W mojej okolicy jest budowa... rano panowie robotnicy serwują mi pobudkę, rozumiem że efekty ich pracy nie należą do najcichszych ale owy styl makaroniczny którym okraszają codzienność i kłótnie w niewybrednym stylu są męczące. Wszędzie te bloki stawiają, szkoda... coraz więcej betonu, a mniej zieleni. Kiedyś jak byłam dziewczynką oglądałam taką bajkę, zapomniałam wiele szczegółów natomiast przypomniało mi się że w przedstawianej rzeczywistości ludzie naturę zastąpili cywilizacją przez co musieli używać jakiś masek, a jak ktoś chciał świeżego powietrza, obecności tego co naturalne mógł udać się do pewnego miejsca gdzie mógł mieć kontakt z naturą ale za opłatą za czas tam spędzony. Mam nadzieje że sie to nie stanie ale sporo wskazuje ze idzie w tym kierunku....
Ja miałam okazje być w Szymbarku, wycieczka sprawiła mi ogromną radość, pisałam o tym ale mimo to nie mogę sie powstrzymać od ponownego dodania zdjęć, jednak będą to miniaturki, klikając można sobie powiększyć. Drewniane konstrukcje, roślinność, cudna pogoda, drewniane wnętrze palenisko... cóż za przecudny czas. Co prawda fajne mogło by trwać dłużej bo jak wiadomo co dobre szybko sie kończy ale miłe wspomnienia i zdjęcia zostały:
2) Mydło w płynie do rąk od Braci Kapucynów, spoko mydło.
3) Eveline Krem do depilacji, nie wiem czy kupię ponownie zobaczę jak na razie kupiłam ten z ISany i zobaczę jak działa najtańsza na rynku (chyba) opcja.
4) Soraya Glam Oil krem do dmakijażu, całkiem przyjemny produkt dobrze mył, nie wysuszał, mile wspominam
5) Patyczki kosmetyczne jakieś takie niestabilne nie kupię ponownie.
2) Avn dezodorant w kulce Imari, bardzo lubię dezodoranty w kulce z tej marki, mam już kolejne, zmieniam tylko wersje zapachowe.
3) Liq CC seum z witaminą C, wrócę ponownie na pewno! Moja naczynkowa cera bardzo lubi witaminę C która ją wzmacnia.
4) Liq CC serum z witaminą E mam już kolejną buteleczkę.
5) Bielenda Kuracja Młodości maseczka pod oczy miłe urozmaicenie, ale nie wiem czy na tyle by koniecznie wracać.
6) Bevola patczki kosmetyczne, tanie i fajne polecam.
1) Krem Kapucynski miał poprawić ogólny stan cery, nadając się dla każdego rodzaju skóry, ze szczególnym uwzględnieniem szarej, zmęczonej czy osłabionej. Cóż, moja buzia okazała sie wymagająca, po dłuższym stosowaniu tylko tego kremu zauważyłam że buzia woła o zwiększone nawilżenie...
2) Olej śliwkowy... cudny słodki zapach, moje kosmyki bardzo polubiły ten olej odwdzięczając się większą gładkością, blaskiem. Chętnie podaruję im to co lubią ponownie:)
3) Hydrolat z kwiatów lawendy, przyjemnie odświeżający, nawilżający i lekko peelingujący hydrolat ładzącym działaniem dopieszcza. Chętnie wrócę do tematu albo skuszę sie na inny.. Pellesana ma w ofercie spory wybór...
Świetnie, że wycieczka tak bardzo Ci się podobała.
OdpowiedzUsuńMiejsce naprawdę fajne:)
UsuńWszelkie wizje przyszłości bez zieleni, ptaków, saków itp są dla mnie przerażające.
OdpowiedzUsuńDobrze jest się wybrać na spektakl , to ożywia codzienność, daje do myślenia. Ja dawno w teatrze nie byłam.
W Szymbarku też nie.
Lubię dezodoranty w kulce i chętnie wypróbowałabym ten, który lubisz- Imari, muszę się za nim rozejrzeć.
Pozdrawiam. Miłego dnia
No niestety coraz więcej betonu i szkła zamiast zieleni,kolejne bloki,osiedla...mnie też przeraża ale jaki ja mam na to wpływ?
UsuńTeatr świetna sprawa,polecam jak tylko jest okazja i tematyka interesuje to warto...
Dezodoranty w kulce z Avonu bardzo lubię bo tanie i fajne,mam nadzieję że też je polubisz.
Spektakl na statku, wow. Ciekawe doświadczenie poznawcze.
OdpowiedzUsuńCiekawie oglądać spektakl na statku.
Usuńa co z choroba morska ;)
OdpowiedzUsuńFajne przeżycie taki spektakl na statku, ale na tematy Rosji mam alergię :D Niezłe zużycie :)
OdpowiedzUsuńależ dawno nie byłam w teatrze, aż wstyd!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zużycia :) uwielbiam sera z Liq, dawno ich nie miałam, muszę wrócić! Ja w czerwcu też nie obejrzałam za wiele :/
OdpowiedzUsuńCiekawie. A ten hydrolat lawendowy muszę wypróbować! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że wycieczka się podobała, a kosmetyki? Warto mieć na każdej wycieczce.
OdpowiedzUsuńOlej śliwkowy, aż się rozmarzyłam!!
OdpowiedzUsuńW Szymbarku byłyśmy kilka razy, za każdym razem nam się tam podoba.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym olejem śliwkowym, chętnie poczytam o nim więcej
OdpowiedzUsuńU mnie też wystawili wielki betonowy blok, zasłania widok....
OdpowiedzUsuńU mnie, przez kilka tygodni, sąsiad coś remontował- co kilka dni słyszałam o 8:00 wiertarkę, zastanawiałam się dlaczego on nie zrobi wszystkiego za jednym zamachem, a ,,rozkłada to sobie na raty"...
OdpowiedzUsuńCiekawe doświadczenie, odnośnie spektaklu na statku...😀
Pozdrawiam
w Szymbarku nie byłam ,ale Twoje fotki trochę przybliżają okolicę. Sporo kosmetyków zużyłaś:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne zużycie ;)
OdpowiedzUsuńOlej śliwkowy?! Brzmi fantastycznie. Muszę go poszukać.
OdpowiedzUsuńU mnie też się tego trochę ostatnio porobiło :)
OdpowiedzUsuńByłam kilka lat temu w Szymbarku, bardzo mi się podobało :)
OdpowiedzUsuńMamy lato, więc kolejne też będzie ciekawe. Pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuńW Szymbarku byłam kilka razy. Niestety ten przewrócony dom mnie przeraża.
OdpowiedzUsuńSzymbark za każdym razem jest zachwycający. Lubimy tam wracać.
OdpowiedzUsuń