Ta historia mogła zdarzyć się chyba wszędzie... pewnie nie jest niczym zaskakującym...
To co jest niepokojące to to że koleżanki z pracy atakowanej widziały zdarzenie i wolały nagrywać zamiast pomóc współpracownicy. Filmik został opublikowany w sieci, a także trafił na policje która apeluje do pokrzywdzonej jak i świadków by złożyć zawiadomienie o napaści. Niestety nikt sie nie zgłosił a samego salonu masażu nie namierzono. na podstawie klik
Cała sytuacja wydaje mi sie dziwna...
Reakcja policji na pobicie... no cóż sprawa medialna to sie odnieśli.... mają w nosie. No ale to szczegół. Po pierwsze dlaczego kobieta nie ufa swojemu mężowi i musi go kontrolować? Ja wiem że zawartość telefonu może kusić i to bardzo... Myślę że w zdrowym związku ludzie powinni określić pewne zasady i granice swojej prywatności, oraz zaufanie do siebie na wzajem to podstawa związku. Druga sprawa nie zgadza mi się brak dyskrecji wiarołomcy, to trochę tak jakby chciał zrobić przykrość żonie skoro niespecjalnie ukrywał przed nią.... skoro jak przeczytałam Nikki już coś przeczuwała, coś jej się nie zgadzało więc szukała konkretów i znalazła. Kolejna sprawa której nie pojmuję to to dlaczego ona ukarała pracownicę seksualną (która nie wiedziała że jej klient ma żonę) zamiast osobę nielojalną. Skoro nakryła kochanków na "gorącym uczynku" to skąd wiedziała czy do zdrady doszło i czy definicje nielojalności miała omówioną z mężem? Wiem i rozumiem że jest to trudne gdy prawda o bliskiej osobie wypływa jak ta oliwa i że mimo twardych dowodów człowiek nie chce wierzyć w to co widzi i słyszy, gdyż to mocno odbiega od wyobrażeń. Oczywiście nie usprawiedliwia to napaści i uważam za chore jakby uniewinniać nielojalną osobę za to co zrobiła i całą winę przypisywać "szybkiej pani". Pozostaje pytanie czy wybaczyć zdradę i co dalej z małżeństwem Nikki. Różne są zdania wiem i to jest fajne że ludzie potrafią zatrzymać się i z uwagą we dwoje spojrzeć na swoją relacje, na to co sie podziało i razem wspólnie albo też z pomocą terapeuty popracować.
Co do mojego podejścia i doświadczania wiem że ludzie i relacje są różne. Mi przypomina się zdanie: "ze szmaty jedwabiu nie zrobisz". Kiedyś byłam młodą dziewczyną, mój ówczesny ex przyznał mi sie do zdrady, cierpiałam okrutnie. Wybaczyłam. Był to błąd bo jak wiadomo "ze szmaty jedwabiu nie zrobisz" niby nie powinnam tak pisać o ówczesnym chłopaku ale jak określić kogoś kto będąc ze mną w klubie całuje sie z dziewczyną którą znam, ba! Nie docenił przebaczenia, potraktował je jako akceptacje nielojalności. Ja nie uznaje tłumaczenia że alkohol... Ex był tak bezczelny że przyszedł do mnie wyłudzić pieniądze by jej postawić drinka. Do niej nie miałam żalu mimo że wiedziała że nie całuje sie z wolnym gościem a jednak ta wiedza nieszczególnie ją hamowała. Właściwie mogę czuć jakąś wdzięczność do kogoś kto okazał sie papierkiem lakmusowym pokazując jaką "fajną jest znajomą" oraz jaki to jedwab z jej "adoratora". Ex był zaborczy wściekał sie jak miałam kolegę, jak pisaliśmy smsy, jak mnie kontrolował mimo że nie robiłam nic złego korespondując ze znajomym z neta, zwłaszcza w kontekście tego co ex zrobił - lądowanie w łóżku z laską z imprezy, a po wybaczeniu pocałunki na moich oczach z osobą którą znałam. Mówią karma wraca.
