Co u Ciebie? Co słychać? Jak samopoczucie? Coś cieszy, a może martwi?
Ja miałam średnią przyjemność być na komisji ds orzekania o niepełnosprawności. Rozmowa z doradczynią zawodową, potem czekanie na rozmowę z lekarzem. Oni sie nie przedstawiają, nawet nie powiedzieli jakich są specjalizacji. Doradczyni zawodowa powiedziała że jest psychologiem. Spotkanie z lekarzem, pan sie nie odzywał, raz zadał pytanie takie otwierające. Idąc za radą jednej osoby wypisałam sobie na kartce co mi doskwiera, co za aprobatą orzecznika przeczytałam, orzecznik wysłuchał bez odnoszenia się. Zapytał jakie leki biorę, czytał dokumentacje, pisał na klawiaturze i tyle. Pytałam czy mam szansę na podwyższenie stopnia, powiedział mi że jakieś są tylko musi porozmawiać z doradczynią zawodową z którą rozmawiałam wcześniej. Na tym zakończyła się cała komisja. Więcej nerwów i czekania a co z tego? Czas pokaże. Mam nadzieje że podniosą mi stopień bo mam trochę tych schorzeń
Problemy z kręgosłupem i inne....
A co u Ciebie?
Trzymam kciuki, żeby wszystko potoczyło się po Twojej myśli. U mnie jest w miarę dobrze, tylko potrzebuję ciepła i słońca. A zamiast tego, dopadła mnie alergia.
OdpowiedzUsuń💞
UsuńCo do słonecznych dni to myślę że już powinny być, mamy druga połowę mają 😊
Och te bezosobowe komisje, jakby człek z robotami gadał.
OdpowiedzUsuńTrzeci dzień mam ból głowy, zmiany pogody mnie dobijają!
Oby komisja pracowała skutecznie!
Tak, nic miłego siedzieć naprzeciwko kogoś kto większość czasu zachowuje się tak jakby mnie nie było
UsuńWspółczuje bólu głowy, to uciążliwe..
Będę trzymała kciuki za pomyślną dla ciebie decyzję komisji.
OdpowiedzUsuń💞
UsuńTrzymam kciuki. U mnie też zdrowotnie bez szału, ale szkoda gadać... Cieszę się na weekend. :)
OdpowiedzUsuń💞
UsuńMam nadzieję, że zapadnie korzystna dla Ciebie decyzja :)
OdpowiedzUsuńU mnie do moich różnorakich chorób doszedł jeszcze ból zęba ^^
Boleści współczuję bardzo 💞
UsuńOrzecznictwo... Byłam raz z córką i niestety nie wspominam tego dobrze, komisja składała się aż z jednej osoby i nawet nie wiem co to był za lekarz. Trzymam kciuki i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo prawda że człowiek nawet nie wie z kim rozmawia, ale on ma wszystkie dane z dokumentacji...
UsuńTrzymam kciuki. Mojej mamie odebrali, bo uważali że jej nic nie jest. A leżała wstanie krytycznym w szpitalu, z wielką dziurą w brzuchu. Za nią już 6 lat walki z rakiem.
OdpowiedzUsuńSmutne, wiem że to mało ale ciężko znaleźć słowa 😢
UsuńJa też mocno trzymam za Ciebie kciuki Kochana, oby wszystko poszło pomyślnie 💗
OdpowiedzUsuńU mnie zimno i to bardzo.. 😕
Miłego i spokojnego weekendu.
💞
UsuńU nas też chłodno, słoneczko było ale wietrznie.
Rozumiem, że chcesz dostać umiarkowany? To powinno sie udać.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję.... A co zadecydują? Czas pokaże.
UsuńOby przyznali Ci na długi czas, ściskam :***
OdpowiedzUsuń💞
UsuńKtoś mi powiedział że mogą przyznać ale na krótko... ah różnie może być.
Niech orzeczenie komisji będzie po Twojej myśli, walczyłam o orzeczenie dla rodziców, wiele przy tym przeszłam, ale udało się.
OdpowiedzUsuńDobrze że Wam sie udało, jest szansa dla mnie.
UsuńOby podnieśli grupę. Trzymam kciuki kochana 💖
OdpowiedzUsuń💞
Usuń