piątek, 2 lutego 2024

Przyjemności, ulubieńcy stycznia

 Dzień doberek:) Zanim przejdę do tematu posta mała aktualizacja. Miło mi nie jest bo mimo choroby jednak pójdę do urzędu. Termin najbliższy do lekarza za trzy tygodnie. No jeszcze można chodzić po gabinetach i prosić o łaskę (doświadczyć kontaktów z innymi pacjentami... to za dużo jak na moje resztki zdrowia), ale stwierdziłam że łatwiej będzie pojechać do PUPy, odbębnić swoje i spokojnie sie kurować. Co z tego że dostane zwolnienie jak za tydzień lub dwa będę musiała odwiedzić pośredniak, lepiej iść i liczyć że wyznaczony termin będzie jak najbardziej odległy. A w międzyczasie sie wykuruje i znajdę pracę sama bo na urzędniczki to nie ma co liczyć, no chyba że ktoś ma za niskie ciśnienie. W temacie terminu i "szkoleń" to kiedyś jakże pomocna urzędniczka zapisała mnie na kurs, jego termin dzień następny. Przychodzę w odpowiednie miejsce i czas. Gdy pracownica pośredniaka wzięła mój dowód osobisty, potem coś pisze, pyta czy szukam pracy, odpowiedziałam że tak, zapytała w jaki sposób powiedziałam że chodzę po firmach, odpowiadam na ogłoszenia w gazecie i internecie. Pani "szkoleniowiec" kazała sie podpisać i koniec szkolenia, jakość PUPy.

Oczywiście że sama sie rozglądam w przestrzeni publicznej, odpowiadam na ogłoszenia. Na targach pracy byłam. Wczoraj odezwał sie pan w sprawie rozmowy, będzie dzwonił w przyszłym tygodniu. Oferta pracy znaleziona na portalu internetowym, nie żeby pośredniak czy te targi pracy w to mieszać. Ciekawe czy będzie ten kontakt. Czas pokaże

A teraz milszy temat czyli co sprawiło mi radość w styczniu, zapraszam:


1) Koleżanka zaprosiła mnie na przepyszną herbatkę i deser lodowy, miłe spotkanie to coś czego potrzebowałam. Mniej miłe były upominki świąteczne. Świąt nienawidzę i cieszy mnie gdy to sie kończą. Nigdy w życiu nie miałam miłych, ciepłych rodzinnych. Najlepsze jakie pamiętam to gdy pojechałam na Hel... z okna widziałam morze, słyszałam szum fal, mewy.... ogólnie pusto, ludzi nie było, tak to najlepsze święta. Wiem że tak wypada by składać życzenia więc na ile potrafię z serca życzę... Upominki od koleżanki były typowo świąteczne, cóż podarowałam je komuś innemu, na szczęście pozbyłam sie tego już następnego dnia, fajnie że szybko bo mnie drażnią. Koleżance nie chciałam o tym mówić by jej nie sprawiać przykrości, sama ma problemy, potrzebowała sie wygadać. W mojej opinii problem dość poważny więc tym bardziej skupiłam sie na tym co ona ma do powiedzenia. Fajnie że mogę sie przydać. 


2) Ritter Sport Gin. Jakież te czekoladki są pyszne, tak pojawiły się już kiedyś tutaj, zniknęły zupełnie ze sklepów. Mało amatorów, więc mogę sobie narcystycznie myśleć że w jakiś sposób jestem nietypowa skoro lubię coś czego nie lubią inni. Czekoladki z aromatem alkoholowym co nadaje im lekkości, alkohol dobrze wyczuwalny. Super łatwo, lekko rozpuszczają sie w paszczy... euforia....


3) Ciastko "muszelka" kruche ciastko w kształcie muszelki z jednej strony zamoczone w czekoladzie. W środku oprócz dżemu masa kawowa. Takie proste a jakie genialne, ciastko kruche ale piaskowe no i ta masa... cukiernia w której kupiłam to ciacho to chyba najstarsza cukiernia w przyszłym roku będzie miała 80 lat. Jej włodarzem obecnie jest.... inżynier budownictwa, przemiły starszy pan mający klasę. 