A Ty uważasz że warto wybaczyć zdradę? Zapomnieć sie nie da.
Ja bym nie wybaczyła. Nigdy.
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńKażda dostaje to, na co się zgadza. Nie wybaczyłabym nielojalności.
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem czy oni tacy dobrzy są...
UsuńW związku ważne jest zaufanie, chociaż jak dla mnie naiwnym jest ślepo ufać komukolwiek. Nie zmienia to faktu, że ja nie kontroluje mojego faceta, nie zaglądam mu do telefonu i nie czytam smsów. Uważam takie zachowanie za naruszanie czyjeś prywatności. Jednak gdybym miała jawne podejrzenia co do zdrady, to zapewne chciałabym w jakiś sposób je udowodnić. Co do zachowania Nikki to oczywiście jest straszne i nieludzkie. Już samo bicie i upodlenie w ten sposób człowieka to jakiś horror, dodatkowo uważam że kobieta nie jest tu winna.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wybaczyłabym zdradę, raczej nie, ale co innego myśleć o takiej sytuacji, a co innego przeżywać ją na prawdę.
No własnie nie rozumiem tego podejścia kobiet zwalających całą winę na "tą drugą" zamiast mieć pretensje do kogoś od kogo lojalności można oczekiwać. Zaufanie to podstawa w relacji, nawet po wybaczeniu sie nie zapomina....
UsuńJa nigdy nie wybaczyłabym zdrady. To chyba jedyne, czego nie potrafię przełknąć.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńIm jestem starsza, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nie potrafiłabym żyć z człowiekiem, do którego nie miałabym zaufania.
OdpowiedzUsuńMam tak samo.
UsuńZdrada potrafi skutecznie zabić każde uczucie.
OdpowiedzUsuńno tak.
UsuńJa w pewnym sensie powtórzę to co już napisałaś. Nie mieści mi się w głowie jak Nikki mogła potrakować tą kobietę, z kóa zdradzał ją mąż. Ta kobieta wykonuje zawód jaki wykonuje i ona nie jest tu niczemu winna. Mąż Nikki był świadomy co robi i to on ponosi całkowitą winą za zdradę, której się tu dopuścił. Wiem, że emocje musiały tu być ogromne, ale jak dla mnie to nic nie usprawiedliwia Nikki w związku z tym pobiciem.
OdpowiedzUsuńSą panie dla których winę ponosi inna kobieta i nie można wytłumaczyć że ona mogła nie wiedzieć a lojalności to należy oczekiwać od partnera, zastanawiam sie co jest przyczyną tego moze niechęć do przyznania sie do pomyłki co do partnera... nie wiem.
UsuńZgadzam się że nic nie usprawiedliwia Nikki i mam nadzieje że poniesie karę.
Bez sensu, i ten mąż i reakcja żony.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMyślę, że nie byłabym w stanie wybaczyć zdrady.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńHistoria w której żona orientuje się, że mąż ją zdradza, ale nic mu o tym nie mówi, tylko go śledzi, to historia dwojga kretynów, którzy są siebie warci, w związku z tym dalszego rozwoju sytuacji nie warto śledzić.
OdpowiedzUsuńNie wiem, co bym zrobiła w sytuacji zdrady. Jeśli ktoś uważa się za nieatrakcyjnego, to może się mu wydawać, że warto wybaczyć.
No tak, ale z drugiej strony podczas rozmowy wiarołomca może sie wypierać a Nikki może chciała mieć twarde dowody....
UsuńRozumiem że ciężko gdybać.
sprawy zdrady zawsze są skomplikowane ... prawda jest taka, że jeśli ktoś ma takie skłonności to szybko wyjdą na jaw , lepiej więc się z takim nie wiązać. Jeśli problem jest w małżeństwie - mężczyzna długo nie wytrzyma i prawie zawsze zdradzi , chyba, ze jest na to zbyt leniwy (znam takiego)
OdpowiedzUsuń