YR Żel pod prysznic konwalia, aktualnie mam otwarty żel z tej serii zielona herbata która już denka dobija, bardzo przyjemna w ciepłe dni opcja pod prysznic, miły zapach to jest to co potrafi sprawić radość:)
Dermagrlin maseczka glinkowa do twarzy.
Taka dłuższa bluza z kapturem jest cienka więc może być jako koszula nocna ale też tunika. Kupiłam ją ze względu na kolor i wygodę:)
No i to na tyle nowości, odwiedzasz czasem lumpki? Ja bardzo lubię ciucholandy, mam nawet ulubione. Rozmawiałam z moją panią psycholog na temat mojego zamiłowania do tych sklepów. Wnioski jakie wyciągnęłam to to że wizyta w second handzie to mój sposób regulowania emocji. Bo ileż przeżyć mam podczas sprawdzania co na wieszakach. Jaka przyjemność mieszająca sie z niepewnością gdy idę do przymierzalni z fajnym ubraniem.... no i tam chwila prawdy... rozczarowanie gdy coś nie pasuje, radość proporcjonalna do tego jak bardzo ciuch sie podoba jak leży... no i oczywiście jaki ma skład. Bywa różnie więc są emocje rozmaite. Przy kasie miło gdy okazuje sie że dobre składkowo ubrania które świetnie leżą kosztują grosze. Len, wełna, jedwab... takie luksusowe tkaniny... No i wyjście z lumpka: przyjemność dzierżąc "łupy", albo rozczarowanie że nic nie udało sie "upolować". Wizyta w sklepie z używaną odzieżą to taki mój sposób na odskocznie, niemyślenie, skupienie na czymś innym, milszym.
Lubię odwiedzać sklepy z tanią odzieżą, okazuje sie ze to miejsce potrafi być czymś więcej! Ba! Jako dość częsta klientka ulubionego, poznałam panie tam pracujące (wiem gdzie wcześniej pracowały etc), miło zamienić kilka zdań, dopytać o pranie danej rzeczy jak na przykład nie ma metki.... nie tylko ja ale też i inne panie... w poniedziałek jest cena chyba 7,90 za kg to dzień w którym jest najtaniej bo ciuchy najbardziej przebrane, co nie znaczy że nic nie da sie wyszperać. Wybór na wieszakach i nie tylko jest wiec klientki szperają i... gadają, zwierzają się, dosadzając sobie... taki klub babski. Szmatex potrafi pełnić ważniejszą rolę niż mogło by się wydawać, to miejsce w którym zaaferowane kobiety dokonują wyborów. Nawiązują, maja jakieś znajomości... spotykają sie na żywo dyskutują, doradzając sobie. Spotkania w realnym świecie są w dobie technologii rzadsze... tyle komunikatorów wszystko przeniosło sie do sieci... prawie bo szmatex to taki trochę klub, a ekspedientka to ktoś znacznie więcej... doradczyni i to nie tylko od ubrań ale czasem słucha zwierzeń, wesprze duchowo bywa że na moment to grupa wsparcia pewna pani wcześniej urodzona poszła na randkę, wnuki tam miały pretensje nie podobało im się. Panie wspierały kobietę mówiąc że to jej życie etc. Ciekawe ile zakupy mogą nieść ze sobą emocji robiąc zwykły sklep niezwykłym. Miejsce tworzą ludzie: ich doświadczenia historie, nastroje...
A Ty odwiedzasz lumpki?
Bluza z kapturem bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMiło mi.
UsuńFajne zakupy. Ja też czasami odwiedzam takie sklepy. A teoria pani psycholog bardzo interesująca.
OdpowiedzUsuńPrzyjemne zakupy, super że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńSuper ta bluza. Kiedyś byłam mistrzem zakupów w ciuchlandach, ale już ładnych parę lat temu straciłam ten talent :)
OdpowiedzUsuńMnie zakupy zawsze poprawiają humor. Szczególnie właśnie te ubraniowe.
OdpowiedzUsuńNie chodzę do second hendów, nie umiem się tam odnaleźć ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam pianki do kąpieli, nawet nie wiedzialam, że istnieją takie ;)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńŚwietny haul, ja wprost uwielbiam zakupy :) Najbardziej cieszą mnie te, zrobione w najlepszej cenie ^^ Lumpeksy odwiedzam regularnie, w zasadzie nie kupuję już w zwykłych sklepach (oprócz bielizny) już od lat. Niemal cała szafa pochodzi z second handu ;)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Niedawno kupiłam też tą piankę do kąpieli :-)
OdpowiedzUsuńBardzo często odwiedzam lumpki. Ostatnio dorwałam fajną tunikę ściąganą w pasie, białą z nadrukami liści palmowych w kolorze niebieskim, różowym i zielonym :)
OdpowiedzUsuńBardzo udane zakupy, szczególnie druga para butów mi się podoba i ta bluza kapturem. Co do butów to od 3 czy 4 lat mam sandaly tej firmy i są naprawdę wygodne.
OdpowiedzUsuńsuper zakupy :)
OdpowiedzUsuńPrzestałam wchodzić do lumpeksów, bo niezbyt ładnie tam pachnie, przynajmniej u nas, a poza tym ceny czasami wyższe, niż w sieciówkach na promocji.
OdpowiedzUsuńjotka
Szmateks jako miejsce zwierzeń, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńNie odwiedzam. Dodatkowo u mnie w mieście nie ma takiego sklepu.
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam w żadnym lumpeksie. Czasem można tam znaleźć prawdziwe perełki. Asia z Pisane z uśmiechem
OdpowiedzUsuńUwielbiam pianki pod prysznic. Tej, którą pokazałaś jeszcze nie próbowałam, ale n pewno to zrobię.
OdpowiedzUsuńTeż jestem częstym gościem ciucholandów, tam można wyszukać czasem prawdziwe perełki
OdpowiedzUsuńNie ma jak kupić sobie kilka rzeczy i kobieta od razu szczęśliwsza.
OdpowiedzUsuńSzczęście pozakupowe nie ma granic. Fajne i udane zakupy.
OdpowiedzUsuńMałe przyjemności, jak zakupy w ulubionych miejscach, potrafią poprawić humor. :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się fioletowa bluza z kapturem, a sandałki Inblue są wyjątkowo wygodne. Na pewno będziesz zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMargaretkaw- Małgorzata
Usuń