Taki post na blogu pod którym w komentarzu możesz napisać co u Ciebie? Chcesz sie czymś pochwalić? A może jest jakiś problem który Cię trapi....
Co u mnie? Przeziębiona jestem, katar, gardło... Robię rozgrzewające zupki i sie kuruję, przynajmniej staram się. Była awaria internetu i musiałam dzwonić na infolinię a tam same roboty... jakie to frustrujące bywa... no i oczywiście miejsca pracy gdzie człowiek mógłby zarobić... Dzwoni do mnie robot z pytaniem czy będę w domu przez najbliższe trzy godziny. Czekam na magika a ten sie nie pojawia, dzwonię na infolinię i cóż oni czasem tak robią że sie nie pojawiają... pomarańczowy operator nie budzi mojej sympatii, oczywiście pytają czy chcemy umowę przedłużyć. Czy mama będzie chciała to nie wiem ale postarać się powinni, widać za dużo abonentów mają. Na szczęście pod wieczór dnia kolejnego problem rozwiązano i net wrócił, mama tv ogląda i dzwonić może.
Żeby tak wesoło nie było to współpracy odmówiła pralka, mam nadzieje że szybko pralka będzie ogarnięta.
A coby za dobrze nie było to mama coś narzeka że z piecem coś nie tak a pan od tego ponoć chory...
Zauważyłam że ludzie są bardziej agresywni. Byłam świadkiem jak w sklepie do kasjerki podeszła kobieta w średnim wieku z informacją że jest niepełnosprawna. Była to kasa pierwszeństwa kobita powiedziała spokojnie do pracownicy, a pan stojący za nią zaczął krzyczeć że on jest chory, jest po wylewie stojąca z nim pani uspkajała go. Co dziwnego autorka pytania miała tylko kilka rzeczy... kasjerka kazała kobiecie wrócić do kolejki, jednak ona zrezygnowała z zakupów zostawiając produkty. Rozumiem mogła się bać chorego człowieka ale nie na tyle by nie krzyczeć, co by szkodziło zwykłą życzliwość okazać i przepuścić, ale nie....
Poszłam do Action kupić mamie golarkę do ubrań, no i stoję w kolejce, za mną młody mężczyzna, trąca mnie wózkiem pan, spojrzałam sie na niego a on po chwili znowu mnie wózkiem, nie miałam już gdzie odejść no może za linię kas, pan wgapia sie we mnie... potem podeszła do niego chyba jego partnerka a ten sie jej chwali że mnie trącał, no taka rozrywka.... tylko szkoda że czyimś kosztem.
Trafiłam na rolkę z informacjami że coraz więcej ludzi leczy sie psychiatrycznie, że coraz więcej zwolnień wypisują psychiatrzy
No to tak sobie popisałam... a miało być o filmach... miłego dnia.

Życzę ci kochana żebyś szybko wróciła do zdrówka, a Twoje sprawy poukładały się po Twojej myśli.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że to przez media społecznościowe jesteśmy coraz bardziej agresywni.
OdpowiedzUsuńTo już nie są tylko wrażenia, ale potwierdzają to solidne badania naukowe, bezkarna anonimowość wyzwala w ludziach najgorsze cechy, a najwięcej "zabawy" sprawia krytykowanie innych, by podnieść własną wartość.
UsuńIzabela Bookendorfina
Przyznam, że rzadko zdarza mi się trafić na taką nieżyczliwość, ale może dlatego, że od kilku lat unikam dużych sklepów. Izabela Bookendorfina
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy jesteśmy bardziej agresywni, może po prostu bardziej to widać ?
OdpowiedzUsuńTo z pewnością też, ale kiedy przeczytałam "Ciężar natury", stwierdziłam, że moje intuicyjne wrażenia potwierdzają się, ciekawe spojrzenie na zmiany klimatu i zmiany w zachowaniu człowieka.
UsuńIzabela Bookendorfina
Z jednej strony zwykłe przeziębienie, awarie sprzętów i internetu, z drugiej – irytujące i nieuprzejme zachowania innych ludzi – wszystko razem naprawdę może mocno zniechęcać. To, co opisujesz w sklepie, pokazuje jak łatwo codzienna frustracja przekłada się na agresję wobec innych, a czasem zupełnie niepotrzebnie.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie też, że pomimo tych drobnych trudności potrafisz opisać wszystko tak szczegółowo, niemal jakbyś prowadziła pamiętnik dnia codziennego. Widać, że mimo przeciwności starasz się znaleźć trochę porządku i spokoju – zupki rozgrzewające, dbanie o mamę, próba rozwiązania problemów z pralką czy piecem. To pokazuje, że potrafisz stawiać czoła codzienności z praktycznym podejściem, nawet gdy dzień nie rozpieszcza.
Twoje obserwacje o ludziach i ich zachowaniach są też ważne – warto je odnotować, bo uświadamiają, że czasem uprzejmość i empatia są trudniejsze niż się wydaje, ale nie tracą znaczenia. I tak, mimo że miało być o filmach, Twój opis dnia pokazuje więcej niż niejeden seans – kawałek prawdziwego życia, które nie zawsze jest „wygładzone” i spokojne.
Znowu? biedna ty.
OdpowiedzUsuńJa tez zycze powrotu do zdrowia, trzymaj sie cieplo !
OdpowiedzUsuńMasz zawsze przygody...przynajmniej się coś dzieje, wracaj do zdrowia.
OdpowiedzUsuń