4) Parodie piosenek, teksty poprawiały mi nieco nastrój. 





5) Woda perfumowana Sur la LANDE 30 ml (Rumianek, Kwiaty jaśminu, Drewno i Algi) przyjemny kobiecy zapach taki ciepły i otulający. Podoba mi sie też wersja z tej serii cytrusowa, fajna na lato, no ale do cieplejszych dni jeszcze trochę.



6) Ginexid specjalistyczna pianka ginekologiczna polubiłam ją bo jest taka inna... lekuchna konsystencja, mentol coś innego, chętnie wrócę za jakiś czas. 



7) Płyn micelarny ,,Na koniec dnia" skuteczny z dobrym składem.


8) Rooibos czerwony z cytrusowymi nutami, na ciepło na wieczór tak sie zrelaksować...
9) Bevola peel-off mask, maseczka peel maseczka "zrywana" tania i dobra, już trzeci raz zmienia szatę graficzną. Mnie cieszy że jest dostępna, mam nadzieje ze cały czas będzie, zrobiłam mały zapasik, mam jeszcze maseczkę z TBS więc na luzie z peelingami.




No i to na tyle przyjemności, oby luty był bogatszy w przyjemności, czego Tobie i sobie życzę!

21 komentarzy:

  1. Muszelki to ulubione ciastka mojego syna:-)
    Miłe spotkania zawsze poprawiają nastrój, tez miałam takie.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też lubię te muszelki, ale pozwalam sobie na nie bardzo rzadko. Ale na takie lody to bym się dała nanosić 😉
    Trzymam kciuki żebyś szybko znalazła wartościową pracę i żebyś nie musiała kontaktować się z urzędem.
    Serdecznie pozdrawiam 😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też musze chyba umówić się z jakąś koleżanką na pogaduchy. Szkoda, że mieszkamy tak daleko od siebie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Oby takich przyjemności było w twoim życiu, jak najwięcej.

    OdpowiedzUsuń
  5. lubię spotkania z przyjaciółkami :) i dobre muszelki! ukochane ciacho!

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam Cię cieplutko 🖐🙂
    Czytając dwa ostatnie wpisy, jakie pojawiły się na blogu, zauważyłem, że jesteś w trakcie szukania pracy. Widzę, że dla Ciebie ta sytuacja jest bardzo trudna i ciężka. To brzmi naprawdę ciężko. Rozumiem, że źle się czujesz przez to. Masz pełną akceptację, zrozumienie i wsparcie z mojej strony. Widzę, że starasz się dużo robić w tym kierunku i robisz to doskonale. Najważniejsze, że robisz tyle, na ile możesz i masz możliwości.
    Szukanie pracy jest bardzo stresującym czynnikiem, a nawet i deprecjonujące. U osób długo pozostające bez pracy może pojawić się depresja. Warto, aby w takich trudnych momentach naszego życia zadbać o zdrowie psychiczne, jak i fizyczne. Na pewno potrzebujesz dużo czasu na odpoczynek i regenerację sił. Badania psychologiczne jasno pokazują, że bardzo pomocne w takiej sytuacji jest nie tylko optymizm, ale również wsparcie ze strony najbliższych (McKee-Ryan i in., 2005). Prowadzenie dziennika i dziennika szukania pracy, wprowadzenie pozytywnych myśli, a odpuszczanie sobie tego, co nie służy nam, odwracanie uwagi od częstego śledzenia czynnika stresującego, jak np. hobby, pasje w tym pomogą, ale również zwalczanie impulsywnych działań. Często w takich sytuacjach działamy impulsywnie, np. wylewanie frustracji w stronę pracowników urzędu pracy, co nie jest pomocne, a destruktywne. Takie sytuacje są spowodowe błędami poznawczym, a mianowicie samospełniającym się przepowiednią, czyli określone zachowania do danej osoby, które doprowadzają do efektów, które wcześniej zostały uznana za najbardziej prawdopodobne. Wiem doskonale, że szukanie długotrwałe pracy jest trudne i bardzo stresujące, gdyż sam doświadczyłem kiedyś tego, aczkolwiek stosowałem wiele wcześniej wspomnianych przeze mnie wskazówek, które pomogły mi w tym. Pisałem już na mojej stronie o radzeniu sobie z takim kryzysem psychicznym oraz z depresją, ale dzięki Tobie wpadłem na pomysł, aby napisać wpis na temat radzenia sobie w sytuacji szukania pracy. To też jest ciężka i żmudna praca. Pisanie dziennika pozwoli przelać swoje myśli, uczucia, czy odczuwane emocje. Jak możemy sobie z tym poradzić. Możemy wyłapać nasze zniekształcenia poznawcze (błędy myślowe), które raczej przeszkadzają w procesie szukania pracy niż pomagają. W szukaniu pracy najbardziej warto skupić się na licznych kontaktach z pracodawcami i na wysyłaniu CV. Wiem, jak funkcjonują urzędy pracy, ale oni funkcjonują na podstawie określonych przepisów i to raczej problem systemowy, a nie osób pracujących w tych urzędach, dlatego też warto odpuścić sobie narzekanie na urzędy. To raczej nam nie pomaga, jedynie tylko poprawia nasze samopoczucie, wylewając frustracje i inne negatywne emocje, które pojawiają się u nas.
    Mam nadzieję, że uda Ci się coś znaleźć ciekawego i odpowiedniego dla Ciebie. Trzymam za Ciebie kciuki. Wspominałaś, że zachorowałaś, więc życzę Ci dużo zdrowia 🤗
    PS. Mój komentarz odnosi się do niniejszego posta i poprzedniego, który również był związany z szukaniem pracy i uczuciach oraz emocjach z tym związanych.
    Pozdrawiam Cię cieplutko i od serca 😘🥰🧡

