Korzystając z pogody piknej wybrałam sie do Brzeźna, fotek kilka tu zostawię.
A to w barze przy plaży, można konsumować i spoglądać na wodę, plażę... można wybrać spośród krzesełek, huśtawek...
W szklanych pojemnikach roślinność...
Taka łódź, ozdobna, nie wiem czy użytkowa...
Można po drodze, wysiadajac z tramwaju normalnie w sklepie kupić sobie jedzenie, picie czy kto co tam woli. Sklepy są różne: samoobsługowy, piekarnie, cukiernie, sklep z łakociami, kebaby, bar... naprawdę możliwości sporo od wyboru do koloru! Możn usiąść na ławeczce i posilać się, widok na morze też jest. Co prawda z ławeczki, w cieniu też miło.
Tutaj innego dnia gdzie pogoda nie dopisała aż tak bardzo...
Oczywiście byłam w sklepie z herbatkami, ale nie dostali tego co chciałam kupić, szkoda. Chleba czosnkowego też nie kupiłam bo nie było. Są też lumpki ale jakoś szczęścia w nich nie mam, co zrobić?
Byłam wczoraj, skusiłam sie na śledzie smażone
było tęczowo
Trochę wyszło tych zdjęć, starałam się jak najlepiej oddać klimat miejsca, chwil....
Dziękuję za wspaniałą wirtualną wycieczkę.
OdpowiedzUsuńŁadnie reklamujesz polskie wybrzeże :)
OdpowiedzUsuńI udało Ci się, klimatyczne miejsca!
OdpowiedzUsuńO rany! Przepiękne te zdjęcia! Ja w zeszłym roku próbowałam szprotek smażonych ale śledzi jeszcze nie.
OdpowiedzUsuńAleż miałaś piękną pogodę. Cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńOstatnio chyba w maju byłam w Brzeźnie na spacerku:)
OdpowiedzUsuńŁadnie. A jak te sledzie? Co lepsze, śledzie czy szprotki?
OdpowiedzUsuńPięknie tam! I jak słonecznie! Aż zatęskniłam za latem.
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka!
OdpowiedzUsuńBardzo ładna fotorelacja. Pogoda jak widzę dopisała :)
OdpowiedzUsuńChyba nigdy tu nie byłam..., ale też polskie wybrzeże odwiedzam bardzo rzadko.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak spacery nad morzem!
OdpowiedzUsuń