek ostatek może się porozmieszczać:) Ja swoje ciasto upiekłam w prodiżu, więc z piekarniku powinno wyjść tym bardziej zwłaszcza że to proste ciasto:)
Skład:
2 szklanki mąki pszennej 1 szklanka cukru 1 szklanka mleka krowiego (w oryginale jest migdałowe) 1/2 szklanki oleju 2 jajka ze dwie kropelki aromatu waniliowego, skórka z pomarańczy 2 łyżeczki proszku do pieczenia ok 200 g truskawek
Co zrobiłam:
Zgodnie z przepisem jaja z cukrem zmiksowałam na puszystą masę. Dodałam pół szklanki oleju, szklankę mleka, starłam do środka skórkę z jednej pomarańczy i olejek waniliowy.
Mąkę pszenną z proszkiem do pieczenia, przesiewałam przez sito do do masy, miksowałam mikserem. A powinnam delikatnie połączyć dbając o to by jak najwięcej powietrza do środka się dostało.
Jako że - nad czym ubolewam - piekarnika nie posiadam lecz prodiż, natarłam olejem posypałam bułką tartą w środek wsadziłam w środek takie ustrojstwo mam nadzieje że to to samo co Ania nazwała "nakładką z tuleją". Wylałam masę dbając by ustrojstwo nie emigrowało.
Zwieńczeniem dzieła były pokrojone w pół truskawki uprzednio oczyszczone bez zieleniny i na samą górę dodane. Myk odpaliłam wehikuł:) po godzinie wyłączyłam. Zapach ciekawy, smak przypadł do gustu nie tylko mi. Ciasto godne uwagi zwłaszcza że składniki to "potaniości" które zwykle każdy w domu ma, lub ewentualnie bez większego uszczerbku na portfelu zakupić może z łatwością:)
Bardzo lubię ciasta z owocami.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ciasta. Smutne to, co piszesz, ale trzeba wierzyć, że to krok do czegoś lepszego. Trzymaj się...
OdpowiedzUsuńNie tak to powinno wyglądać, niestety!
OdpowiedzUsuńCiasto zawsze mile widziane:-)
Szkoda, że tak to się potoczyło. Ale podobno wszystko dzieje się po coś. A ciasto pychota.
OdpowiedzUsuńOjejku jakie to musi być pyszne. ;)
OdpowiedzUsuńPycha :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko się poukłada, ściskam mocno :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ciasta, podziwiam za umiejętność jego upieczenia 🙂
OdpowiedzUsuń