    OdpowiedzUsuń
  7. Życzę owocnego szukania pracy i przyjemności z prezentów, no i jak najwięcej przyjemności. Słodyczy nie jem już od ponad miesiąca, na dobre mi to wychodzi. Nie jestem senna, schudłam 3kg w ciągu miesiąca :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ritter sport o nowym smaku chętnie bym zjadła :) życzę Ci udanego lutego i trzymam kciuki za znalezienie fajnej pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rooibos na wieczór to jest to. Dobrego lutego. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Urzędy pracy tak naprawdę chyba są dla zatrudnionych tam osób. Pracodawcy raczej nie zgłaszają tam ofert i szukają pracowników zupełnie innymi drogami.
    Mam nadzieję, że trafisz na dobrą i uczciwą ofertę, czego oczywiście życzę z całego serca. Życzę też zdrówka!
    Desery wyglądają pyszotnie!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzeba dbać o swoje przyjemności!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak wieke przyjemnosci przyniosl Ci styczen, wspaniale, lubie takie podjescie do zycia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. PUPy są do xxx i tyle. Też miałam z nimi styczność. Dno.
    Co do przyjemności, to muszelki przypominają mi czasy dzieciństwa. Moja babcia je robiła, później kupowała. Na jakiś czas zniknęły, ale znów są i za każdym razem mnie kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Patrząc na ten deser lodowy pochłonęłabym chyba ze dwa takie. Uwielbiam lody!

    OdpowiedzUsuń
  15. "Pośrrdniaki" nigdy nie były pomocne przy poszukiwaniu pracy , odwalają pańszczyzne i tyle. Dobrze, że sama szukasz pracy. Spotkania z ludźmi to dobry sposób na poprawę nastroju. Trzymam kciuki byś.szybko znalazła pracę:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię spotkania z Koleżankami. Mam paczkę Dziewczyn, z którymi regularnie spotykam się na mieście.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam nadzieję, że kolejny miesiąc będzie maksymalnie udany :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Trzymam kciuki, wiem, że jest ciężki okres . Niby rynek szuka, ale jak my cos chemy to ciężko złapać coś fajnego. Ale nie można się poddawać. Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajne podsumowanie miesiąca. Powodzenia w poszukiwaniu pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo lubię te ciastka muszelki, a w sumie dawno ich nie jadłam.

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!