Tak mam wrażenie że za słowami niektórych ludzi naradę nie ma większych treści... fryzjer to często wielka pracownia fryzjerska, albo architektura fryzur... przykładów można by mnożyć.
Słowa słowami więc dziś pogawędzę sobie o swoich doświadczeniach portalowych....
Na portalu dalej "przerzucam" coraz to gorszych utkwili mi trzej panowie:
- woj. oj woj woj... wielki żołnierz potrzebuje telefonu zaufania, psychologa terapii... żona wywaliła go z domu, munduru oddać nie chciała, kolo jedzie na misje a żona taka nie dobra.... a on nie wie dlaczego. Chlanie trzytygodniowe o którym to sie wygadał, no biedactwo...żona taka nie dobra, a on tak kochany kolacje jej zrobił, masaż w wannie. A zadzwonił do mnie o 6.40 debil! Jak można do kogoś o takiej porze zadzwonić, oczywiście blokada!
- Radzio, informuje że przyjedzie do mojego miasta wysyła linki do apartamentów w których to ma sie zatrzymać, myśli że ja skoro z nim rozmawiam czekam z utęsknieniem na niego. Bez pytania daje mi do telefonu swoją córkę, gówniarka mówi do mnie jak do koleżanki: "cześć ty ponoć dzieci nie lubisz pasowałabyś do....". Dziwny ojciec który pozwala swojej córce mówić do obcej kobiety która mogła by być jej mamą, albo nawet babką w ten sposób... po co informować dziecko o tym że ja dzieci nie lubię, co tą dziewczynkę to ma obchodzić? Wypominanie że: "ide do pracy na prezenty dla ciebie zarobić" a kolo złamanego grosza na mnie nie wydał. Znajomość sie urwała. Co ciekawe? Pracownik budowlany narzekający na to że mu sie nie przelewa mówi ze chciałby mieć jeszcze jedno dziecko. Chciał mi przesłać jakieś dane do logowania do Netflixa ale nie chciałam nie rozumiał odmowy kilkukrotnie ją powtarzając
- Ojczulek były babiarz jak o sobie mówi, teraz to on by chciał kobietę na dłużej. Pan pracuje w budowlance, ma dziecko z inną panią, narzeka na to że kobiety lubią alkohol i używki z którymi musiał sie pożegnać i teraz szuka kogoś komu może zaufać, ale czy jemu można zaufać skoro potrafi zadzwonić rano o 7,33?!
- Pan który ewidentnie chciałby sie wprowadzić. Pyta człowiek na pierwszej rozmowie gdzie mieszkam z kim, czy może mnie odwiedzać... ewidentnie wygląda na to że chciałby sie wprowadzić. Pyta czy chcę mieć dziecko, mówię ze nie a on że będzie używał prezerwatyw. Co mnie interesuje jakich metod on używa... ma córkę, ale jak by go kobieta namówiła na jeszcze jedno dziecko to on chętnie. Kurde! Dziecko to nie chips tylko odpowiedzialność a nie kwestia namówienia...
- Pan lubi sie przebierać, mnie to nie przeszkadza skoro skoro może mieć i inne zalety czyniące z niego kogoś z kim po prostu miło pogadać. Szkoda że właśnie ich chyba nie posiada skoro opowiada o "fajnych zabawach" a na dowód tego wysyła zdjęcia w damskich wyuzdanych strojach, najgorsze że widać tam to czego nie pokazuje sie każdemu... pyta czemu sie nie odzywam bo takie fajne zdjęcia mi przesłał. Jaka ja nie dobra że nie doceniam....
Generalnie dziwi mnie że panowie co nie stoją jakoś super finansowo, ojczulkowie nierzadko chcą mieć dziecko. Kolejne. Kurde, nie ogarniam. Część panów lubi mówić o sobie ale częściej zdarzają sie rozmówcy którzy to sie boją i wyglądają na takich co zbierają informacje, najchętniej na temat sytuacji ekonomicznej, mieszkaniowej. Ja szybko mówię że jestem bezrobotna, tak by zniechęcić potencjalnych naciągaczy. Wiem że być może odstraszam też innych, jednak uważam że wartościowa osoba dostrzeże więcej niż sytuacja finansowa. Jak poznałam T <3 to mu to nie przeszkadzało, doceniał że mam i inne też zalety.
