sobota, 24 sierpnia 2024

Haul

 


Miało być dziś opowiadanie ale głowy do opisania nie mam, a dwa że jakoś temat lżejszy by sie przydał no i jest.
Ufff... zakończył się pierwszy tydzień szkoleń do nowej pracy, materiału sporo. Dużo przestrzeni na zadawanie pytań a nowości tyle że ciężko ugryźć temat. Jak to mówią wychodzi w praniu. Dojazdy w praktyce jeszcze gorsze... powrotny autobus albo spóźniony albo nie przyjeżdża. Co zrobisz? Nic nie zrobisz! Nie chciałam tam iść właśnie przez odległość i dojazdy. No i przeprosiłam się.... jestem, oby jak najdłużej. Co z autobusami?  Wsiadam w to co przyjeżdża i tak kombinuję. Z humorem ostatnio podchodzę że to miejsce w które Wojciechowska jeszcze nie dotarła. Zakręcona jestem jak słoik na zimę, czuję się taka ciężka od wiedzy. Wczoraj mieliśmy test, przed naszą grupą kolejny tydzień szkoleń i egzaminy... tyle stresu... 
Takie spontaniczne zakupy poczyniłam, na poprawę nastroju:


Żel pod prysznic Nivea o zapachu egzotycznych owoców.
Waciki, najczęściej używam ich do wymiany woska w kominku zapachowym albo zmywania lakieru z paznokci.
Isana Golden Honey delikatny peeling do ciała.


Soraya Kombucha żel do mycia twarzy

Taka butelka z sitkiem do zaparzania herbaty, siteczko jest aluminiowe, ale to nie szkodzi bo i tak zaparzać zamierzam saszetkowe ekspresówki a uwagi na czas i wygodę: wrzucam ekspresówkę, zaparzam wywalam zużytą torebeczkę, żadnego odmierzania łyżeczką, mycia siteczka...to niby nie jest wiele, ale właśnie w praktyce to trzeba kombinować. W pracy jest takie obostrzenie że pojemnik z którego pijemy musi być zamykany od góry, w umowie jest zapis że za nie przestrzeganie mogą nawet umowę rozwiązać. Na ten pojemnik na picie już dawno chrapkę miałam no i w końcu jest pretekst by go kupić, kosztował mnie 19,95 w Action. Zależało mi na takim nie metalowym wnętrzu kubka, ciężko było upolować, ciesze sie że jest. W pracy mamy kawę i herbatę bez ograniczeń. Tak kusili w ogłoszeniu. Kto pije kawę to jest automat i nie ma problemu, jednak herbat zwykle brakuje albo jak jest to "szału nie ma", ale ja na to przygotowana i swoją sobie kupiłam, kubek ze sobą noszę coby nie gwizdnęli.

Oral B nić dentystyczna

Breloczek z miarką dostałam z okazji jakiejś promocji, może sie kiedyś przyda.

Herbatka Pana Tadka. Cejlońska czarna herbata w której mieszają sie smaki: jabłko, jagoda i cytrusy. Bardzo smaczna herbatka, pewnie kupię ponownie. Już to wiem że kupię, do domu liściaste do zaparzania.


Na koniec podzielę sie swoim spostrzeżeniem: pamiętam czasy gdzie ludzie mieli obiekcje przed kupowaniem z drugiej ręki, były wpisy o tym czy to wstyd tam sie ubierać. Dziś obserwuję że są kanały na YT traktujące o lumpeksach. Znam sklepy z odzieżą (i nie tylko) używaną  które są naprawdę spore. Obserwuję że coraz więcej galerii handlowych ma u siebie sklepy z rzeczami używanymi. Tani Armani wcale taki budżetowy być nie musi zdarzają się ceny 100 złotych za kilo więc wszystko zależy gdzie i kiedy, wczoraj widziałam lnianą bluzeczkę za 50 złotych, w szmateksach zdarzają sie nowe z metką rzeczy, ale ta nowa nie była, ale w stanie dobrym. No ciekawe że szmateksy cieszą sie taką popularnością, sama lubię coś sobie coś kupić jakościowego a w niewygórowanej cenie, własnie cenie bo kilkadziesiąt złotych to przesada jak za bluzkę z lumpa.

No i to na tyle, miłego dnia!

16 komentarzy:

  1. Świetne zakupy. Odnośnie do kupowania z drugiej ręki, to mam wrażenie, że teraz kupowanie w lumpeksach czy na Vnted stało się wręcz kultowe. Nawet gwiazdy internetu, czy telewizji pokazują, jak robią zakupy w takich miejscach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dobra jakość to myślę że to w porządku cena 😃

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się, czasem w secondhendach nie jest tak tanio jakby się mogło wydawać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię kombuchę w kosmetykach :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne zakupy:) ja lubie kupowac jak to sie mówi u nas w szperaczku:) ale masz racje teraz ceny mało odbiegaja od cen nowych rzeczy w sklepie Monika F

    OdpowiedzUsuń
  6. Dojazdy potrafią wymęczyć. Wiem coś o tym, bo kiedyś bardzo długo dojeżdżałam do pracy. Nigdy więcej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubię długich dojazdów, wyczerpuje mnie to już na starcie...Z zakupów to podoba mi się żel kombucha.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten peeling do ciała ciekawy. Nie lubię kupować w lumpeksach, bo zazwyczaj nie udaje mi się nic fajnego znaleźć, ale niektóre z moich koleżanek wyszukują tam same perełki (chyba mają więcej cierpliwości niż ja).

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że zakupy udane. Powodzenia w dalszej części szkoleń. One zawsze potem w jakiś sposób procentują.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię latem owocowe zapachy, więc ten żel Nivea pewnie by mi się spodobał 🙂

    OdpowiedzUsuń
  11. Współczuję szkoleń, ale na spokojnie - ogarniesz temat ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jest tak goraco, że w sumie dobrze, że lżejszy temat... ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dojazdy to chyba jedna z tych rzeczy, których nikt nie lubi. Strasznie męczą w upale szczególnie, ale z kolei jak już się gdzieś dotrze to dojazdy nie są już tak ważne jak to co się widzi. Angela

    OdpowiedzUsuń
  14. Nowa praca, nowe wyzwania, wiedza która ćwiczy umysł - to jest nam wszystkim potrzebne ... ja jestem na etapie poszukiwania - też by mnie przerażały dojazdy , z tego powodu z jednej propozycji zrezygnowałam

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę, że teraz coraz więcej osób kupuje z drugiej ręki.

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!