Co u Ciebie? Chcesz się czymś podzielić: pochwalić a może....
Zazdroszczę ludziom którzy mogą normalnie chodzić. Na oddziale poznałam panie jedna 80 kilka druga prawie 90 lat. Obie chodzące. Aktualnie wypisane do domu. Po udarze szybko zgłosiły się po pomoc. Ja trochę za późno... Więc dochodzenie do zdrowia trwa dłużej. Drętwienie i niedowład tłumaczyłam sobie że może przeleżałam sobie i samo przejdzie. Okazało się że to udar niedokrwienny w prawej półkuli mózgu. Udar nie wielki ale...co mnie zaskoczyło to to że.....drugi. Tak wyszło w badaniach. Można mieć udar i o tym nie wiedzieć. Ponoć jest coś takiego jak udar przemijający. Cóż przede mną jeszcze rehabilitacja, to jest ćwiczenia i terapia zajęciowa. Szczęście w nieszczęściu bo wstępnie zaczynam 14 stycznia.
Wczoraj byłam pionizowana, trochę chodziłam. Z pomocą ale to lepsze niż bycie przykutą do łóżka. Jak ja bym już chciała wrócić do zdrowia i opuścić szpital...
Dobrze było mi na korytarzu. Niestety przenieśli mnie na salę... Jestem z taką babulinką,we dwie. Ona jest prawie jakby jej nie było.
Kamera nad łóżkiem wprawia mnie w niezręczność.... Bo jak jem czy korzystam z basenu.....
Na korytarzu szybszy net, ładniejsze ściany i łatwiej o coś zapytać czy poprosić.
A co u Ciebie?
To prawda, moja babcia miała i nie wiedzieliśmy.
OdpowiedzUsuńStraszne jest to, że coraz młodszych ludzi to dotyka.
Staram się wspierać koleżankę po śmierci jej męża.
Trzymaj się.
jotka