Przeglądanie portalu to też zauważanie różnych profili a oto takie co jakoś mogą budzić uśmiech:
Kolejna sprawa która mnie zaskakuje to upodobanie do pewnych aktywności właściwych dla alkowy, które chcieliby realizować w miejscach publicznych, najchętniej krzaczory. Na pytanie co w tym takiego fajnego usłyszałam odpowiedź że dreszczyk emocji że ktoś może zobaczyć.
W niedziele miałam miłe spotkanie, tak jak lubię knajpka, cos dobrego... Czy będzie kolejne? Nie ale wciąż uważam że było miło. To było pierwsze spotkanie od czasów T <3, fajerwerków brak, ale poczułam ogromną ulgę. Sama nie wiem dlaczego ale jest, pojawiła sie jakaś radość i lekkość. Ciekawe że jak podziękowałam za miłe spotkanie to człowiek był zaskoczony, ja uważam ze jeśli dostałam od człowieka coś to wypada podziękować:) Cieszę sie bo potrzebowałam tego: odskoczni. Dorota miała racje że portale są jak tanie lumpexy i że trzeba sporo przerobić różnych przypadków by kogoś znaleźć. Myślę że chyba każde miejsce jest dobre by kogoś poznać, jak ktoś ma szczęście pojawić sie w odpowiednim miejscu i czasie to znajdzie, a kto nie ma ten szczęściu musi dopomóc by zrealizować cel. Co z atrakcyjnością? Niby pomaga przyciągać ale też potrafi zniechęcać bo: "skoro za ładna to nie mam szans" a nie dla każdego wygląd liczy sie najbardziej, każdy ma swoje kryteria.
Miałam tez drugie miłe spotkanie i wiem że nic z tego nie będzie ewentualnie luźna znajomość koleżeńska. Na szczęście nie każdy kontakt jest zawodem, mimo że nie jest strzałem w dziesiątkę czasem jest miłym doświadczeniem.
Ciekawy post. Sporo się u Ciebie dzieje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:)
Usuńja też swego czasu portale randkowe wertowałam :D na sympatii byłam x lat, miałam kilka poważnych związków stamtąd, miło wspominam ów portal. Ale męża poznałam na tinderze wbrew powszechnym opiniom że tam tylko zboki są.
OdpowiedzUsuńMoja siostra męża poznała na tym portalu. Zboki wszędzie są.
UsuńNigdy nie korzystałam z portali randkowych. Zdjęcie z alkoholem? no cóż, panowie może myślą, że to imponuje kobiecie...
OdpowiedzUsuńMoże myślą że wyjdą na takich z poczuciem humoru...
UsuńJa również nigdy nie korzystałam z takich portali.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńjak czytam Twoje historie, to się cieszę, że mam męża. I co ciekawe, napisał do mnie w sieci, na instagramie :)
OdpowiedzUsuńOj tak jak sie kogoś fajnego pozna to powód do radości i doceniania.
UsuńMożna się zniechęcić do randkowania. Dzięki za ostrzeżenie.
OdpowiedzUsuńoj tak....
UsuńCiekawe rzeczy na takich portalach można znaleźć. Może powinnam żałować, że na takie nie zaglądam;)
OdpowiedzUsuńhehe...
UsuńTakich historii spodziewałabym się w jakiejś komedii pomyłek. Trzymam jednak za Ciebie kciuki, obyś znalazła to czego szukasz.
OdpowiedzUsuń<3
UsuńNie miałam nigdy do czynienia z osobami z portali randkowych. Nie wierzę, że można zbudować z nimi trwałe relacje i więzi.
OdpowiedzUsuńJejku z facetami teraz, to jakaś masakra. Ostatnio rozmawiam z kilkoma w popularnej aplikacji, ale wątpię, że znajdę tam kogoś uczciwego :D
OdpowiedzUsuńO ludzie, ale nieciekawe przypadki...Serio, wolałabym być sama, niż mieć z którymkolwiek z nich do czynienia.
OdpowiedzUsuńWidać, że na portalach randkowych konta zakładają naprawdę różne osoby.
OdpowiedzUsuń